Forum SEA

To jest Twoja definicja, którą stworzyłaś, by poczuć się lepiej, bo nie chciałaś się zaangażować w związek? :D Doprawdy, wyborne. W sumie to dość logiczne: cieszyć się, że ktoś komu dało się kosza, znalazł inną. :D Nie przedstawiaj jako definicji miłości swojego punktu widzenia, który jest skrajnie ...

Nawet najbardziej zacietrzewieni w agape chrześcijanie wyznają zasadę "kochaj bliźniego jak siebie samego". Nie bardziej. Skoro kocham drugą osobę, to chcę być powodem jej szczęścia i chcę tyle samo szczęścia od niej otrzymać. To jest zdrowe i wcale nieegoistyczne. Scenariusz o kibicowaniu...

Ależ miłość romantyczna często się łączy z tą drugą i absolutnie się z nią nie wyklucza. To nie jest tylko pożądanie. Załóżmy, że kogoś lubię i do tego mi się podoba. Dlaczego taka relacja ma być gorsza od takiej, w której kogoś lubię, ale zupełnie mi się nie podoba? Oczywiście zbudowanie relacji z ...

Nie chciałabym kochać kogoś, kto nie widzi we mnie tego samego. Chyba że uczuciem przyjacielskim, jeśli się nie jest zakochanym. Można deprecjonowac rolę dopaminy i innych hormonów, ale bez nich miłość jest ubozsza o komponent romantyczny, który czyni ją unikatową i odmienną od tej do rodziców, przy...

Niekoniecznie luksus. :P Daję radę, choć mi się nie przelewa, a zarabiam najniższą krajową. Mieszkam sama już 10 lat i nie zamieniłabym tego na zależność od rodziny. To nie na moje nerwy. Nie widzę siebie nawet w mieszkaniu z kimkolwiek, mam już swoje staropanieńskie nawyki. Cenię przede wszystkim S...

Keri, mam samotnicze zainteresowania. Zresztą idę o zakład, że nawet zapisując się na jakiś kurs - choć i tak mnie na to nie stać - nikogo bym nie poznała, nie mówię tu nawet o kimś do związku, ale nawet znajomych.

Niby tak.

Bywa i tak, że znajomość się utrzymuje, choć nie przeszła w związek. Zwykle osoba, która tego oczekiwała, zmienia swoje zachowanie. Wcześniej wciąż prawiła komplementy, teraz na żadne dobre słowo liczyć od niej nie można mimo żywo utrzymującej się relacji. Ludzkie zachowania niemal zawsze są wykalku...

Nightfall pisze: Ale rozmawiacie ze sobą nadal i on nie chce się spotkać, czy po prostu zniknął?

Rozmawiamy. Stwierdził, że lubi ze mną rozmawiać. Widać nie podobam mu się i tyle.

Jak widać, nie mam szczęścia nawet poza forum.

Nightfall pisze:A na portalach randkowych są jakieś asy?:D

A tutaj są?

AluZalu, jeśli nie przejawiałaś wobec mężczyzn uczuć romantycznych, to proszę Cię, nie wypowiadaj się na ten temat z wyższością.

Niezależność a korzystanie z życia to dwie różne rzeczy. Jestem niezależna finansowo, ale poużywać to mogę co najwyżej w Biedronce, o Zarze czy Douglasie nie ma mowy.

Coś mi ostatnio moje znajomości internetowe rzadko przeradzają się w randki-spotkania. I nie powiem, jestem zawiedziona. Choć po lekturze wątku powinno mi być miło, że panowie tak chcą mnie poznawać bez końca korespondencyjnie.

Wyrwana kobieto, mam wrażenie, że te problemy w znalezieniu partnera bardzo cię gryzą, bo wielu postach, to zaznaczasz. Jest trudno, ale się da znaleźć, kilka osób z forum deklarowało, że kogoś tu poznało, a pewnie są też i tacy, którzy znaleźli i milczą. Jest to przygnębiające, jeśli się nie udaje...

Im dłużej nad tym myślę, tym częściej dochodzę do wniosku, że gdybym naprawdę była kogoś pewna i go kochała, to byłabym w stanie zaakceptować wszystko, oprócz penetracji. Jednak niestety w praktyce się o tym nie przekonam.