Forum SEA

1997... dziwne, bo udzielałam odpowiedzi, które wydawały mi się charakterystyczne dla staruszki...

Brakuje mi wątku "wk***y małe i duże". Z racji że przechodzę spóźniony oktes nastoletniego buntu (:P), często się wkurzam i potrzebuję to gdzieś wykrzyczeć (albo przynajmniej wypisać ).

Normalnie założyłem ostatnio temat o kobiecie, której nie ma, i bardzo zbliżony opis do Anusi, aż dziw bierze. Więc tak, 1. Też nie chciałbym żeby była łysa na głowie ;-) 2. Nie chciałbym żeby była ultra w żadną stronę, acz z tą różnicą, że ja jestem wierzący i modlący się, więc też mogła mieć lekk...

Wszystko ze mną tak

Chodziło mi o Lisę Gerard, ale możliwe, że Enyi też to dotyczy.

Wróżba zadziwiająco zbieżna z moją obecną sytuacją. Wiadomo, tak działa umysł, że sobie interpretuje jak mu pasuje. Mimo wszystko intrygujące.

Podobnie jak wiele osób udzielających się w tym wątku - nie sądzę, że wrażliwość w jakimś stopniu przenosi się na odczuwaniu pociągu do innych osób, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że dzieci są dużo wrażliwsze od dorosłych, a to na początku kształtuje się nasza seksualność. Ja osobiście uważ...

Na obecnym etapie wolałabym już chyba słyszeć, że jestem mądra, niż ładna. Ale to czysta teoria, bo i kto miałby to mówić, skoro nawet z nikim nie rozmawiam

Ja mam aktualnie crush z kimś może nie do końca "celebrity" ale w pewnym sensie wybitnym. Z tym wcale nie jest to taka niedostępna osoba, jakbym chciała, mogłabym nawet z nią porozmawiać, choć raczej się nie odważę.

Jestem zbyt wrażliwa. Ale prawdopodobnie mam też jakieś zaburzenie ze spektrum autyzmu. I nie mam ochoty tego zmieniać

Skoro wybór mam tylko pomiędzy osobami które mnie nie szanują, a takimi, które mi się kompletnie nie podobają, to czego tu żałować?

To ja też odpowiem. 1. Tylko jeśli osobnik ów byłby chętny poddać się wazektomii. Choć możliwe, że i to nie byłoby wystarczające. 2. Zależy co rozumiemy przez średnią atrakcyjność. Bo jeżeli miałabym cały czas prowadzić wewnętrzną walkę typu "o jeżu, jak on mi się nie podoba/ale może jednak pow...

Im dłużej wczytuję się w ten wątek, tym bardziej dochodzę do wniosku, że wbrew temu co mi się niegdyś wydawało, ja chyba jednak siebie nie lubię, bo nie potrafię wymienić ani jednej cechy :( Może jesteś katoliczką chociaż ? To ja bym cię lubił już. I ty miałabyś już powód. A borze sosnowy uchowaj!

Dzięki. Nie sądziłam, że ktoś w ogóle czyta moje posty. A już na pewno nie przypuszczałam, że czytający kojarzą je z moją osobą i wyrabiają sobie o mnie opinię. Czuję się tutaj raczej anonimowym podglądaczem, który czasem jedynie wtrąci swoje trzy grosze.

Im dłużej wczytuję się w ten wątek, tym bardziej dochodzę do wniosku, że wbrew temu co mi się niegdyś wydawało, ja chyba jednak siebie nie lubię, bo nie potrafię wymienić ani jednej cechy