Witam Was serdecznie

Każdy nowy użytkownik musi się wpisać! No dobra, to tylko żart, ale przedstawcie się. :)
marcin
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 8 lut 2006, 22:22
Lokalizacja: Śląsk

Witam Was serdecznie

Post autor: marcin »

Mam na imie Marcin,mam prawie ćwierć wieku na karku ,mieszkam na Śląsku i najprawdopodobniej jestem aseksualny.Dlaczego tak sądze :?: Poprostu nic mnie nie podnieca.Nie czuje potrzeby zaspakajania czegoś takiego jak potrzeby sexualne bo ich najprawdopodobniej nie posiadam. Dla mnie sex mógł by nie istnieć.Do tej pory dane mi było zaistnieć w jednym zwiazku .Współżycie nie przynosiło mi żadnej satysfakcji,podniecenia itd. :roll: Czy to jest normalne by przez 22 lata być "statystycznym mieszkańcem ziemi" a potem tak bardzo się przeobrazić :?: A moze poprostu wydawało mi się wtedy że byłem "statystyczny" bo mój organizm dojrzewał i przewalała się przez niego burza hormonów, a kiedy to ucichło unormowałem się na własciwym poziomie :?:
Poradzcie mi jak odnaleźć się w takiej sytuacji, czy próbowac zakładac rodzine i udawać ze wszystko jest :D OK czy może lepiej wybrać samotną tułaczke by nie oszukiwac swej wybranki przez całe życie :( ?
Awatar użytkownika
NAIRIN
AS gaduła
Posty: 410
Rejestracja: 15 lip 2005, 08:14
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: NAIRIN »

Wiesz marcin, trudno jest radzić w takiej sytuacji. Dość częstym tematem na forum jest samotność. Ja też ją odczuwam. Niezgoda na seks pozbawiła nas automatycznie szansy na związek emocjonalny. Zastanów się, czy ważniejsze jest dla Ciebie zachować pozory, czy mieć święty spokój ;) na marginesie, porusz ten temat w innym dziale (załóż nowy temat), a tutaj się będziemy witać. Obowiązkowe, powitalne :ciasto: proszę. Mam nadzieję, że zadomowisz się tutaj szybko :D
marcin
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 8 lut 2006, 22:22
Lokalizacja: Śląsk

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: marcin »

Dzięki za ciacho :ciasto: ;) Mam nadzieje jednak że i w tym iście powitalnym wątku ktoś udzieli mi odpowiedzi na zadane przezemnie pytanie ;) Chyba cięzko byś Asem :( :?: O ile homo- i hetero- seksualiści są dobrze znani społeczeństwu i w mniejszym lub większym ( dotyczy homo ) stopniu akceptowani to os. aseksualne muszą dopiero przecierać ten szlak akceptacji i zrozumienia u tych "normalnych" , a przedewszystkim próbować odnajdywać sie między- i z sobą. Ciekawe kiedy aseksualizm wpisze się w krajobraz naszego kraju i nie będzie traktowany jak jakieś zaburzenia zdrowotne,które na siłe trzeba leczyć.
Swoja drogą to jestem ciekaw czy robiliście coś by sprawdzić czy z waszym zdrowiem jest wszystko OK.Ja np zrobiłem sobie test na testosteron i wyszło mi że mój wynik plasuje się w dolnym przedziale (ale jednak w przedziale wiec niby powinno być w miare OK ).Po konfrontacji z lekarzem (sexuolog) został przepisany mi ( to nie będzie krypto reklama ) Biosteron i łykam sobie tak te tabletki dla os. pow. 40 roku życia( ,a ja mam prawie 25 lat) i nic się nie zmienia w mym organizmie.Jak nie czułem potrzeby kontaktu z inną osobą tak nie czuje.Z całego "partnerstwa" brakuje mi jednak wtulania się ,bliskości emocjonalnej i uczuciowej jaką daje obcowanie z 2 osobą :)

Wiem ,wiem ze to wątek powitalny ,ale musiałem to tu i teraz napisać.Jeśli któreś z powyższych słów zawartych w mej wypowiedzi warte jest powielenia na innym kąciku to prosze Moderatora o edycje i przeniesienie mej wypowiedzi na odpowiedni kącik.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: Agnieszka »

Witaj Marcinie - tradycyjnie :ciasto: dla Ciebie :)

PS.
Wydaje mi się, że mimo wszystko sam powinieneś dojść do tego, co jest dla Ciebie najlepsze - chętnie bym Ci doradziła, ale po prostu nie zawsze to co dobre dla jednej osoby, musi być dobre dla drugiej - no ale nieśmiało spróbuję ;) Z tego, co piszesz wynika, że 'samotna tułaczka' nie byłaby najlepszym rozwiązaniem, bo jednak potrzebujesz bliskości emocjonalnej - więc chyba pozostaje Ci jedynie nadzieja (bądź też aktywne poszukiwania) aseksualnej partnerki.
Wydaje mi się (ale oczywiście jest to tylko moje zdanie), że zakładanie rodziny dla pozorów jest nie tylko krzywdzeniem drugiej osoby, ale też przede wszystkim oszukiwaniem samego siebie.
Chociaż z drugiej strony, jak twierdzi wiele osób aseksualnych, zawsze jest margines błędu - i może się okazać, że na przykład coś w Tobie 'przeskoczy' i będziesz się dobrze czuł w rodzinie.
Sam widzisz - moje rozważania doprowadziły z powrotem do wniosku wyjściowego - ciężko jest radzić ;)
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: alicja »

Witaj Marcin :D
Powitalne :ciasto: dla Ciebie :)

Tak jak powiedziały dziewczyny - trudno jest komuś radzić, i to w tak ważnej sprawie jak kształtowanie całego życia.
Z Twojej opowieści wynika, że raczej niezbyt dobrze czujesz się jako as - skoro próbujesz sposobów na przezwyciężenie tego. Więc może to jest dobra droga? Może powinieneś próbować nadal, albo medycznie, albo psychologicznie, zmienić coś w sobie. Kto wie, może tkwią w Tobie gdzieś głęboko pokłady seksualności :) Może też okazać się, że słuszne jest tradyjne hasło seksualnych - poczekaj, aż spotkasz tę jedyną ;)

Myślę, że najważniejsze to umieć wypracować w sobie postawę zadowolenia z tego, kim się jest i jakim się jest. To podstawa wszelkiej szczęśliwości - akceptować samego siebie. Dlatego uważam, że asy, które dobrze się czują ze swoją aseksualnością, nie mają powodów do przejmowania się "innością". Ale jeżeli brak zainteresowania seksem odbierasz jako coś nienaturalnego, to chyba jednak próbuj pomocy fachowców. Albo się uda, albo dowiesz się o sobie więcej - na tyle dużo, by móc zaakceptować siebie takim, jaki jesteś.

Prawda, że samotność może być problemem. Tutaj chyba nic nie można radzić. Ale osobiście nie wyobrażam sobie zakładania rodziny, jeśli miałoby to oznaczać ciągłe zaprzeczanie swojej asowej naturze. Jak dla mnie, to byłaby cena zbyt wysoka. No, ale ja mam naturę raczej samotniczą, więc może Twoje spojrzenie jest inne...
marcin
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 8 lut 2006, 22:22
Lokalizacja: Śląsk

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: marcin »

Z Twojej opowieści wynika, że raczej niezbyt dobrze czujesz się jako as - skoro próbujesz sposobów na przezwyciężenie tego.
To nie jest prawdą że "niezbyt dobrze czuje się jako as".Poprostu próbuje wszelakimi dostępnymi mi metodami potwierdzić lub wykluczyć mą aseksualność.Nie wiem może jestem hipochondrykiem ;) ale lubie mieć wszystko czarno na białym :) i dlatego poddałem się próbie diagnozy mego stanu zdrowia.
Prawda, że samotność może być problemem. Tutaj chyba nic nie można radzić. Ale osobiście nie wyobrażam sobie zakładania rodziny, jeśli miałoby to oznaczać ciągłe zaprzeczanie swojej asowej naturze. Jak dla mnie, to byłaby cena zbyt wysoka. No, ale ja mam naturę raczej samotniczą, więc może Twoje spojrzenie jest inne...
Gdybym nie zaistniał w tym jednym jedynym związku to myśle że też nie odczuwał bym pragnienia bliskości drugiej osoby.Do tej pory obojętnym mi było to czy kogoś mam czy też i nie ( i dlatego nikogo nie miałem).Pomimo braku pociągu seksualnego chce miec możliwość wychowywania dziecka i dać sobie możliwośc przelania swych uczuć na 2 osobe, a tego jak wiemy bez życia w zwiazku partnerskim uczynić się nie da.Wiem że umie kochac bez kochania się ( sexu ) , ale czy znajde Tą jedyną której tylko taka forma partnerstwa wystarczy :?: - tego nie wiem,lecz nie poddam się i będe wytrwale szukał dziewczyny która zaakceptuje mnie takiego jakim jestem ;)
Awatar użytkownika
Shadow
ASiołek
Posty: 56
Rejestracja: 3 lut 2006, 19:49

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: Shadow »

Witam i oczywiście częstuję
:ciasto:
Miło jest mi usłyszeć opinie kolejnego asa-mężczyzny, co nie oznacza oczywiście, że cieszę się z twoich problemów. Widzę pewną różnicę pomiędzy twoimi i moimi "problemami", łączy nas natomiast chęć stworzenia związku bez seksu. To dobrze, że poddałeś się badaniom i jesteś gotów na kolejne. Pisząc o tym możesz też pomóc/zachęcić innych, niepewnych i nie pogodzonych ze swoim "losem". Mam nadzieję, że wykorzystasz swoje doświadczenia i ze związanymi z nimi przemyśleniami podzielisz się z nami przy okazji różnych dyskusji. Swoją drogą, nie wydaje mi się, aby aseksualni musieli walczyć o jakieś prawa, czy przecierać szlak akceptacji/tolerancji, tak jak homoseksualiści. Nam bardziej potrzebne jest poważne potraktowanie, a nie lekceważenie i szyderczy uśmieszek ze strony "mądrzejszych", którzy z góry wiedzą co nam dolega. Hej :D
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: alicja »

Shadow pisze:Swoją drogą, nie wydaje mi się, aby aseksualni musieli walczyć o jakieś prawa, czy przecierać szlak akceptacji/tolerancji, tak jak homoseksualiści. Nam bardziej potrzebne jest poważne potraktowanie, a nie lekceważenie i szyderczy uśmieszek ze strony "mądrzejszych", którzy z góry wiedzą co nam dolega.
Ale czy to nie jest w zasadzie to samo? Co prawda problem z akceptacją homoseksualizmu jest trochę inny, gdyż wkracza w sferę moralności (chrześcijańskiej) o wiele silniej niż aseksualizm. Ale tu i tu najważniejsza jest ta sama sprawa - budowanie tolerancji, czyli edukacja, obalanie przesądów i uprzedzeń. Wydaje się, że homoseksualiści "mają gorzej", bo ciągle jeszcze przez wielu uważani są za chorych, zboczonych i/lub grzesznych, a aseksualnych uważa się raczej "tylko" za chorych, jednak jedna i druga grupa potrzebuje tego samego - życzliwego i nieobarczonego założeniami teoretycznymi spojrzenia, akceptacji samego faktu istnienia ich inności, i przyjęcia pomimo niej do wspólnoty społecznej.
Bo właściwie i apodyktyczne określanie homoseksualizmu chorobą czy zboczeniem, i równie apodyktyczne lekceważenie aseksualizmu wynikają z tego samego - z przekonania, że się wie jak wygląda w tych sprawach "normalność". A wiedza ta ma bardzo silne podstawy - albo wynikające z religii, albo z powszechnych przekonań kulturowych (jedno i drugie tak wrosłe w naszą codzienność społeczną, że naprawdę potrzeba intensywnej refleksji dla samego uświadomienia ich sobie), które są niejako samopotwierdzalne - odzwierciedlają się w zachowaniu (postawach) ogółu społeczności. Więc próba zmiany tych przekonań wymaga, tak czy inaczej, swoistego "zgwałcenia przez uszy" ;)
Awatar użytkownika
Shadow
ASiołek
Posty: 56
Rejestracja: 3 lut 2006, 19:49

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: Shadow »

Rzecz w tym, że można się tu jednak dopatrzyć ogromnej różnicy. Nietolerancja względem homoseksualistów to coś wręcz zupełnie innego niż względem aseksualistów (o ile ci nie tworzą par homoseksualnych). I nie chodzi tu tylko o religię, gdyż nasze społeczeństwo jest i tak mało religijne, a raczej deklarowana religijność ma się nijak do ogólnego światopoglądu ludzi (patrz np. kara śmierci, czy np. zasada oko za oko). Homoseksualiści są nie tylko traktowani jako chorzy, ale jako sprzeczni z naturą mutanci/dewianci, których siłą trzeba leczyć lub wręcz wyeliminować. Takie ostre poglądy padają głównie ze strony heteroseksualnych mężczyzn, którzy brzydzą się nimi, co prowadzi często do otwartej wrogości wobec nich, która objawia się słowną agresją lub nawet rękoczynami. Dlatego homoseksualiści muszą walczyć z homofobią i nie jest im łatwo. Wystarczy przypomnieć niedawne marsze równości i zamieszki z nimi związane, aby uwidocznić skalę agresji, niechęci i właśnie nietolerancji względem homoseksualistów.

A co z nietolerancją wobec aseksualistów? Opinie heteroseksualnych są na ogół takie: o co im chodzi? Czy ktoś zmusza ich do seksu czy jak? Jeśli nie chcą to niech tego nie robią, co mnie to obchodzi. Czy ktoś im broni zawierania małżeństw, bądź adopcji dzieci? Jeśli nie, to o co tu jakiś szum i walka o jakieś prawa? Niech sobie żyją jak chcą, co nas to…
Takiej tolerancji z pewnością pozazdrościłoby nam wielu homoseksualistów. Nie musimy się bać chodząc po ulicy, że nas ktoś zwyzywa bądź wręcz uderzy. Jedynie co nas irytować może w zachowaniu heteroseksualnych, dotyczy traktowania nas jak dzieci, które gadają jakieś nie mające znaczenia głupoty, których nie ma co brać na poważnie, gdyż jak dorosną to im przejdzie. Naszym problemem jest więc nie brak tolerancji, lecz lekceważenie, nawet często przez rodzinę, która macha ręką i twierdzi, że jak spotkasz tego jedynego/jedyną, to ci przejdzie.
Awatar użytkownika
Shadow
ASiołek
Posty: 56
Rejestracja: 3 lut 2006, 19:49

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: Shadow »

No i zapomniałem dodać. Alicja pisze dobrze, z tym tylko, że zmiana przekonań względem homo oraz asek - sualistów, musi z konieczności opierać się na innych aspektach. Wobec tych pierwszych problemem są silne, negatywne emocje a nie argumenty, wobec tych drugich problem tkwi właściwie tylko w kwestii argumentacji, bo negatywnych emocji tu raczej niema.
WendyKroy
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2006, 20:18

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: WendyKroy »

O to samo nie chodzi na pewno. Ja sie stykam - pytajac ludzi - o kwestia homo i asex. z odpowiedziami, ze jak nie chcesz uprawiac sexu ok Twoja sprawa a katolikow sex homo. brzydzi. To jest kolosalna roznica w podejsciu. Tolerancja swoja droga, to oczywisci kwestia najwaniejsza ale to sa dwie rozne sprawy i tak naprawde niewiele ze soba sie laczace. Za homoseksualizm mozna wyleciec z pracy, dostac po glowie itd, za asexeksulizm nie. Pewne zagrozenia sa ale mniejsze. Walka toczy sie o co innego.
We are the nobodies
we wanna be somebodies
when we're dead,
they'll know just who we are
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: alicja »

Macie rację oboje, oczywiście. Nie chciałam powiedzieć, że to całkiem to samo. Jednak próby przekonania ludzi do tolerancyjnego podejścia - te moim zdaniem mogłyby opierać się na podobnym schemacie.

Postawa wobec homoseksualizmu i aseksualizmu jest inna, niechęć zakorzeniona w innych przesłankach. Ale uświadamianie ludzi, że tak naprawdę niechęć jest niepotrzebna, może przebiegać w podobny sposób.
Właśnie dlatego, między innymi, że, jak pisze Shadow, niechęć do homoseksualizmu jest tylko powierzchownie okraszona postawą religijną, a w głębi tkwi zwykła bezwładność tzw. "świadomości zbiorowej" - niezależnie od podstaw (religia, twierdzenia naukowe, rozwiązania prawne, cokolwiek), pewne obiegowe przekonania żyją, zarażają kolejne umysły i rozwijają się pod progiem świadomej refleksji, przekazywane nie tylko explicite, ale i (może nawet przede wszystkim) przez niedomówienia, modele zachowań, nawet wyrażenia języka potocznego czy dowcipy. I tutaj widzę właśnie podobieństwo - tak, jak ogromna większość życia pubilcznego przesiąknięta jest seksem i seksualnością (co sprawia, że trudno jest wyskoczyć z tych kolein i pomyśleć, że ktoś może żyć bez seksu), tak też jest podszyta pewną odrazą do homoseksualizmu.

(Zresztą, nie wiem też czy tak często wyrażane obrzydzenie wobec seksu jednopłciowego, mimo deklarowania pobudek religijnych czy "naturalnych" nie wynika także z tego ogólnego useksualnienia życia - myśląc "seks" nie myśli się wcale "miłość"; wyłącznie "fikołki". Gdyby pierwszym, co przychodzi ludziom na myśl w sprawie dwóch bliskich sobie osób, było uczucie, jakie je wiąże, sądzę, że nie reagowaliby takim obrzydzeniem. Gdyby seks miał być wyrazem uczucia, a nie samoistną aktywnością. Ale to tak na marginesie.)

Chodziło mi o to, że przekonywanie do jakiejkolwiek tolerancji z konieczności musi zawierać te same elementy. Przede wszystkim rzetelna wiedza, oczywiście, żeby rozwiać przesądy, ale też wpojenie przekonania, że inność nie znaczy gorszość. Truizm, wiem - ale ciągle pozostaje w dużej mierze wyłącznie pustym hasłem. Bo bardzo trudno jest przyjąć, że ktoś, kto żyje wyraźnie wbrew przyjmowanej przeze mnie hierarchii wartości, ma takie samo prawo do spokojnego istnienia, bez wrogości czy lekceważenia lub ośmieszania. A weźcie pod uwagę, że nie tylko homoseksualizm wykracza przeciwko najważniejszym wartościom, jakie deklaruje większość społeczeństwa (rodzina i, jednak, religia). Aseksualni, którzy odmawiają spełniania obowiązku "mnóżcie się", a w dodatku przez wyłączenie z najpopularniejszej rozrywki, jaką jest seks, nie integrują się w pełni z otoczeniem, mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla norm społecznych, bo samym swoim istnieniem rozsadzają od środka ich spójność. Tutaj niechęć jest swoistym mechanizmem samozachowawczym społeczeństwa. Słusznym, zresztą, bo wymuszanie tolerancji dla zjawisk, które pierwotnie przez normy społeczne były wykluczane, prowadzi do nieuniknionych zmian; to już nigdy nie będzie ten sam system.
Trochę oczywiście wyolbrzymiam, bo to nie są (wydaje mi się) procesy świadome - i nie jednostkowe, przede wszystkim, więc pewnie niedokładnie w taki sposób to myślenie przebiega. Ale tak to mniej więcej widzę - gdy patrzę na społeczeństwo jako na całość, na swoisty organizm wyższego rzędu. Bo chyba takie spojrzenie tutaj jest konieczne.

A jeszcze co piszecie o postawie wobec aseksualnych. Nie wiem, czy do końca zgadzam się z tym:
Shadow pisze:Opinie heteroseksualnych są na ogół takie: o co im chodzi? Czy ktoś zmusza ich do seksu czy jak? Jeśli nie chcą to niech tego nie robią, co mnie to obchodzi. Czy ktoś im broni zawierania małżeństw, bądź adopcji dzieci? Jeśli nie, to o co tu jakiś szum i walka o jakieś prawa? Niech sobie żyją jak chcą, co nas to…
Tu chyba jest coś więcej. Niby się mówi "co nas to", ale ja często odbieram swoisty podskórny nacisk na zawrócenie z błędnej drogi. Poczytajcie jeszcze raz te wypowiedzi z forum GW, przytoczone gdzieś w innym dziale. Jest tam jakieś przekonanie o nienaturalności, a nienaturalność, nawet jeśli nie jest wprost groźna, budzi obawy. Więc ja bym to raczej opisała tak:
Opinie heteroseksualnych na ogół są takie: oni są jacyś dziwni, coś z nimi jest nie tak. Jak można nie lubić seksu?! To się powinno leczyć.

A już "walka o prawa" to zupełnie inna kwestia. Właśnie niedawne marsze równości przekonują mnie, że lepiej siedzieć cicho, żeby nie być posądzonym o propagowanie nienormalności, oszołomstwo, czy o niecne pobudki polityczne ;)
WendyKroy
pASibrzuch
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2006, 20:18

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: WendyKroy »

Tak musze sie zgodzic z Alicja. To nie jest tylko a co nas to obchodzi bo po pierwsze wkracza rodzina, ktora domaga sie czesto wyjasnien, narzeka, ze nie bedzie malzenstwa, wnukow i takie tam a po drugie cala masa osob natarczywie seksualnych, ktory uwazaja nas za jakis chorych, uposledzonych i albo wmawiaja ze zabladzilismy albo uwazaja nas wszystkich jako grupe, za nie atrakcyjnych seksualnie. Czasem rowniez pisza i mowia, ze to dlatego, ze "jestesmy slabi w lozku" itd. To jest jednak ingerencja a nie tylko "a co na to...".
We are the nobodies
we wanna be somebodies
when we're dead,
they'll know just who we are
Awatar użytkownika
Shadow
ASiołek
Posty: 56
Rejestracja: 3 lut 2006, 19:49

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: Shadow »

Owszem, macie rację, że można spotkać się z czymś więcej niż całkowitą obojętnością, przynajmniej w wygłaszanych komentarzach. Ale czy za tymi komentarzami idą jakieś czyny? Czy ktoś wychodzi na ulicę protestować przeciwko aseksualności? Czy powstają niezliczone artykuły, filmy, dokumenty na ten temat, przy okazji których dochodzi do zaciekłych sporów i kontrowersji? A jeżeli nie, to dlaczego? A może po prostu jest tak, że ktoś słysząc przypadkiem o czymś takim, reaguje zdziwieniem, stuka się w głowę i wygłasza opinię, że ci ludzie są jacyś szurnięci lub zakompleksieni i powinni się leczyć, jednak po 5 minutach już nie pamięta o całym zajściu i ma je w przysłowiowym nosie. Oczywiście, że może być i tak, że dojdzie do sporu, próby uświadomienia i naprowadzenia zbłądzonych. Jednak taki spór na ogół nie różni się od sytuacji, w której 2 osoby spierają się o to, czy np. Ford robi dobre auta czy też nie. Takie zażarte spory można poczytać w komentarzach do artykułów motoryzacyjnych np. na onecie czy interii. Choć padają tam często niewybredne epitety, a obie strony chcą się uświadomić na siłę, to chyba nie ma sensu wysuwać wniosku, że tolerancja zwolenników Fordów w społeczeństwie jest zagrożona i trzeba o nią walczyć.

Nie mam zamiaru przeczyć, że można trafić na takich, którzy z pianą w ustach będą wrzeszczeć na nas, że jesteśmy nienormalni. Tacy jednak toczą pianę na ogół przeciwko wszystkim i wszystkiemu, bo już mają taki sposób bycia. Trudno to w takiej sytuacji odbierać jako atak na aseksualizm. Podobnie bywa z rodzinami. Jeżeli dana rodzina atakuje swojego członka za życie w pojedynkę, to całkiem możliwe, że nawet po ślubie znalazłaby sobie nowe powody do atakowania i ingerowania. A to młodzi to robią źle, a to tego nie robią itd. I tak źle i tak niedobrze. Należy odróżnić ataki na aseksualnośc przez tych, którzy lubią atakować i spierać się z kimkolwiek o cokolwiek, od nietolerancji tylko ze względu na sam fakt bycia aseksualnym. Przypuszczam, że gdyby ktoś rozpoczął publiczną debatę na ten temat, to ta szybko by wygasła ze względu na brak zainteresowania. Co prawda wielu może by wygłosiło swoje niewybredne opinie, ale na tym pewnie by się skończyło.

Podsumowując, ludzie lubią ingerować w sprawy innych, niezależnie od własnych poglądów i postaw. Ludzie z natury nie lubią/nie darzą sympatią jakichkolwiek poglądów sprzecznych z ich własnymi. Nietolerancja nie polega więc tylko na tym, że się z kimś nie zgadzam, czy próbuję go przekonać, że się myli. To są normalne przejawy interakcji międzyludzkich. Nietolerancja to odmówienie prawa do istnienia i funkcjonowania w społeczeństwie w ogóle. Nietolerancja to nienawiść prowadząca do postaw wrogich. Może być zakamuflowana, tłamszona ze względów społecznych/prawnych (np. antysemityzm, rasizm), lub jawna i otwarta (np.III Rzesza). Moim zdaniem nie ma wrogości i silnych negatywnych emocji względem aseksualnych, w przeciwieństwie do homoseksualnych. Dlatego wcale niekoniecznie te same sposoby zabiegania o życzliwość względem aseksualizmu, muszą się sprawdzić w przypadku homoseksualizmu. Zresztą, gdybyście mieli do wyboru 4 koszulki, jakie możecie założyć w upalny dzień;
1.z napisem: jestem homoseksualistą – niech żyje homo !!
2.z napisem: jestem aseksualny/aseksualna – niech żyje aseks!!
3.z napisem: głosowałem na PIS – niech żyje PIS!!
4.z napisem: głosowałem na PO – niech żyje PO!!
to w której byście się czuli najbezpieczniej, wiedząc, że musicie w niej chodzić pomiędzy wszelkimi środowiskami, o różnych poglądach? Która waszym zdaniem najbardziej naraża na cudze rękoczyny? Jakie waszym zdaniem były by reakcje na każdą z nich?

Oczywiście są to pytania do własnego rozpatrzenia a niekoniecznie do pisania tu odpowiedzi. I tak chyba nadużyliśmy gościnności Marcina, gdyż to miejsce powinno być poświęcony jemu.
Awatar użytkownika
alicja
ciAStoholik
Posty: 375
Rejestracja: 13 sie 2005, 22:04
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Witam Was serdecznie

Post autor: alicja »

Shadow pisze:Zresztą, gdybyście mieli do wyboru 4 koszulki, jakie możecie założyć w upalny dzień;
1.z napisem: jestem homoseksualistą – niech żyje homo !!
2.z napisem: jestem aseksualny/aseksualna – niech żyje aseks!!
3.z napisem: głosowałem na PIS – niech żyje PIS!!
4.z napisem: głosowałem na PO – niech żyje PO!!
to w której byście się czuli najbezpieczniej, wiedząc, że musicie w niej chodzić pomiędzy wszelkimi środowiskami, o różnych poglądach? Która waszym zdaniem najbardziej naraża na cudze rękoczyny? Jakie waszym zdaniem były by reakcje na każdą z nich?
Ok, czuję się przekonana. Doskonały przykład! :)

(co prawda nadal uważam, że budowanie tolerancji wobec aseksualnych powinno się odbywać tak samo jak wobec innych zjawisk nieakceptowanych, ale zostawmy to już, w sumie to nieistotne :))
ODPOWIEDZ