Witam
: 20 gru 2014, 21:58
Witam wszystkich
spóźniona trochę, bo dostałam wiadomość, że konto nieaktywne i mam czekać na koleją wiadomość. Dopiero dzisiaj eksperymentalnie sprawdziłam, że działa
Nie wiem za bardzo co napisać... rocznik '92, obecnie studentka PW, prawie inżynier. Prawie, które robi wielka różnicę.
Pierwszy raz jestem na takim forum, a o aseksualności wiem mniej więcej od półtora roku i to przez przypadek. Jakby się tak poważnie trzymać którejś z wersji podziału, to ja jestem "najcięższy" przypadek, z tych aromantycznych I uparcie twierdzę, że "nie potrzebuje definicji", przynajmniej zazwyczaj. Z ciekawości zaczęłam forum czytać, bo po przeprowadzonym na mnie "eksperymencie w kontrolowanych warunkach" kilka tygodni temu nad paroma rzeczami zaczęłam się zastanawiać... Ogólnie jak do tej pory stwierdzam, że orientacja seksualna, czy też jej brak, zależnie jaka jest tego aktualna teoria, nie ma zauważalnego wpływu na życie.
Coś o mnie... Muzykę lubię różną, w telefonie mam zbiór mieszany bez ładu i składu, jak coś usłyszę, co mi się spodoba, słucham niezależnie od gatunku. Podobno umiem rysować, to znaczy umiałabym jakbym ćwiczyła od dziecka, a nie beztrosko talent marnowała Piszę opowiadania i wiersze, długi czas głównie dla siebie tworzyłam i chowałam, z chorobliwej wręcz nieśmiałości i nerwicy lękowej, dopiero od 18 roku życia odważyłam się w sieci cokolwiek opublikować, blogi grupowe czasem się przydają...
Interesuję się LD i ogólnie odmiennymi stanami świadomości, chociaż na poważnie eksperymentuję z tym dopiero od roku, jako przyszła (mam nadzieję) pani naukowiec biochemik szukam sposobów na kontrolowaną stymulację produkcji DMT w mózgu. A wzorem dawnych wynalazców i alchemików siebie samą w roli własnego królika doświadczalnego widziałabym bardzo chętnie
spóźniona trochę, bo dostałam wiadomość, że konto nieaktywne i mam czekać na koleją wiadomość. Dopiero dzisiaj eksperymentalnie sprawdziłam, że działa
Nie wiem za bardzo co napisać... rocznik '92, obecnie studentka PW, prawie inżynier. Prawie, które robi wielka różnicę.
Pierwszy raz jestem na takim forum, a o aseksualności wiem mniej więcej od półtora roku i to przez przypadek. Jakby się tak poważnie trzymać którejś z wersji podziału, to ja jestem "najcięższy" przypadek, z tych aromantycznych
I uparcie twierdzę, że "nie potrzebuje definicji", przynajmniej zazwyczaj. Z ciekawości zaczęłam forum czytać, bo po przeprowadzonym na mnie "eksperymencie w kontrolowanych warunkach" kilka tygodni temu nad paroma rzeczami zaczęłam się zastanawiać... Ogólnie jak do tej pory stwierdzam, że orientacja seksualna, czy też jej brak, zależnie jaka jest tego aktualna teoria, nie ma zauważalnego wpływu na życie.Coś o mnie... Muzykę lubię różną, w telefonie mam zbiór mieszany bez ładu i składu, jak coś usłyszę, co mi się spodoba, słucham niezależnie od gatunku. Podobno umiem rysować, to znaczy umiałabym jakbym ćwiczyła od dziecka, a nie beztrosko talent marnowała
Piszę opowiadania i wiersze, długi czas głównie dla siebie tworzyłam i chowałam, z chorobliwej wręcz nieśmiałości i nerwicy lękowej, dopiero od 18 roku życia odważyłam się w sieci cokolwiek opublikować, blogi grupowe czasem się przydają...Interesuję się LD i ogólnie odmiennymi stanami świadomości, chociaż na poważnie eksperymentuję z tym dopiero od roku, jako przyszła (mam nadzieję
) pani naukowiec biochemik szukam sposobów na kontrolowaną stymulację produkcji DMT w mózgu. A wzorem dawnych wynalazców i alchemików siebie samą w roli własnego królika doświadczalnego widziałabym bardzo chętnie 
