Zarówno na forum, jak i na termin "demiseksualizm" trafiłam w zasadzie przez przypadek. Niesamowite uczucie, kiedy jedno słowo pozwala ci jasno zdefiniować to, co odczuwasz przez całe życie.
Bo jak to wyjaśnić? W tym roku kończę 23 lata, na koncie zero związków. Nie pociągają mnie ani kobiety, ani mężczyźni sami w sobie. Przypadkowe osoby nigdy, w najmniejszym stopniu nie były dla mnie atrakcyjne seksualnie (choć często uważałam je piękne z czysto estetycznego punktu widzenia).
Zauważyłam jednak, że potrzeba bliskości, kontaktu fizycznego (którego nawet w najdrobniejszej formie zwykle unikam jak mogę i traktuję raczej jako ingerencję w moją przestrzeń prywatną niż wyraz np. sympatii) potrafi (choć nie musi) się pojawić, ale wyłącznie w przypadku, kiedy jestem z kimś bardzo związana emocjonalnie.
Przypadkiem trafiłam na definicję "demi", idąc tym tropem zaczęłam przekopywać internet i nagle jakby brakujący fragment układanki sam wskoczył na swoje miejsce.
Obojętnie czy demiseksualizm uznamy za faktyczną definicję konkretnej orientacji seksualnej, czy po prostu za termin określający pewne uwarunkowania psychologiczne, dobrze wiedzieć, że takich osób jest więcej
Hej hej
Re: Hej hej
Bardzo Ci dziękuję za ten wpis. Właśnie przekopałam internet, żeby dowiedzieć się czegoś o demiseksualiźmie i bingo! To jest to! A tyle lat zastanawiałam się, dlaczego ludzie są mi zupełnie obojętni, nie pociąga mnie niczyj wygląd, choćby nie wiem jak byli piękni, nie czuję pożądania. No chyba, że kogoś poznam,naprawdę zaangażuję się emocjonalnie, wtedy jest szansa na "coś więcej" - ale też bez przesady;-)
Re: Hej hej
Witaj earthling.