Cześć.

Każdy nowy użytkownik musi się wpisać! No dobra, to tylko żart, ale przedstawcie się. :)
Kira.
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 24 maja 2017, 16:41

Re: Cześć.

Post autor: Kira. »

Może to strasznie głupie, ale nie umiem sobie radzić z myślą, że mój prawie chłopak jutro przyjedzie na stałe pracować do miasta obok.
Nigdy nie byłam w związku (ba, ja nawet nie miałam przyjaciół prawdziwych) i okropnie boję się, że go zranię, nie wystarczę mu i to się rozpadnie.
Wiem, że tak raczej nie będzie. Rozmawiałam już z nim o tym wiele razy (mówimy sobie wszystko, jeśli tylko jesteśmy w stanie i staramy się być zawsze szczerzy ze sobą) Ja wiem, że on nie jest takim człowiekiem, że chce o mnie dbać (co mnie wkurza zwykle, bo nie lubię być problemem dla innych)
Mam trochę fobie społeczną, poznałam go przypadkiem, na forum dla ludzi z problemami i po pewnym czasie podałam mu swój numer. Znam go dość krótko, ale w sumie właśnie dlatego ustaliliśmy, że nie będziemy od razu parą, tylko zobaczymy i będziemy gdzieś w tą stronę zmierzać.
On jest taki kochany (nienawidzę tego słowa, ale nie umiem tego lepiej określić) tak okropnie się o mnie boi, chce by wszystko było dobrze, bym dbała o siebie, che być obok, powiedział, że będzie o wszystko mnie pytał nim zechce to zrobić (źle reaguje na niespodziewany dotyk, szczególnie jak ktoś po raz pierwszy ma mnie na przykład złapać za rękę)
Tak się boję, że to zwale, że okaże się, że nie jestem tą, że będzie potrzebował czegoś więcej, czego ja mu nie będę w stanie dać.
Lubię go, na prawdę, ale nie umiem wyzbyć się strachu przed samym związkiem i samą bliskością drugiej osoby. Eh, to jest okropne, bo nie chce go skrzywdzić, wiem, że on też tego nie chce, ale tak mi w głowie siedzi.
ODPOWIEDZ