Na wstępie witam koleżankę małgorzatę witam i powodzenia na forumAlaZala pisze:No tak, to taki żart... Chodziło mi o to, że mam poglądy antyreligijne i jest osobą bardzo głęboko wierzącą w szkodliwość religii. Gdyby więc antyreligijność nazwać "religią", wśród jej wyznawców byłabym osobą bardzo wierzącą!Kreatorpustki pisze:Jaka jest różnica między niewierzącą a bardzo niewierzącą ?
Czy to tak jak basen bez wody a nawet bardzo bez wody
Hmmm coś w stylu, że nie wierzysz w nic, a nawet jesteś przeciwko? :O U mnie jest tak, że znam aspekt psychologiczny coś w stylu co dana religia robi by kogoś przekonać, wierzę w istnienie boga, ale nie jest to sprecyzowane do konkretnej religii, a samą religię katolicką traktuje jak tradycje, coś co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Własnym dzieciom też chciałbym pokazać jak żyć w tej wierze mimo, że nie byłbym dobrym przykładem . No ale jak dorosną dałbym im prawo wyboru.