Strona 6 z 6

: 18 lut 2011, 23:18
autor: karioka40
Po tym zdarzeniu nadalam sobie miano "gamonia dnia" :)
Otóż: kupilam lokówkę i okazalo się po kilku uzyciach, ze przestala dzialac. Oczywiscie postanowilam złożyc w sklepie reklamację, więc szukam paragonu. Okazalo się, ze paragon znalazlam, ale jakos bardzo pognieciony. Pomyslalam, ze glupio tak przedłożyc taki wymięty paragon, więc co? Wpadlam na genialny pomysl wyprasowania go żelazkiem. Jakież bylo moje zdziwienie i przerażenie, gdy paragon - jedyny dowód zakupu i podstawa reklamowania - po przejechaniu gorącym żelazkiem zrobil się cały czarny i praktycznie nie bylo widac druku! Mimo tego postanowilam spróbowac, w odwecie mialam dowod platnosci kartą. Poczekalam na moment, gdy przy stanowisku obslugi klienta zrobilo się pusto i podeszlam do pracownika. Wytlumaczylam o co chodzi i gdy wyjęłam ten nieszczęsny paragon widzialam, ze facet i jego kolega siłą powstrzymywali się od śmiechu, ale zdolali zachowac profesjonalny spokój ;)
Zlatwilam sprawę bez problemu, ale daję głowę, ze potem opowiadali sobie na zapleczu, ze byla taka jedna idiotka, co prasowala paragon i tarzali się ze śmiechu :D

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 6 sty 2014, 19:51
autor: Nefera
Taka jedna historyjka, wydarzyła się w liceum (w pierwszej klasie). Stało się to podczas wf-u. Ćwiczyliśmy akurat przewroty w tył. Materace były ułożone w prostej linii, na całej długości naszej sali. Pan zauważył, że niezbyt nam to szło, więc postanowił jeszcze raz zademonstrować, jak wykonać to ćwiczenie prawidłowo. Stałam akurat tyłem do swojego materaca i miałam w poważaniu, co się dzieje wokół. Nie zauważyłam więc, jak trener podszedł akurat do mojego stanowiska. Facet też stał tyłem do mnie, mówiąc coś do pozostałych, więc nie widział, co zamierzałam zrobić. Chciałam wykonać swój nieszczęsny przewrót. On zaczął w tym samym czasie. W efekcie, gdy już leżałam (w połowie wykonywanej roboty), pan usiadł mi na cyckach. Trwało to mniej więcej trzy sekundy, oczywiście wszyscy to widzieli. Śmiali się ze mnie do końca zajęć. Dodam, że był to również mój wychowawca. Kompromitacja na całego.

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 30 sty 2014, 10:40
autor: marisaxyz
Byłam ostatnio w lumpeksie bo szukałam białej bluzki, miła pani sprzedawczyni zaproponowała mi bluzkę w rozmiarze 42 (ja noszę 36/38 zależy od rozmiarówki), ja odpowiedziałam że ona jest za duża na mnie, na co usłyszałam:
"Wcale pani taka szczupła nie jest!"
I tak oto zostałam brutalnie wyprowadzona z błędu :mrgreen:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 30 sty 2014, 11:07
autor: Patryk
Że też dopiero odkryłem ten dział :mrgreen: Wasze historie przednie. Samemu nic mi do głowy nie przychodzi. No może akcje typu próba otworzenia drzwi od mieszkania wciśnięciem centralnego w kluczykach do samochodu i ponowienie czynności na widok że nic się nie dzieje :mrgreen:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 30 sty 2014, 14:19
autor: Layla
marisaxyz pisze:Byłam ostatnio w lumpeksie bo szukałam białej bluzki, miła pani sprzedawczyni zaproponowała mi bluzkę w rozmiarze 42 (ja noszę 36/38 zależy od rozmiarówki), ja odpowiedziałam że ona jest za duża na mnie, na co usłyszałam:
"Wcale pani taka szczupła nie jest!"
I tak oto zostałam brutalnie wyprowadzona z błędu :mrgreen:
U mnie ostatnio była odwrotna sytuacja :P
Wchodzę do sklepu z misją znalezienia spodni dżinsowych normalnych. Chodzę, rozglądam się, ok, spodnie są do przyjęcia. Nagle materializuje się sprzedawczyni i pyta w czym pomóc. No to mówię, spodnie, dżinsy, ciemne, normal waist, nogawki normale, rozmiar 29 albo 30. Na co pani mówi "niemożliwe" i podaje mi spodnie w rozmiarze 27 :P Rozmiary 29, 30 też mi podała ale jakoś bez przekonania :P Spodni nie kupiłam wtedy :mrgreen:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 3 lut 2014, 23:52
autor: Heremis87
Mam 2 historyjki:
1. Sytuacje ze stancji, siedzę sobie na łóżku i czytam Nowy Testament, wpada kumpel do pokoju, czytam sobie CKM, gdy skończył z tekstem do mnie: "Jak chcesz też możesz poczytać i pooglądać" A ja nieco zniesmaczony " w porządku"
Cała sytuacja śmiesznie wyglądała z racji tego, co ja czytałem.

2. Sytuacją z ówczesną dziewczyną. Wchodzimy do autobusu, ona idzie zająć miejsce, a ja płace za bilety, wszystkie drobne miałem w ręce, nawet nie schowałem ich do kieszeni, i tak idę, już mam usiąść koło niej, a ona wyciąga do mnie rękę. A ja wtedy mówię: "Chcesz kasę?" A ona "Chciałam cię tylko trzymać za rękę, ale w zasadzie to dobry z ciebie kandydat na męża." (ale to z żartem powiedziała) Nieraz zdarza mi się powiedzieć, coś głupiego i zupełnie nie na miejscu ot tak :wink:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 9 lut 2014, 19:00
autor: Layla
Heremis87 pisze: A ja wtedy mówię: "Chcesz kasę?" A ona "Chciałam cię tylko trzymać za rękę, ale w zasadzie to dobry z ciebie kandydat na męża.":
Genialne :lol:

U mnie też dwie sytuacje.

Zakupiłam pilniczek do paznokci, z plakietką, że przeznaczony jest do szponów twardych - ok, biorę. Rozwalił mi połowę moich pazurów :evil: Odłożyłam, schowałam, nie zapomniałam.
Niedawno brat postanowił ulepszyć swoją kostkę 5x5. Dałam mu ten pilnik, żeby spiłował ostre kanty. Przed chwilą przyszedł i poprosił, żebym kupiła drugi, bo tego mu nie wystarczy. Czyli do plastiku pilnik jakoś się przydał :P

Historia numer dwa jest z pewnym podtekstem. Siedzę na uczelni ze znajomymi, czekamy na konsultacje. Każdy z laptopem, torby ułożone w jednym miejscu i sobie leżą.
Przychodzi koleżanka i prosi o wytłumaczenie jakiejś prostej operacji i wyjaśnienie jak to zapisać. Wyjaśniam, laska nie czai. Wpadam na pomysł, że pokażę jej to na swoim fragmencie kodu. Rozpoczynam poszukiwania torby, wyciągam laptopa, włączam. Na co koleżanka "Wow, ale masz dużego!" (tak, 17" :P) :mrgreen:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 9 lut 2014, 23:19
autor: Heremis87
Layla pisze: Na co koleżanka "Wow, ale masz dużego!" (tak, 17" :P) :mrgreen:
Mocne :D
Mam jeszcze jedną, lata temu to było. Byłem z mamą w pokoju. Słyszymy, że ktoś otwiera zamek. Mama mówi: "Misiu przyszedł" (mój brat ma na imię Michał i już jako nastolatek był wysoki i po prostu duży). A ja mówię: "No raczej niedźwiedź". A z przedpokoju głos taty: "Ładnie o mnie myślisz..."

I jeszcze ze studiów jedna mi się przypomniała:
Mojej koleżance z "Markomanów" w pracy licencjackiej autokorekta zrobiła Narkomanów. Potem promotor czyta na głos zdanie: "Ponieważ wojna z Narkomanami budziła ogólne przerażenie..." :lol:

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 10 lut 2014, 08:42
autor: Libra
Mnie ostatnio klientka uwieść chciała. Zabawne dla mnie nie było bo nie mam już limitu cierpliwości na takie numery ale druga osoba z obsługi cieszyła równo.
Rzecz X jest na promocji, rzecz Y nie. A baba, wyposażona w córke nastoletnią i niemowlę, stwierdziła, że swe wdzięki zaprzęże i mnie zmiększy, nieco opuściła podbródek aby oczy się wydawały większe, zwiększyła częstotliwość mrugania, i kręcąc włosy na palcu i zamiatając nóżką zmięczyć mnie chciała - bo zamienić ceneczkę! Zrobić promocyjkę na Y! Ona nikomu nie powie, że promocyjkę zamieniłam z X na Y! To tajemnica będzie nasza, sekrecik taki. Że szefuncio nie musi wiedzieć.

I pół godziny mi tak mrugała i kręciła, a ja sie rozglądałam gdzie jest ukryta kamera :/

Zastanawiam się czy w Rossmanku, Teskuńciu lub biedroneczce też tak chce cenki promocyjek zamieniać.
Kucikuciku.

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 11 lut 2014, 21:19
autor: melodia
Libru, wow! I dostała promocję, którą podmieniła czy postawiłaś na swoim? :D

Re: Zabawne historie z naszego życia

: 24 lut 2014, 20:15
autor: Indiana
Mialam, ale skasowalam.