Forum SEA

http://www.4degreez.com/misc/seven_deadly_sins.html

Pochwalcie się swoimi grzechami.

U mnie na pierwszym miejscu wrath, czyli gniew.
A myślałam, że wyjdzie lenistwo.

Mnie wyszła pycha Przy niewielkim lenistwie i niemal kompletnym braku zazdrości.

Lenistwo wygrało. To prawda, kiedyś byłam bardziej pracowita i ambitna, ale się zmieniłam na gorsze.
Poza tym mam średnie wskaźniki we wszystkim prócz pożądliwości, której nie wykazuję wcale.
Najbardziej martwi mnie gniew, wolałabym być mniej impulsywna.

Mnie wszystkie grzechy wyszły na niskim, ledwo zauważalnym poziomie.
Jedynie "pride" na nieco wyższym, ale nie jest to jakiś wysoki poziom, zwykłe "medium".

Nie znam angielskiego ale znam swój grzech: Nieumiarkowanie w jedzeniu


Największa to przyjemność na świecie, większej nie ma, jem pod dyktando nastrojów, fantazjuję o jedzeniu, śnię o nim...

Ciekawe jest to, że u mnie pożądliwość była na drugim miejscu

Libra pisze:Nie znam angielskiego ale znam swój grzech: Nieumiarkowanie w jedzeniu


Największa to przyjemność na świecie, większej nie ma, jem pod dyktando nastrojów, fantazjuję o jedzeniu, śnię o nim...

Brzmi jak pożądliwość, ale w stosunku do jedzenia. W sumie "lust" w kontekście grzechu to bardziej nieczystość niż pożądliwość, ale jakoś pasowało mi nieco mniej ofensywne tłumaczenie.

W ogóle to dziwię się jak wyszedł mi ten test, bo zaznaczyłam dosłownie kilka odpowiedzi, prawie nic do mnie nie pasowało. Te, które wybrałam, wskazywały właśnie na lenistwo i gniew, skąd inne, nie wiem. Zazdrosna też jestem, nawet bardzo.

Nie znam angielskiego - więc pewno lenistwo. Chociaż pychy i zazdrości bez wątpienia też mi nie brak.

Znasz jakiś inny język zamiast angielskiego?
Ten test nie jest na jakimś super poziomie językowym, po szkole średniej osoba z 3 nie powinna mieć problemów.

W szkole uczyłam się niemieckiego - ale już go zapomniałam, mimo, że kiedyś umiałam całkiem dobrze. Z językami idzie mi ciężko, nawet natywny to dla mnie udręka.

wyrwana_z_kontekstu pisze: Ten test nie jest na jakimś super poziomie językowym, po szkole średniej osoba z 3 nie powinna mieć problemów.

miałam 4 i nie pogadam po angielsku Zapewniam, ze nie dawałam nauczycielowi

Z pogadaniem miałabym i ja problem, choć miałam 5. Natomiast słowo pisane rozumiem dość dobrze, mogę nawet czytać książki po angielsku.

To tylko powinszować ale nie mierz wszystkich swoją miarą.



Ja ostatni raz używałam angielskiego 9 lat temu, na maturze - później nie używałam więc zanikło Z kolei moja koleżanka, która przez całe LO ani jednego zadania i wypracowania nie zrobiła samodzielnie( od tego miała mnie )ba, w miarę możliwości sprawdziany też za nią pisałam, nagle się stała hiper sprawna w angielskiej mowie i piśmie, mieszkanie w UK i pławienie się w tym jezyku ja zmobilizowało

Libra pisze:To tylko powinszować ale nie mierz wszystkich swoją miarą.

Jak widać, wyszła jeszcze jedna moja wada - pycha.

Och, jaka ja jestem niesympatyczna, boleję nad sobą.

I bardzo dobrze, shame on you!