Harry Potter

Gry, żarty, pogaduszki...wyluzuj się tu!
Awatar użytkownika
Saphiriss
świrASek
Posty: 148
Rejestracja: 29 sie 2011, 22:08
Lokalizacja: Hogwart / Silesia

Re: Harry Potter

Post autor: Saphiriss »

Winkie, no jak to co :)
Dla mnie A D to postać tego samego kalibru co Gandalf czy Aslan, niby mądry starzec wysługujący się słabszymi, choć potrafiłby sobie doskonale sam poradzić. Przy czym z jednej strony Dumbledore jest najgorszy z nich bo do tego perfidnie wykorzystuje nieświadomość Harryego co do bycia Horcruxem. Gandalf i Aslan przynajmniej nie ukrywali niczego. Z drugiej strony można przyjąć, że o ile faktycznie Aslan i Gandalf całą sprawę mogli załatwić sami. Bo niby w jaki sposób Frodo lepiej mógłby sobie poradzić od czarodzieja ? O Aslanie już nie wspominająć bo jego już kompletnie nie rozumiem i tak prawie na końcu każdej częsci pojawiał się po to żeby ryknąć i zakończyć całą akcję. To Dumbledore potrzebował HP do zakończenia sprawy z Voldkiem. Niemniej łzy cisnęły mi się kiedy czytałam wspomnienia Snape'a i mówił - hodowałeś go jak świnię na rzeź ? a Dumbledore na to - a co Cię to nagle tak obchodzi.

Jestem bardzo wdzięczna JKR za to jak rozprawiła się z tą postacią w ostatnim tomie bo zawsze coś w nim wyczuwałam nie prawdziwego. Sprawa z Arianą i Grindenwaldem, nie przekreśla go w żaden sposób w moich oczach, ale pokazuje jego prawdziwy ludzki wymiar. O wiele gorzej postąpił z Harrym. Z resztą Harry też nie była idealny o czym świadczy jego zachowanie wobec Snape'a. Podobnie Rowling rozprawiła się z postacią ojca Harryego i Syriusza. Naprawdę brawa dla niej za to że te postaci nie pozostały kryształowe.

Wracając jeszcze do Gandalfa to w epilogu książki bardzo dobrze wytknął mu to postępowanie Saruman po powrocie Hobbitów do Shire.
Wiem, że część ludzi za mną nie przepada, trudno ja też nie przepadam za większością z nich ;)
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Harry Potter

Post autor: Winkie »

Widzę, że wątek Harrego się "rozchulał" :winkey: . Jak dobrze pójdzie ma szansę być bardziej popularny niż wątek RadkazLondynu szukającego odpowiedzi :mrgreen:
Mam taką nadzieję. :D
Bdw. Ja tam zawsze przepadałam za czarnym charakterem Snape :kocha:
Weee! Wszystkie dziewczyny, z którymi miałam okazję porozmawiać i które czytały Harry'ego Pottera, kochają tą postać. Fenomen. :kocha: Niby przetłuszczone wiecznie włosy, ziemista cera - ale z nadwyżką rekompensuje te drobne mankamenty urody ten jego sarkazm, inteligencja, błyskotliwy umysł i oczy... Czarne. I love them. :kocha:

Saphiriss, masz rację. Dlatego też prosiłam o wyjaśnienie Twych wcześniejszych słów. :) Mnie aż trzęsło podczas czytania co niektórych fragmentów z Albusem Dumbledorem. To w końcu jego bał się sam Lord Voldemort, jako najpotężniejszego czarodzieja (poza Merlinem) w historii. Dlaczego więc Albus nie pomógł rodzicom Harry'ego, skoro Severeus poinformował go o tychże planach (jako, że sam kochał Lily Evans?). Wyższe dobro? Dobre sobie...
Zabiłby Voldemorta, a potem wziąłby się i za horkruksy - i wiele istnień mogłoby być ocalonych.
Do tego ta cała "mętna" powiedziałbym sprawa z Gellertem - niby Albus go pokonał, ale jak? W jaki sposób? Według mojej wersji, Gellert chciał być przez niego pokonany...
Albus wykorzystywał nie tylko Harry'ego, ale i Severusa. Chociażby jego śmierć - wyglądało tak, jak gdyby go zabił, a potem zrzucił z wieży Severus. Za co później uznano go za zdrajcę ("bo Albus zawsze był dla niego taki dobry..." :diabel: ), za wroga publicznego nr 2 (bo nr 1, to wiadomo zarezerwowany był ówcześnie dla Voldemorta).
Nieciekawe życie miał Severus... Ciężkie dzieciństwo, kłótnie między rodzicami, niespełniona miłość do Lily którą naprawdę kochał, choć jak to dzieciak popełniał wiele błędów (śmiem przypuszczać, że James popełnił ich tyle samo, ale mu jako pupilkowi i gwieździe Quidditcha wszystko to było puszczane w niepamięć. Severus za to był "tylko" ponadprzeciętnie utalentowany w dziedzinie magii, i jak z płatka szła mu nauka sporządzania eliksirów).
To jest niesprawiedliwe. Zebrała się grupka, elita towarzyska Hogwartu, czyli Syriusz, James i Lupin, i znęcała się nad jedną osobą. Może dlatego Severus głębiej zainteresował się czarną magią i w efekcie dołączył do Śmieciożerców?

Powracając do samego Albusa. Nieźle porównałaś tą postać z inną postacią czarodzieja w literaturze, a mianowicie Gandalfem Szarym (w późniejszym czasie Białym). Wertuję pamięć. Mam. Bitwa o Gondor. Gdzie jest Gandalf? Na polu bitwy?
Eee, nie. Jeśli dobrze kojarzę przebieg wydarzeń, to Gandalf współdowodził bitwą, zza murów twierdzy. Mimo, iż mógł jako równy z równym stanąć do walki z przywódcą Czarnych Jeźdźców, czarnoksiężnikiem.
Gandalf posiadał pierścień ognia. Elfom przypadły kolejno, posłużę się tutaj cytatem:
"Dla elfich władców pod niebem jasnym Trzy są Pierścienie,
Dla krasnoludzkich podziemnych królów Pierścieni Siedem,
Dziewięć dla ludzi - tych ostatecznym śmierć przeznaczeniem,
Dla Władcy Mroku na czarnym tronie jest Pierścień Jeden
W Krainie Mordor, gdzie wiecznej nocy zaległy cienie.
Pierścień Jedyny, by władać wszystkimi, czarem je opętać,
Pierścień Jedyny, by wszystkie zgromadzić i w ciemnościach spętać
W Krainie Mordor, gdzie wiecznej nocy zaległy cienie.
Wynikałoby z tego, że Gandlaf nie był w stanie stanąć do bezpośredniej walki z siłami Saurona, jako właściciel pierścienia, którym Sauron władał i czarem przymuszał do posłuszeństwa.
Gandalf jednakże do końca zachował klasę, i pomagał obrońcom twierdzy.
Btw. Na filmie ta bitwa wyszła świetnie. :D Obróbka komputerowa - to jest to... Porównywalnie bitwa o Helmowy Jar oraz beznadziejna ochrona ostatniej granicznej twierdzy - w której o mało nie zginął ten ładny, jak mu tam było...Faramir :D , syn namiestnika Gondoru, brat Boromira.

Aslan to ten lew z Narnii? Narnii nie czytałam, choć próbowałam. Odrzucił mnie jednak fragment w którym ten mały szczeniak przehandlowuje rodzeństwo za paczkę ptasiego mleczka. Jak bym takiego dorwała, to chyba bym ubiła. :evil:

Saruman nie powinien wypominać Gandlafowi zachowania - bo on sam, co? Okrutnik, dążący do władzy, w imię czego? Aby wykuć zbroje dla wojsk składającego się ze stworzonych przez siebie orków (wtedy też zaczął przeistaczać się w Sarumana Szarego), kazał wyciąć te wszystkie piękne, stare drzewa, czym ściągnął na siebie gniew Entów, co ostatecznie doprowadziło do upadku Białej Wieży (Isengardu), i końca czarodzieja Sarumana.
Awatar użytkownika
Saphiriss
świrASek
Posty: 148
Rejestracja: 29 sie 2011, 22:08
Lokalizacja: Hogwart / Silesia

Re: Harry Potter

Post autor: Saphiriss »

Winkie pisze: Weee! Wszystkie dziewczyny, z którymi miałam okazję porozmawiać i które czytały Harry'ego Pottera, kochają tą postać.
Postać czy Alana Rickmana :lol: ??? Trzeba przyznać jest fenomenalny w tej roli...
Fenomen. :kocha: Niby przetłuszczone wiecznie włosy, ziemista cera - ale z nadwyżką rekompensuje te drobne mankamenty urody ten jego sarkazm, inteligencja, błyskotliwy umysł i oczy... Czarne. I love them. :kocha:
I to jego "panie Potter"... xD Snape zawsze był super, ale scena w filmie kiedy rozpacza nad zwłokami Lilly rozdzierająca wprost :(
Mnie aż trzęsło podczas czytania co niektórych fragmentów z Albusem Dumbledorem. To w końcu jego bał się sam Lord Voldemort, jako najpotężniejszego czarodzieja (poza Merlinem) w historii. Dlaczego więc Albus nie pomógł rodzicom Harry'ego, skoro Severeus poinformował go o tychże planach (jako, że sam kochał Lily Evans?). Wyższe dobro? Dobre sobie...
Tak dokładnie najwidoczniej tak było. Przecież doskonale wiedział o przepowiedni...
Zabiłby Voldemorta, a potem wziąłby się i za horkruksy - i wiele istnień mogłoby być ocalonych.
Do tego ta cała "mętna" powiedziałbym sprawa z Gellertem - niby Albus go pokonał, ale jak? W jaki sposób? Według mojej wersji, Gellert chciał być przez niego pokonany...
Niekoniecznie, myślę że jego do końca życia męczyła śmierć Ariany i w ten sposób chciał się zemścić na Gellercie.
Albus wykorzystywał nie tylko Harry'ego, ale i Severusa. Chociażby jego śmierć - wyglądało tak, jak gdyby go zabił, a potem zrzucił z wieży Severus. Za co później uznano go za zdrajcę ("bo Albus zawsze był dla niego taki dobry..." :diabel: ), za wroga publicznego nr 2 (bo nr 1, to wiadomo zarezerwowany był ówcześnie dla Voldemorta).
Tak z jednej strony na pewno wykorzystał perfidnie Severusa, nie mówiąc mu wszystkiego, nie ufał mu do końca. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać o tym, że miał to zrobić Draco a tego Albus nie chciał. Z jednej strony można uznać że dał Severusowi szansę odkupienia swoich win, z drugiej widać że Snape czuł się z tym paskudnie, mówiąc - a moje sumienie Cię nie obchodzi ?
Może dlatego Severus głębiej zainteresował się czarną magią i w efekcie dołączył do Śmieciożerców?
Możlwie, choć myślę że od zawsze miał do tego inklinacje.
Swoją drogą ciekawi mnie czy Snape, faktycznie nie znosił Harryego jako syna Jamesa, czy jednak tak jak w tym sławnym dialogu
- po tych wszystkich latach
- zawsze...
Kochał Lilly i przez to miał też dobre uczucia wobec jej syna i z poświęceniem go chronił, jednak w obawie przed czarnym Panem, jako mistrzem legilimencji nie chciał by Harry miał z nim związane jakieś miłe wspomnienia i dlatego go tak źle traktował ??
Wynikałoby z tego, że Gandlaf nie był w stanie stanąć do bezpośredniej walki z siłami Saurona, jako właściciel pierścienia, którym Sauron władał i czarem przymuszał do posłuszeństwa.
Gandalf jednakże do końca zachował klasę, i pomagał obrońcom twierdzy.
Ja myślę że po prostu Gandalf był nieco mądrzejszy od Dumbledoera pod pewnym względem. A może nie tyle mądrzejszy co wolny od uczuć i tragedii Ariany jaka miotała Albusem. Popatrz an analogię. Gandalf miał pierścień jednak miał na tyle siły by się mu oprzeć i oddać go Frodo. Bo wiedział, że nim zawładnie, tym czasem Albus pierścień założył i został pokarany klątwą z Horcruxa. Z drugiej strony, jest fragment mówiący o tym że Albus nigdy nie został ministrem magii bo wiedział że władza deprymuje. Sądzę że Gandalf mógł stanąć do walki ale bał się siły pierścienia.
Aslan to ten lew z Narnii? Narnii nie czytałam, choć próbowałam. Odrzucił mnie jednak fragment w którym ten mały szczeniak przehandlowuje rodzeństwo za paczkę ptasiego mleczka. Jak bym takiego dorwała, to chyba bym ubiła. :evil:
Nie no książka jest całkiem fajna, bardzo plastycznie napisana, piękne opisy... Bardzo przesiąknięta ideologią chrześcijańską ale nie przeszkadza to.
Saruman nie powinien wypominać Gandlafowi zachowania - bo on sam, co? Okrutnik, dążący do władzy, w imię czego? Aby wykuć zbroje dla wojsk składającego się ze stworzonych przez siebie orków (wtedy też zaczął przeistaczać się w Sarumana Szarego), kazał wyciąć te wszystkie piękne, stare drzewa, czym ściągnął na siebie gniew Entów, co ostatecznie doprowadziło do upadku Białej Wieży (Isengardu), i końca czarodzieja Sarumana.
Tak, ale Saruman był zły, a Gandalf uchodził za dobrego :) Tymczasem wcale się nie narażał podczas wyprawy, choć był najpotężniejszy. Podobnie było w Hobbicie i wyprawie krasnoludów po złoto smoka...

Wracając do Pottera, to ponoć Rowling, ostatnio podała, że żaden fan się nie domyślił iż wąż którego Harry, napuścił kiedyś w 1 Tomie na Dudley'a stał się Nagini czyli Horcruxem. Chyba się zdeczka jednak zapędziła i namotałą. To jest niemożliwe, bo przecież czarny pan, zrobił Horcruxy przed śmiercią czyli jak Harry miał rok. Nawet przyjmując że jednego zrobił se potem, to przecież nie mógł bo do 4 tomu był na to zbyt słaby :diabel:
Wiem, że część ludzi za mną nie przepada, trudno ja też nie przepadam za większością z nich ;)
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Harry Potter

Post autor: Winkie »

Postać czy Alana Rickmana :lol: ??? Trzeba przyznać jest fenomenalny w tej roli...
Postać. Filmu nie oglądałam (poza pierwszą częścią, choć tam Severus zbytnio się nie wyróżniał)
I to jego "panie Potter"... xD Snape zawsze był super, ale scena w filmie kiedy rozpacza nad zwłokami Lilly rozdzierająca wprost :(
Pamiętam też scenkę z bożonarodzeniowymi nakryciami głowy. :wink: I czego/kogo najbardziej na świecie boi się Neville Longbottom. :mrgreen: :diabel:
Niekoniecznie, myślę że jego do końca życia męczyła śmierć Ariany i w ten sposób chciał się zemścić na Gellercie.
Między trzema czarodziejami wynikła kłótnia podczas której Ariana dostała ataku (w wyniku tłumienia magicznych mocy, "wydobywały się" z niej w formie gwałtownych, niekontrolowanych wybuchów). Wszyscy obecni użyli magii, i jeden z nich (to niekoniecznie musiał być akurat Gellert) zabił ją. :( Moim zdaniem, Albusa bardziej zabolało to, że Gellert po tym zdarzeniu czmychnął i zaczął dokonywać "rewolucji" w wydawać by się mogło stałym porządku rzeczy. Tzn. Mugole żyją spokojnie, nic nie wiedząc o czarodziejach wystrzegających się zdradzenia swojej tożsamości.
Tak z jednej strony na pewno wykorzystał perfidnie Severusa, nie mówiąc mu wszystkiego, nie ufał mu do końca. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać o tym, że miał to zrobić Draco a tego Albus nie chciał. Z jednej strony można uznać że dał Severusowi szansę odkupienia swoich win, z drugiej widać że Snape czuł się z tym paskudnie, mówiąc - a moje sumienie Cię nie obchodzi ?
Gdyby Albus był bardziej aktywny i skłonny do ryzyka, mogliby wtedy uniknąć takiego losu. Zarówno Severus, jak i on sam. Nie przemawia do mnie okupienie czyjąś krwią szczęścia czyjegoś.
Możlwie, choć myślę że od zawsze miał do tego inklinacje.
Swoją drogą ciekawi mnie czy Snape, faktycznie nie znosił Harryego jako syna Jamesa, czy jednak tak jak w tym sławnym dialogu
- po tych wszystkich latach
- zawsze...
Kochał Lilly i przez to miał też dobre uczucia wobec jej syna i z poświęceniem go chronił, jednak w obawie przed czarnym Panem, jako mistrzem legilimencji nie chciał by Harry miał z nim związane jakieś miłe wspomnienia i dlatego go tak źle traktował ??
Tak, wydaje mi się, że Severus niesprawiedliwie, czasami okrutnie postępował z Harry'm ponieważ wiedział o jaką stawkę jest ta gra. No, a przecież dobre samopoczucie nastolatka to chyba za wysoka cena wypłynięcia na wierzch zdrady Severusa? Gdyby Lord Voldemort dowiedział się o roli podwójnego agenta, jaką pełnił jak by nie patrzeć Severus, to wtedy całkiem prawdopodobnie - nie udałoby im się go pokonać. To Voldemort byłby panem Czarnej Różdżki (jednego z Insygniów Śmierci) i to on, a nie na odwrót pokonałby Harry'ego w ostatecznej rozgrywce.
Czasami myślę, że to nawet lepiej dla Harry'ego iż miał świadomość, że przynajmniej jeden z nauczycieli za nim delikatnie mówiąc, nie przepada. Nie popadł przynajmniej w samouwielbienie. I miał wyostrzone zmysły włócząc się nocami po korytarzach Hogwartu. :wink:
Ja myślę że po prostu Gandalf był nieco mądrzejszy od Dumbledoera pod pewnym względem. A może nie tyle mądrzejszy co wolny od uczuć i tragedii Ariany jaka miotała Albusem. Popatrz an analogię. Gandalf miał pierścień jednak miał na tyle siły by się mu oprzeć i oddać go Frodo. Bo wiedział, że nim zawładnie, tym czasem Albus pierścień założył i został pokarany klątwą z Horcruxa. Z drugiej strony, jest fragment mówiący o tym że Albus nigdy nie został ministrem magii bo wiedział że władza deprymuje. Sądzę że Gandalf mógł stanąć do walki ale bał się siły pierścienia.
Pamiętasz scenę w Big End tzn. w domu Bilbo i Frodo Bagginsów? Gandalf owszem oparł się mocy pierścienia, ale nie chciał wziąć go od Frodo, mówiąc, że w połączeniu z jego mocą byłaby to straszliwa broń.
Może być i tak, że dwa pierścienie weszłyby ze sobą w interakcję - Pierścień Saurona spętałby wolę Gandlafa, powiernika Ognia. Zauważ co działo się z Galadriel, gdy wyciągnęła rękę po Pierścień.
Wracając do Pottera, to ponoć Rowling, ostatnio podała, że żaden fan się nie domyślił iż wąż którego Harry, napuścił kiedyś w 1 Tomie na Dudley'a stał się Nagini czyli Horcruxem. Chyba się zdeczka jednak zapędziła i namotałą. To jest niemożliwe, bo przecież czarny pan, zrobił Horcruxy przed śmiercią czyli jak Harry miał rok. Nawet przyjmując że jednego zrobił se potem, to przecież nie mógł bo do 4 tomu był na to zbyt słaby :diabel:
Naprawdę? O tym, to ja akurat nie słyszałam. Przecież ten wąż z terrarium był z Brazylii... Hm, może Naginii to nie był jeden wąż? Może w wyniku przemienienia w horkruks życie zwierzęcia ulegało drastycznemu skróceniu?
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Harry Potter

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze: Weee! Wszystkie dziewczyny, z którymi miałam okazję porozmawiać i które czytały Harry'ego Pottera, kochają tą postać. Fenomen. :kocha: Niby przetłuszczone wiecznie włosy, ziemista cera - ale z nadwyżką rekompensuje te drobne mankamenty urody ten jego sarkazm, inteligencja, błyskotliwy umysł i oczy... Czarne. I love them. :kocha:
Dołączam do grona wielbicielek Severusa. :mrgreen:

Test wykazał, że rzekomo najbliżej mi do Harrego. :?
Jeśli już, wolałabym być Hermioną, ale nie jestem tak pilna jak ona.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Harry Potter

Post autor: Winkie »

Test wykazał, że rzekomo najbliżej mi do Harrego. :?
Jeśli już, wolałabym być Hermioną, ale nie jestem tak pilna jak ona.
Ja jestem Hermioną. :wink: Jakikolwiek test nie wykonywałam wcześniej - zawsze, Hermiona.
Dołączam do grona wielbicielek Severusa. :mrgreen:
Następny FanClub na forum? :D Jeden (co prawda nieformalny) już jest: Lechesis i ja założyłyśmy FanClub Kłapouchego z Kubusia Puchatka na poziomie mentalnym. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Harry Potter

Post autor: Layla »

Ten ostatni test jest beznadziejny... Lucius Malfoy mi wyszedł. Nie lubię go :?
No i w sumie to mogę się dołączyć do FanClubu Snape'a :D
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Harry Potter

Post autor: Winkie »

Ten ostatni test jest beznadziejny... Lucius Malfoy mi wyszedł. Nie lubię go :?
Współczuję Tobie. Choć by się nieco zgadzało, jako że przez Tiarę zostałaś jak się nie mylę przydzielona do Slytherinu, a Twoja różdżka nadaje się do pojedynków?
No i w sumie to mogę się dołączyć do FanClubu Snape'a :D
To akurat jest możliwe. :) Założyć FanClub Severusa Snape'a - internetowy. :idea:
ODPOWIEDZ