Ile masz wzrostu?
Re: Ile masz wzrostu?
172 cm. Wzrost to mój straszny kompleks - w szkole podstawowej byłem jedną z najniższych osób w klasie, w LO to już w ogóle byłem najniższy, w większości miejsc pracy też - w każdym razie spośród mężczyzn.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Ile masz wzrostu?
163 cm. Nie mam kompleksów na punkcie mojego wzrostu, ale bywają momenty w których chciałabym być wyższa chociaż o 7 cm.
- Sightless Serpent
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 14 maja 2017, 22:47
Re: Ile masz wzrostu?
175cm. Jak dla mnie w sam raz
Re: Ile masz wzrostu?
Między 175 a 180
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2017, 14:45 przez Nemo, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ile masz wzrostu?
176 cm. Od zawsze byłam wysoka jak na swój wiek. W gimnazjum i na początku szkoły średniej uważałam to za kompleks, bo chłopcy byli wtedy stosunkowo niżsi, a ja czułam się jak zmutowana żyrafa. Na szczęście mi przeszło i szczerze mówiąc to na spokojnie mogłabym mieć jeszcze 2 cm więcej.
Re: Ile masz wzrostu?
...
Ostatnio zmieniony 21 lip 2018, 13:46 przez VenusDoom, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Ile masz wzrostu?
163 cm. Nie przeszkadza mi, choć ten całkiem średni wzrost to właściwie jedyne odstępstwo od mojej ogólnie masywnej postury - poza tym pod każdym względem (kości, mięśnie, tłuszcz, a nawet niski głos i "grube" rysy twarzy) jestem Dużą Babą.
Nie podwyższam się, bo ABSOLUTNIE NIENAWIDZĘ szpilek. I ze względu na to, że to bardzo niezdrowe i niebezpieczne obuwie, a ja właściwie całkowicie nie umiem w nim chodzić (w życiu przeszłam w szpilkach ok. 20 kroków we własnym przedpokoju, nigdy nie pokazałam się ludziom w takich okropnych butach), po drugie ze względu na seksualne skojarzenia związane z nimi. Podsumowanie problemu, które lubię (uwaga: bardzo ponury podtekst): "Kobiety w szpilkach są bardziej sexy - bo nie mogą uciekać...".
Jedyna ciekawostka co do mojego wzrostu jest taka, że osiągnęłam ten wzrost wcześnie i gwałtownie wyhamowałam. Zawsze należałam do najwyższych osób w grupie przedszkolnej / klasie, a potem od 11. do 13. roku życia jeszcze dociągnęłam ze 2 cm i koniec. Inna ciekawostka: co prawda górne zęby mądrości wyrosły mi po dwudziestce, a dolne wcale (mam je w szczęce, ale nie mają miejsca i nie mogą wyrosnąć), ale poza ósemkami - które czasami nie wyrastają wcale, na ogół szybko się psują i są i tak usuwane, więc traktuje się je trochę jako "niepełnoprawne" zęby - miałam dorosłe uzębienie (siódemki i ukończona wymiana zębów mlecznych na stałe) w wieku 9 lat.
Nie podwyższam się, bo ABSOLUTNIE NIENAWIDZĘ szpilek. I ze względu na to, że to bardzo niezdrowe i niebezpieczne obuwie, a ja właściwie całkowicie nie umiem w nim chodzić (w życiu przeszłam w szpilkach ok. 20 kroków we własnym przedpokoju, nigdy nie pokazałam się ludziom w takich okropnych butach), po drugie ze względu na seksualne skojarzenia związane z nimi. Podsumowanie problemu, które lubię (uwaga: bardzo ponury podtekst): "Kobiety w szpilkach są bardziej sexy - bo nie mogą uciekać...".
Jedyna ciekawostka co do mojego wzrostu jest taka, że osiągnęłam ten wzrost wcześnie i gwałtownie wyhamowałam. Zawsze należałam do najwyższych osób w grupie przedszkolnej / klasie, a potem od 11. do 13. roku życia jeszcze dociągnęłam ze 2 cm i koniec. Inna ciekawostka: co prawda górne zęby mądrości wyrosły mi po dwudziestce, a dolne wcale (mam je w szczęce, ale nie mają miejsca i nie mogą wyrosnąć), ale poza ósemkami - które czasami nie wyrastają wcale, na ogół szybko się psują i są i tak usuwane, więc traktuje się je trochę jako "niepełnoprawne" zęby - miałam dorosłe uzębienie (siódemki i ukończona wymiana zębów mlecznych na stałe) w wieku 9 lat.
Re: Ile masz wzrostu?
Mam 162 cm wzrostu. Dla mnie normalny wzrost, nie wiem jak to jest być wyższym. Jedynie chciałabym w swoim wzroście mieć inną proporcję tułowia do nóg. Niestety mam proporcjonalnie krótkie nogi i większość spodni jest za dluga.
Re: Ile masz wzrostu?
Coś koło 178, więc raczej przeciętny wzrost.
Chcę robic z Tobą dorosłe rzeczy
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Ile masz wzrostu?
O, a propos, właściwie przyszła mi do głowy jeszcze jedna "ciekawostka" związana z moim wzrostem.
Mam z kolei raczej dość długie odnóża - moja mama jest ode mnie o 5 cm wyższa, a (stwierdzone dobitnie na wyciągu orczykowym dwuosobowym) zadki mamy na tej samej wysokości.
Tytułem wprowadzenia do ciekawostki: jestem wielbicielką męskich kalesonów. Oczywiście nie w sensie jakiegokolwiek fetyszyzmu , tylko w sensie ich noszenia. Bardzo rzadko noszę spódnice, w zimie właściwie nigdy, zaś w naszym klimacie zimą nawet pod spodnie lepiej nosić rajtki - ja zamiast nich noszę kalesony + skarpety, bo damskie rajstopy mają najwyżej 92% bawełny (jestem uczulona na włókna nieroślinne), a i 80% niełatwo zdobyć, a odpowiednie męskie kalesony mają 100%. Mąż mojej mamy jest zawodowym oficerem, więc przez niego "załatwiłam" sobie białe wojskowe kalesony w prezencie. Mama przyniosła mi do sprawdzenia. I teraz właśnie ciekawostka: kalesony miały rozmiar XL (mniejsze byłyby jednak na mnie przymałe; tak, jestem tak dużą babą, że nawet mój męski rozmiar to XL-XXL) i na szerokość były znakomite... a na długość za krótkie! Z trudem sięgały brzegu moich skarpet! (A dodam, że noszę stosunkowo długie skarpetki - nie podkolanówki, ale jednak wyraźnie sięgające ok. 2 cm za kostkę. Nie uznaję skarpeciątek kończących się równo z cholewką tenisówek albo niskich półbutów, bo "goły" brzeg cholewki tylko by mnie uwierał; do cholery, noszenie skarpet nie jest wstydliwą tajemnicą!) Wiadomo, że kalesony muszą dać się dobrze wpuścić w skarpetki, żeby się nie wysuwały przy chodzeniu. We wtorek mają dotrzeć nowe, mam nadzieję, że będą dobre...
Ja wiem, że rozmiarówka "jednowymiarowa" to za mało - nie wszyscy są proporcjonalnie zbudowani, są osoby wysokie i chude, niskie i grube i przeróżne inne kombinacje. Ale jednak rozmiarówka typu S-XL jest "jednowymiarowa", tj. zakłada, że osoba "szersza" będzie też wyższa i odwrotnie. Ile wzrostu może mieć zakładany przez projektantów facet noszący XL? Chyba nie sto sześćdziesiąt parę centymetrów? Wydawałoby mi się, że dla faceta noszącego XL zakłada się wzrost ok. 180 cm, a jednak kalesony w męskim rozmiarze XL były na mnie za krótkie...
Mam z kolei raczej dość długie odnóża - moja mama jest ode mnie o 5 cm wyższa, a (stwierdzone dobitnie na wyciągu orczykowym dwuosobowym) zadki mamy na tej samej wysokości.
Tytułem wprowadzenia do ciekawostki: jestem wielbicielką męskich kalesonów. Oczywiście nie w sensie jakiegokolwiek fetyszyzmu , tylko w sensie ich noszenia. Bardzo rzadko noszę spódnice, w zimie właściwie nigdy, zaś w naszym klimacie zimą nawet pod spodnie lepiej nosić rajtki - ja zamiast nich noszę kalesony + skarpety, bo damskie rajstopy mają najwyżej 92% bawełny (jestem uczulona na włókna nieroślinne), a i 80% niełatwo zdobyć, a odpowiednie męskie kalesony mają 100%. Mąż mojej mamy jest zawodowym oficerem, więc przez niego "załatwiłam" sobie białe wojskowe kalesony w prezencie. Mama przyniosła mi do sprawdzenia. I teraz właśnie ciekawostka: kalesony miały rozmiar XL (mniejsze byłyby jednak na mnie przymałe; tak, jestem tak dużą babą, że nawet mój męski rozmiar to XL-XXL) i na szerokość były znakomite... a na długość za krótkie! Z trudem sięgały brzegu moich skarpet! (A dodam, że noszę stosunkowo długie skarpetki - nie podkolanówki, ale jednak wyraźnie sięgające ok. 2 cm za kostkę. Nie uznaję skarpeciątek kończących się równo z cholewką tenisówek albo niskich półbutów, bo "goły" brzeg cholewki tylko by mnie uwierał; do cholery, noszenie skarpet nie jest wstydliwą tajemnicą!) Wiadomo, że kalesony muszą dać się dobrze wpuścić w skarpetki, żeby się nie wysuwały przy chodzeniu. We wtorek mają dotrzeć nowe, mam nadzieję, że będą dobre...
Ja wiem, że rozmiarówka "jednowymiarowa" to za mało - nie wszyscy są proporcjonalnie zbudowani, są osoby wysokie i chude, niskie i grube i przeróżne inne kombinacje. Ale jednak rozmiarówka typu S-XL jest "jednowymiarowa", tj. zakłada, że osoba "szersza" będzie też wyższa i odwrotnie. Ile wzrostu może mieć zakładany przez projektantów facet noszący XL? Chyba nie sto sześćdziesiąt parę centymetrów? Wydawałoby mi się, że dla faceta noszącego XL zakłada się wzrost ok. 180 cm, a jednak kalesony w męskim rozmiarze XL były na mnie za krótkie...
Re: Ile masz wzrostu?
Pracuję w odzieżówce więc pozwolę sobie przytoczyc rozmiarówkę. M = 170-175, L= 176-184/5, XL- 185-192, XXL- 192-196/8 i XXXL- 198-200/5. Co ciekawe różnica w długości (np koszulki) między M a XXXL z reguły wynosi ok 6-8 cm więc nijak się to ma do tabelki. Co ciekawe np. spodnie zaczynające sie długością nogawki 30 a kończące się na 38 czasami różnią się 2-3 cm. to też raczej nie ma na co patrzec w informacji o rozmiarach, bo "przyjaciele" ze wschodu raczej robią jak im się utnie . I tak jak na Twoim przykładzie "kalesonów" między M a Xl (największym z modelu) różnica wynosiła dokładnie 3 cm długości.zewsząd i znikąd pisze: ↑9 gru 2017, 22:16 Ja wiem, że rozmiarówka "jednowymiarowa" to za mało - nie wszyscy są proporcjonalnie zbudowani, są osoby wysokie i chude, niskie i grube i przeróżne inne kombinacje. Ale jednak rozmiarówka typu S-XL jest "jednowymiarowa", tj. zakłada, że osoba "szersza" będzie też wyższa i odwrotnie. Ile wzrostu może mieć zakładany przez projektantów facet noszący XL? Chyba nie sto sześćdziesiąt parę centymetrów? Wydawałoby mi się, że dla faceta noszącego XL zakłada się wzrost ok. 180 cm, a jednak kalesony w męskim rozmiarze XL były na mnie za krótkie...
Są sklepy (dokładnie 2 przychodzą mi na myśl) w których rozmiarówka jest bardzo nietypowa bo widziałem np: spodnie r. 48 z dł. nogawki 30/32, jak i odwrotnie. Raczej to kwestia projektu i jak im się "utnie".
Chcę robic z Tobą dorosłe rzeczy
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
Re: Ile masz wzrostu?
178 cm średni wzrost, jak dla mniej w sam raz
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Ile masz wzrostu?
Warto wiedzieć. A propos, noszę też męskie podkoszulki bez rękawów, z dwóch powodów: a) męskie nigdy nie mają satynowego obszycia, 100% bawełny to naprawdę 100%, b) za to damskie nigdy nie sięgają pod samą szyję. A ja czuję lekki dyskomfort na tle niedostatecznego zakrycia ciała już kiedy widać mi obojczyki... Były kiedyś koszulki polskiej firmy Moraj, spotkałam je w supersamie i kupiłam cztery (białą, szarą i dwie czarne). L pasowało na szerokość znakomicie (niby mam spory biust, w każdym razie o wiele większy, niż bym chciała , ale właściwie nigdy nie mam problemu z biustem w męskich ciuchach. Najwyraźniej nie jest on szerszy w obwodzie niż klata grubego faceta...). Poza bardzo dobrą szerokością miały wspaniały krój pod szyją - dosłownie pod samiutką szyję, aż były trochę ciasne przy wciąganiu przez głowę, poza tym dzianina wprost doskonałej jakości - wspaniała, mocna, gruba bawełna. Miały za to jedną wadę: były po prostu za krótkie, łatwo wyłaziły ze spodni. Kilka lat później (w międzyczasie koszulki Moraj zniknęły z supersamu, a nie ma ich też w żadnym znanym mi sklepie "stacjonarnym" z bielizną) zamówiłam podkoszulki XL z tegoż modelu i przeżyłam niesamowite rozczarowanie... ZUPEŁNIE co innego, krój za luźny, aż za długi (podobno klienci skarżyli się, że koszulki są za krótkie, więc firma je wydłużyła)... i dzianina beznadziejnego gatunku, cieniutka bawełna z widocznym "prążkiem", która przetarła się w dwa lata. I niestety, nie zamierzają wracać do tej starej, wspaniałej dzianiny... Więc zostały mi męskie koszulki Fruit of the Loom, które są lekko za luźne pod szyją i pod pachami, nawet w rozmiarze L, nie zakrywają dekoltu aż tak idealnie (choć mimo wszystko to jest różnica rzędu 2 cm)... Szkoda mi tylko, że firma Moraj pozwoliła na to, by - przez dostawców dzianiny? - tak się popsuła jakość jej wyrobów... Wcześniej to były najlepsze znane mi podkoszulki, byłyby wprost idealne, gdyby nie zbyt mała długość (albo gdybym jednak była kupiła XL), teraz - masówka, jest mnóstwo lepszych.
Re: Ile masz wzrostu?
Ja ze względu na swoje wymiary, czyli niewielki biust, krótkie nogi, chude ręce (trochę psują ten wzorzec grube tylek, uda, łydki) noszę niektóre ciuchy dla dzieci na wzrost 158-164, głównie chłopięce, bo są luźniejsze. Noszę staniki dla nastolatek, bo są bez fiszbin i miska B i obwód są dobre. Jedynie nie mogę nosić dziewczęcych spodni, majtek, leginsów, bo jestem za gruba na dole. Kiedyś moja siostra przyniosła do domu jakąś sukienkę komunijną. Założyłam ją i była dobra. Czasem się śmieję, że na ślub zamiast sukni ślubnej wezmę sukienkę komunijną
Re: Ile masz wzrostu?
Obecnie w większości sieciówek panuje moda na oversize/overflow (?) przez co są luźniejsze w klatce piersiowej jak i w szyji/pod pachami robiąc z koszulek (delikatnie mówiąc) rozciągnięte woreczki No przecież Panie uwielbiają eksponowac swoje..... obojczyki oraz naszyjniki które aż tam sięgają (czyt. sarkazm)zewsząd i znikąd pisze: ↑11 gru 2017, 18:02 Warto wiedzieć. A propos, noszę też męskie podkoszulki bez rękawów, z dwóch powodów: a) męskie nigdy nie mają satynowego obszycia, 100% bawełny to naprawdę 100%, b) za to damskie nigdy nie sięgają pod samą szyję. A ja czuję lekki dyskomfort na tle niedostatecznego zakrycia ciała już kiedy widać mi obojczyki
Tutaj sprawa wygląda tak że większośc męskich koszulek ma kształt prostokąta, a damskie coś na wzrór 2 połączonych trójkątów - górny (podstawa jest linią biustu a "wysokośc" konczy się mniejwięcej na wysokości pępka) jest o 1/2 rozmiary większy jak dolny trójkąt (podstawa to linia na wysokości bioder a wysokośc kończy się na mniejwięcej wysokości mostka/splotu słonecznego) to też materiał pod samym biustem "ściąga i naciąga" tkaninę z dekoltu bardziej go pokazując. W sklepie w którym pracuje chcieli też prowadzic "taliowaną" linie męską (koszule i koszulki) ale po sezonowym TOTALNYM niewypale (ludzie się skarżyli że teraz nie mogą się zmieścic albo że rozmiary są nie regularne) zawiesili ten pomysł i wrócili do klasyki, dzięki czemu mają "nijaki" monopol na standardowe/nieslimowane ubrania. Niestety tu Cię rozczaruje ale kołnierzyki też są trochę luźne... ale właściwie nigdy nie mam problemu z biustem w męskich ciuchach. Najwyraźniej nie jest on szerszy w obwodzie niż klata grubego faceta...). ...
. Żadko można spotkac już taki wyrób, kilka lat temu było tego pełno, a teraz to większośc ubrań po 4-5 praniach stają się zwykłą ścierą z kołnierzykiem tak szerokim że wiaderko by się zmieściło. Są 2 sklepy odzieżowe z "siecówek" które mogą jeszcze je miec ale jako zwykłe, jednokolorowe koszulki. Najszybciej dopasowane koszulki pod szyją znajdziesz w sklepach sportowych albo z militariami.Poza bardzo dobrą szerokością miały wspaniały krój pod szyją - dosłownie pod samiutką szyję, aż były trochę ciasne przy wciąganiu przez głowę, poza tym dzianina wprost doskonałej jakości - wspaniała, mocna, gruba bawełna. Miały za to jedną wadę: były po prostu za krótkie, łatwo wyłaziły ze spodni
Dzianina, czy "grubsza bawełna" przeszła poniekąd do lamusa, więc jeśli nie wrócą zimy stulecia to nie masz na co liczyc (nie mówię tu o kardiganach itd).I niestety, nie zamierzają wracać do tej starej, wspaniałej dzianiny...
Może nie tyle co przez dostawców ale same koszta - 1m2 bawełny kosztuje od 6 do 12/14 zł za to koszt 1m2 dzianiny to już koszt od 18 do nawet 35 zł. Jeśli przyjrzała byś się cenom podanym przez Ciebie sklepie to zauważyłabyś że ceny koszulek nie zmieniły się (albo nawet podrożały) mimo przejścia na tańszy materiał. Od takie cwane bestie co kupią tańszy materiał a sprzedadzą w cenie droższego... Szkoda mi tylko, że firma Moraj pozwoliła na to, by - przez dostawców dzianiny? - tak się popsuła jakość jej wyrobów... Wcześniej to były najlepsze znane mi podkoszulki, byłyby wprost idealne, gdyby nie zbyt mała długość (albo gdybym jednak była kupiła XL), teraz - masówka, jest mnóstwo lepszych.
Ale mi esej wyszedł O.o
Chcę robic z Tobą dorosłe rzeczy
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej
*Szepce* płacmy rachunki
*Wzdycha* spacic kredyt hipoteczny
*Ciężko oddycha* sprawdźmy czy wyłączyliśmy wszystkie światła bo ostatni rachunek wyniósł ponad 300 zł.
*dreszcze na ciele* czy zapłaciłeś ratę za telewizor
*dochodzi* do stabilności finansowej