Grupa krwi
- Anna Karenina
- bobASek
- Posty: 2
- Rejestracja: 8 maja 2010, 15:11
- Lokalizacja: Łódź
-
- starszASek
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 cze 2010, 16:31
- Lokalizacja: Śląsk
http://manga.elx.pl/articles.php?id=101 Zabawne, nawet pasuje.
0 Rh - mam, a nawet oddaję.
0 Rh - mam, a nawet oddaję.
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
A ja nie znam swojej grupy krwi. Na Przystanku Woodstock nosiłam się z zamiarem oddania krwi, ale poznałam tam studenta medycyny, który zdecydowanie stwierdził: "Oddać krew? Po co - przyszły doktor wam to mówi". Podobno jest możliwe, żeby umrzeć po tym, są też oczywiście pewne przeciwwskazania, a gdyby ulec wypadkowi niedługo po oddaniu krwi, to są niewielkie szanse na uratowanie. Podatna na sugestie jakoś się zniechęciłam tym razem. Chyba faktycznie lepiej siedząc sobie spokojnie w domu, udać się do centrum krwiodawstwa, oddać tą krew, jeśli tak bardzo się chce, wrócić do domu i dalej sobie posiedzieć
B Rh+
Z offtopu krwiodawczego: oddaję od lat i żyję - żyją też osoby, którym pomogła w tym moja krew.
Przyznaję jednak - powage sytuacji docenia się dopiero, gdy samemu potrzebuje się krwi, lub potrzebuje jej ktoś z najbliższych a w banku krwi braki... Zwłaszcza latem. Wtedy się trochę przewartościowuje w głowie. A potem podczas oddawania krwi patrzy się na ten woreczek i widzi się 450 ml życia.
Z offtopu krwiodawczego: oddaję od lat i żyję - żyją też osoby, którym pomogła w tym moja krew.
Przyznaję jednak - powage sytuacji docenia się dopiero, gdy samemu potrzebuje się krwi, lub potrzebuje jej ktoś z najbliższych a w banku krwi braki... Zwłaszcza latem. Wtedy się trochę przewartościowuje w głowie. A potem podczas oddawania krwi patrzy się na ten woreczek i widzi się 450 ml życia.