Sen
Nie odczuwam tego, że to tak krótko, tylko musiałam się nauczyć szybko zasypiać - w sumie czasem nawet na początku zdarzało mi się budzić wcześniej z myślą, że przespałam budzik - z drugiej strony zawsze jakoś tak mam więcej wigoru na dalszą robotę, aniżeli tak ślęczeć nad nią i tak niczego nie rozumiećszarysmok pisze:Nie przeszkadza Ci sama mysl, że tak krótko?
W sumie fajne jest to, że krótki czas powoduje, ze sama w sobie pobudka nie jest jakimś stresem
Wiesz ja nie wiem czy ja śpię (tak od dechy do dechy 26 min) , ale jak leżysz to odpoczywasz, słuchasz muzyki - zero stresu, zero wysiłkuSęk w tym właśnie, ze te krótkie etapy snu - 26 minut, to nie 26 minut, tylko co najwyżej kilkanascie sekund. Przypuszczam, ze samo zasnięcie zajęłoby mi więcej czasu
Niestety, moim sposobem było jedynie wyeliminowanie przeszkadzających mi rzeczy... mój organizm chyba jest bardzo zdesperowany po moich torturach związanych ze snem - zawsze budzę się na budzik, rzadko tak na prawdę mogę wypocząć, więc jak daję mu szansę na chwilę regeneracji - to nigdy nie marnuje tej okazjiszarysmok pisze:Jakakolwiek podpowiedź przyda się mi bardzo.
Wiesz drzemkę można dostosować indywidualnie - jeżeli wiesz że zasypiasz dłuuugo to możesz sobie wydłużyć czas...
Co do spania w nocy to przede wszystkim im bardziej człowiek chce szybko usnąć, tym gorzej mu to wychodzi... też często wiercę się i kręcę...niestety gdybym znała jakiś dobry sposób na to to byłoby całkiem miło
To faktycznie można się wiercić i wiercićJa staram się wyobrazić sobie, że idę przez las. Pomaga,.... no chyba ze wyskocza jakieś stwory zza krzaków, z którymi mam na pieńku. Wtedy walczę ze dwie godziny
Ja zwykle tworzę alternatywne historie do anime - albo myślę nad jakąś własną historią - ale to w dobrym razie, najgorzej jak zaczną się przewalać przed oczami jakieś problemy - żołądek ściska i lepiej nawet o tym nie wspominać i jak najszybciej usnąć...
Jeżeli uda mi się dojsć do słonecznej polany i spokojnie obserwować przyrodę, to raczej szybko zasnę. Polanę staram się odtwarzać sobie z rzeczywistych obrazów, ale i tak czesto coś dokładam. czasem wyobrazam sobie opis przyrody z literatury, ale nie z Pana Tadeusza.
Zdarza mi sie takze zasnąć z miejsca, ale to jak jestem zmęczony i niedospany.
Zdarza mi sie takze zasnąć z miejsca, ale to jak jestem zmęczony i niedospany.
Re: Sen
Ponoć ludzie z wiekiem śpią coraz krócej. To prawda. Na swoim przykładzie mogę to powiedzieć - jako nastolatka spałam z 10 i więcej godzin na dobę, dzisiaj jest to krócej.
No i kładę się też późno. Prawdopodobnie jestem typem sowy.
No i kładę się też późno. Prawdopodobnie jestem typem sowy.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Sen
Mogę spać w każdym miejscu i w każdej pozycji.
-
- gimnASjalista
- Posty: 10
- Rejestracja: 2 mar 2014, 19:34
Re: Sen
Jestem alergikiem, więc nie mogę spać normalnie. Parę tygodni śpię po trzy godziny na dobę i jestem nakręcona, ciągle chce mi się śmiać, szybciej myślę. Później przychodzą tygodnie podczas których ciągle chodzę niewyspana, choć śpię dłużej. A zasnąć mogę wszędzie. Udało mi się leżąc w wannie napełnionej wodą, stojąc pod prysznicem, leżąc na podłodze gdy zrobiłam sobie przerwę w ćwiczeniach, siedząc w szkolnej ławce...
Re: Sen
Zaznaczyłem: "Średnio, coś złego co pewien czas sie dzieje"
Od dziecka wstawałem wcześnie, 6-7, takie nawyki w domu, wszyscy tak wstawali. Spać chodzę dość późno, chyba, że czuję się gorzej. Lubię zarywać noc minimum do północy, nawet jeśli z rana wstawanie. Wstanie koło 8 zaburza mi rytm dnia, mam poczucie straconego czasu, najchętniej w ogóle bym nie spał. Co jakiś czas mam problemy ze snem z reguły przez różne stresy i zmartwienia bądź pełnię Księżyca, tudzież chrapanie domowników. 5-6 godzin dla mnie jest idealnie, im wcześniej wstanę tym lepiej, tylko zaraz na starcie trzeba się rozbudzić. Prawie zawsze czuję zmęczenie po przebudzeniu, ale trochę ruchu ożywia
Od dziecka wstawałem wcześnie, 6-7, takie nawyki w domu, wszyscy tak wstawali. Spać chodzę dość późno, chyba, że czuję się gorzej. Lubię zarywać noc minimum do północy, nawet jeśli z rana wstawanie. Wstanie koło 8 zaburza mi rytm dnia, mam poczucie straconego czasu, najchętniej w ogóle bym nie spał. Co jakiś czas mam problemy ze snem z reguły przez różne stresy i zmartwienia bądź pełnię Księżyca, tudzież chrapanie domowników. 5-6 godzin dla mnie jest idealnie, im wcześniej wstanę tym lepiej, tylko zaraz na starcie trzeba się rozbudzić. Prawie zawsze czuję zmęczenie po przebudzeniu, ale trochę ruchu ożywia
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Sen
Moim odwiecznym problemem jest bardzo niskie ciśnienie i, nie daj "Boże", jak mi zabraknie kawy w domu, moge spać nawet 15-20 godzin. Ktoś, kto takiego problemu nie ma, to tego nigdy nie zrozumie. Dlatego kawa to nie jest dla mnie używka, tylko lekarstwo, żebym mogła w miare normalnie funkcjonować.
Re: Sen
Nie żebym się wtrącała, ale kawa to raczej nie lekarstwo, a taka nadmierna sennoś powinna być raczej leczona farmakologicznie. A już na pewno powinno to zostać skonsultowane z lekarzem. Bo zdrowe i normalne to to nie jest. No ale jak ktoś uważa kawę za lekarstwo...
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: Sen
Indiana, jeśli masz niskie ciśnienie i pijesz dużo kawy, to nie za bardzo sobie pomagasz. Organizm Twój jest pewnie uodporniony na działanie kawy, a złe samopoczucie pojawiające się przy jej niepiciu to po prostu uzależnienie. Niestety, trudno sobie poradzić z niskim ciśnieniem. Jednak na pewno lepsze jest picie dużo wody i lekkostrawne potrawy, a także aktywność fizyczna, aniżeli zalewanie się hektolitrami kawy. Mój sen jest twardy, dość długi, bo siedem osiem godzin. Po kofeinie mogę swobodnie zasypiać (ale przyjmuję ją głównie z zielonej herbaty, a nie z kawy).