Rozrzutny czy oszczędny?
Jakbym miała co oszczędzać, to może...
A serio - owszem, oszczędzać potrafię. Raczej nie wchodzę do sklepów, to i nie wydaję. Pieniędzy mam mało, tyle co na skromny studencki żywot. Oszczędności się kończą, więc ustanawiam pewne priorytety, i staram się doczekać lepszych czasów. Wiem, na co pieniądze są mi konieczne, i ile ich będę na to potrzebowała.
Ale bez przesady. Mając pewien niewielki nadmiar ponad ustalona kwotę, idę do kina lub do kawiarni. Miło też jest czasem kupić sobie wenflon i jakiś kolczyk
A serio - owszem, oszczędzać potrafię. Raczej nie wchodzę do sklepów, to i nie wydaję. Pieniędzy mam mało, tyle co na skromny studencki żywot. Oszczędności się kończą, więc ustanawiam pewne priorytety, i staram się doczekać lepszych czasów. Wiem, na co pieniądze są mi konieczne, i ile ich będę na to potrzebowała.
Ale bez przesady. Mając pewien niewielki nadmiar ponad ustalona kwotę, idę do kina lub do kawiarni. Miło też jest czasem kupić sobie wenflon i jakiś kolczyk
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Wcześniej zaznaczyłem odpowiedź trzecią, ale sądząc po tym, co wyprawiam w tym miesiącu, to powinienem zaznaczyć ostatnią
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Każdy zakup muszę solidnie, kilka razy przemyśleć zanim zdecyduje się wydać pieniądze, oczywiście jeśli chodzi o większe rzeczy. Nie analizuję w ten sposób każdego, najmniejszego nawet zakupu przysłowiowej gumy do żucia
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 13:06 przez meg, łącznie zmieniany 2 razy.
- Unheilig76
- łASuch
- Posty: 198
- Rejestracja: 4 paź 2010, 06:53
- Lokalizacja: Śląsk
Należę do osób oszczędnych. Niektórzy twierdzą że przesadnie. Oczywiście nie zgadzam się z tym. Ja po prostu racjonalnie gospodaruję środkami finansowymi.
W praktyce staram się unikać nieuzasadnionych wydatków, zwłaszcza tych popełnionych pod presją otoczenia,bo tego pojąć nie mogę.
Wiadomo, samochód zmienia w Polsce co 3 lata, to nic że za lichwiarski kredyt od Providenta. Sąsiad zmienił, ja nie mogę być gorszy!
Kolejny przykład to gadżety elektroniczne, jak laptopy, tablety, telefony itd. Ludzie lubią "błysnąć" czymś takim w towarzystwie.
Nie ukrywam, że też lubię takie zabawki, ale wiem, że gadżety to marna inwestycja. Dlatego mój laptop ma już 5 lat, telefon też coś koło tego. Nie ulegam presji:)
Z ciuchami też nie szaleję, zresztą i tak wszystko mam czarne więc nawet jak coś kupię to i tak nie będzie widać:D
Uważam, że posiadanie oszczędności, nawet skromnych daje poczucie bezpieczeństwa. Dla mnie to jest ważne.
W praktyce staram się unikać nieuzasadnionych wydatków, zwłaszcza tych popełnionych pod presją otoczenia,bo tego pojąć nie mogę.
Wiadomo, samochód zmienia w Polsce co 3 lata, to nic że za lichwiarski kredyt od Providenta. Sąsiad zmienił, ja nie mogę być gorszy!
Kolejny przykład to gadżety elektroniczne, jak laptopy, tablety, telefony itd. Ludzie lubią "błysnąć" czymś takim w towarzystwie.
Nie ukrywam, że też lubię takie zabawki, ale wiem, że gadżety to marna inwestycja. Dlatego mój laptop ma już 5 lat, telefon też coś koło tego. Nie ulegam presji:)
Z ciuchami też nie szaleję, zresztą i tak wszystko mam czarne więc nawet jak coś kupię to i tak nie będzie widać:D
Uważam, że posiadanie oszczędności, nawet skromnych daje poczucie bezpieczeństwa. Dla mnie to jest ważne.
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
Z reguły oszczędna, jeśli chodzi o ubrania, jedzenie itp. Rozrzutna i to bardzo jeśli chodzi o książki. Tylko na książki nie żal mi pieniędzy. Zwłaszcza kiedy natrafię na promocje w księgarni... Albo napalę się na jakąś nowość.
W przyszłym roku Fabryka Słów ma kilka ciekawych pozycji książkowych.
Tyle, że Mag nie wydaje Locke'a. Scott chyba nadal tkwi w niemocy twórczej.
W przyszłym roku Fabryka Słów ma kilka ciekawych pozycji książkowych.
Tyle, że Mag nie wydaje Locke'a. Scott chyba nadal tkwi w niemocy twórczej.
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
Ja nie jestem ani oszczędny ani rozrzutny. Planuję Sobie budżet tak by mieć na zobowiązania, jedzenie i inne przyjemności, sprzęt i nieprzewidziane wydatki.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
Typu: ślub, wesele, chrzciny, rocznica małżeństwa...dimgraf pisze: i nieprzewidziane wydatki.
Ja zawsze odkładam na rzekomo "nieprzewidziane wydatki". Zwłaszcza kiedy kręcę się w pobliżu księgarni, przechodzę obok - o tak, wtedy są BARDZO nieprzewidziane nieprzewidywalne.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
Oszczędzam, ale nie dla samego oszczędzania (zbieranie w nieskończoność), tylko żeby później za te pieniądze móc realizować swoje marzenia albo kupić dobre buty .
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
No cóż, ja z kolei czasem prezentuję transakcyjny popyt na pieniądz (aa, bo takie ładne buty widziałem), ale najczęściej to jednak jestem przy przezornościowym popycie na pieniądz
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: Rozrzutny czy oszczędny?
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 20:47 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.