Lubisz dzieci?
-
- starszASek
- Posty: 45
- Rejestracja: 28 wrz 2010, 19:06
I tą właśnie odpowiedzią Esmeraldo dałaś wyraz najbardziej adekwatnego w moim uznaniu podejścia asów do tej kwestii...bynajmniej uogólniając ..tak zawsze to sobie wyobrażałam (jeśli już..) Na pewno jednak jest niezliczenie wiele wyjątków i poglądów na ten temat..
Chciałabym je poznać..piszcie zatem piszcie..
Chciałabym je poznać..piszcie zatem piszcie..
..so I cannot give what I do not feel.
Instynktowne dążenie do przetrwania i ciągłości gatunku - nic poza tym.Karina pisze:..tym bardziej to ciekawa kwestia...czemuż to "gatunek seksualny" pragnie posiadać dzieci?
Sadomasochiści..?
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Tu ujęcie socjobiologiczne. W rzeczywistości jest coś poza tym - niech będzie kimś, niech ma takie a takie wartości, żeby był taki jak ja - tylko lepszy, chęć kreowania. To już sfera której socjobiologia nie obejmuje.Philosoph pisze: Instynktowne dążenie do przetrwania i ciągłości gatunku - nic poza tym.
Ale biologicznie człek nie ma podstaw, aby lubić inne dzieci, niż swoje własne
ponieważ powyższe zagadnienie zasięg ma większy niż terytorium AS.kolejne nawiązanie do preferencji seksualnych
Nie tak nic... bywają jeszcze wpadki, a potem już trzeba ponoć lubićPhilosoph pisze: Instynktowne dążenie do przetrwania i ciągłości gatunku - nic poza tym.
A tak serio - też nie lubię. Dzieci to przede wszystkim wrzask. Rzadko się zdarzają ciche. Z drugiej strony to gigantyczne ryzyko, ktorego wiele osób stara się nie dostrzegać. Mimo całej profilaktyki bywają dzieci rodzące się jako ciężko chore. Normalnie całe życie się wywraca przy dziecku, a tak...
Wiem - to co napisałem brzmi niesamowicie egoistycznie. W rzeczywistości jestem wrażliwym człowiekiem i dlatego nie wyobrażam sobie bym mógł komuś zrobić taką krzywdę, by stać się jego/jej ojcem nie będąc obdarzonym odpowiednimi uczuciami przez naturę.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Jakoś nie przemawia to do mnie. Mimo rzekomego dopasowania, nie przeszkadza ono ludziom (seksualnym) w poszukiwaniu kolejnego materiału genetycznego dla potomstwa (zdrady).Libra pisze:Tu ujęcie socjobiologiczne. W rzeczywistości jest coś poza tym - niech będzie kimś, niech ma takie a takie wartości, żeby był taki jak ja - tylko lepszy, chęć kreowania. To już sfera której socjobiologia nie obejmuje.Philosoph pisze: Instynktowne dążenie do przetrwania i ciągłości gatunku - nic poza tym.
Ale może przesadzam, bo o złych rzeczach mówi się jakoś częściej i głośniej i łatwiej to zapamiętać, i dodatkowo tą freudowską teorie da się pod wszystko podpiąć.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
zdrada niezmiernie rzadko ma na celu spłodzenie rozbrykanych miniaturek tatusia... Chodzi tu częściej o uciechę, adrenalinę, dowartościowanie i odskocznię, nie prokreację.Philosoph pisze: nie przeszkadza ono ludziom (seksualnym) w poszukiwaniu kolejnego materiału genetycznego dla potomstwa (zdrady).
Oczywiście, dzięki wynalezieniu antykoncepcji można zapobiegnąć skutkom poszukiwania materiału genetycznego, a że nikomu by się nie chciało gdyby owe działania nie były przyjemne to tylko taki mały szczególik.Libra pisze:Chodzi tu częściej o uciechę, adrenalinę, dowartościowanie i odskocznię, nie prokreację.Philosoph pisze: nie przeszkadza ono ludziom (seksualnym) w poszukiwaniu kolejnego materiału genetycznego dla potomstwa (zdrady).
Ach i te wymówki "Wybacz mi, nie wiem, co mną kierowało <dramatyczna muzyka>, ach, och, ech, uch".
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Karinie wcale nie o to chodzi chlopaki
Ja nie chce bo wiem ze nie mam zadnych instynktow seksualnych... Ani szukania kogos, interesowania sie kims, adorowania kogos, zachwycania sie kims ( w sferze seksualnej ) a tym bardizej zakladania rodziny ( co dla mnie jest pustka, niewiadoma oraz czyms obcym po za moim swiatem ) tak samo i dzieci . Nie ma we mnie tego "pstryczka" ktory by uruchomil to wszystko Wysiadla chyba cala "elektronika" we mnie
Ja nie chce bo wiem ze nie mam zadnych instynktow seksualnych... Ani szukania kogos, interesowania sie kims, adorowania kogos, zachwycania sie kims ( w sferze seksualnej ) a tym bardizej zakladania rodziny ( co dla mnie jest pustka, niewiadoma oraz czyms obcym po za moim swiatem ) tak samo i dzieci . Nie ma we mnie tego "pstryczka" ktory by uruchomil to wszystko Wysiadla chyba cala "elektronika" we mnie
: D
Keri pisze:Wysiadla chyba cala "elektronika" we mnie
Hahahahah Keri rozbawiłeś mnie tym stwierdzeniem..ale powiem Ci, że coś w tym jest..będę teraz tłumaczyła to osobnikom z gatunku: "drapieżnik społeczno-seksualny" w ten właśnie sposób... "Przykro mi ..ale wysiadła we mnie elektronika <rozkłada łapki bezradny> "
..so I cannot give what I do not feel.
przeglądam te strony i albo nieuważnie to robiłam albo wydaje mi się,że jako jedyna ja mam już dziecko...to nie jest tak,że człowiek asem się rodzi tak jak złodziejem czy alkoholikiem...ja do takiego wniosku doszłam już po urodzeniu córki...są te dobre chwile i złe ale nie żałuję,że ją mam,przypomina mi mnie i to jest w tym chyba najfajniejsze,bynajmniej dla mnie,choć rozumiem tych,co dzieci nie lubią i nie chcą mieć
Muszę przyznać, że zmroziło mnie to zestawienie osoby aseksualnej z alkoholikiem i złodziejem. Piszesz Mariko, że aseksualność nie jest czymś, z czym się człowiek rodzi- jak zatem się jej nabywa?
A żeby całkiem nie odbiegać od tematu- choć nie czuję się dobrze w otoczeniu dzieci i raczej stronię od ich towarzystwa chciałabym mieć kiedyś własne. Może to egoistyczne dążenie do złudzenia nieśmiertelności, może pęd do pozostawienia po sobie czegoś przekraczającego mnie samą, nie wiem. Wydaje mi się, że macierzyństwo to przejście poza samą siebie, największy i najświętszy z cudów. Dlatego chciałabym zostać matką, kiedyś, kiedy już będę na tyle dojrzała, mądra i gotowa by wziąć na siebie odpowiedzialność za kształtowanie, stawanie się nowego człowieka.
Coś mi mówi, że stanie się to nieprędko, optymistycznie zakładając, że kiedykolwiek.
A żeby całkiem nie odbiegać od tematu- choć nie czuję się dobrze w otoczeniu dzieci i raczej stronię od ich towarzystwa chciałabym mieć kiedyś własne. Może to egoistyczne dążenie do złudzenia nieśmiertelności, może pęd do pozostawienia po sobie czegoś przekraczającego mnie samą, nie wiem. Wydaje mi się, że macierzyństwo to przejście poza samą siebie, największy i najświętszy z cudów. Dlatego chciałabym zostać matką, kiedyś, kiedy już będę na tyle dojrzała, mądra i gotowa by wziąć na siebie odpowiedzialność za kształtowanie, stawanie się nowego człowieka.
Coś mi mówi, że stanie się to nieprędko, optymistycznie zakładając, że kiedykolwiek.