co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

całowanie w usta cmok
9
1%
całowanie się z języczkiem
54
9%
przytulanie w ubraniu
1
0%
przytulanie bez ubrania
28
5%
dotykanie miejsc intymnych
54
9%
dotykanie tzw kulturalne po twarzy, włosach, dłoniach
4
1%
penetracja
74
12%
seks oralny
75
12%
oglądanie partnera nago
29
5%
pokazywanie się partnerowi bez ubrania
33
5%
spanie w jednym łóżku z partnerem w ubraniu
8
1%
spanie w jednym łóżku z partnerem bez ubrania
33
5%
masturbacja partnera
52
8%
akceptowana zdrada partnera seksualnego z innymi osobami
70
11%
akceptowanie u partnera oglądania filmów erotycznych
34
5%
praktyki bdsm
63
10%
 
Liczba głosów: 621

Awatar użytkownika
89aneta
pASibrzuch
Posty: 224
Rejestracja: 23 lis 2013, 12:29
Lokalizacja: Kielce

co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: 89aneta »

Kontrowersyjna ankieta, ale z ciekawości ją utworzyłam, jak to jest w Waszych związkach, bo nie każdy z Was z tego co udało mi się przeczytać jest z Asem, są też osoby związane z osobami seksualnymi. Człowiek jest po prostu ciekawy jak to jest z innymi osobami na tym forum. Mam nadzieję, że nikogo ta ankieta nie urazi.
Co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku, czego nie robicie? Jakich rzeczy nie dopuszczacie/ nie dopuszczalibyście?
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Indiana »

Z ukochaną osobą to raczej by mnie nic nie brzydziło ( poza praktykami bdsm), co nie znaczy że miałabym ochotę pewne idiotyczne ( w mojej opinii ) rzeczy robić.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Keri »

Wszystko bez 3, 6 i 15 :P :lol:
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: satyamevajayate »

Nie lubię cmoków w usta. Nie obrzydzają mnie, ale denerwują, są za krótkie, to takie "dziobanie". :evil:

Wszystko, co związane jest z kopulacją (dotykanie miejsc intymnych, penetracja, seks oralny) mocno mnie zniechęca i robię wszystko, bym nigdy nie musiała się w tym babrać. Zwłaszcza, że część tego typu aktywności grozi ciążą, a co za tym idzie największym nieszczęściem jakie mogłoby mnie spotkać. Ohyda.

Sypianie oraz wzajemne widywanie się nago uważam za zbędne.

Lubię pocałunki w usta i przytulanie. Na tym mogłabym poprzestać.

O praktykach BDSM nie wspomnę, bo nie chcę obrazić fanów tych zabaw. Milczenie będzie taktowniejsze. :)
Awatar użytkownika
Anusia Borzobohata
łASuch
Posty: 165
Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Anusia Borzobohata »

Nie zdarzyło mi się co prawda być w związku ale po tym jak kilka razy w życiu zostałam przymusowo pocałowana po francusku przez w zasadzie obce mi osoby, mam traumę na resztę życia :P

Natomiast chciałabym być dotykana "kulturalnie" po twarzy włosach, szyi, dłoniach... świetna sprawa ale czy ktoś w dzisiejszych czasach naprawdę stosuje takie "infantylne" praktyki?
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Viljar »

Ja ;)

Jedno, co mi się nie podoba, to konieczność podporządkowywania planów wycieczek również pod możliwości kogoś innego. A ja potrafię przejść 40 km bez dłuższego odpoczynku, więc sami rozumiecie... Poza tym trzeba się pożegnać z kołdrą i miejscem w łóżku.

A z rzeczy wymienionych w ankiecie? Na pewno nie byłbym w stanie zaakceptować zdrady. Co do reszty - przytulanie może być fajne, również bez ubrań, ale sama penetracja jakoś mnie nie pociąga.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
gravesend
ASiołek
Posty: 75
Rejestracja: 3 gru 2015, 18:02
Lokalizacja: Poznań

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: gravesend »

Dlaczego jestem sam?
Składa się na to wiele aspektów. Po pierwsze, będąc wśród ludzi mam poczucie bycia obok. Ludzie mnie nudzą, często irytują i drażnią, ponieważ wtykają nos w nieswoje sprawy, a także są prześmiewczy.
Nigdy nie będę z nikim w związku, ponieważ musiałbym podporządkować się wobec drugiej osoby. W obecnej chwili jestem osobą niezależną (no prawie :wink:) i odpowiada mi taki stan. Poza tym nie lubię dzieci.
MBTI: ISTJ
Enneagram: 4w5
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Mogłabym zaakceptować oglądanie filmów erotycznych przez partnera, jeśli nie wymagałby ode mnie tego, czego tam się naogląda. Zdrada z inną osobą to śliski temat. Mogłabym to zaakceptować w teorii, w praktyce wyklucza się to jednak z pełnym zaangażowaniem uczuciowym, którego pragnę,
Natomiast chciałabym być dotykana "kulturalnie" po twarzy włosach, szyi, dłoniach... świetna sprawa ale czy ktoś w dzisiejszych czasach naprawdę stosuje takie "infantylne" praktyki?
Mnie też to się bardzo podoba. Chętnie sama obdarzyłabym kogoś taką czułością, obawiam się jednak, że zostałoby to odebrane jako zachęta do czegoś więcej.

Nie podoba mi się także idea wspólnego mieszkania. Jak to pisał Białoszewski: "życie osobne, jak daleko - to dobrze". Byle nie za daleko, ale ta sama lub sąsiednia miejscowość są OK.
Ostatnio zmieniony 7 paź 2016, 21:21 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: morowy »

Najbardziej zniechęca/obrzydza mnie do związku fakt, że musiałbym uzależnić swoje szczęście osobiste od innej osoby, od "obcego organizmu" i jego widzimisię. A ja bardzo nie lubię zależeć od kogokolwiek innego w jakiejkolwiek kwestii, a już na pewno nie w sprawach fundamentalnych. Zresztą jak powiedział filozof: "wszystko płynie" i udane związki "na całe życie" zdarzają się tak rzadko, że łatwiej szóstkę w totka trafić. Zawód, ból, nieszczęśliwość są gwarantowane prędzej czy później jak rachunek w restauracji po zjedzeniu obiadu.

A co do tych wymienionych przykładów, to w niektórych sytuacjach nie wyobrażam sobie siebie zupełnie (np. praktyki BDSM). A do żadnych nie pałam ochotą. Na przykład popularne w komentarzach "kulturalne dotykanie po twarzy"( :mrgreen: ) jest mi tak potrzebne do szczęścia jak rybie rower. Mógłbym to komus robic, albo sam to znosić, ale uważałbym to bardziej za upierdliwość związkową, niż przyjemność.
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
tatransky
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 25 sty 2016, 00:08

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: tatransky »

Dotyk ciała drugiego człowieka może byc wspaniały- głaskanie, obejmowanie, przytulanie. Tak samo ludzkie ciało- głównie kobiece- często jest estetyczne i można napawać się jego wyglądem i nagością. Żeby nie bylo- widzialem także bardzo estetycznych mężczyzn.

Brzydzi mnie penetracja i seksualność. Powyższych czynności nie uważam za seksualne.
Natomiast filmy erotyczne i pornografia to trudny temat- generalnie nie miałbym nic przeciw, ale czy nie jest to nieudolny zamiennik seksualnej relacji? Trzeba byłoby znać motywację drugiej osoby i dopiero wtedy zastanawiać się nad konsekwencjami.
Odcinek Mała Wysoka – Litworowa Przełęcz jest bardzo niebezpieczny: z (prawie) każdego miejsca można bez trudności zejść do Doliny Wielickiej na odległe o pół godziny piwo.
~Władysław Cywiński
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: satyamevajayate »

Konieczność chodzenia na kompromisy - w wielu dziedzinach w tym również w seksie.

Przeczytałam temat na vitalii (http://vitalia.pl/forum42,934717,0_Woli ... -byla.html) i uznałam, że jestem egoistyczna i bezkompromisowa a co za tym idzie - nie łatwo będzie mi kogoś znaleźć, zwłaszcza, że się nie dostosuję w taki sposób, by cokolwiek z ważnych spraw robić wbrew sobie. Z drugiej jednak strony, jak już kogoś znajdę, to to będzie strzał w 10.
Awatar użytkownika
Misio
ASiołek
Posty: 72
Rejestracja: 26 wrz 2016, 11:43

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Misio »

Mnie najbardziej obrzydza zazdrość, zniewalanie drugiej osoby, kontrolowanie jej i dostawanie napadu agresji i nienawiści. I to jak ludzie traktują się po rozstaniu... wielka miłość, która tak łatwo zmienia się w wielką nienawiść...
A jeśli chodzi o seks to najbardziej obrzydzają mnie męskie narządy płciowe i wszelkie zabawy z nimi.
Awatar użytkownika
Nightmarine
pASibrzuch
Posty: 290
Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Nightmarine »

Jedynym z wyżej wymienionych, które tak naprawdę mnie brzydzi jest całowanie z językiem. Próbowałam się przemóc, ale zwyczajnie nie da rady.
Anusia Borzobohata pisze:Natomiast chciałabym być dotykana "kulturalnie" po twarzy włosach, szyi, dłoniach... świetna sprawa ale czy ktoś w dzisiejszych czasach naprawdę stosuje takie "infantylne" praktyki?
Miałam szczęście raz trafić na takiego pana, więc mogę potwierdzić, że istnieją :) Brzydzi, stresuje i zniechęca mnie kiedy ktoś traktuje pieszczoty jak coś, co musi odbębnić zanim będzie mógł przejść "do rzeczy" :roll: Mnie sprawia przyjemność sprawianie przyjemności partnerowi, ciężko mi zrozumieć czyjeś znudzenie i zniecierpliwienie robieniem tego samego dla mnie. Dodatkowo postawa "ja wiem lepiej niż ty, co ci sprawi przyjemność" mnie irytuje.

Opory mam jeśli chodzi o nagość (własną), ponieważ mam ogromne kompleksy na punkcie swojego ciała. Nie wiem na ile będę w stanie je kiedykolwiek przeskoczyć. Nagość partnera mi nie przeszkadza.

Reakcja na zdradę byłaby zależna od tego jak się umówiliśmy na początku. Jeżeli miał to być związek otwarty, to taka "zdrada" jest ok. W przypadku związku na wyłączność to ciężko mi gdybać - również zależałoby to od okoliczności. Na pewno byłoby to dla mnie bolesne i mocno nadszarpnęło moje zaufanie. Prawdopodobnie na stałe.

Zagarnianie kołdry też jest uciążliwe (szczególnie jak ktoś jest zmarzluchem, jak ja), ale można temu zaradzić kupując dwie mniejsze :wink:
???
Awatar użytkownika
agnieszka66
ASiołek
Posty: 52
Rejestracja: 7 maja 2017, 11:50

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: agnieszka66 »

dla mnie w byciu z drugą osobą upierdliwe jest to, że "trzeba" spać w jednym łóżku (i nie chodzi o kołdrę, bo to można rozwiązać, dając każdemu jedną), budzić się przy drugiej osobie, jeść razem śniadanie, dopasowywać się do planów drugiej osoby, ustalać coś wspólnie, brać pod uwagę jej uczucia i potrzeby, przychodząc zmachanym z pracy być gotowym na to, że ktoś w domu czeka i trzeba z tym kimś rozmawiać.

Padło tu kiedyś na forum określenie Living apart together. Nie pamiętam kto to powiedział, ale jestem wdzięczna tej osobie, bo dzięki niej zrozumiałam, o jaki typ związku mi chodzi. Spotkania od czasu do czasu, bardziej przyjaźń niż związek, wspólne wypady do kina, teatru, knajpki, rower, zwiedzanie, dużo tulaków, rozmowy, ale każdy ma swoje miejsce, do którego drugą osobę wpuszcza tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Szkoda, że nie ma forum również dla takich osób (chyba że jest, to poproszę o wskazówki ;-) ).

PS. dobrze się wśród Was czuję, wreszcie nie czuję się odmieńcem.... :D
Jedyna różnica między mną a wariatem polega na tym, że ja nim nie jestem (S. Dali. I ja.)
Awatar użytkownika
Nightmarine
pASibrzuch
Posty: 290
Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39

Re: co Was brzydzi, zniechęca, nie podoba sie w związku?

Post autor: Nightmarine »

Też właściwie nie widzę siebie mieszkającej na stałe z partnerem i koncept Living apart together bardzo mi się podoba. Myślę że wspólne mieszkanie "na pełny etat" szybko doprowadziłoby do rozpadu związku. Często potrzebuję pobyć sama, odizolować się, żeby się odprężyć i naładować akumulatory, a wspólne mieszkanie to raczej wyklucza (chyba, że się ma np. duży dom, to inna sprawa). Zdecydowanie wolałabym, żeby każde miało swoje mieszkanie. Czasem mieszkalibyśmy razem, czasem osobno, w zależności od upodobań. Ewentualnie w sytuacji, gdyby naprawdę dobrze nam się układało pod jednym dachem, można by pomyśleć o zamianie dwóch osobnych mieszkań na jedno większe wspólne.
???
ODPOWIEDZ