Jedzonko - Nasze umiejętności
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Jedzonko - Nasze umiejętności
Jakie są umiejętności kulinarne Asów? Jak czujemy się w kuchni? Można wybrać jedną opcję.
U mnie czwórka
U mnie czwórka
Ostatnio zmieniony 5 cze 2016, 17:33 przez Słomiany Zapał, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Dwójka.
Jak już coś tworzę, to tak, żeby w kuchni spędzać minimum czasu.
Twórczość świąteczną zakończyłam na upieczeniu sernika.
Jak już coś tworzę, to tak, żeby w kuchni spędzać minimum czasu.
Twórczość świąteczną zakończyłam na upieczeniu sernika.
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Nie wiem. Pewno 2.
Specjalizuję się w kuchni wegetariańskiej ze wskazaniem na wegańską, ale jestem mało cierpliwa + niezbyt trzymam się przepisów co skutkuje tym, że 40 % to sukces, 25% tylko zjadliwe a reszta totalna katastrofa(ech, wspomnienie wegan kotletów, które na patelni zamieniły się w dziesiątki grudek )
Specjalizuję się w kuchni wegetariańskiej ze wskazaniem na wegańską, ale jestem mało cierpliwa + niezbyt trzymam się przepisów co skutkuje tym, że 40 % to sukces, 25% tylko zjadliwe a reszta totalna katastrofa(ech, wspomnienie wegan kotletów, które na patelni zamieniły się w dziesiątki grudek )
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Trzecia odpowiedź, zawiera wszystko, nawet jak nie wyjdzie, a jest zjadliwe, to już sukces. Nie wszystko musi być idealnie.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
1 - Mistrz kuchni. Jedyne czego się nie podejmuję to pieczenie chleba i lepienie pierogów - chleba nie piekę, bo nie, a pierogi... wychodzą bardzo smaczne, nie rozlatują się, ale są brzydkie
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Kto jeszcze zaznaczył opcję nr 5?
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Na pewno nie ja, bo bez fałszywej skromności zaznaczyłem "1". Przy wszystkich swoich wadach jestem świetnym kucharzem Raz nawet zdarzyło mi się zrobić ciasto z zakalcem, które nieco przerobiłem, podpiekłem i wyszły ciasteczka, od których nie tylko nikt nie zginął, ale jeszcze zebrałem pochwały. Nikt też nie skarżył się na niestrawność czy problemy natury biegunkowej *).
Nie udaje mi się tylko jedna rzecz: ciasto ze śliwkami.
A najciekawsze, że pierwsze kroki robiłem w czasach, gdy miałem zaawansowaną anosmię, nie mogłem posługiwać się węchem i potrawy mogłem jedynie smakować.
*) Mam nadzieję, że brak skarg wynikał nie z powodu grzeczności, ale szczerości.
Nie udaje mi się tylko jedna rzecz: ciasto ze śliwkami.
A najciekawsze, że pierwsze kroki robiłem w czasach, gdy miałem zaawansowaną anosmię, nie mogłem posługiwać się węchem i potrawy mogłem jedynie smakować.
*) Mam nadzieję, że brak skarg wynikał nie z powodu grzeczności, ale szczerości.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
3
Zazwyczaj jestem leniwa i robię gotowe dania - to trudno zepsuć (oczywiście da się), czasem mnie coś napadnie i kombinuję - wtedy zazwyczaj wychodzi całkiem niezłe.
Oczywiście mam na koncie kilka katastrof.
Ale ostatnio się przeprowadziłam i mam piekarnik. I mam często napady - piekę ciasta, na razie same sukcesy! Upiekłam placek dyniowy (z pomocą kolegi - mój debiut ciastowy, który mnie zainspirował do dalszego pieczenia), na święta upiekłam pierniczki i szarlotkę, wyszło rewelacyjnie. Wszystkie wyglądały pięknie. Jestem z siebie dumna (i "grubne", ale co tam haha).
Piekłam też pizze i też wyszła pyszna, choć już nie taka atrakcyjna wizualnie.
Jak tak dalej pójdzie to przestanę być ch*ową panią domu.
Zazwyczaj jestem leniwa i robię gotowe dania - to trudno zepsuć (oczywiście da się), czasem mnie coś napadnie i kombinuję - wtedy zazwyczaj wychodzi całkiem niezłe.
Oczywiście mam na koncie kilka katastrof.
Ale ostatnio się przeprowadziłam i mam piekarnik. I mam często napady - piekę ciasta, na razie same sukcesy! Upiekłam placek dyniowy (z pomocą kolegi - mój debiut ciastowy, który mnie zainspirował do dalszego pieczenia), na święta upiekłam pierniczki i szarlotkę, wyszło rewelacyjnie. Wszystkie wyglądały pięknie. Jestem z siebie dumna (i "grubne", ale co tam haha).
Piekłam też pizze i też wyszła pyszna, choć już nie taka atrakcyjna wizualnie.
Jak tak dalej pójdzie to przestanę być ch*ową panią domu.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Mnie to nie grozi. Mam na koncie kilka katastrof kuchennych m.in. zapłon ścierki, którą samozachowawczo rzuciłam na drewniany blat, podpalenie kabla z miksera (podłączonego do prądu), spalenie kilku garnków wraz z zawartością (raz była to woda na ryż).ouo pisze: Jak tak dalej pójdzie to przestanę być ch*ową panią domu.
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
wyrwana_z_kontekstu pisze:Mnie to nie grozi. Mam na koncie kilka katastrof kuchennych m.in. zapłon ścierki, którą samozachowawczo rzuciłam na drewniany blat, podpalenie kabla z miksera (podłączonego do prądu), spalenie kilku garnków wraz z zawartością (raz była to woda na ryż).ouo pisze: Jak tak dalej pójdzie to przestanę być ch*ową panią domu.
Spokojnie, spokojnie! Ja kiedyś 7 godzin gotowałam makaron!
Wstawiłam makaron, ustawiłam sobie przypomnienie w telefonie na 8... godzin (miało być minut ) i poszłam do pokoju. Skoro mam przypomnienie to mogę o tym totalnie zapomnieć - pomyślałam i oglądałam telewizje. I tak sobie siedzę, siwo w pokoju, coś się jara - myślę, co za debil coś tak podpalił - myślę znów.
Makaron był czarny! Garnek również.
Ah ta nostalgia! Aż się łezka w oku kręci.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
To mnie za czasów mięsożerstwa się zdarzyło- gotowałam parówki i stwierdziłam, że wezmę psa na spacer. Spacer sie przedłużył, jak wróciłam to smród, siwy dym, garnek czarny, ale parówki wciąż różowe
Kiedyś na demotywatorach było o cudownej patelni antyprzypaleniowej - w momencie gdy żarcie zaczyna się przypalać odłącza kucharzowi internet
Kiedyś na demotywatorach było o cudownej patelni antyprzypaleniowej - w momencie gdy żarcie zaczyna się przypalać odłącza kucharzowi internet
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Dałem nr 2 w zasadzie wszystkie posiłki sam sobie robię od śniadania po kolację, testuję różne przepisy, jednak jeśli jakieś mają od groma składników daruję sobie. Pieczywa od dawna nie kupuję, wszystko piekę sam, ostatnio nawet pieczywo na zakwasie, ciastka, pierniki itp. Przy czym aż tak dużo nie piekę i nie gotuję, podstawa u mnie to warzywa i owoce, najchętniej surowe, bo najbardziej smakują Nie zawsze jedzenie wychodzi, ale z czasem nauczyłem się, co najlepiej podchodzi. Generalnie u mnie kuchnia wegetariańska, częściowo wegańska z różnymi przyprawami.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Ja też, w końcu jakiś depozyt dla przyszłego partnera, skoro potomstwa nie dam .ouo pisze:Jak tak dalej pójdzie to przestanę być ch*ową panią domu.
U mnie się rozlatują, jeśli się nie rozlatują to wychodzą plaskate, zwę je duchami .Layla pisze:pierogi... wychodzą bardzo smaczne, nie rozlatują się, ale są brzydkie
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
nie gotuję, mogę coś tam przyrządzić prostego typu makaron z serem, ryż z warzywami, ale to dania z gotowych produktów. i rzadko robię, bo wolę jak ktoś inny gotuje smacznie i domowo.
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: Jedzonko - Nasze umiejętności
Jedyne co umiem zrobić, to ugotować ziemniaki.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.