Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Urtiko, fajny pomysl. Moze tez zaczne pisac taki pamietnik. Dodatkowa zaleta jest to, ze przypadkowa osoba raczej nie odczyta, hi hi.
Chcialabym pisac w j. rosyjskim, ale chyba nie dam rady.. Za duzo czasu minelo odkad zdawalam mature. Chociaz, moze dam rade
Chcialabym pisac w j. rosyjskim, ale chyba nie dam rady.. Za duzo czasu minelo odkad zdawalam mature. Chociaz, moze dam rade
'Never give up on your adventures and dreams ...'
-
- starszASek
- Posty: 45
- Rejestracja: 28 wrz 2010, 19:06
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Piszę pamiętnik od 1991 r.
Zaznaczam, że od lat mój pamiętnik dłuży w mniejszym stopniu zapisywaniu co robiłam (choć do tego też się przydaje), a w większym - zapisywaniu rozważań na różne tematy.
Przykładowy zapisek z 1991 r. (wiek: niecałe 10 lat):
Dziś przeżyłam bardzo podniecającą przygodę. Kuba [kuzyn] zobaczył kulkę i stwierdził, że to grzyb. Piotrek [kolega] powiedział że to kask dla niemowlaka, ale ja powiedziałam, że przecież nie ma kasków dla niemowląt. Stwierdziliśmy, że to... bomba. Nie wiedziałam, że rozbrajanie bomby jest groźne, ale nie podeszłam. Nie zdązyłam zatrzymać Kuby. I jak myślisz (...) [zwrot do siebie samej], co to było? Był to... korzeń drzewa!
Przykładowy zapisek z 2001 r.:
Nigdy nawet przyśnić mi się nie potrafi to, czego nigdy nie przeżyłam. [żeby nie było nieprzyzwoitych skojarzeń, napiszę, że chodziło o skok na nartach...]
Wyobraźnia chce mnie zatrzymać tu, w dole.
A oczy wbite uparcie w niebo, a ręka rozpaczliwie wyciągnięta w górę.
Niechby choć spadło, byle go dotknąć.
Przykładowy zapisek z 2011 r.:
Maybe these are windows into our lives - nadzieja, że możliwe jest przekroczenie zanurzenia w jedyności własnego życia (przekroczyć, wynurzyć się, dotknąć tego, co na zewnątrz). A jednak droga do Innych wiedzie poprzez miłość własnego życia. Chwilami przypomnienie fragmentów zapisków takich jak jest czymś tak przerażająco i oszałamiająco zdumiewającym, że istniejemy, że jesteśmy właśnie sobą, a nie jedną z miliardów innych osób, nieskończoności możliwych kombinacji! - i w gruncie rzeczy jest dla mnie aż zadziwiające, niezrozumiałe, że cały czas każde z nas zna bezpośrednio tylko Doświadczenie jednej osoby, rzekoma oczywistość nagle uchyla się i robi miejsce fantazji ideowej o wszechodczuwaniu...
Droga do Innych poprzez miłość własnego życia, poprzez zachwyt tym, że to wszystko odczuwam, że mam w sobie ten bezmiar słów i dźwięków, zapisów czyjegoś Odczuwania. Że jestem zdolna to myśloczuć, choćby na chwilę wychylić się z okna własnego życia. Wierzę w Słowo, ale coraz mocniej czuję, że żaden przekaz nie jest pełny ani wystarczający, jeżeli nie odpowiada mu po stronie odbiorczyni współodczuwanie.
Paradoksalnie tym mocniej wierzę w Słowo - w potrzebę literatury zdolnej przekroczyć to ograniczenie mowy oraz naszych wytwarzających i odbierających ją umysłów. Nie posiadam recept na taką twórczość. Wykroczenie poza jednopodmiotowość każdej osoby może być wyzwaniem nawet dla gramatyki. Ale może też wystarczyć zdolność wprawienia odbiorczyni w poczucie, że będąc sobą, jest zarazem podmiotem opisywanych wszechdoświadczeń. Nie posiadam prostych i jednoznacznych odpowiedzi. Ale wierzę w otwarte okna.
Zaznaczam, że od lat mój pamiętnik dłuży w mniejszym stopniu zapisywaniu co robiłam (choć do tego też się przydaje), a w większym - zapisywaniu rozważań na różne tematy.
Przykładowy zapisek z 1991 r. (wiek: niecałe 10 lat):
Dziś przeżyłam bardzo podniecającą przygodę. Kuba [kuzyn] zobaczył kulkę i stwierdził, że to grzyb. Piotrek [kolega] powiedział że to kask dla niemowlaka, ale ja powiedziałam, że przecież nie ma kasków dla niemowląt. Stwierdziliśmy, że to... bomba. Nie wiedziałam, że rozbrajanie bomby jest groźne, ale nie podeszłam. Nie zdązyłam zatrzymać Kuby. I jak myślisz (...) [zwrot do siebie samej], co to było? Był to... korzeń drzewa!
Przykładowy zapisek z 2001 r.:
Nigdy nawet przyśnić mi się nie potrafi to, czego nigdy nie przeżyłam. [żeby nie było nieprzyzwoitych skojarzeń, napiszę, że chodziło o skok na nartach...]
Wyobraźnia chce mnie zatrzymać tu, w dole.
A oczy wbite uparcie w niebo, a ręka rozpaczliwie wyciągnięta w górę.
Niechby choć spadło, byle go dotknąć.
Przykładowy zapisek z 2011 r.:
Maybe these are windows into our lives - nadzieja, że możliwe jest przekroczenie zanurzenia w jedyności własnego życia (przekroczyć, wynurzyć się, dotknąć tego, co na zewnątrz). A jednak droga do Innych wiedzie poprzez miłość własnego życia. Chwilami przypomnienie fragmentów zapisków takich jak jest czymś tak przerażająco i oszałamiająco zdumiewającym, że istniejemy, że jesteśmy właśnie sobą, a nie jedną z miliardów innych osób, nieskończoności możliwych kombinacji! - i w gruncie rzeczy jest dla mnie aż zadziwiające, niezrozumiałe, że cały czas każde z nas zna bezpośrednio tylko Doświadczenie jednej osoby, rzekoma oczywistość nagle uchyla się i robi miejsce fantazji ideowej o wszechodczuwaniu...
Droga do Innych poprzez miłość własnego życia, poprzez zachwyt tym, że to wszystko odczuwam, że mam w sobie ten bezmiar słów i dźwięków, zapisów czyjegoś Odczuwania. Że jestem zdolna to myśloczuć, choćby na chwilę wychylić się z okna własnego życia. Wierzę w Słowo, ale coraz mocniej czuję, że żaden przekaz nie jest pełny ani wystarczający, jeżeli nie odpowiada mu po stronie odbiorczyni współodczuwanie.
Paradoksalnie tym mocniej wierzę w Słowo - w potrzebę literatury zdolnej przekroczyć to ograniczenie mowy oraz naszych wytwarzających i odbierających ją umysłów. Nie posiadam recept na taką twórczość. Wykroczenie poza jednopodmiotowość każdej osoby może być wyzwaniem nawet dla gramatyki. Ale może też wystarczyć zdolność wprawienia odbiorczyni w poczucie, że będąc sobą, jest zarazem podmiotem opisywanych wszechdoświadczeń. Nie posiadam prostych i jednoznacznych odpowiedzi. Ale wierzę w otwarte okna.
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Kiedyś pisałem, zacząłem w 2002, szkolne czasy, trwało to do około 2013 (z długimi przerwami) teraz już nic nie piszę. W zasadzie w moich zapiskach przewijał się głównie temat niespełnionych miłości, czasem trochę refleksji nad sobą i zapis swoich stanów emocjonalnych. Myślałem, aby dalej pisać, ale nie ma już takiej ochoty ani potrzeby, choć w moim życiu sporo się działo.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Piszę od 2005r (5 klasa), ogólnie co się dzieje w życiu żeby nie zapomnieć ważniejszych momentów. Ostatnio tak jeden wpis na rok, bo o nim zapominam XD
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
W podstawówce pisałam, na początku gimnazjum już tak rzadko, aż w pewnym momencie stwierdziłam, że straszne głupoty wypisywałam i wyrzuciłam swoje pamiętniki, "żeby nie było wstydu, jakby ktoś znalazł i przeczytał". A teraz żałuję, że wyrzuciłam, bo bym chętnie poczytała i sobie poprzypominała...
moja pisanina: masochizm egzystencjalny
-
- gimnASjalista
- Posty: 13
- Rejestracja: 4 cze 2014, 20:54
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Zaczęłam pisać pamiętnik gdzieś w okolicach 2-3 klasy szkoły podstawowej i do połowy liceum zdążyłam zapisać prawie dwadzieścia 96-kartkowych zeszytów. Przy tym 80% treści dotyczyło nie tyle samych wydarzeń, co jakichś dziwnych refleksji, czasami o - dziwo - całkiem odkrywczych jak na dziecko/nastolatka :p
Potem zaczęłam pisać coraz rzadziej, aż w końcu zrezygnowałam z tego na dobre, choć przewiduję w przyszłości powrót do pisania. Pamiętnik to świetna sprawa, można w pewnym sensie spojrzeć na samego siebie z dystansu, powspominać sobie stare dobre czasy i nierzadko uśmiać się do łez.
Potem zaczęłam pisać coraz rzadziej, aż w końcu zrezygnowałam z tego na dobre, choć przewiduję w przyszłości powrót do pisania. Pamiętnik to świetna sprawa, można w pewnym sensie spojrzeć na samego siebie z dystansu, powspominać sobie stare dobre czasy i nierzadko uśmiać się do łez.
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Nigdy w życiu nie pisałam pamiętnika, ale kiedyś moja siostra prowadziła, kiedy byla nastolatką i będąc jeszcze smarkulą, przeczytałam go. Nie bylo tam żadnych interesujących mnie rzeczy. Nie bylo mi wstyd. Dopiero pózniej, gdy podroslam, zrozumiałam jak ważne jest poszanowanie cudzej tajemnicy . Kilka razy w liceum prowadzilam "zeszyt skarg i zażaleń" przez kilka tygodni głównie zeby pisać jak bardzo nie lubię pewnych osób. Potem porzuciłam to, bo bez sensu bylo pisanie ciągle o tym samym. Teraz nie mam ani ochoty ani czasu żeby pisać. Sądzę, że kiedyś pisało się pamiętniki, bo nie bylo zdjęć, filmów itp. Teraz technika umożliwiają dokumentowanie rzeczywistości 24 h na dobę, więc są inne formy niż pamiętnikarskie.
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Podchodziłam do tego parę razy w gimnazjum ale nie potrafię tego robić. Zapominałam o tym dzień później, a gdy już zapisałam parę stron to przeczytanie tego wywoływało taki wstyd, że musiałam się przejść po pokoju parę razy Chyba głównie z tego powodu nigdy nie mogłam się nadziwić, że większość moich koleżanek prowadziła pamiętniki latami i z chęcią wracała do starych wpisów. Właściwie to musi być ciekawe przeżycie
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Nie wiem jak to nazwać, ale pisze coś a la "dziennik pozytywnych wydarzeń i rzeczy"
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Nie piszę pamiętnika. Ale prowadzę coś w rodzaju dziennika. Jest to związane z rozwojem osobistym i zawodowym.
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Moim zdaniem pisanie na takim forum o swoich przeżyciach i odczuciach to forma pamiętnika.
Tak na kartce papieru to też miałam momenty, że tylko to pozwalało mi wrócić do ładu, bo są rzeczy o których niekoniecznie da się porozmawiać i znaleźć zrozumienie, ale to może 3-4 razy w życiu.
Dziennik też. Chyba przez miesiąc. Pisałam co jadłam i ile ważę
Tak na kartce papieru to też miałam momenty, że tylko to pozwalało mi wrócić do ładu, bo są rzeczy o których niekoniecznie da się porozmawiać i znaleźć zrozumienie, ale to może 3-4 razy w życiu.
Dziennik też. Chyba przez miesiąc. Pisałam co jadłam i ile ważę
Re: Czy pisaliście lub czy piszecie jakiś pamiętnik
Kiedyś tak, a teraz bardziej pisze opowiadanka i zapisuję zabawne cytaty, wydarzenia z życia.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Jonathan Carroll
Jonathan Carroll