niedojrzalosc?Ernest pisze:Nie. Dziecko ze mnie. Chyba nie dla mnie takie dorosłe sprawy.
nie przejmuj sie ernescie tez jestem malym dzieckiem bo lubie byc ale moje postanowienie samotnosci jest stanowcze
Przypominam: regulamin, pkt IV, ust. 8, 9!
Dość często o tym słyszę. Trochę mnie to przeraża w związkach.Poza tym była o niego chorobliwie zazdrosna i biedakowi urządzała kilkanaście razy dziennie kontrole telefoniczne, a kiedy razu pewnego miał ze swoją koleżanką z pracy wyjechać do innego miasta służbowo to bach porzuciła zajęcia żeby być przy nim.
Zazdrość w rozsądnych dawkach jest zdrowa. Myślę, że jeżeli w jakimś związku od czasu do czasu brak delikatnej nutki zazdrości, nawet żartobliwie ujętej- to coś jest nie tak. Czy w takiej sytuacji składowym związku zależy na sobie?Ernest pisze: W końcu, skoro przysięgano sobie miłość i wierność, to skąd zazdrość?
Też uważam, że zazdrość w zdrowym związku nie jest normalna. Poza tym według mnie to przypadłość osób niepewnych siebie, z niskim poczuciem własnej wartości, bojących się porażki i tego, że ktoś może okazać się od nich lepszy.Ernest pisze:Dla mnie to siła zdecydowanie toksyczna, chyba, że zaserwowana pod postacią żartu - jak sama zasugerowałaś.
Lub nie pasujacych do siebieod nowa pisze:Też uważam, że zazdrość jest w zdrowym związku nie jest normalna. Poza tym według mnie to przypadłość osób niepewnych siebie, z niskim poczuciem własnej wartości, bojących się porażki i tego, że ktoś może okazać się od nich lepszy.Ernest pisze:Dla mnie to siła zdecydowanie toksyczna, chyba, że zaserwowana pod postacią żartu - jak sama zasugerowałaś.