Strona 9 z 12

: 23 sie 2009, 10:07
autor: Blv.
Tak, patrzą na mnie jak na dziwaka, jak zresztą na każdego, kto nie jest duszą towarzystwa i nie zaprzyjaźnia się z wszystkimi na prawo i lewo. Uważają mnie chyba za skrajnego odludka, podczas gdy jestem po prostu nieśmiały i zupełnie nie potrafię rozmawiać o bzdurach - muszę mieć konkretny temat, żeby podrzymać rozmowę.

: 23 sie 2009, 10:22
autor: Libra
Niektórzy tak na mnie patrzą. Ostatnio usłyszałam, że ponoć jestem ekscentryczna i odstaję od normy(ciekawe jakiej normy? )- nie zgadzam się z tym, jestem przeciętna, zwykła.
Dziwakiem chciałabym być, ale nie jest mi to dane.

: 23 sie 2009, 17:39
autor: Ernest
podczas gdy jestem po prostu nieśmiały i zupełnie nie potrafię rozmawiać o bzdurach
Zauważyłem u siebie, że nie lubię rozmawiać o byle czym. Kiedy już wymaga tego zwykła uprzejmość po prostu się męczę - jeszcze kiedy na dodatek ,,wypada" się uśmiechać i udawać zainteresowanego. Niestety rozmówca lubi czuć się ważniejszym i przede wszystkim słuchanym; to co mi wydaje się błahostką, dla rozmówcy może być całkiem interesującym tematem, bądź ważnym problemem. Cóż, powoli się przełamuję, bo w przeciwnym wypadku nie prędko poszerzę wąskie grono dobrych znajomych.

: 23 sie 2009, 19:08
autor: od nowa
Nie wiem kim są ci normalni, więc nie wiem czy ja jestem dziwna. Nikt mnie jeszcze nie oświecił jak mnie odbiera (poza tym ile ludzi tyle opinii), ale powiedzmy, że według mnie ufolcem nie jestem.

: 23 sie 2009, 19:10
autor: nightmare
Ja jestem często przez znajomych pytana z czego się śmieję jak parsknę śmiechem podczas jakiś opowieści. Co za pytanie. Przecież nie śmieję się, bo nie mam nic lepszego do roboty.
Potrzymać rozmowy też nie potrafię. Za to umiem słuchać.

: 23 sie 2009, 19:34
autor: Korppi
Fizycznie raczej nie rzucam się w oczy. Czarny ubiór, zawsze związane włosy. Staram się nie zwracać na siebie uwagi i tak też nikt mnie nie zauważa. Może dlatego wewnętrznie uchodzę za tą dziwną i nienormalną. Odkąd w zeszłym roku poszłam do nowej szkoły, tak do tej pory nikogo lepiej nie poznałam. Gdyby nie moje dwie dobre koleżanki z poprzedniej szkoły nie miałabym do kogo gęby otworzyć :) Lubię samotność, jestem typem domatora, nie imprezuję, nie palę i nie piję nałogowo. A to u moich nowych znajomych "nie uchodzi".

I jak to w końcu jest? Jestem ufolcem czy nie? :)

: 23 sie 2009, 21:38
autor: Keri
korppi

mnie na sile wyciagali i mi mowili ze nie ma samotnych wysp :shock:

a ja powiem tak:

rodzimy sie SAMI
zyjemy rowniez
i umieramy rowniez ;)

kazdy jest samotna wyspa bo nie bycie nia oznacza ze spotkalismy kogos kto czyta w naszych myslach i uczucia ponad 300% normy :lol: :lol: :lol:

a co do tematu powiem tyle

KAZDY TO DZIWAK lub
KAZDY JEST NORMALNY

albo jedno albo drugie :P
to wszystko zalezy co kto uwaza za co :P
moze i za ile :mrgreen:

: 23 sie 2009, 23:48
autor: Marie
Ja uchodzę często za czarną owcę w rodzinie,bo na wszelkich wspólnych uroczystościach jestem znudzona wieloma wg mnie banalnymi opowieściami. Lubię poruszać tematy ambitne i trudne życiowo, często tematy tabu. W towarzystwie uchodzę raczej za osobę pewną siebie, stanowczą i konsekwentną. Wiem, że wiele osób się liczy z moim zdaniem, co nie zmienia faktu, że zdarzają się sytuacje, w których moja oziębłość, zdystansowanie i powaga, doprowadzają do niesnasek. Często słyszę od najbliższych, że zła atmosfera jest wyłącznie z mojej winy z czym absolutnie się nie zgadzam. Potrafię się przyznać do błędu i nie koloryzuję swej osobowości. Wiem, że posiadam wady, ale cenię w sobie także moje zalety :)

: 21 maja 2010, 14:43
autor: urtika
Dziś, 21-go maja, mamy Dzień Kosmosu. :mrgreen:
Z tej okazji najlepsze życzenia dla wszystkich kosmitów i kosmitek, tudzież innych ufolców. :aniol: :alien2: :alien:

Zdróweczko :drunk:
:absinthe: :wino: :wino2: :wodka:

: 21 maja 2010, 21:05
autor: Ernest
Haha, dzięki :D

Przyłączę się w takim razie do życzeń jako, że cudaków (oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa) u nas nie brakuje ^^

: 22 maja 2010, 06:44
autor: pogubiony
Uchodzę za dziwaka zawsze i wszędzie. Ale zazwyczaj z innych powodów niż ASowatość, to też o tej prawie nikt praktycznie nie wie.

: 18 lis 2010, 19:21
autor: Hotarubi
Ja się dosyć mocno czasem wyróżniam się wśród ludzi, i często słyszę oczywiście cicho wypowiadane niepochlebne komentarze, aczkolwiek dla mnie inność to nie jest coś złego, moje zachowanie też nie trzyma się standardów, oczywiście nie w złym sensie, staram się łamać niektóre przestarzałe konwencje, zastane w spłeczeństwie, a już nie aktualne. Ale moi znajomi często mówią mi, że podziwiają mnie za odwagę, bo oni np. baliby się coś założyć. Ja tego nie uważam za odwagę ponieważ to jak się ubieram i zachowuje jest dla mnie całkowicie naturalne i często nie świadomie wykraczam poza pewne normy. Ostatnio przeczytałam pewne zdania które mi się strasznie spodobały:

"Uwierz, że słowo dziwak wymyśliły miernoty, które przetłuszczonymi móżdżkami nie mogły odmieńcom doskoczyć do kolan. To tacy dziwacy dali ludzkości arcydzieła odmieńcy wymyślili proch. To oni są w społeczeństwie owym fermentem, który nie pozwala mu skisnąć w bezruchu."
... i Ty bądź artystą



już poprawione ;)

: 18 lis 2010, 19:32
autor: urtika
"Uwierz, że słowo dziwak wymyśliły miernoty, które przetłuszczonymi móżdżkami nie mogły odmieńcom doskoczyć do kolan.
To tacy dziwacy dali ludzkości arcydzieła, odmieńcy wymyślili proch. To oni są w społeczeństwie owym fermentem, który nie pozwala mu skisnąć w bezruchu."
Super te cytaty! :dancingdog: :justcuz:

: 23 lis 2010, 20:57
autor: fiammetta
Nazwijmy mnie cosiem.
Coś ma tę szczególną właściwość, że albo znika, albo jest go za dużo. Stapia się z krzesłem i ścianą, kurczy się w sobie i przyjmuje postawę obronną: kpiąco-lekceważącą, lub całkiem przeciwnie, jego cosiowatość wychodzi uszami, przez gardło, wylewa się z wielkich rękawów i czerwonych bucików. Dla nie-cosiów bywa to dość szokujące, zwłaszcza, gdy wiąże się to z nagłym przypływem emocji.

Nie schlebiajmy cosiowi, nie nazywajmy go dziwolągiem.

: 16 lut 2011, 11:29
autor: Zoriana
Znajomi wiedzą że jestem "inna", ot takie ich określenie by nie mówić że dziwna czy coś :mrgreen:
Ale nie z powodu ASowatości, bo o tym nikt nie wiem.
Ale z powodu mojego hobby jakim są zwierzęta, glownie psy.
Jestem w stanie poświęcić wszystko dla nich, staram się im poświęcać każdą wolną chwilę, zajmuje się ich adopcjami, ratowaniem, tresowaniem i wszystko co możliwe.
Może to też taka ucieczka od ludzi.
Generalnie od podstawówki uchodzę za antyspołeczną psią mamę. :mrgreen: