muszę uśpić psa :(
Dwa razy musiałam przez to przejść... Nie wspominając już jak rozlicznych i rozmaitych innych zwierząt śmierci musiałam doświadczyć...
A teraz z moim obecnym psem jest niedobrze... Ta sprawa się ciągnie i nie ma poprawy... A to wszystko przez lenistwo rodziny, która uważa, że nie ma sensu go leczyć...?! Nie wiem, ale czuję, że jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana tak jak powinna to prędzej czy później sprawa zakończy się tak samo jak u Parkinsona...
Po śmierci psa początkowo odczuwa się pustkę tej duszy w domu, i tych obowiązków, które ciążyły nad nami jako opiekunami, ale po kilku dniach to mija... Mam nadzieję, że już masz się lepiej P....
A teraz z moim obecnym psem jest niedobrze... Ta sprawa się ciągnie i nie ma poprawy... A to wszystko przez lenistwo rodziny, która uważa, że nie ma sensu go leczyć...?! Nie wiem, ale czuję, że jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana tak jak powinna to prędzej czy później sprawa zakończy się tak samo jak u Parkinsona...
Po śmierci psa początkowo odczuwa się pustkę tej duszy w domu, i tych obowiązków, które ciążyły nad nami jako opiekunami, ale po kilku dniach to mija... Mam nadzieję, że już masz się lepiej P....
"Nie być, nie istnieć, nie istnieć choć przez chwilę..."
- lossuperktos
- mASełko
- Posty: 119
- Rejestracja: 6 sty 2008, 23:12
- Lokalizacja: katow(okol)ice
- maxiformat
- ASiołek
- Posty: 99
- Rejestracja: 22 lip 2007, 00:05
Ja kiedys musialam uspic kota...
I potem nie moglam dluuugo dojsc do siebie...
I kiedys tato przyniosl malego innego, takiego zablakanego...
No, ale sam fakt pozegnania sie ze swoim zwierzakiem jest wyjatkowo przykry...
I potem nie moglam dluuugo dojsc do siebie...
I kiedys tato przyniosl malego innego, takiego zablakanego...
No, ale sam fakt pozegnania sie ze swoim zwierzakiem jest wyjatkowo przykry...
Miłość doskonała przecz wyrzuca bojaźń, a kto się boi jest w miłości niedoskonały.
(W. Orłow "Demon z altówką")
(W. Orłow "Demon z altówką")
- maxiformat
- ASiołek
- Posty: 99
- Rejestracja: 22 lip 2007, 00:05