Bezrobocie
A ja się zastanawiałam, kto mi zwinął łopatę do wykopalisk. A tu proszę - nie rzucający się w oczy asystent Dimgraf...
Problemy ze znalezieniem pracy są najróżniejsze. Ogółem można je podzielić na dwie grupy: zależne od człowieka i niezależne od człowieka oraz "dlaczego ja?".
Zależne to takie jak:
- wykształcenie
- zapał do pracy (jeśli ktoś nie chce pracować, to nie znajdzie zatrudnienia)
- umiejętności (w porę nabyte procentują w przyszłości)
- znajomości (to podstawa w znalezieniu pracy).
Niezależne:
- klimat
- upływ czasu
- genetyczne uwarunkowania (wygląd zewnętrzny, odporność organizmu itd.)
- polityka gospodarcza państwa.
Dlaczego ja?:
- wrodzony brak talentu, uzdolnienia w jakiekolwiek dziedzinie
- wrodzony pech
- nabyty pech
- brak uroku osobistego
- beznadziejna wiara w to, że ludzie nie są tacy źli, mimo ciągłych wojen, przekrętów, szwindli i wykorzystywania bliźnich przy każdej nadarzającej się okazji.
Ogólnie: frajerstwo.
Ok, Wasza opinia?
Problemy ze znalezieniem pracy są najróżniejsze. Ogółem można je podzielić na dwie grupy: zależne od człowieka i niezależne od człowieka oraz "dlaczego ja?".
Zależne to takie jak:
- wykształcenie
- zapał do pracy (jeśli ktoś nie chce pracować, to nie znajdzie zatrudnienia)
- umiejętności (w porę nabyte procentują w przyszłości)
- znajomości (to podstawa w znalezieniu pracy).
Niezależne:
- klimat
- upływ czasu
- genetyczne uwarunkowania (wygląd zewnętrzny, odporność organizmu itd.)
- polityka gospodarcza państwa.
Dlaczego ja?:
- wrodzony brak talentu, uzdolnienia w jakiekolwiek dziedzinie
- wrodzony pech
- nabyty pech
- brak uroku osobistego
- beznadziejna wiara w to, że ludzie nie są tacy źli, mimo ciągłych wojen, przekrętów, szwindli i wykorzystywania bliźnich przy każdej nadarzającej się okazji.
Ogólnie: frajerstwo.
Ok, Wasza opinia?
A ja mam rozterki.
Mam pracę z czego cieszę się szalenie. Lubię tę pracę do momentu aż zaczyna mi się kontakt z człowiekiem- klientem. Szlag mnie trafia, nie mam podejścia, ani cierpliwości, mocno odbieram "zarzuty". Coraz więcej klientów mnie nie lubi, bo gdy próbują się nawet niewinnie poprzekomarzać ja nie łapię ich poczucia humoru.
Słysze, że ktoś idzie to wymawiam bezgłośnie zaklęcie mające na celu odegnać tego złego ducha, pierwsza litera S ostatnia j, czyli innymi słowy "proszę odejść".
Mam dość. Potrzebują tej pracy, boję się że nie znajdę innej, gdzie kontakt z ludźmi byłby rzadszy więc trzymam się jej kurczowo i popijam melisę... ale któregoś dnia nie wytrzymam i zmasakruję kogoś ryzą papieru do ksero.
Mam pracę z czego cieszę się szalenie. Lubię tę pracę do momentu aż zaczyna mi się kontakt z człowiekiem- klientem. Szlag mnie trafia, nie mam podejścia, ani cierpliwości, mocno odbieram "zarzuty". Coraz więcej klientów mnie nie lubi, bo gdy próbują się nawet niewinnie poprzekomarzać ja nie łapię ich poczucia humoru.
Słysze, że ktoś idzie to wymawiam bezgłośnie zaklęcie mające na celu odegnać tego złego ducha, pierwsza litera S ostatnia j, czyli innymi słowy "proszę odejść".
Mam dość. Potrzebują tej pracy, boję się że nie znajdę innej, gdzie kontakt z ludźmi byłby rzadszy więc trzymam się jej kurczowo i popijam melisę... ale któregoś dnia nie wytrzymam i zmasakruję kogoś ryzą papieru do ksero.
Dobra teraz trochę poprzestawiam hierarchię przedstawionych problemów.
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wiek
- uwarunkowania genetycznie
- wygląd i urok osobisty
- polityka państwa
- znajomości
- pech
- wiara w ludzi
odrzućmy te na które nie mamy wpływu zostaje:
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wygląd i urok osobisty
- polityka państwa
- znajomości
dalej dużo.... odrzućmy te na które ciężko wpłynąć
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wygląd i urok osobisty
No już lepiej. Jak widać najniżej w hierarchii jest wygląd. Pomijając uwarunkowania genetyczne i znaczne deformacje ciała co odrzuciliśmy to resztę da się zmienić. Jeśli sami nie potraficie dobrać stroju czy makijażu poproście o pomoc kogoś kogo uważacie za ładnych i z dobrym gustem i przede wszystkim skorych do pomocy.
Dalej asertywność nim pójdziecie na rozmowę kwalifikacyjną poćwiczcie w domu, weźcie lustro pogadajcie sobie do lustra tak jakby odbicie było dla was najgorszym skurkowańcem z jakim może przyjść wam rozmawiać, jak trzeba to nawet zwyzywajcie, a potem wychodząc na taką rozmowę powiedzcie sobie dam radę. Umiejętność sprzedania się - musicie być pewni swoich umiejętności to wy jesteście najlepsi i to was powinien zatrudnić. Musicie uwierzyć w siebie. Widząc niektóre wypowiedzi z forum to potraficie tylko brak wam odwagi i nad tym musicie popracować. Wykształcenie to właściwie można dać niżej zaraz po wyglądzie ale czasem jest ważne. Każdy kurs, szkoła, języki obce to wszystko wszystko co ważne w konkretnym przedsiębiorstwie. Nie piszcie uniwersalnego CV to błąd. Nim napiszecie CV dowiedzcie się jak najwięcej o firmie. Ta wiedza może się też przydać na rozmowie kwalifikacyjnej. Umiejętności - nie szukajcie pracy w zawodzie do którego nie macie predyspozycji. Warto szukać pracy pokrewnej z pasjami. Zainteresowania nawet te najdziwniejsze mogą zaciekawić pracodawce tylko nie zmyślajcie bo to wyjdzie na rozmowie. Zapał do pracy no bez tego ani rusz.
I tyle ogólnych wskazówek. Ktoś chce przeanalizować swoją sytuację?
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wiek
- uwarunkowania genetycznie
- wygląd i urok osobisty
- polityka państwa
- znajomości
- pech
- wiara w ludzi
odrzućmy te na które nie mamy wpływu zostaje:
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wygląd i urok osobisty
- polityka państwa
- znajomości
dalej dużo.... odrzućmy te na które ciężko wpłynąć
- zapał do pracy
- umiejętności
- wykształcenie
- umiejętność "sprzedania siebie"
- asertywność
- wygląd i urok osobisty
No już lepiej. Jak widać najniżej w hierarchii jest wygląd. Pomijając uwarunkowania genetyczne i znaczne deformacje ciała co odrzuciliśmy to resztę da się zmienić. Jeśli sami nie potraficie dobrać stroju czy makijażu poproście o pomoc kogoś kogo uważacie za ładnych i z dobrym gustem i przede wszystkim skorych do pomocy.
Dalej asertywność nim pójdziecie na rozmowę kwalifikacyjną poćwiczcie w domu, weźcie lustro pogadajcie sobie do lustra tak jakby odbicie było dla was najgorszym skurkowańcem z jakim może przyjść wam rozmawiać, jak trzeba to nawet zwyzywajcie, a potem wychodząc na taką rozmowę powiedzcie sobie dam radę. Umiejętność sprzedania się - musicie być pewni swoich umiejętności to wy jesteście najlepsi i to was powinien zatrudnić. Musicie uwierzyć w siebie. Widząc niektóre wypowiedzi z forum to potraficie tylko brak wam odwagi i nad tym musicie popracować. Wykształcenie to właściwie można dać niżej zaraz po wyglądzie ale czasem jest ważne. Każdy kurs, szkoła, języki obce to wszystko wszystko co ważne w konkretnym przedsiębiorstwie. Nie piszcie uniwersalnego CV to błąd. Nim napiszecie CV dowiedzcie się jak najwięcej o firmie. Ta wiedza może się też przydać na rozmowie kwalifikacyjnej. Umiejętności - nie szukajcie pracy w zawodzie do którego nie macie predyspozycji. Warto szukać pracy pokrewnej z pasjami. Zainteresowania nawet te najdziwniejsze mogą zaciekawić pracodawce tylko nie zmyślajcie bo to wyjdzie na rozmowie. Zapał do pracy no bez tego ani rusz.
I tyle ogólnych wskazówek. Ktoś chce przeanalizować swoją sytuację?
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Winkie, moim zdaniem zapomniałaś jeszcze o dwóch rzeczach: podaż i konkurencja. W wypadku podaży mam na myśli ilość ofert, na jakie możesz startować. W moim wypadku, przeglądając starannie oferty, znajduję jedną-dwie miesięcznie. W całej Polsce.
Druga rzecz, to konkurencja. Jeśli na jedno stanowisko rzuci się kilkadziesiąt, a nawet kilkaset ofert, to szanse automatycznie maleją. I znów - w mojej branży na jedną ofertę zatrudnienia wpływa średnio 70 ofert. Z tego trzeba oczywiście odliczyć tych, co wysyłają oferty, gdzie się da, ale i tak sporo chętnych zostaje.
Tutaj niestety szanse zatrudnienia często niweczy chęć oszczędności. Pracę daje się, nie obrażając nikogo, studentowi, który zrobi redakcję za, powiedzmy, 2 zł/stronę i kij z tym, że zrobi na odwal się. Jakieś 95% projektów w wydawnictwach zawsze wędruje do konsultantów, więc dla szefa zatrudnienie takiego studenta to czysty zysk.
Druga rzecz, to konkurencja. Jeśli na jedno stanowisko rzuci się kilkadziesiąt, a nawet kilkaset ofert, to szanse automatycznie maleją. I znów - w mojej branży na jedną ofertę zatrudnienia wpływa średnio 70 ofert. Z tego trzeba oczywiście odliczyć tych, co wysyłają oferty, gdzie się da, ale i tak sporo chętnych zostaje.
Tutaj niestety szanse zatrudnienia często niweczy chęć oszczędności. Pracę daje się, nie obrażając nikogo, studentowi, który zrobi redakcję za, powiedzmy, 2 zł/stronę i kij z tym, że zrobi na odwal się. Jakieś 95% projektów w wydawnictwach zawsze wędruje do konsultantów, więc dla szefa zatrudnienie takiego studenta to czysty zysk.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Masz prawo Dimgrafie układać własną hierarchię "problemów", ale w przypadku każdej osoby może ona wyglądać troszeczkę inaczej. Inne doświadczenia, inne oczekiwania wobec siebie, ludzi, swego życia.
To był tylko szkic Viljarze. Nie zamierzam z bezrobocia pisać pracy magisterskiej. A faktycznie, większy popyt jest na stanowiska, gdzie nie trzeba ciężko pracować, na pracę którą można się pochwalić wśród znajomych...
Dobra, teraz ja mam pytanie do Was chłopaki i dziewczyny. Jak sprawa wygląda w przypadku, kiedy ja mam predyspozycje do wykonywania zawodu grabarza? Jak można dostać tą pracę i czy jest podział obowiązków np. na noszenie trumny i kopanie grobów?
To był tylko szkic Viljarze. Nie zamierzam z bezrobocia pisać pracy magisterskiej. A faktycznie, większy popyt jest na stanowiska, gdzie nie trzeba ciężko pracować, na pracę którą można się pochwalić wśród znajomych...
Dobra, teraz ja mam pytanie do Was chłopaki i dziewczyny. Jak sprawa wygląda w przypadku, kiedy ja mam predyspozycje do wykonywania zawodu grabarza? Jak można dostać tą pracę i czy jest podział obowiązków np. na noszenie trumny i kopanie grobów?
Zależy od firmy profesjonalne mają osobno kopaczy często nawet nie kopią ręcznie tylko koparką.
Jak masz takie zamiłowania Winkie to zrób kurs operatora koparki bo jest z tym problem. Moja koleżanka się buduje i miała problem bo sobie urlopy pobrali kopacze.
Jak masz takie zamiłowania Winkie to zrób kurs operatora koparki bo jest z tym problem. Moja koleżanka się buduje i miała problem bo sobie urlopy pobrali kopacze.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Złóż podanie do firm pogrzebowych, choć ta branża jest o tyle trudna bo często są to biznesy rodzinne ale może do sprzątania na cmentarzu cię przyjmą. Tylko na rozmowie o pracę nie mów, że lubisz nieboszczyków, cmentarze bo pomyślą że jesteś jakimś nekrofilem, okultystką, satanistką czy innym dziwakiem.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Też lubię spacerować po cmentarzach, szczególnie tych starych, czytać informacje na nagrobkach i wyobrażać sobie, jacy byli Ci Ludzie...
Winkie, szkoda, że mieszkasz daleko ode mnie, bo mogłbyśmy rozkręcić taki dom pogrzebowy. Ty kopałabyś groby, a ja trzaskałabym mowy pożegnalne (jak Jan Niedziela z "Toksymii", czytał może ktoś?) .
Winkie, szkoda, że mieszkasz daleko ode mnie, bo mogłbyśmy rozkręcić taki dom pogrzebowy. Ty kopałabyś groby, a ja trzaskałabym mowy pożegnalne (jak Jan Niedziela z "Toksymii", czytał może ktoś?) .