Bezrobocie

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Bezrobocie

Post autor: Viljar »

Wizyty w UP mnie nie dotyczą. Zameldowany jestem w Ciechanowie, a nie będę jeździł 500 km, żeby... właśnie, po co właściwie jest UP, skoro ogromna większość ofert nawet tam nie trafia?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Bezrobocie

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Viljar pisze:Wizyty w UP mnie nie dotyczą. Zameldowany jestem w Ciechanowie, a nie będę jeździł 500 km, żeby... właśnie, po co właściwie jest UP, skoro ogromna większość ofert nawet tam nie trafia?
Musisz być zarejestrowany w UP, bo to daje prawo do ubezpieczenia zdrowotnego.

Marisaxyz, perspektywy po zawodówce chyba nie różnią się na plus od tych po średniej, chyba że wybiera się typowo męski fach.

Żałuję wyboru studiów. Choć nadal nie wiem, jaki byłby najlepszy dla mnie kierunek.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2016, 11:47 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Bezrobocie

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:40 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Bezrobocie

Post autor: Viljar »

Właśnie też mi się tak wydaje. Korzyści z istnienia UP nigdy nie miałem i nie słyszałem, żeby ktokolwiek miał. Do lekarzy i tak chodzę prywatnie, bo państwowa służba zdrowia działa jak działa.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Bezrobocie

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze:Wizyty w UP mnie nie dotyczą. Zameldowany jestem w Ciechanowie, a nie będę jeździł 500 km, żeby... właśnie, po co właściwie jest UP, skoro ogromna większość ofert nawet tam nie trafia?
Ja byłam ostatnim rocznikiem absolwentów z zasiłkiem, więc opłacało się ;)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Bezrobocie

Post autor: Viljar »

secretive pisze:Viljar, a nie myślałeś o zrobieniu jakiegoś kursu zawodowego?
Mnie też rodzice namówili na studia, ale przecież zawsze można zacząć coś nowego :)
Chyba jedyne czego można żałować, to straconego czasu :roll: .
Przegapiłem tę wypowiedź.

Jak tylko Koleje Dolnośląskie zorganizują kolejne szkolenia na maszynistów i konduktorów, to się zapisuję. Co prawda kurs kosztuje parę tysięcy, ale jeśli zobowiążę się, że potem podejmę pracę u nich, to można zapłacić tylko część (niewielką), a resztę potrącają potem z pensji w kolejnych, niezbyt rujnujących ratach. KD to obecnie najsolidniejsza firma spośród krajowych przewoźników, więc miałbym jak u pana Boga za piecem :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
secretive
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 21 paź 2015, 19:37

Re: Bezrobocie

Post autor: secretive »

Myślę że to świetny pomysł, tym bardziej jak Cię to interesuje :)
Poison Ivy pisze:
secretive pisze:Strasznie żałuję, że poszedłem do liceum a nie technikum, doszedłem do tego wniosku dopiero teraz, na studiach, których wręcz nie znoszę :evil: .
Najchętniej poszedłbym robić kursy zawodowe i jednocześnie zaczął pracować, żeby zdobywać doświadczenie.
W przyszłości chcę otworzyć własną działalność.
Tylko ciągle nie wiem czy to dobry pomysł. Może jednak studia lepsze :roll:
Może zmień studia?
Ja z perspektywy czasu stwierdzam, że studia dla osoby, która nie planuje kariery naukowej, to jednak trochę strata czasu. A z drugiej strony bez studiów awans zawodowy jest utrudniony. W każdym razie nie powiem, żebym w pracy jakoś szczególnie wykorzystywała wiedzę akademicką poza brylowaniem w towarzyskich rozmowach o kulturze i sztuce. ;)
Najlepiej iść do pracy, a studiować wieczorowo albo zaocznie, na wypadek, gdyby ten papierek miał się kiedyś przydać. Ja uważam, że zdecydowanie za późno podjęłam pracę zawodową - niestety zajęcia na dziennych miałam czasem do 20:00 :/
Chyba właśnie tak zrobię :) . Zacznę pracować, a potem na spokojnie pomyślę o zaocznych studiach, bo na razie nic lepszego mi nie przychodzi na myśl.
evika
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 18 sty 2013, 21:10
Lokalizacja: Dolny śląsk

Re: Bezrobocie

Post autor: evika »

Kod: Zaznacz cały

Jak tylko Koleje Dolnośląskie zorganizują kolejne szkolenia na maszynistów i konduktorów, to się zapisuję. Co prawda kurs kosztuje parę tysięcy, ale jeśli zobowiążę się, że potem podejmę pracę u nich, to można zapłacić tylko część (niewielką), a resztę potrącają potem z pensji w kolejnych, niezbyt rujnujących ratach. KD to obecnie najsolidniejsza firma spośród krajowych przewoźników, więc miałbym jak u pana Boga za piecem :)
Mój kolega ostatnio zrobił sobie taki kurs na maszynistów,trwał o ile pamiętam 2 lata i z tego co wiem chyba nie długo znowu będą "nabory" gdyż dużo osób odchodzi na emerytury. Jako zachętę dodam, że podczas jego trwania zarabiał od 2,5 do 3,5 tyś (teraz dużo więcej) więc wydaje mi się że całkiem nieźle.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Bezrobocie

Post autor: Warszawianka40+ »

Wydaje mi się, że warunkiem znalezienia - oraz utrzymania dobrej pracy jest:
- posiadanie kwalifikacji do zawodu, który jest poszukiwany i na który zawsze lub długo będzie popyt
- wykonywanie pracy którą lubimy, do której się nie zmuszamy, która daje nam osobistą satysfakcję
Ja osobiście będąc po studiach i znając kilka języków wykonywałam wiele prac i uprawiałam wiele zawodów, niektóre kilka lat, inne sezonowo kilka miesięcy. Gdy człowiek jest zdrowy i ciekawy świata, jedzie gdzieś, znajduje sobie coś i wykonując coś nowego poznaje nowych ludzi, nowe społeczeństwo - uczy się świata i ma frajdę. Ja należę do osób, które lubią wciąż uczyć się czegoś nowego. Poza tym zawód i miejsce pracy należy zmieniać, bo człowiek siedząc wciąż w jednym miejscu nie rozwija się i jakby kostnieje wewnętrznie.
Kilka lat temu zamierzałam otworzyć biznesik florystyczny - straganik można otworzyć w mieście wszędzie i za nieduże pieniądze (tylko trzeba wcześnie wstawać na giełdę). Poszłam na kurs i nawet wykazywałam jakieś zdolności w bukieciarstwie. Ale prowadząca raz powiedziała: "bardzo ładnie, ale niech pani nie łamie kwiatów". Okazało się, że mam za sztywne ręce... Na tym kursie była pani, która ponad 20 lat była kadrową, a zawsze marzyła o kwiaciarni - okazała się bardzo zdolna, zresztą miała już załatwiona pracę w kwiaciarni.
Najważniejsze, to być elastycznym i nie odrzucać różnych możliwości. Nigdy nie wiadomo, w czym się sprawdzimy a w czym nie. I trzeba od razu rezygnować, gdy coś nie jest dla nas.
DZIEWICO8 - ostatnio zobaczyłam ogłoszenie o IV edycji studium "kot: zachowania prawidłowe i zaburzenia behawioralne, październik 2016 -czerwiec 2017", info na http://www.studiumkot.pl . Jest to kurs dla przyszłych behawiorystów, modyfikujących zachowania kotów domowych, po licencjacie. We współpracy z UW, koszt niestety około 7 tysięcy zł za rok :( Ale to dobry zawód, mało jest kocich behawiorystów. Podaję, bo może zainteresuje kogoś lubiącego koty.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2016, 14:18 przez Warszawianka40+, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Nightfall

Re: Bezrobocie

Post autor: Nightfall »

Nie wiem czy kocich behawiorystów jest mało, ale byłam na spotkaniu w Krakowie z panią, która zrobiła taki dwuletni kurs i powiedziała, że ma wielu klientów i aż ciężko jej znaleźć wolny termin :)
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Bezrobocie

Post autor: Warszawianka40+ »

A może na misje? Jako świecki współpracownik misjonarza? Werbiści poszukują wolontariuszy, można pojechać gdzieś do Ameryki Południowej, na Filipiny itp. Oczywiście, trzeba wierzyć w Boga i wymagana jest opinia z parafii. Mniejsza o to, na pewno można zrobić wiele dobrego i sporo się nauczyć. Werbistowski Wolontariat Misyjny Apollos dla chrześcijan świeckich - po szkole zawodowej, po licencjacie... Na przejazd należałoby chyba znaleźć sponsora. Info na http://www.wolontariat.werbisci.pl . Można pisać do sekretariatu na adres: wolontariatsvd@werbisci.pl
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Bezrobocie

Post autor: panna_x »

Co do kwestii, że gwarantem dobrej pracy jest zdobycie poszukiwanego zawodu, na który będzie popyt, to prawda. Tyle, że np. ja nie jestem w stanie zdobyć takiego zawodu. IT się rozwija, ale nie dałabym rady studiować informatyki, już w szkole średniej ledwo zdawałam informatykę i matmę. Nie zdałabym nawet egzaminu na studia nie mówiąc o ich skończeniu. Podobnie jak jakiś kierunek inżynierski na polibudzie. Księgowa też jest poszukiwana, ale jak mówiłam słabo z matmą. Na lekarzy też zawsze jest popyt, bo ludzie ciągle chorują, ale tak samo- nie mogłabym studiować medycyny, bo słabo szła mi chemia ( ogólnie nauki ścisłe). Poza tym psychicznie też nie dałabym rady, bo słabo mi na widok krwi, igieł, strzykawek. Sekcji też bym nie zniosła.
Na public relations też niezbyt się nadaję, trzeba być kreatywnym, pomysłowym,obrotnym, mieć naturalną smykałkę do tego. Ja prywatnie z trudem nawiązuję kontakty, a co dopiero żeby za nie odpowiadać zawodowo i umieć tym kierować.
Dobrze szły mi tylko humanistyczne przedmioty, po których właśnie nie ma specjalnie dobrych zawodów, nie ma na nie popytu i produkują masy bezrobotnych absolwentów, na których nie ma zapotrzebowania. Obecnie pracuję, ale nie w zawodzie. Mój tata czasami mi dogryza gadką, że nie spotkał się z tym, żeby po medycynie ktoś nie robił w zawodzie czy z inżynierem, a kierunki takie jak mój produkują niepotrzebnych i potem pracują byle gdzie, to tu to tam, nie w zawodzie :) albo że jesteśmy magistrami od literek ( poloniści).
A Ty Warszawianko byłaś kiedyś na takiej misji? Jakie wrażenia? :)

Ja parę razy przymierzałam się do wolontariatu innego rodzaju, ale nie zachwyciło mnie to. Raz w szkole średniej musieliśmy obowiązkowo odpracować 10 godzin wolon. wszyscy uczniowie 1 klas. Byłam w domu dziecka. Potem na studiach, w szkole prowadziłam trochę zajęć z uczniami na dodatkowych zajęciach- z tymże dali mi pod opiekę uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, a ja nie za bardzo miałam pojęcie o pedagogice specjalnej. W sumie poszłam tam też nie z potrzeby serca czy przekonania, ale dlatego, że byłam na kierunku nauczycielskim z nastawieniem, że może mi się to przydać. Szybko mnie to znudziło i w sumie zrezygnowałam szybko.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Bezrobocie

Post autor: Viljar »

Nie zawsze wiadomo, na co będzie popyt. Jak szedłem na biologię w 1998 r., to wydawała się najlepszym kierunkiem świata. Pięć lat później okazało się, że musiałbym robić specjalizację = kolejne 3 lata, na co nie było mnie stać i musiałem zrezygnować. W zawodzie nie pracowałem nawet sekundę.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Libra

Re: Bezrobocie

Post autor: Libra »

Z nadmiaru wolnego czasu mam mnóstwo pomysłów co ze sobą zrobić- chcę się przekwalifikować na coś, co wydaje mi się poza zasięgiem :D
Awatar użytkownika
Nightmarine
pASibrzuch
Posty: 290
Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39

Re: Bezrobocie

Post autor: Nightmarine »

Na co?
???
ODPOWIEDZ