weekend przed TV...

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
julka233
pASibrzuch
Posty: 200
Rejestracja: 18 sty 2008, 18:45
Lokalizacja: Śląsk

weekend przed TV...

Post autor: julka233 »

...
Ostatnio zmieniony 9 paź 2009, 00:48 przez julka233, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

julka, ja też od tygodni przesiaduję w domu czas weekendu. Kilka tygodni temu udało mi się wybyć na zjazd Forum. Super było, polecam każdemu, jak tylko jest okazja.
A wracając do tematu: Ty przynajmniej masz jeszcze chęci, żeby coś ciekawego zrobić. Ja mam już dość. Znajomych nie mam, po części na własne życzenie. Odsunęłam się od nich, oni ode mnie i tyle.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
Katarzyna
ASiołek
Posty: 73
Rejestracja: 23 wrz 2008, 10:03
Lokalizacja: lodz

Post autor: Katarzyna »

Ojjjj.... rozumiem Twoj bol :thmbdown:
Figaaaa
Awatar użytkownika
Zixxar
głuptAS
Posty: 496
Rejestracja: 28 kwie 2008, 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Zixxar »

Taaa u mnie także "wieje nudą" :yawn:

Camellio - jak to nie masz znajomych?! Jeden jest w Warszawie, druga w Trójmieście! :D A nie długo, może i inni przybędą :D

Pzdr,

Zixx
Musisz zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie: "Co pragniesz w życiu robić... i zwyczajnie zacznij to robić..."
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

Ależ, Zixx, ja o Was nie zapomniałam (przed chwilą, jak sam widziałeś, wychwalałam nasze ostatnie spotkanie), ale nie da się ukryć, że ubolewam coraz bardziej nad tym, że mam Was aż tak daleko... Wielka szkoda :?
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

U mnie też nuda, dół, kryzys twórczy ogólny... i jeszcze nawrót depresji czy innego kuku-na-muniu :?

Może to pora roku jakaś taka do d... ?
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Ale co złego jest w przesiadywaniu w domu w weekend, bo ja nie kumam? xD
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Ja też nie. Od poniedziałku do piątku w domu tylko sypiam, więc czekam na weekend jak na zbawienie, żeby sobie posiedzieć sama ze sobą i moimi kotami, pooglądać telewizję, poczytać książkę, zadumać się. Lubię mój dom.
Piorun, nie chcę, żebyś myślał, że się z Ciebie śmieję, ale zwrot "kuku - na - muniu", skądinąd mi znajomy, bardzo mnie rozbawił. Ja też jesienią mam nasilone objawy kuku - na - muniu :D
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

dziwożona pisze:Ja też nie. Od poniedziałku do piątku w domu tylko sypiam, więc czekam na weekend jak na zbawienie, żeby sobie posiedzieć sama ze sobą i moimi kotami, pooglądać telewizję, poczytać książkę, zadumać się. Lubię mój dom.
A to u mnie trochę inaczej :P Pracuję w domu, więc właściwie przesiaduję na miejscu 24 godziny na dobę. I tak mi dobrze :mrgreen: No raz, dwa razy w tygodniu wychodzę, bo muszę, raz w miesiącu albo raz na dwa miesiące bo chcę, a tak to żyję sobie spokojnie i szczęśliwie w mojej twierdzy :mrgreen:
STELLA*
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 21 wrz 2008, 13:54
Lokalizacja: Polska

Post autor: STELLA* »

a mnie sie sni "wolna chata" i odrobina ciszy, a weekend przed moja ukochana TOSHIBA ( to wcale nie reklama ) :P
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Heh, też tak mam :mrgreen: Moja koleżanka jakiś czas temu stwierdziła "cały dzień siedziałam w domu, najwyższy czas wyjść do ludzi"... jeśli już dochodzę do podobnego wniosku, to co najmniej po kilku tygodniach.
Ale, choć sama mam zupełnie inaczej (bo i w domu wolę siedzieć, i piwa nie piję), rozumiem, że niektórzy potrzebują, więc współczuję julka, choć nie wiem, jak Ci pomóc.
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

Sęk w tym, że ja nie mam wolnej chaty. Może inaczej podchodziłabym do całej sytuacji, gdybym relaksowała się we własnej twierdzy. A tymczasem wysłuchuję zrzędzenia mojej mamy (coś dzisiaj jest nie w humorze) i nie tylko jej... A zresztą, nie chce mi się więcej narzekać. Nie odpowiada mi u mnie takie typowe odcięcie się od świata i, ostatnio dzień w dzień, przesypianie życia - nie mam na nic ani siły ani ochoty.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Ja też nie mam wolnej chaty. Na dodatek teraz jest u nas dziewczyna mojego brata, za którą nie przepadam. Ale fakt, że mogę chodzić w piżamie, robić sobie maratony filmowe w fotelu, wypijać hektolitry herbaty i drapać się po tyłku, kiedy mam ochotę sprawia, że jakoś nietęskno mi za ludźmi i miejscami publicznymi :P
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

No moja 'twierdza' jest dzielona z rodzicami :P Ale - tak jak u Koni - w niczym to nie przeszkadza ;)
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Mam wrażenie, że nasze posty odebrałaś jako atak... Mylę się?
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
ODPOWIEDZ