A ja znowu siedzę sama....

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: Ant »

dimgraf pisze:Ant tylko jeśli twoi przyjaciele są setki kilometrów od Ciebie to już nie jest tak kolorowo. Poza tym też moją pracę, rodziny i nie zawsze mogą poświęcić tyle czasu przyjacielowi by nie czuł się on samotny. A kazanie przyjaciołom wybierać między rodziną, a sobą jest okrutne i samolubne.
Przyjaciele, którze każą wybierać... Wiem, bywa różnie, nie w każdym przypadku jest kolorowo :?
Czczony nie tylko w Chinach
RadekLondyn86
ASiołek
Posty: 54
Rejestracja: 23 lis 2011, 13:42

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: RadekLondyn86 »

Winkie pisze:Z drugiej strony często ci tzw. "przyjaciele" sami podejmują decyzję - wybierając rodzinę, chłopaka, koleżanki z podstawówki. Bez skrupułów.
Przyjaciel musi sie liczyc z tym ze przestanie nim byc jesli znajdzie sie ukochaną osobe ,chyba nie myslisz ze ja bedąc facetem bede miał kontakt z przyjaciołką czy przyjacielem? z przyjacielem owszem ,kobiete przyjaciolke gdyby taka była od razu bym upomniał ze gdybym kogos znalazł bedzie to najwazniejsza osoba w moim zyciu i mozliwe ze wogole nie poswiece jej czasu - tego wymaga kultura i zrozumienie ,a taka przyjaciolka jesli jest prawdziwa powinna byc szczesliwa ze ja jestem szczesliwy ,bo kto jak kto ale przyjaciołka po poznaniu mnie bedzie wiedziałą ze w swoim zwiazku najlepszym przyjacielem bede ja ,nie oznacza zeby jej odtrącac chociaz u mnie tak to by wyglądało ,gdyby pojawiła sie w moim zyciu kobieta z ktorą chciałbym byc to przyjaciołka musiałaby przestac istniec ,takie mam zasady i nie mowie tego dlatego ze moje dwie byłe odeszły do swoich przyjacioł w tym jeden z nich okazał sie jej byłym ,a dlatego ze jesli kobieta pragnie poczucia bezpieczenstwa to jej to dam ,chyba jest to normalne? podczas gdyby to był przyjaciel - bardzo dobry znajomy chetnie zrobiłbym wszystko zeby go poznac ze swoją wybranką ,gdyby ona go nie zaakceptowala (a jest to niemozliwe) to dostalby kopa w *** ,ale mysle ze nie miałaby nic przeciwko gdybym miał dobrego znajomego tak jak i ja nie miałbym nic przeciwko zeby miała przyjaciołke ,mam zbyt idealistycznie nastawienie do związków i NIE potrafiłbym NIE byc jednoczesnie najwiekszym przyjacielem,facetem ,męzem itd itp ,wspolni znajomi sa wspolnymi jak ktos tego nie szanuje kop w dupsko na dowidzenia ,i w tych własnie momentach kobieta zaczyna sie bać ze zostanie sama i wracac do tego co przezyły w przeszłosci ,mowi ze chce sie ją zamknąc w klatce a zadna jeszcze nie uswiadomiła sobie ze dla szczescia robi sie wszystko (przynajmniej jakis czas) a bez ryzyka moze conajwyzej zajsc w ciaze z kims z kim pozniej bedzie nieszczesliwa.
Przez to tez przechodziłem ale mimo wszystko po czasie było im za dobrze i zaczeły mowic ze na mnie nie zasługują (byłem troche bardziej dojrzałym dzieckiem - 16/20 lat)
tak wiec panno Winky nie poznalas jeszcze uczucia jak to jest ,gdy facet poswieca sie Tobie w całosci ,i z takim mysleniem ciezko bedzie ,chociaz mi o wiele ciezej bedzie kogos znalezc : )
wiadomo wiekszosc ludzi chce miec przyjacioł ,znajomych wokoł siebie najlepiej przeciwnej płci i do tego swoją Miłosc ktora jej zaufa ,ale Miłosc bez pokazania ze mozna sobie ufać ( na co potrzebny jest czas) jest nie warta całkowicie niczego i w wiekszosci skonczy sie tak jak sie konczy u wiekszosci ludzi ,kobieta po 40stce czuje sie pusta w srodku ,czuje jak wypłynelo z niej zycie bo narodzila dzieci i nic z tego nie ma oprocz siedzenia na komputerze i płakania jak sie jej zycie nie powiodlo (a przeciez tak bardzo kochała meza) znam pare takich pan i rzadko miewam z nimi kontakt wirtualny ,wszystkie szukają seksu i odnajduja go przez wirtualne doznania ,ja wiem swoje dlaczego im sie tak powiodło i zdania nigdy nie zmienie.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: Winkie »

Straszne jest to co napisałeś. A jeszcze straszniejsze Twe ostatnie słowa
ja wiem swoje dlaczego im sie tak powiodło i zdania nigdy nie zmienie.
Przyjaciel musi sie liczyc z tym ze przestanie nim byc jesli znajdzie sie ukochaną osobe ,chyba nie myslisz ze ja bedąc facetem bede miał kontakt z przyjaciołką czy przyjacielem?
:lol: Ja dla swej teoretycznej drugiej połówki nie zrezygnowałabym z żadnego z kontaktów - NAWET z facetami, czy to wirtualnymi, czy realnymi. Jeszcze czego, aby ktoś oplatał się jak bluszcz i mówił mi z kim mam, a nie mam się spotykać. Bez przesady.
a taka przyjaciolka jesli jest prawdziwa powinna byc szczesliwa ze ja jestem szczesliwy
Tak, bo Twoje szczęście jest przecież najważniejsze.
podczas gdyby to był przyjaciel - bardzo dobry znajomy chetnie zrobiłbym wszystko zeby go poznac ze swoją wybranką ,gdyby ona go nie zaakceptowala (a jest to niemozliwe)
Dlaczego niemożliwe?
nie miałbym nic przeciwko zeby miała przyjaciołke
Uważaj, bo może okazać się, że luba jest lesbijką... Nikomu nie wolno ufać. Osoba trzecia - twój wróg. :roll:
Przez to tez przechodziłem ale mimo wszystko po czasie było im za dobrze i zaczeły mowic ze na mnie nie zasługują (byłem troche bardziej dojrzałym dzieckiem - 16/20 lat)
Nie zrozumiałeś. To była inna forma: Zostańmy przyjaciółmi. Wybieg często stosowany przy zrywaniu.
wiadomo wiekszosc ludzi chce miec przyjacioł ,znajomych wokoł siebie najlepiej przeciwnej płci
No nie wiem. Ja przykładowo nie przywiązuje wagi do płci.
kobieta po 40stce czuje sie pusta w srodku ,czuje jak wypłynelo z niej zycie bo narodzila dzieci i nic z tego nie ma oprocz siedzenia na komputerze i płakania jak sie jej zycie nie powiodlo (a przeciez tak bardzo kochała meza) znam pare takich pan i rzadko miewam z nimi kontakt wirtualny
A wyobraź sobie, że i ja kontakty takowe posiadam. I żadna z nich nie jest jakoś głęboko nieszczęśliwa. Czasem na odwrót - zaczynają żyć dopiero.
RadekLondyn86
ASiołek
Posty: 54
Rejestracja: 23 lis 2011, 13:42

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: RadekLondyn86 »

Przez to tez przechodziłem ale mimo wszystko po czasie było im za dobrze i zaczeły mowic ze na mnie nie zasługują (byłem troche bardziej dojrzałym dzieckiem - 16/20 lat)
Nie zrozumiałeś. To była inna forma: Zostańmy przyjaciółmi. Wybieg często stosowany przy zrywaniu.

odpowiedz:
napisze tylko tyle/to bardzo dziwne bo mam kolege ktory męczy sie do dzis z taką juz ponad 4 lata, ktora straszy ze sie zabije jak odejdzie i w kołko mu powtarza ze na Niego nie zasluguje ,w moim wypadku było podobnie ,ale teraz juz przynajmniej wiem kto tu pluje jadem i kto zaczyna te "chore" rozmowy ,tak wiec zostalem rozgrzeszony :aniol:
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: Winkie »

Raczej rozgrzeszyłeś się sam. :lol:
napisze tylko tyle/to bardzo dziwne bo mam kolege ktory męczy sie do dzis z taką juz ponad 4 lata, ktora straszy ze sie zabije jak odejdzie i w kołko mu powtarza ze na Niego nie zasluguje ,w moim wypadku było podobnie
Może z jakiegoś powodu przyciągasz taki, a nie inny rodzaj kobiet?
RadekLondyn86
ASiołek
Posty: 54
Rejestracja: 23 lis 2011, 13:42

Re: A ja znowu siedzę sama....

Post autor: RadekLondyn86 »

Winkie pisze:Raczej rozgrzeszyłeś się sam. :lol:
napisze tylko tyle/to bardzo dziwne bo mam kolege ktory męczy sie do dzis z taką juz ponad 4 lata, ktora straszy ze sie zabije jak odejdzie i w kołko mu powtarza ze na Niego nie zasluguje ,w moim wypadku było podobnie
Może z jakiegoś powodu przyciągasz taki, a nie inny rodzaj kobiet?
przyciągałem..to było kiedys ,kobiety te były "do odchowania" ale ze popełniały błędy czasem nawet te same musiałem psychologicznie odchodzic zeby sobie cos nie zrobiły ,uroki młodzienczych lat ,niestety znajomy w chwili obecnej z tego co mi wiadomo nadal sie meczy z tą dziewczyną ,bo to w miare dobry człowiek i wie ze gdyby odszedł mogłaby sobie cos zrobic.
Co do przyciagania takich kobiet - przyciągne uległą to chce seksu ,przyciągne chociaz minimalnie podobną do mnie ynteligentke to zacznie gadać ze seks niewazny ,wazne szczescie ,a z czasem zamienia sie to w rozmowy o seksie i dzieciach ,a ja nie chciałem miec dzieci i nie chce tak szybko ,o ile wogole bede miał ,bo jak narazie mineło cwierc wieku prawiczkowego ,dla mnie nie tyle co seksu mogłoby nie byc ,ale fakt mam cos z Antysexa ,tyle ze ja mam odpowiednie przekonanie co do tego ze seks to zwykłe słowo stosowane przez gatunek homo sapiens jak i innych ssaków do sprawiania sobie przyjemnosci na podstawie utraty swiadomosci ktora prowadzi do powaznych chorób takich jak chora Miłosc ,zdrad ,aborcji i wiele innych, czy tez Milosc z ktorej zostaje seks czy w zwiazku czy bez ,wazne ze do czasu az kogos sobie znajdą i jest milony takich przypadków ,ale to ludzie kształtują sobie los ,to ich droga a nie moja ,ja se moge jedynie podyskutowac ,ide spac dobranoc.
ODPOWIEDZ