muszę iść na wesele:-(
Re: muszę iść na wesele:-(
I mnie w nastepnym roku czeka wesele A ja ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci... eehhhh... co to bedzie
Re: muszę iść na wesele:-(
masz czas, szukaj kogoś z kim wytrzymasz.kot_kot pisze:ani partnerki, ani nie tancze ani nie upijam sie do nieprzytomnosci
Byłam niedawno na weselu, osoba która mnie zaprosiła przytargała mnie ze sobą bo właśnie tak samo jak on, nie tańczęi tak samo jak on nie piłam Całkiem dobrze bawiliśmy się w swoim towarzystwie siedząc na dupskach
Re: muszę iść na wesele:-(
Byłam ostatnio na weselu bez osoby towarzyszącej. Nie taki diabeł straszny...Myślałam, że będę pewnie tylko siedzieć i się przyglądać uczestnikom zabawy, ale nic z tych rzeczy! Od pierwszych niemalże dźwięków muzyki wszyscy, ale to dosłownie wszyscy, wylegli na parkiet i zaczęli pląsać. Nie był to tylko taniec w parach, więc czułam się dosyć swobodnie . No i przetańcowałam całą noc, do samego rana. Na drugi dzień nie mogłam dosłownie wstać z łóżka , tak mnie nogi bolały.Zakwasy jak nic.
,,Zaatakowała" mnie natomiast moja dawna sąsiadka z serią pytań typu-czemu jestem sama, czy to mój świadomy wybór, złote rady w stylu- znajdź sobie kogoś itp. Myślałam,że mi się upiecze, ale jak życie pokazało nic z tego. Nie mówiła tego ze wścibstwa, raczej z troski o moją osobę. Pewnych schematów po prostu nie da się przeskoczyć.
Mogłam natomiast choć raz się wystroić(elegancka kiecka, bo na co dzień nie ma gdzie nosić takich ciuchów), pójść do fryzjera i zrobić szałową fryzurę(włosy pokręcone i pospinane w górę-zawsze o takiej myślałam). Miła odmiana dla dżinsów i roboczego wdzianka.
,,Zaatakowała" mnie natomiast moja dawna sąsiadka z serią pytań typu-czemu jestem sama, czy to mój świadomy wybór, złote rady w stylu- znajdź sobie kogoś itp. Myślałam,że mi się upiecze, ale jak życie pokazało nic z tego. Nie mówiła tego ze wścibstwa, raczej z troski o moją osobę. Pewnych schematów po prostu nie da się przeskoczyć.
Mogłam natomiast choć raz się wystroić(elegancka kiecka, bo na co dzień nie ma gdzie nosić takich ciuchów), pójść do fryzjera i zrobić szałową fryzurę(włosy pokręcone i pospinane w górę-zawsze o takiej myślałam). Miła odmiana dla dżinsów i roboczego wdzianka.
-
- przedszkolASek
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 sie 2012, 08:25
- Lokalizacja: Podlasie
Re: muszę iść na wesele:-(
Nigdy nie sądziłam, że i ja będę miała tego typu problem. Byłam wieki temu sama na weselu u bliskiej koleżanki, miałam się świetnie bawić w gronie znajomych, miałam nie poczuć, że prawie wszystkie ciekawskie oczy skierowane są w moją stronę... Wyszłam po pierwszym daniu i obiecałam sobie, że never again. Wyjątek zrobiłam dla brata, ale wesele w kameralnym rodzinnym wydaniu naprawdę mi się podobało, wytańcowałam się z dawno nie widzianymi wujkami, kuzynami Ale co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki? Nie dość, że w innym mieście, to poza jej rodziną nie znam nikogo Tak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
Re: muszę iść na wesele:-(
jest jeszcze szansa, ze przyłapie go z jakąś lafiryndą w jacuzzi i wesele będzie odwołaneRudyLoczek pisze: co mam zrobić z przyszłorocznym weselem przyjaciółki?
są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla niej to bardzo ważny dzień zapewne i dlatego chce byś tam była- co byś udzieliła wsparcia spojrzeniem chociaż, albo chodziła z nią do wc, co by przytrzymać setki halek kiedy ta zechce sikuTak sobie dumam, że skoro to przyjaciółka, powinna zrozumieć, czemu nie chcę tam być. A jeśli nie zrozumie, to nie jest przyjaćiółką?
Akurat w takiej sytuacji, zacisnęłabym zęby i poszła na tą dżamprezę.
-
- przedszkolASek
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 sie 2012, 08:25
- Lokalizacja: Podlasie
Re: muszę iść na wesele:-(
Libra, dzięki
na lafiryndę nie mogę liczyć, nie ta bajka, choćby nie wiem jak się która gimnastykowała, facet przepadł raz na wieki
na lafiryndę nie mogę liczyć, nie ta bajka, choćby nie wiem jak się która gimnastykowała, facet przepadł raz na wieki
Slub brata:-(
Wkurzam się bo wielkimi krokami zbliża sie ślub brata. Wiedziałem od roku i wmawiałem sobie że do tego czasu kogoś znajdę.Akurat mhm już znalazłem.Już słyszę te wszystkie pytania i aluzje .No a kiedy nasz Adaś się ożeni brrr.Upije sie w pierwszej godzinie i pojdę spać:-D
Re: Slub brata:-(
ja ten tekst słyszę przy okazji urodzin, potwierdzam że w tym przypadku(właściwie w każdym innym też) wpływ alkoholu jest zbawienny więc pij na zdrowie
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Slub brata:-(
Jest jeden fajny sposób na ripostę . Kiedy ktoś na weselu będzie chciał Cię pocieszyć i powie nie martw się Ty będziesz następny powiedz to samo wścibskiemu, ale na pogrzebie.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Slub brata:-(
Kiedyś moja koleżanka, stara panna, była nagabywana przez inną, stale podkreślającą, że żyje w szczęśliwym małżeństwie, kiedy tamta wyjdzie za mąż, nie wyrobiła i odpowiedziała:
- Poczekam aż ty się zawiniesz i wezmę się za twojego mężusia, skoro taki fantastyczny, a twoje dzieci będę mówiły do mnie mamo.
Zamknęła paszczę. Tzn. najpierw ją otworzyła, a potem zamknęła.
Picie to dobry sposób na przeżycie wesela.
- Poczekam aż ty się zawiniesz i wezmę się za twojego mężusia, skoro taki fantastyczny, a twoje dzieci będę mówiły do mnie mamo.
Zamknęła paszczę. Tzn. najpierw ją otworzyła, a potem zamknęła.
Picie to dobry sposób na przeżycie wesela.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: muszę iść na wesele:-(
Ostatnio byłam na weselu 2 lata temu - na szczęście małym do 50 osób. Nie cierpię ich i unikam jak mogę. Najgorsze są dla mnie: chlanie na umór, ,,muzyka" głównie disco polo i biesiadna brrr. Ogólnie źle się czuję na wielkich imprezach. Największa żenada jak dla mnie to oczepiny.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: muszę iść na wesele:-(
Ja na oczepinach czułam dreszczyk emocji - wiecie, to chowanie się z filarami albo przemykanie na paluszkach do innej sali, byleby mnie do żadnego "zadania" nie wzięli
Re: muszę iść na wesele:-(
Libra ja niestety za późno się zreflektowałam i nie zdążyłam uciec przed tą żenadą .
Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Re: muszę iść na wesele:-(
wszystkieFalka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: muszę iść na wesele:-(
Dlatego jeśli kiedykolwiek będę się żenić to takowe będą zakazane.marisaxyz pisze:wszystkieFalka pisze:Jakie są według Was najbardziej żenujące oczepinowe zabawy?
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"