Czy jesteście osobami wierzącymi?

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Wyzwoolona
mASełko
Posty: 137
Rejestracja: 22 kwie 2015, 17:38
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Wyzwoolona »

Tematy religijne od zawsze wywołują wielkie "burze", spory i sprzeczki. Nie lubię o tym rozmawiać, ponieważ ile ludzi tyle opinii i z tym się nie wygra. Do połowy szkoły podstawowej byłam wierną uczestniczką każdej niedzielnej i nie tylko niedzielnej mszy. Później jak zaczęłam bardziej logicznie myśleć i ukształtowałam już swój tok myślenia-swoje poglądy oraz swoje zdanie-zrozumiałam kilka rzeczy. Jestem realistką dlatego w tym momencie pozostaję tak jak założyciel tematu agnostyczką z przesileniem na ateizm.
Pochodzę z rodziny osób wierzących (chyba chwilami aż za bardzo) stąd moje początkowe zainteresowanie kościołem. Po przedstawieniu swoich poglądów i zrezygnowaniu z lekcji religii oraz sakramentu bierzmowania zostałam prawie wyklęta :diabel: ale jakoś poszło :)
Temat rzeka.
"...i niech będzie przeklęta wiedźma co uszyła życie..."
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Viljar »

Poison Ivy pisze: Co Ty o krucjatach nie słyszałeś? ;)
Oczywiście należy rozróżnić religię od wiary - wary nie można narzucić, ale religię tak. Przyjmowanie określonej religii przez naród było najczęściej kwestią polityczną. Co to był na przykład Chrzest Polski? Czy to znaczyło, że jakiś Ziemek z glinianki nagle porzucił wiarę przodków i uwierzył w Trójcę Świętą? To była kwestia wielowiekowej indoktrynacji, która rozpoczęła się od politycznego sojuszu połączonego z przyjęciem chrztu przez władcę.
Krucjaty to osobny temat i bardzo ciekawy zresztą. Należy też odróżnić nawracanie od zwykłej łupieskiej rejzy z motywem religijnym w tle ;)
Istnieje wiele przykładów świadczących o tym, że narzucanie religii siłą nie ma sensu - bez społecznej akceptacji nigdy się ona nie przyjmie, ewentualnie w formie bardzo powierzchownej. Dlatego właśnie chrześcijaństwo zaczęło odnosić sukcesy dopiero od momentu, kiedy zaczęło przejmować zwyczaje innych religii na swoją modłę. Nie dziwi mnie to w ogóle. Tacy na przykład Świadkowie Jehowy odcięli się od wszelkich naleciałości i co z tego mają? Ani urodzin, ani żadnych świąt... jako że w Ciechanowie miałem za sąsiadów ŚJ, to siłą rzeczy poznałem chyba z połowę wszystkich w Ciechanowie. Strasznie ponura religia (ale dobrzy fachowcy, trzeba przyznać - świetnie nam zrobili łazienkę).
Tematy religijne od zawsze wywołują wielkie "burze", spory i sprzeczki. Nie lubię o tym rozmawiać, ponieważ ile ludzi tyle opinii i z tym się nie wygra. Do połowy szkoły podstawowej byłam wierną uczestniczką każdej niedzielnej i nie tylko niedzielnej mszy. Później jak zaczęłam bardziej logicznie myśleć i ukształtowałam już swój tok myślenia-swoje poglądy oraz swoje zdanie-zrozumiałam kilka rzeczy. Jestem realistką dlatego w tym momencie pozostaję tak jak założyciel tematu agnostyczką z przesileniem na ateizm.
U mnie było podobnie, z tym, że w pewnym momencie stałem się na powrót wierzący. Ale z żadną religią już nie chcę mieć do czynienia.
Pochodzę z rodziny osób wierzących (chyba chwilami aż za bardzo) stąd moje początkowe zainteresowanie kościołem. Po przedstawieniu swoich poglądów i zrezygnowaniu z lekcji religii oraz sakramentu bierzmowania zostałam prawie wyklęta :diabel: ale jakoś poszło :)
W mojej rodzinie podejście do religii było typowo "polaczkowate", tzn. "chodzimy, bo wszyscy chodzą". Tylko jedna osoba w rodzinie chodziła do kościoła w ramach walki z systemem, ale przestała, jak KRK zaczął się zbytnio panoszyć. Pewnie dlatego w pewnym momencie stałem się wojującym ateistą. Teraz, jak o tym myślę, to był raczej antyklerykalizm. Antyklerykałem jestem zresztą do dziś - kasta kapłanów nie ma w moich oczach racji bytu. Chyba że oni widzą rzeczy, których nie widzą szaraczki ;)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Poison Ivy »

Viljar pisze: Krucjaty to osobny temat i bardzo ciekawy zresztą. Należy też odróżnić nawracanie od zwykłej łupieskiej rejzy z motywem religijnym w tle ;)
Ano właśnie dlatego nigdy nie czepiam się wierzących - jeśli ktoś ma przekonanie, że ktoś nim kieruje, a po drugiej stronie coś na nas czeka i jeśli mu to w żciu do czegoś potrzebna... niech sobie wierzy, nie próbuję tego kwestionować.

Natomiast kościołów wszelkiej maści, tzw. zorganizowanej religii, nienawidzę. Zawsze tam chodzi tylko o władzę i kasę.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Viljar »

I pod tym ostatnim zdaniem się podpisuję rękami i nogami. To zresztą dotyczy dosłownie każdej jednej religii - nie tylko chrześcijaństwa, nie tylko religii monoteistycznych i nie tylko współczesnych.

Podobnie chyba wielu bardziej kumatych wiernych zdawało sobie sprawę, o co tak naprawdę chodzi. Dobrze świadczy o tym przypadek wojen husyckich, kiedy wielu rycerzy bez mrugnięcia okiem zmieniało stronę (i wyznanie) w zależności od tego, kto bił a to był bity :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Kaska77
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 25 lip 2014, 19:43

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Kaska77 »

Religia od zawsze była najlepszym sposobem kontrolowania mas.

I najlepszym sposobem tłumaczenia (sobie) dlaczego my* jesteśmy wobec nich* nieludzko okrutni. Bo to nie my zabijamy i gwałcimy. To B(b)óg naszymi rękami karze niewiernych...


*- tu wpisujemy co komu akurat odpowiada.
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Heremis87 »

Kaska77 pisze:Religia od zawsze była najlepszym sposobem kontrolowania mas.
Nie tylko religie, wszelkiej maści ideologie, które zostały uznane za bezdyskusyjne dobro.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Awatar użytkownika
sun
mASełko
Posty: 107
Rejestracja: 23 lip 2015, 22:11

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: sun »

Jestem wierząca. Wierzę w siłę wyższą, ale nie chcę tego szufladkować, są różne drogi do tzw.Boga. Jednym jest to potrzebne, drugim nie. Ateiści też są potrzebni. :wink:
"Samotność jest prawością, potem oczywistością. Jest naturalnym odsunięciem się od iluzji. Jest stanięciem oko w oko z czarną dziurą. Jest przerażeniem i wyzwoleniem od przerażenia. Jest tunelem do życia. Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał."
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: bezemnie »

Nie, tego typu wiara nigdy nie była mi potrzebna.
(Chcę przystąpić do apostazji i jestem w trakcie wojowania się z księdzem o wydanie mi aktu chrztu, polecam.)
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
natlini
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 25 sie 2015, 20:26

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: natlini »

Byłam wierząca do pewnego momentu, choć skłaniałabym się ku twierdzeniu, że to była wiara bezrefleksyjna - polegająca na dziecięcym posłuszeństwie. Ale zawsze źle czułam się w kościele. Moja rodzina była katolicka, choć bez żadnych odchyłów w "maniakalną" stronę.
U mnie wątpliwości przyszły niedługo przed bierzmowaniem - uświadomiłam sobie, że ja przecież nic nie czuję, więc z jakiej racji mam przyjmować sakrament? To się rozmija z celem i do tego nie jest fair. Poszłam do księdza, wyjaśniłam mu wszystko i zrezygnowałam, pomimo nacisków z jego strony, jak i ze strony rodziców, koleżanek. Obiecałam swojej rozżalonej rodzicielce, że przystąpię do niego, kiedy będę gotowa i bardziej dojrzała. Nigdy to nie nastąpiło, za to zupełnie odwróciłam się od wiary. Dzisiaj mogłabym siebie określić jako agnostyczkę.
Awatar użytkownika
Eriathwen
starszASek
Posty: 45
Rejestracja: 14 sie 2015, 16:44

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Eriathwen »

Ateistka.
Wychowałam się w rodzinie katolickiej, od dziecka wpajano mi wiarę. Jak poszłam do gimnazjum zaczęłam mieć wątpliwości. Szybko się okazało, że ta cała wiara nie ma sensu, jest nielogiczna itd. Określiłam się jako agnostyczka. Jednak jakiś rok temu przeczytałam coś ciekawego na wiki "W praktyce człowiek dokonuje wyboru i żyje tak, jakby Bóg istniał, albo tak, jakby nie istniał. Dlatego w życiu codziennym można być teistą lub ateistą. Gdyby ktoś zaczął tak żyć, jakby Bóg istniał, chociażby tego nie wiedział, to prędzej czy później, jak to ładnie nazywał Pascal – zostałby osobą wierzącą." Skłoniło mnie to do myślenia nad sobą i rzeczywiście- mimo iż zawsze mówiłam i uważałam, że nie da się udowodnić lub obalić istnienia bogów- zawsze myślałam i postępowałam jak ateistka. Tzn. skoro nie da się tego udowodnić, to po co w ogóle zakładać istnienie jakiekolwiek boga, zjawiska nadprzyrodzonego?
Nie jestem jednak jednym z tych wojujących ateistów. ;) Jeśli ktoś wierzy, to jestem w stanie zrozumieć to i zaakceptować. Ale tylko w przypadku, jeśli on też potrafi zaakceptować osiągnięcia nauki. Jeśli ktoś mówi, że Ziemia ma 6 tysięcy lat, a na ewolucję nie ma dowodów (jak ta pani tutaj https://www.youtube.com/watch?v=3CPHRT1XgX8) to mnie szlag trafia.
Człowiek szczęśliwy jest zbyt zadowolony z teraźniejszości, by oddawać się zanadto rozmyślaniom o przyszłości. ~Albert Einstein
Awatar użytkownika
Nikkala
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 8 lut 2015, 21:42

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Nikkala »

Wierząca.
Stosunek do Kościoła mam niejednoznaczny. Czyni on wiele dobrego, działa charytatywnie, wspiera najuboższych, często jest ostoją w trudnych czasach, stara się pilnować moralności (choć wiem, że są ludzie, którym się to nie podoba). Ma jednak też wiele wad, to oczywiste, bo składa się z ludzi. Księża są często chciwi i nie rozumieją wiernych, potrafią być nieraz wredni. Spotkałam zarówno tych "dobrych" jak i "złych", więc staram się podchodzić do tego obiektywnie, z dystansem i rozsądkiem.
"Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna."
alf86
ASiołek
Posty: 53
Rejestracja: 31 sie 2014, 01:55

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: alf86 »

Z 10lat nie chodziłem do kościoła, nawet w święta, a mój stosunek do Boga był sinusoidalny. Dwa miesiące temu się przebudziłem. Zacząłem się modlić, chodzić do kościoła, słuchać kazań i wykładów na YT.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Falka »

Jestem agnostyczką.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: Rheda »

Jestem gdzieś pośrodku. Chciałabym, żeby jakaś siła wyższa istniała, ale nie umiem w nią całkowicie uwierzyć. Czasami wydaje mi się, że natykam się na jakieś niejednoznaczne "dowody" na jej obecność, czasem wątpię jak rasowa ateistka. Określiłabym siebie jako "wiecznie poszukująca".
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Czy jesteście osobami wierzącymi?

Post autor: panna_x »

mam tak samo. u mnie zmienia sie to sinusoidalnie- czasem czuję w sobie potrzebę transcendencji, mistyki- wtedy modlę się, lubię klimat panujący w kościele, ale już nie instytucjonalne aspekty-msze, kazania,kler, na to nie chodzę, zasadniczo wolę iść do kościoła kiedy nie ma mszy jestem sama w nim i wtapiam się w taki właśnie nastrój. lubię klimat samego miejsca, co trudno wyjaśnić. lubię w tych okresach wtedy czytywać Biblię lub też jakieś okołoreligijne materiały- np lubię te pisma Świadków jehowy.
w innych okresach mam z kolei przewagę ateizmu, chetniej czytalabym o ewolucji czy historii religii, które sprzyjają temu poglądowi. u mnie jest to zmienne, dlatego w sumie nazywam siebie agnostyczką.
ODPOWIEDZ