Strona 1 z 2

Re: Zastanawiam sie...Czym jest samotnosc?

: 24 lis 2011, 21:04
autor: RadekLondyn86
Zastanawiam sie czy jest tu ktoś taki jak ja ,ktory nie ma zadnych przyjacioł ,ktory nie ma zadnych znajomych ,ktory moze porozmawiać jedynie z mamą przez telefon i trwa to ponad 5 lat? :roll: czy jestem sam na swiecie? to pytanie tylko dla upewnienia...bo z reguły wszyscy ludzie mają jakis znajomych a u mnie jest ciezko z tym ,duzo razy przeprowadzałem sie w zyciu z rodzicami i tak wychodziło ze w wieku 21 lat wyprowadziłem sie do swojego mieszkania ,a przed 21 rokiem zycia miałem tylko znajomych którzy ćpali i nie odpowiadałomi takie towarzystwo wiec odseperowałem sie od swiata ,jedyne kontakty jakie miałem to przez internet ale i te sie posypały ,i nie jest to wina mojego ciągłego narzekania ze ten swiat zły i niedobry ,moze mam zbyt idealistycznie podejscie do swiata ,a kto jak kto ale Aseksualni ludzie chyba bedą wiedziec o co chodzi? Pozdrawiam..

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 22:10
autor: dimgraf
Po lekturze kilku twoich wniosków to dostrzegam to problem nie leży w twoich ideałach bo może wielu by się z tobą zgodziło. Sprawiasz wrażenie osoby bardzo zamkniętej i nie masz znajomych, przyjaciół bo nie potrafisz nikogo dopuścić do siebie. Rozmawiasz tylko z matką, bo Ona pewnie Ciebie kocha. Jeśli szukasz to znajomych bądź jakiejś rady to powtórzę to co napisałem Ci już w innym poście i zupełnie innym kontekście: Ugryź się czasem w język. Nie znasz ludzi, a ich odtrącasz na starcie tylko dlatego, że nie pasują do twojego wyidealizowanego świata. Nie masz nikogo prócz mamy bo nie akceptujesz ludzi, a kochająca matka nie opuściłaby Ciebie nawet gdybyś był mordercą. Moim zdaniem kwestia seksualności jest drugoplanowa. Na razie sprawiasz wrażenie osoby której nie da się lubić. Wybacz Te parę cierpkich słów, nie musisz się z nimi zgadzać, ale może choć przemyśl czy aby na pewno Twoja samotność jest związana tylko z aseksualnością.

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 23:14
autor: Winkie
Wydaje mi się, że lubiane są zazwyczaj osoby tolerancyjne, pogodne, empatyczne, nie użalające się bez przerwy na siebie i innych, do tego potrafiące ciekawie rozmawiać.
Nie zupełnie.

Co do reszty wypowiedzi: dajmy RadkowiLondynowi86 trochę czasu. Może kiedy trochę ochłonie, to okaże się dobrym rozmówcą.

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 23:16
autor: wyrwana_z_kontekstu
.

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 23:23
autor: Winkie
Jasne.
Osoby tolerancyjne, lecz nie ZBYT tolerancyjne, bo ZBYTNIA tolerancja uznawana jest za dziwactwo.
Pogodne - ok.
Empatyczne - ok, jeśli chodzi o potrzeby tylko i wyłącznie drugiej strony.
Nie użalające się bez przerwy na siebie i innych - patrz pkt 2. Najlepiej, aby to była osoba przyjmująca skargi, niż petent zajmujący czyiś cenny czas. Najlepiej aby osoba aspirująca do miana przyjaciela roku w ogóle nie mówiła o sobie, albo bardzo mało, ogólnikami.
Potrafiące ciekawie rozmawiać -pudło. Źle jest widziana inteligentna rozmowa, zmuszająca rozmówców do myślenia. Nikt nie lubi czuć się niedoinformowany w danej dziedzinie, a efekt jest taki, że ciekawie mówiącego - wolą omijać.

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 23:31
autor: wyrwana_z_kontekstu
*

Re: Zastanawiam sie...

: 24 lis 2011, 23:43
autor: Winkie
No bo widzisz - aby przyciągnąć słuchaczy nie potrzeba tylko wiedzy, dobrego stylu mówienia, otwartości i tym podobnych rzeczy. Potrzeba jeszcze charyzmy. Są ludzie, którzy mówiąc to samo co ktoś inny przed nimi powiedział, wywierają o wiele większy wpływ na słuchaczy niż sam autor. Korzystają z dorobku innych ludzi, czerpią korzyści, bo jak kiedyś już napisałaś: są winnerami. Zwycięzcami. Taka karma. Przeznaczenie, los itd.

Re: Zastanawiam sie...

: 25 lis 2011, 11:03
autor: chochol
Aby nie czuć się osamotnionym trzeba otworzyć się na drugiego człowieka i przyjąć go ze wszystkimi jego "wadami", które nam nie odpowiadają. Zaakceptować.

Re: Zastanawiam sie...

: 25 lis 2011, 11:15
autor: Winkie
To co napisałaś Chochoł jest chyba zbyt trudne dla większości ludzi.
Albo też większość lubi stan bycia samotnym.

Re: Zastanawiam sie...

: 25 lis 2011, 11:54
autor: DZIEWICA8
Ja też nie mam przyjaciół, co najwyżej trochę znajomych, ale mi to osobiście nie przeszkadza, nie staram się nie zabiegam o przyjaciół. Mogę być sama, dobrze mi tak jak jest teraz.
DZIEWICA8

Re: Zastanawiam sie...

: 25 lis 2011, 12:04
autor: Winkie
Zabieganie o przyjaciół nic nie daje, a i czas marnuje tylko.
Stan bycia samotnym jest całkiem miłym, jeśli tylko nie przeciąga się w nieskończoność.
Co innego być samotnym z wyboru, a co - z przymusu.

Re: Zastanawiam sie...czym jest samotnosc?

: 25 lis 2011, 17:38
autor: RadekLondyn86
chochol pisze:Aby nie czuć się osamotnionym trzeba otworzyć się na drugiego człowieka i przyjąć go ze wszystkimi jego "wadami", które nam nie odpowiadają. Zaakceptować.
Winkie pisze: Co innego być samotnym z wyboru, a co - z przymusu.
mozna byc samotnym z wyboru? raczej nie ,no chyba ze komukolwiek tego życzysz a inni ludzie sa tacy sami jak Ty ,a to nie moze byc prawdą ,prawda? Logiczne..
nie istnieje zadna samotnosc z wyboru jesli jest prawdziwa tak samo miłosc czy przyjazn (chyba zeby to podwiązac pod religie lub wiare) z punktu widzenia ludzkiego samotnosc taka prawdziwa z wyboru musiałaby istniec wtedy kiedy człowiek celowo zostałby odpychany przez ludzi ,a nie dlatego ze ma inny swiatopogląd i w mniemaniu innych uraża ich dume bo powie pare prawd prosto w twarz ,nie zapomnijamy ze ludzie samotni (prawdziwie - zero przyjacioł i zero znajomych) są ludzmi ktorzy mogą pragnąc byc zaakceptowani przez innych ,a kazdy usmiech w ich strone i chociaz chwila zrozumienia jest na wage czegos wielkiego ,bo ludzie samotni doceniają rzeczy małe a potrafią robic rzeczy wielkie ,kto był samotny w dziecinstwie jak nie np Shakira z ktorej wszyscy sie smiali bo chodziła na chórek do koscioła? ludzi docenia sie dopiero po tym jak cos osiągną w zyciu ,a przykładów jest tysiace ,niedawno słyszałem o chłopaku ktory pisał poezje ale nie miał kolegów i kolezanek bo był inny ,jestem szczerze przekonany ze jesli nadal pisze wiersze i wydałby tomik ,ludziom nagle by sie cos odmieniło i zaczeliby go szanować ,ale taka juz jest człecza natura ludzka że nie docenia odrzuconych ,a sami w zyciu są zdolni jedynie do tego by krytykować innych ,a w szczegolnosci ludzi ktorzy znacznie odbiegają od społeczenstwa mimo ze chcieliby w nim byc zaakceptowani ,wielu ludzi dzis mowi ze trzeba przyjąc czlowieka z jego wszystkimi wadami ,dlaczego wiec sa ludzie samotni i przechodzą obok Nas nie zauwazeni lub odepchnęci? dlatego ze ludzie ktorzy nie są samotni czują sie lepsi? czy dlatego ze nie potrafią czegos zrozumiec?

Re: Zastanawiam sie...Czym jest samotnosc?

: 25 lis 2011, 18:55
autor: Winkie
mozna byc samotnym z wyboru?
Odp.: Można. Są ludzie, którzy świadomie wybierają samotność, jako drogę do samorozwoju.
chyba ze komukolwiek tego życzysz a inni ludzie sa tacy sami jak Ty ,a to nie moze byc prawdą ,prawda? Logiczne..
No raczej. :lol: Bo nie wydaje mi się, aby był jeszcze taki drugi egzemplarz. :wink:

W końcu jakieś ciekawe słowa z Twej strony
ale taka juz jest człecza natura ludzka że nie docenia odrzuconych ,a sami w zyciu są zdolni jedynie do tego by krytykować innych ,a w szczegolnosci ludzi ktorzy znacznie odbiegają od społeczenstwa mimo ze chcieliby w nim byc zaakceptowani
oraz
dlatego ze ludzie ktorzy nie są samotni czują sie lepsi? czy dlatego ze nie potrafią czegos zrozumiec?
Wydaje mi się (do cytatu nr 2), że w grę wchodzić może jeszcze strach przed nieznanym. Nie chcą być pierwszymi, którzy podadzą rękę drugiej osobie, bo boją się ośmieszenia tym kontaktem, no i nie wiem - być może ryzykiem zetknięcia się z problemem który nie będą w stanie pojąć?

Re: Zastanawiam sie...Czym jest samotnosc?

: 25 lis 2011, 20:14
autor: dimgraf
Prawię każda samotność jest skutkiem wyboru. Całe nasze życie to ciągłe wybory. Wybieramy sobie znajomych przyjaciół możemy także wybrać samotność. Tych wyborów dokonujemy także nie świadomie. Jak już pisałem wcześniej można być samotnym nawet mając przyjaciół ponieważ nikt tak naprawdę nie wie co się dzieje w twojej głowie, co czujesz. Uczucie samotności może pojawić się nawet w idealnym związku i nie mówię tu o jakimś pustym seksie, a o twojej wizji idealnego związku. Swoją samotność sam wybrałeś Radku nawet jeśli się z tym nie zgadzasz. Ja znam swoich przyjaciół wiem, że mogę na nich liczyć ponieważ już nie raz mi pomogli gdy było naprawdę ciężko, także mogą na mnie zawsze liczyć. Mimo to zdarza Mnie się czuć samotnym - masz jakieś uzasadnienie? Twierdzisz, że mając znajomych i przyjaciół nie można być samotnym czy Jestem tylko wyjątkiem potwierdzającym twoją regułę? (znaczy pisałeś to chyba w innym temacie bo nie mogę znaleźć cytatu:P)

Re: Zastanawiam sie...Czym jest samotnosc?

: 25 lis 2011, 22:59
autor: Winkie
Ale czy to, że ludzie nie wiedzą co dzieje się w Twojej, mojej, czyjeś głowie predysponuje nas do bycia samotnymi?
Tajemnice czynią z człowieka atrakcyjnego, a zbytnie uzewnętrznienie się sprawia, że człowiek śmiesznym się zdaje.

Samotność permanentna i przejściowa to dwie różne sprawy. Przejściową łatwo znieść.