Presja odnośnie posiadania dziecka
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Jestem prawie pewien, że instynkt macieżyński, czy ojcowski nie ma nic wspólnego z seksualnością. Dzieci nie służą przecież.... wybaczcie.... do...
To muszą być zupełnie niezależne sprawy, najpewniej sterowane przez inne ośrodki mózgowe.
To muszą być zupełnie niezależne sprawy, najpewniej sterowane przez inne ośrodki mózgowe.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Macierzyński napisane przez Ż, no zgroza!tom pisze:instynkt macieżyński,
I to napisał ten, co narzekał, że lud forumowy za słabo wykształcony.
Co do tematu wątku, gdy mnie ktoś o dzieci pytał, mówiłam, że moja siostra je ma i rola cioci w zupełności mnie zadowala, no i co się tyczy spraw majątkowych, będę go miała komu przekazać. Btw, to jest duży plus posiadania rodzeństwa.
Kiedyś pracowałam z taką jedną nawiedzoną Matką-Polką, która uważała, że każda kobieta powinna mieć dziecko. I gdy ona zaczynała swoją gadkę (czyt.nagabywanie w stosunku do mojej osoby), wówczas mówiłam jej, że gdyby to macierzyństwo było takie wspaniałe to miałaby więcej dzieci niż jedno, no i baba się zamykała.
W jej przypadku finanse nie były przeszkodą, gdyż jej mąż bardzo dobrze zarabia i spokojnie mogliby sobie pozwolić na trójkę czy nawet czwórkę.
Quirkyalone
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Dziecko kosztuje. Dużo. Bardzo dużo. Niewielu na nie naprawdę stać. Myślę, że w wielu przypadkach instynkt macierzyński przegrywa z samozachowawczym.
PS. U innych najczęściej rażą nas nasze własne wady. Podobno. To tak a propos pewnego ż.
PS. U innych najczęściej rażą nas nasze własne wady. Podobno. To tak a propos pewnego ż.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Macierzyństwo, u asów pisze się przez "ż"
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
To pewnie małżeństwo u asów pisze się przez "rz"tom pisze:Macierzyństwo, u asów pisze się przez "ż"
Quirkyalone
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Jak sobie życzysz, Urtiko,
Niewątpliwie to neologizmy, zatem decydują zdolności słowotwórcze u forumowiczów.
Niewątpliwie to neologizmy, zatem decydują zdolności słowotwórcze u forumowiczów.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Ze mnie, w takich momentach, wychodzi wredna małpa i odpowiadam np.:snowleo pisze:Mnie osobiście rozwalają pytania typu: "Masz już prawie czterdziestkę, kiedy masz zamiar urodzić dziecko? To przecież ostatni moment!".
- za tydzień
- a czemu miałabym rodzić? Wolę, by sprawami technicznymi zajęła się surogatka
Następnym razem zaproponuję pytającej, by zrobiła to za mnie. W końcu ma wprawę ( zazwyczaj to matki zadają takie pytania ).
Żeby nie było- na normalnie zadane pytanie nie odpowiadam złośliwie. Normalnie, czyli nie sugerujące, że robię coś złego, nie oceniające mojego życia i wyborów. A jak ktoś na dzień dobry sugeruje, co, jego zdaniem, i kiedy, powinnam zrobić, to może oberwać ripostą. Byłam pod wrażeniem przypadkiem zasłyszanej w autobusie rozmowy. Otóż rozmawiali dwaj panowie i, w pewnym momencie, jeden zapytał drugiego: a dzieci? nie planujecie? Drugi odrzekł: nie, nie planujemy. I to był koniec tematu. Mammamia. Koniec tematu?- pomyślałam. W przypadku kobiet tu zaczyna się ocenianie, nawracanie na jedyną słuszną drogę, straszenie odejściem partnera, łzami niedoszłych dziadków...a tu temat został wyczerpany ot tak.
I właśnie na tak neutralnie zadane pytanie spokojnie odpowiadam.
-
- przedszkolASek
- Posty: 5
- Rejestracja: 31 maja 2014, 19:47
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Ja staram się unikać rozmów na temat dzieci, bo w większości przypadków ludzie zwyczajnie mi nie wierzą. Kiedy powiedziałam chłopakowi, z którym się spotykałam, że nie chcę mieć dzieci, zaczął się śmiać i powiedział, że teraz tak mówię, a potem zmienię zdanie.
Ja rozumiem głupie docinki ze strony wujków i ciotek, czasem nie ma o czym gadać przy stole, to bredzą i zadają te same pytania (tak, o kawalera i ślub też pytają) Rozumiem, że nikt nie chciał mi uwierzyć, gdy mając 14 lat mówiłam, że nie chcę mieć dzieci - okej, młoda, głupia, niedoświadczona, jeszcze nie wie czego chce. Ale teraz kiedy mam 22 lata i nadal spotykam się z takimi samymi reakcjami, jest to dla mnie lekceważące. Ludzie wiedzą lepiej, czego potrzebuję a posiadanie dzieci traktują jako wyznacznik dojrzałości i altruizmu.
Żeby nie było, w moim otoczeniu spotkałam naprawdę sporo osób, które głośno mówiły o swojej niechęci do dzieci. W większości były to osoby, którym nie zależało na jakiejkolwiek stabilizacji w życiu, ale tak czy siak była to dla mnie pewna ulga, że nie jestem sama. I że nie będę musiała za chwilę w ich towarzystwie słuchać rozczulań nad zdjęciem jakiegoś niemowlaka
Ja rozumiem głupie docinki ze strony wujków i ciotek, czasem nie ma o czym gadać przy stole, to bredzą i zadają te same pytania (tak, o kawalera i ślub też pytają) Rozumiem, że nikt nie chciał mi uwierzyć, gdy mając 14 lat mówiłam, że nie chcę mieć dzieci - okej, młoda, głupia, niedoświadczona, jeszcze nie wie czego chce. Ale teraz kiedy mam 22 lata i nadal spotykam się z takimi samymi reakcjami, jest to dla mnie lekceważące. Ludzie wiedzą lepiej, czego potrzebuję a posiadanie dzieci traktują jako wyznacznik dojrzałości i altruizmu.
Żeby nie było, w moim otoczeniu spotkałam naprawdę sporo osób, które głośno mówiły o swojej niechęci do dzieci. W większości były to osoby, którym nie zależało na jakiejkolwiek stabilizacji w życiu, ale tak czy siak była to dla mnie pewna ulga, że nie jestem sama. I że nie będę musiała za chwilę w ich towarzystwie słuchać rozczulań nad zdjęciem jakiegoś niemowlaka
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Spokojnie, mi też nie wierzyli . Teraz mam 35 lat. Zdarza się, że ktoś coś przebąkuje w stylu " tylko krowa nie zmienia zdania " ( swoją drogą, czy istotnie ), ale coraz rzadziej. Możliwe, że mój czas na prokreację już minął. Właściwie nie ma to dla mnie znaczenia.sierpiaczek pisze:Rozumiem, że nikt nie chciał mi uwierzyć, gdy mając 14 lat mówiłam, że nie chcę mieć dzieci - okej, młoda, głupia, niedoświadczona, jeszcze nie wie czego chce. Ale teraz kiedy mam 22 lata i nadal spotykam się z takimi samymi reakcjami, jest to dla mnie lekceważące.
Może, jeśli nie chcesz toczyć słownych bitew, nie mów wprost, że nie chcesz ( mam na myśli postronne osoby, a nie ewentualnego partnera ), tylko, że najpierw musisz zrobić/ osiągnąć to, tamto, coś jeszcze....a potem będziesz w moim wieku i nagabywanie umilknie .
-
- przedszkolASek
- Posty: 5
- Rejestracja: 31 maja 2014, 19:47
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
No właśnie ja też nie widzę sensu nikomu tłumaczyć i się spowiadać (zresztą oni i tak wiedzą lepiej ). Dlatego unikam takich tematów, no a jak już mnie zaskoczą to odpowiadam zdawkowo
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Faceci potępiają kobiety za niechęć do dzieci i macierzynstwa i traktują je jak złe demony.Sami nie widzą,że jak spłodzą dziecko są niegotowi,albo nieodpowiedzialni to zwiewają,zostawiając kobietę w ciązy.
Ja dzieci nigdy nie lubiłam.Nigdy nie dotyczył mnie baby boom,nie smieje sie do dzieci na ulicy.Nie czułam instynktu i wiem,ze nigdy matką nie będę..
Ja dzieci nigdy nie lubiłam.Nigdy nie dotyczył mnie baby boom,nie smieje sie do dzieci na ulicy.Nie czułam instynktu i wiem,ze nigdy matką nie będę..
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
A pierniczą smutki, zróbta se malucha, a kucikuciku, ale podejrzewam, że jakby się do nich pozniej zwrócono z prośbą o poniańczenie czasem latorośli to wialiby az by się kurzyło
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Tatusiowie sie nadaja do roboty tylko,zeby splodzic potomka a potem ciezar wiadomo na kim..ja wybieram samotnosc niz mialabym byc matka...pamietam jak pisalam z facetami i bylam za to potepiana za to ze jestem taka kobieta..nie chcaca dzieci..się musialam natlumaczyc:D ale moja pewnosc siebie w tej kwestii zamykala im pape;p wyczuwali moja nieugietosc i chlod uczuc do dzieci.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Niekoniecznie tak z tymi tatusiami, mój dobry kolega jest prawie samotnym ojcem, bo w tym przypadku to mamusia poszła w tango "Korzysta" dziewczę z życia, baluje, bzyka się, ćpa , a raz na 3 tygodnie wpada zobaczyć co u syna, i wręczyc kinder niespodzianke, po czym gna dalej, bo ktoś dzwoni, że jakaś domówka jest.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Masz też rację,zalezy na kogo sie trafi...wiadomo....