To już chyba wiem, skąd wynika przezwisko "dupowaty".panna_x pisze: ↑15 gru 2017, 10:48 Z nim ciężko nawet w kwestii nadziei na seks. Kiedyś, kiedy nas jeszcze nie swatali, słyszałam jak gadał z kumplem- chodziło o to, że jakaś laska podrywała go czy tam proponowała romans. I on się pytał tego kumpla, co ma zrobić. Na co tamten, że on jest żonaty, co ma mu powiedzieć, on by korzystał, jak jest okazja. No to ma nadzieję na seks, a nie wie, co zrobić, jak ma propozycję? Ale to była jedna sytuacja, tak to nie ma za bardzo wzięcia. Gada tylko, że ma kolegę singla, ale tamten pewnie jeszcze sobie kogoś znajdzie ( jakby on już nie mógł), a znajomi też się z niego nabijają np czy zmienił stan a ktoś ironizował, że taa, z oczekującego na wyczekujący. I tego rodzaju komentarze.
Presja odnośnie posiadania dziecka
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
- Nightmarine
- pASibrzuch
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Mnie by ten brak przebojowości nie przeszkadzał, może być dupowaty, czy tam pantofel ( tak też go przezywali, jak był z ekspartnerką). Nawet wolę uległych, pantoflowatych facetów. Na pewno nie samców alfa. Więc pod tym względem by mi pasował, z wyglądu też był ok. Nie wiem, czemu uchodzi za mało przystojnego, mnie by wizualnie też pasował. Ale posiadanie dzieci to jednak kwestia kluczowa, nie da się pogodzić tak dużej rozbieżności. No i czułam też, że mnie adoruje na pokaz, żeby tamci trochę z niego zeszli, i z braku laku ( nie ma innych, to ja się nadam).
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Na święta byłam u swojej cioci. Każda wizyta u niej i jej u nas jest dla mnie cierpieniem psychicznym. Ona sama ma 62 lata, od 30 lat jest wdową, nie ma dzieci (nie wiem dlaczego). Po stracie męża nie związała się z nikim oficjalnie, a przynajmniej ja o żadnym partnerze nic nie wiem. W te święta zaczęła robić jakieś durne przytyki, że muszę mieć syna żeby się zabawki mojego siostrzeńca nie zmarnowały i że muszę się rozglądać za jakimś facetem. Jeśli dalej będzie robiła takie przytyki, to najprawdopodobniej doprowadzę do rozpadu rodziny, bo nie będę chciała się z nią spotykać, a ona za to obrazi się na moje mamę i siostrę, o mnie nie wspominając.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Pracuję jako niania i często opowiadam siostrom jak to karmiłam dziecko i robiło głupie minki, albo jak z nim tańczyłam i śmiesznie się wyginał i jak nam spacerek minął itd. I one zawsze mówią, że powinnam sobie dziecko zrobić, bo mi instynkt macierzyński na głowę już pada, że lata lecą (mam27) i jak nie teraz to już okazji może nie być:( A ja właśnie zerwałam z chłopakiem, bo uświadomiłam sobie że jestem aseksualna, a on miał baardzo wysokie libido.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Jeśli masz na tyle tupetu to zawsze możesz odpowiedzieć tym samym, ewentualnie ze względu na wiek zasugerować, że zabawki by się nie zmarnowały, gdyby sama miała je komu oddać. Chamskie, chociaż nie wiem czy ja bym się na to zebrała, a czasami mam chęci. Taka hipokryzja wybija z równowagi najbardziej. Albo patrzenie na innych przez pryzmat siebie - moja ciotka często mówi, abym nie marnowała czasu i kogoś sobie znalazła, bo w moim wieku była taka sama, nikogo nie chciała, a teraz ma ponad 40 lat i żałuje bardzo, bo ma dość tej samotności i ze mną na pewno będzie tak samo. No i tłumacz, gdy inni wiedzą lepiejtakasobie pisze: ↑26 gru 2017, 21:38 Na święta byłam u swojej cioci. Każda wizyta u niej i jej u nas jest dla mnie cierpieniem psychicznym. Ona sama ma 62 lata, od 30 lat jest wdową, nie ma dzieci (nie wiem dlaczego). Po stracie męża nie związała się z nikim oficjalnie, a przynajmniej ja o żadnym partnerze nic nie wiem. W te święta zaczęła robić jakieś durne przytyki, że muszę mieć syna żeby się zabawki mojego siostrzeńca nie zmarnowały i że muszę się rozglądać za jakimś facetem. Jeśli dalej będzie robiła takie przytyki, to najprawdopodobniej doprowadzę do rozpadu rodziny, bo nie będę chciała się z nią spotykać, a ona za to obrazi się na moje mamę i siostrę, o mnie nie wspominając.
Zauważyłam za to, że w mojej rodzinie spuścili trochę z parcia. Nie żebym miała jakieś jazdy z powodu braku faceta ale pytania były często, ba, nawet teraz ze strony matki jakieś lekkie sugerowanie odnośnie współlokatora jest, chociaż udaje, że wcale tak nie jest ale teraz podchodzi do tego z rezygnacją i nawet w jednej rozmowie powiedziała mi, że bycie singlem i nieposiadanie dzieci to nic złego i przecież się ode mnie nie odetną z tego powodu. Jest to dla mnie piekielnie śmieszne choćby dlatego, że mam ledwo 21 lat, a to zaszło już do tego etapu, jakbym miała lat 54 i praktycznie zero szans na cokolwiek
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
U mnie to jest sprawa honoru. Jeśli ja jej się odpyskuję, to obrazi się na całą moją część rodziny, a wtedy moja mama będzie miała do mnie pretensje, choć sama nie lubi swojej siostry. To skomplikowane i pełne dwulicowości i hipokryzji. W sumie nie wiem, czy ona kiedykolwiek chciała mieć dzieci, czy nie mogła mieć dzieci itp. Kiedyś nawet ta ciotka zorganizowała mojej siostrze randkę w ciemno i jedynym argumentem popierającym ze strony ciotki tego nieciekawego dla mojej siostry kandydata było to, że ma samochód .Setsu pisze: ↑27 gru 2017, 18:05 Jeśli masz na tyle tupetu to zawsze możesz odpowiedzieć tym samym, ewentualnie ze względu na wiek zasugerować, że zabawki by się nie zmarnowały, gdyby sama miała je komu oddać. Chamskie, chociaż nie wiem czy ja bym się na to zebrała, a czasami mam chęci. Taka hipokryzja wybija z równowagi najbardziej. Albo patrzenie na innych przez pryzmat siebie - moja ciotka często mówi, abym nie marnowała czasu i kogoś sobie znalazła, bo w moim wieku była taka sama, nikogo nie chciała, a teraz ma ponad 40 lat i żałuje bardzo, bo ma dość tej samotności i ze mną na pewno będzie tak samo. No i tłumacz, gdy inni wiedzą lepiej
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Zaczynam doceniać, że pomimo, że moja rodzina jest jaka jest to jednak nigdy nie odwaliła mi takiego numerutakasobie pisze: ↑27 gru 2017, 19:39 U mnie to jest sprawa honoru. Jeśli ja jej się odpyskuję, to obrazi się na całą moją część rodziny, a wtedy moja mama będzie miała do mnie pretensje, choć sama nie lubi swojej siostry. To skomplikowane i pełne dwulicowości i hipokryzji. W sumie nie wiem, czy ona kiedykolwiek chciała mieć dzieci, czy nie mogła mieć dzieci itp. Kiedyś nawet ta ciotka zorganizowała mojej siostrze randkę w ciemno i jedynym argumentem popierającym ze strony ciotki tego nieciekawego dla mojej siostry kandydata było to, że ma samochód .
Myślisz, że z biegiem lat może jeszcze bardziej na Ciebie wjeżdżać i naciskać czy raczej odpuści? Przyznam, że nie wyobrażam sobie słuchać takich docinków i pewnego dnia się nie złamać, po jakimś czasie chyba każdy by miał dość.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Sądzę, że z biegiem czasu niestety będzie robiła coraz więcej przytyków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem będę mogła ją widzieć ok. 6 razy w roku, więc może zniosę jej teksty przy takiej częstotliwości. Gdybym mogła, w ogóle bym jej nie spotykała, bo to jest osoba, która naprawdę mocno działa mi na nerwy. Najbardziej boję się jej życzeń urodzinowych w moje 26 urodziny.Setsu pisze: ↑27 gru 2017, 22:08 Zaczynam doceniać, że pomimo, że moja rodzina jest jaka jest to jednak nigdy nie odwaliła mi takiego numeru
Myślisz, że z biegiem lat może jeszcze bardziej na Ciebie wjeżdżać i naciskać czy raczej odpuści? Przyznam, że nie wyobrażam sobie słuchać takich docinków i pewnego dnia się nie złamać, po jakimś czasie chyba każdy by miał dość.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Ja chociaż w domu mam spokój, i mogę w tej chwili trochę odetchnąć. Jeszcze parę dni relaksu. Przebywam z rodziną ale się jakoś odprężyłam przez te kilka dni, pewnie dlatego, że nikt nie zawraca d... jakimiś pierdołami i mogę odpocząć z książką.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Ja wczoraj byłam zła z innego powodu, ale wyładowałam się na mamie, nakrzyczałam na nią. A potem było gorzej, bo zeszłyśmy nt ostatniego projektu, który przepadł w sejmie nt aborcji, antykoncepcji. Powiedziałam, że jestem za całkowitą liberalizacją, na co mama, że przecież to jest jednak zabicie dziecka. na co ja odrzekłam coś w stylu, że co z tego, dla mnie to są tylko komórki i nie mogą się równać z osobą, która ma uczucia, świadomość, swoje cele i marzenia. Na co mama, czy ja bym chciała mieć dzieci. Na co ja, że mówiłam już wcześniej, że nie. Mama usiłowała zacząć dyskusję, ale ją ucięłam, bo znów zaczęła iść w kierunku stwierdzeń " przecież dzieci są fajne", " jak sobie wychowasz, takie będziesz miała, będziesz kogoś miała, i na starość ktoś się zajmie, pomoże, poda herbatę. my z ojcem nie będziemy żyć wiecznie itd"- no takie oklepane teksty typu, zrób se dziecko, bo kto poda ci szklankę wody na starość. Jest to bardzo przykre dla mnie, szczególnie to mówienie, że nie będą żyć wiecznie. Więc powiedziałam, żeby odwiedziła jakiś dom opieki dla starców i zobaczyła jak tam jest- bo ja wiem jak, mam koleżankę, która miała praktyki w takim i kolega z pracy oddał ostatnio mamę i opowiada nam rewelacje, jak to wygląda. I że większość ludzi tam ma dzieci. I urwałam temat, a potem wydawało mi się, że mama ukradkiem płakała. Nie dość, że mam okropny nastrój z innego powodu, to jeszcze to.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Czasami ludziom ciężko wejść w czyjąś skórę i zrozumieć czyjeś poglądy. Widzą tylko jedną stronę i uważają, że ich racja jest tą prawidłową, a każdy kij ma dwa końce. Jeśli zabronisz kobiecie aborcji to po porodzie może wpaść w depresję i nawet odebrać sobie życie. Przez depresję może rozpaść się jej związek, a przez dziecko może mieć problem z pracą.Oczywiście macierzyństwo może być też strzałem w dziesiątkę, ale każdy sam ocenia ryzyko i podejmuje decyzję. Narzucanie komuś co powinien, a czego nie powoduje tylko wiele napięć i kłótni. A kłótnia z niektórymi wygląda jak rzucanie grochem o ścianę.panna_x pisze: ↑17 sty 2018, 12:06 zeszłyśmy nt ostatniego projektu, który przepadł w sejmie nt aborcji, antykoncepcji. Powiedziałam, że jestem za całkowitą liberalizacją, na co mama, że przecież to jest jednak zabicie dziecka. na co ja odrzekłam coś w stylu, że co z tego, dla mnie to są tylko komórki i nie mogą się równać z osobą, która ma uczucia, świadomość, swoje cele i marzenia. Na co mama, czy ja bym chciała mieć dzieci. Na co ja, że mówiłam już wcześniej, że nie. Mama usiłowała zacząć dyskusję, ale ją ucięłam, bo znów zaczęła iść w kierunku stwierdzeń " przecież dzieci są fajne", "
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
znów koszmar, koleżanka z pracy jest w ciąży drugiej.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Na fb i na insta pełno zdjęć koleżanek bliższych i dalszych w ciąży. Normalnie jakby 26-27 rż był datą graniczną urodzenia pierwszego dziecka.
Re: Presja odnośnie posiadania dziecka
Mnie też przytłacza ilość kobiet w ciąży, które widzę na ulicach.
Co do presji, drażnią mnie koleżanki z pracy koło 50-ki, które gadały, że chciałaby być już babciami. I naciskają na swoje dzieci.
Co do presji, drażnią mnie koleżanki z pracy koło 50-ki, które gadały, że chciałaby być już babciami. I naciskają na swoje dzieci.