Ataki ze strony seksualnych

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Saber
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 5 lis 2017, 06:13

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Saber »

króliczka pisze: 5 wrz 2018, 10:14 Wrócę na chwilę do kwestii sprzed kilku stron - jeśli chodzi o pytanie: "Czemu nie masz chłopaka/dziewczyny?", albo "Jak to? (po Waszej odpowiedzi: "Nie mam")", to proponowałabym w takiej sytuacji odpowiedzieć na nie innym pytaniem: "A dlaczego miałabym/-bym mieć?", w sumie to ciekawe czy będą umieli to jakoś sensownie wytłumaczyć.
Inne odpowiedzi dla chętnych (ale to raczej w razie dalszych sugestii, że człowiek nie może być sam czy coś takiego): "Człowiek na ogół przychodzi na świat bez siostry/brata bliźniaczki/-ka, więc bycie samej/-mu to dla niego stan naturalny. Już bardziej na miejscu byłoby zastanawiać się czemu z kimś jest (gdy jest) a nie odwrotnie".

Edit. To miało być pod cytatem :lol:

Seksualnie mają dokładnie tak samo ! Gdy kończysz 20 lat, jesteś kobietą i nie daj Boże mieszkasz na wsi to w tym wieku musisz mieć już przynajmniej męża, dwójkę dzieci, własny dom, kota i psa. Gdy mieszkasz w mieście ta granica odrobinę się przesuwa. Niestety nasza polska średniowieczna mentalność bardzo wolno się zmienia.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

króliczka pisze: 5 wrz 2018, 10:14 Wrócę na chwilę do kwestii sprzed kilku stron - jeśli chodzi o pytanie: "Czemu nie masz chłopaka/dziewczyny?", albo "Jak to? (po Waszej odpowiedzi: "Nie mam")", to proponowałabym w takiej sytuacji odpowiedzieć na nie innym pytaniem: "A dlaczego miałabym/-bym mieć?", w sumie to ciekawe czy będą umieli to jakoś sensownie wytłumaczyć.
Inne odpowiedzi dla chętnych (ale to raczej w razie dalszych sugestii, że człowiek nie może być sam czy coś takiego): "Człowiek na ogół przychodzi na świat bez siostry/brata bliźniaczki/-ka, więc bycie samej/-mu to dla niego stan naturalny. Już bardziej na miejscu byłoby zastanawiać się czemu z kimś jest (gdy jest) a nie odwrotnie".



Biała pisze: 1 wrz 2018, 22:41 Ja niedawno doświadczyłam w pracy takiego sama nie wiem, czy ataku...
To wynikło w sumie z głupich żartów, kiedy ktoś coś napomknął o brutalnym seksie, a ja rzuciłam tekstem w stylu "seks? Nie znam się, to się nie wypowiem". I niestety jeden koleś to podchwycił i zaczął mówić o tym, że to z braku seksu mam wysoki poziom stresu (w sumie skąd oni wiedzą, ja nie okazuję jakoś, że mam obecnie życiowo-zawodowo dość trudną sytuację i mnie to bardzo męczy) i ciągle się tego czepiał, radził, żebym poszła na imprezę i zaciągnęła do łóżka pierwszego lepszego kolesia (tak mi się jakiś czas później przypomniał ten tekst z internetów, że jak się szuka w chlewie, to się znajduje świnie a nie dżentelmenów) i dalej coś o niewyżyciu.
To musi być bardzo przykre gdy ktoś wyjeżdza z sugestią czegoś tak głupiego jako powodu, w przypadku gdy człowiek źle się czuje z jakiegoś poważnego.
Obawiam się, że na pytanie czemu mam mieć chłopaka/dziewczynę padnie jakiś frazes w rodzaju, że" wszyscy mają", "trzeba wyjść za mąż", "to naturalne" lub "zakochasz się to zmienisz zdanie".
Awatar użytkownika
Scadrial
mASełko
Posty: 107
Rejestracja: 9 lut 2018, 06:25

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Scadrial »

króliczka pisze: 29 sie 2018, 16:11 Osoba A: Muszę przyznać, że to świetne uczucie, gdy chłopak przychodzi rano do łożka się przytulić, czy chce aby go pomiziać, kładzie się blisko spać, czy przybiegnie rano pod okno wyśpiewać serenadę.
Osoba B: Odczucia odczuciami, jednak warto pamiętać, że to tylko taktyka mająca na celu wyłudzić pomoc w seksualnym wyładowaniu się.
Może tak być, ale raczej nie w zdrowych relacjach. Ludzkie intencje i potrzeby posiadają znacznie szersze spektrum i złożoność, a wskazaną wyżej intencję można zweryfikować. Jeśli faktycznie facet udaje, że się stara tylko dla seksu, to za dobrze o nim nie świadczy (ani za dobrze o kobiecie, która daje się oszukiwać).
Wyobraź to sobie tak, że spektrum zachowań, myśli, intencji ludzkich jest znacznie szersze od zwierzęcych i choć niektóre ludzkie elementy są godne pożałowania, znajdziesz też dużo rzeczy dobrych, które wykraczają poza możliwości zwierząt.
króliczka pisze: 29 sie 2018, 16:11Albo bez mieszania w to seksu: równie dobrze można by tak napisać o dziecku - że opisane zachowanie "to tylko taktyka mająca na celu wyłudzić żarcie i opiekę".
Być może tak jest w jakimś stopniu, ale dziecko to stan przejściowy, z którego ma powstać osobnik dorosły. Empatia, wdzięczność i zrozumienie przychodzą z czasem.
króliczka pisze: 29 sie 2018, 16:11O ile mi wiadomo nikt jak na razie nie wszedł drugiej istocie do umysłu i serca, więc trudno powiedzieć czy uczucia niektórych kotów względem opiekunów nie mogą być tak samo (albo nawet bardziej) głębokie/subtelne niż uczucia niektórych dzieci względem opiekunów
O jakim przedziale wiekowym dzieci mówisz? Koty nie zdają nawet testu lustra, także twierdzenie o głębokości/subtelności ich uczuć jest mocno optymistyczne, żeby nie powiedzieć nieprawdopodobne. Na zasadzie: a może rośliny czują ból? Odnosisz do do niektórych dzieci, ale ( może poza przypadkami zaburzeń osobowości) za stosunek dziecka do opiekuna odpowiada przede wszystkim opiekun.
króliczka pisze: 29 sie 2018, 16:11Bo?
Sytuacja 1: rekompensacja braku bliskich ludzi zwierzętami i przekładanie na nich uczuć, które nie znajdują ludzkich adresatów.
Sytuacja 2
a) wypaczony aparat poznawczy:
zrównanie na jednej płaszczyźnie najbliższych ludzi, rodziców, dzieci, partnerów oraz dalece mniej inteligentnych zwierząt, z którymi porozumienie jest szczątkowe, ich uczucia w stronę właścicieli niepewne/ograniczone/prymitywne. Nie wspominając o pokrewieństwie, instynktach rodzicielskich, miłości, wychowywaniu, wspólnych zajęciach (możliwych tylko dla ludzi), zainteresowaniach.
b) system wartości - jak wyżej tylko tutaj kryterium aksjologiczne. Trzeba naprawdę mieć za nic ludzką inteligencję, twórczość, sprawczość, wynalazczość, uczuciowość, kreatywność, kompleksowość, wielowymiarowość, żeby zrównać ludzi ze zwierzętami. Traktowanie równe rozumiane dosłownie oznaczałoby także coś takiego, że w przypadku dylematu czy uratować z płonącego domu swojego kotka i pieska, czy tylko samą babcię, wybierzemy zwierzęta, bo dwóch członków rodziny ma większą wartość niż jeden.

panna_x pisze: 30 sie 2018, 08:40 Bo oczywiście Polska to jest ta skala makro, na którą się tak chętnie powołujesz, co nie ?
1. Rozpatrywanie przeludnienia w skali makro nie ma sensu, bo są miejsca na świecie, gdzie problemem lub perspektywą jest wyludnienie (Polska się do nich zalicza), przez co pisanie, że rodzenie jest szkodliwe z powodu przeludnienia w skali makro to absurd. O wiele konkretniejszym, pewniejszym problemem jest niska dzietność niż rzekome skutki globalnego przeludnienia.
Są też miejsca, w których przyrost naturalny jest w istocie za duży i wówczas stwierdzenie, cokolwiek osobliwe, że "zjawisko robienia dzieci jest szkodliwe" ma już jakiś tam sens.
2. Samo przeludnienie może być rozdmuchanym problemem, a w każdym razie nie jest na tyle problemem pewnym, żeby pisać kategorycznie "robienie dzieci jest szkodliwe".
panna_x pisze: 30 sie 2018, 08:40Nieważne, że są dziesiątki innych krajów, Polska to centralny wyznacznik. :)
Wskazałem też Europę, także Twoja uwaga o innych krajach i wyznaczniku to co najwyżej wynik słabego wzroku. Zaznaczyłem, że istnieją kraje, które nie są sprawcami przeludnienia, zatem nie powinny ograniczać rozmnażania swoich obywateli, niszcząc przez to swój dobrobyt, żeby zrównoważyć niekontrolowane rozmnażanie w krajach, gdzie jest to rzeczywistym problemem.

Biała pisze: 1 wrz 2018, 22:41 (tak mi się jakiś czas później przypomniał ten tekst z internetów, że jak się szuka w chlewie, to się znajduje świnie a nie dżentelmenów)
True story. Baśń o całowaniu żaby szkodliwa dla dziewcząt.
Biała pisze: 1 wrz 2018, 22:41Potem było jeszcze coś, że wszystkiego w życiu trzeba próbować. Ja na to "A heroiny w żyłę też?" On powiedział, że to jak porównać Dalajlamę do Hitlera.
Żaden kontrargument z jego strony, skoro argumentuje zasadą co do wszystkiego, a później stwierdza pośrednio, że zasada nie istnieje.
Kiedy raz usłyszałem ten pusty frazes, spytałem rozmówcę, czy podobał mu się seks analny z innym mężczyzną. Wystarczyło.
Biała pisze: 1 wrz 2018, 22:41Po tym wszystkim czułam taki dyskomfort jakby ktoś przekroczył jakieś moje granice, osaczył mnie czy coś podobnego. No i byłam wściekła na siebie, że w ogóle dałam mu się sprowokować.
Wybroniłaś się nieźle, gorzej, że temat był dla Ciebie emocjonalny, a gość namolny. Nie chodzi o samą wymianę opinii, lecz o to, że nie dawał Ci spokoju mimo sygnałów z Twojej strony, że nie chcesz tego ciągnąć. Popracuj nad wyznaczaniem granic, żeby znowu jakiś palant nie wpieprzał się w nie swoje sprawy.

Saber pisze: 2 wrz 2018, 09:34 Seksualni hetero uważają, że bycie asem to takie zboczenie. Że coś nie tak jest z głową, bo jak niby można nie lubić seksu ? To tak jakby nie lubić słodkich rzeczy.
Jako seksualny hetero tak nie uważam, a słodkości też niewiele jem. Zboczeniec ze mnie.
Saber pisze: 2 wrz 2018, 09:34Natomiast seksualny jest mniej lub bardziej nastawiony na seks, własciwie non stop. Przynajmniej facet bo to zdaje się, że wlasnie facet doprowadził Cię do nerwów .
Nie przesadzajmy. Regeneracja nasienia zabiera trochę energii.
Saber pisze: 2 wrz 2018, 09:34Trochę głupie czasy mamy, że nie można bez obaw opowiadać choćby o swoich potrzebach seksualnych, gdy rozmowa zejdzie na ten temat.
Te czasy pod tym kątem są jednymi z bardziej liberalnych.
Saber pisze: 2 wrz 2018, 09:34Kobieta, która lubi uprawiać seks i sie z tym nie kryje jest uważana za dziwkę.
A sprawdzałaś jaki procent ankietowanych tak sądzi?
Saber pisze: 2 wrz 2018, 09:34Chyba najlepiej trzymać język za zębami w tych kwestiach. Przynajmniej, gdy tak jak w Twoim przypadku rozmawia się z kolegą z pracy. Jesli trafi się na totalnego *** to potem może być srednio przyjemnie.
Może faktycznie lepiej jest nie opisywać swojego życia seksualnego z byle kim, bo i po co. A w rozmowie problemem było emocjonalne podejście do tematu i niedobór asertywności z jednej strony, oraz chamstwo i tępota z drugiej. Sam temat nie jest problemem.

Biała pisze: 2 wrz 2018, 12:41 W świadome śnienie, medytację i autohipnozę to bawię się z przerwami od końca 2013 i w różnych okresach różne "osiągnięcia" w tym miałam.
Szanuję. Kiedyś myślałem, żeby się tego nauczyć, ale jakoś nie miałem motywacji. Może niesłusznie. Polecisz jakieś poradniki, sposoby na nauczenie się tego, wskazówki?
Jaki masz zakres możliwości w swoich snach?
Biała pisze: 2 wrz 2018, 12:41 Oprócz tamtej sytuacji ze mną zaobserwowałam, że on często, niby tak w żartach, rzuca tekstami na temat homoseksualizmu, chociaż dorzuca zaraz potem, że on to jest tolerancyjny itp.
Czyli odpowiedź o seksie analnym z mężczyzną w kontrze na tezę, że wszystkiego trzeba spróbować, zadziałałaby idealnie :mrgreen:

AceKini pisze: 2 wrz 2018, 22:45 Ignoruj zaczepki i... nie gniewaj się i odrzuć poczucie żalu. Po pierwsze: ten kto wzbudza Twój gniew bądź żal w pewnym sensie panuje nad Tobą. Po drugie: to prawdopodobnie biedny i ograniczony chłopaczek, który rozpaczliwie szuka akceptacji w tłumie (nie znam go więc nie mogę stwierdzić tego z pewnością). Szkoda żebyś zajmowała swój umysł takimi bzdetami. Przecież jesteś jedyną osobą, która ma prawo określić i dostosować swój poziom "normalności". Ostatecznie "normalność" to bardzo relatywne pojęcie (nawet jeśli większość społeczeństwa uparcie twierdzi inaczej)
Podpisuję się pod tą wypowiedzią (poza fragmentem o biednym chłopaczku, bo tego nie możesz wiedzieć).
AceKini pisze: 2 wrz 2018, 22:57 Gość napisał mniej więcej coś takiego: "ja nie mam problemu z murzynami, ale mogliby ich tak nie pchać do filmów (...) bla bla bla".
Pewnie generalnie zgodziłbym się, że gościu nie jest do końca ze sobą szczery, ale w kontekście rekrutacji do roli Ciri w nadchodzącym serialu netflixa i niezdementowanych plotek, że szukają spośród osób niebiałych (albo mniejszości etnicznych) "BAME", coś może być na rzeczy z tym wpychaniem na siłę. Już fani zdążyli wywołać burzę w internetach.
Obrazek
Kliknij w obrazek, żeby powiększyć.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Europa też nie jest całym globem ani skalą makro. Poza nią jest masa krajów. Przynajmniej mnie tak uczono na geografii :) Wg netu w Europie jest 741,1 milionów ludzi, a w samych jednych Chinach ( jeden kraj) 1,379 miliarda. USA ma 325, 7 milionów ludzi- czyli jeden kraj ma trochę mniej niż połowa całej Europy. Po prostu taką sobie dobrałeś skalę, jaka Ci pasowała pod Twoje poglądy.
Awatar użytkownika
AceKini
młodASek
Posty: 22
Rejestracja: 11 cze 2018, 16:36

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: AceKini »

Scadrial pisze: 16 wrz 2018, 23:24
AceKini pisze: 2 wrz 2018, 22:57 Gość napisał mniej więcej coś takiego: "ja nie mam problemu z murzynami, ale mogliby ich tak nie pchać do filmów (...) bla bla bla".
Pewnie generalnie zgodziłbym się, że gościu nie jest do końca ze sobą szczery, ale w kontekście rekrutacji do roli Ciri w nadchodzącym serialu netflixa i niezdementowanych plotek, że szukają spośród osób niebiałych (albo mniejszości etnicznych) "BAME", coś może być na rzeczy z tym wpychaniem na siłę. Już fani zdążyli wywołać burzę w internetach.

Masz rację. Czarnoskóra Ciri nie jest zbyt mądrym posunięciem. Po prostu nie pasuje do słowiańskiej mitologii i niszczy klimat serialu... Lubię gdy seriale przedstawiają czarnoskórych aktorów w mądry, dopasowany do klimatu i fabuły, pełen szacunku sposób. Kiedy jednak wciskają ich do fabuły na siłę to jest to po prostu żałosne, głupie i jest to brak szacunku do czarnoskórych ludzi w ogóle (to tak jakby powiedzieć im: wiecie... filmografia należy do białych i nie bardzo mamy możliwość stworzyć wam jakąś sensowną fabułę, ale żeby uciszyć opinię publiczną to wciśniemy was w cokolwiek... bo przecież czarnoskórzy ludzie nie mają ciekawych historii do napisania... smutne). W zasadzie główny aktor też nie pasuje mi na Wiedźmina. Serial z Żebrowskim był słaby, ale lubiłam go w roli Wieśka... Ten gostek, który został wybrany już zawsze będzie mi się kojarzył z rajtuzami... Jeśli chodzi o czarnoskórych to w "Wynonnie Earp" agent Dolls był świetną postacią.
Nie mniej jednak tamten koleś nieładnie wypowiadał się o aktorze, który grał Blade'a i o innym sławnym i dobrym aktorze czarnoskórym, już nie pamiętam, ale jego powodem dlaczego wystawił ich filmom 1 było tylko to, że główny aktor jest czarnoskóry. W tamtych filmach to było dobrze dopasowane do klimatu.
Semper eadem - It's A-okay :ciasto:
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Azshara »

Scadrial pisze: 16 wrz 2018, 23:24 Pewnie generalnie zgodziłbym się, że gościu nie jest do końca ze sobą szczery, ale w kontekście rekrutacji do roli Ciri w nadchodzącym serialu netflixa i niezdementowanych plotek, że szukają spośród osób niebiałych (albo mniejszości etnicznych) "BAME", coś może być na rzeczy z tym wpychaniem na siłę. Już fani zdążyli wywołać burzę w internetach.
Tutaj głównie chodzi o kontekst. Jeśli ktoś oburza się, że główną rolę w serialu/ filmie, który nie ma żadnej podstawki gra czarnoskóry aktor, to śmierdzi rasizmem. Jednak gdy chodzi o serial, który ma swoją podstawę w książce, w której karnacja i inne cechy były jasno ustalone, a pomimo tego główne postacie i tak przechodzą metamorfozę kolorystyczną i orientacyjną, to krytyka i oburzenie są jak najbardziej uzasadnione. Potem mamy jeszcze dziurę w logice, bo inny kolor skóry nie może dotyczyć jedynie Ciri, ale również jej rodziny i całej Cintry, bo które królestwo zgodzi się z rządami "nieswoich" ludzi. Tym bardziej w Wiedźminie, w którym jakakolwiek inność była piętnowana.

Nie wiem, czy to tylko plotka. Zapewne tak, do wywołania dramy, ale oliwy do ognia dolał brak jakichkolwiek zaprzeczeń. Bawiłam się za to świetnie, zawsze fajnie poczytać ludzi, którzy bronili tego pomysłu zaciekle i nie patrzyli na brak logiki. Podobnie zresztą było z Rowling, która upierała się, że nigdy jasno nie napisała, że Hermiona była biała, ale fani zapewnili ją, że powinna przestać kłamać i podali fragmenty jej książek, które udowadniały, jak straszną jest hipokrytką.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2018, 14:22 przez Azshara, łącznie zmieniany 3 razy.
takasobie

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: takasobie »

Może kiedyś będą kręcić takie filmy, w których oficerów SS lub gestapo będą grać osoby o innym kolorze skóry niż biały.
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Rheda »

W kwestii Ciri...
https://www.gram.pl/artykul/2018/09/09/ ... ciri.shtml

EDIT: No to proszę, mamy tę waszą "czarną" Ciri ;)
https://www.filmweb.pl/person/Freya+Allan-2633515
Awatar użytkownika
A-Star
mASełko
Posty: 118
Rejestracja: 19 lip 2018, 20:24

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: A-Star »

Warszawianka40+ pisze: 13 sie 2018, 14:45 Fizyczne ataki ze strony mężczyzn "kulturowo obcych" w Polsce. Ocieractwo, dotykanie moich rąk gdy nie jestem w stanie zapobiec, inne próby gnojenia (molestowanie jest formą przemocy która służy "ustawieniu" kobiety).
Z tego między innymi powodu jestem przeciwna napływowi imigrantów obcych kulturowo do PL, oni są właśnie "obcy kulturowo", nie chcą i nie potrafią dostosować się do naszego kręgu kulturowego.
A tak w ogóle to powinno być więcej możliwości samoobrony dla kobiet. Np. samoobrona na w-fie, zajęcia organizowane przez urzędy miast itp.. Fakt faktem, że kobieta jest zwykle słabsza fizycznie od mężczyzny, ale np. w ju jitsu siłę przeciwnika wykorzystuje się na swoją korzyść.
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Presja na seks jest ogromna, ostatnio widziałam plakat nt męskich problemów z erekcją, gdzie pisało, że przez to rozpada się 20% związków. Jakby nie było poważniejszych powodów np alkoholizm, przemoc, niedopasowanie charakterów itd. Jak na ironię, gdzieś czytałam, że w przypadku pijących facetów w 9 przypadkach na 10 kobieta zostaje. Czyli wolą pijaków a zostawiają impotentów, nie wiem sama co o tym myśleć. Zastanawiam się, co to za związki, mnie by to w ogóle nie przeszkadzało, o ile w innych tematach byłoby dopasowanie. Jestem seksualna, więc najwyżej zaspokajałabym się sama, poza tym seks to nie tylko penetracja, ta heteronormatywność jest okropna.
Co do tematu imigrantów, ja też jestem im przeciwna. To nie znaczy, że popieram ideę rozmnażania się na masową skalę Europejczyków.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

panna_x pisze: 29 sie 2018, 07:40
"A robić dzieci nie ma komu. Zajmowanie się dzieckiem zabiera więcej zasobów wszelkiej maści, stąd substytut w formie zwierząt. W skali makro zjawisko szkodliwe, vide moje posty w temacie "presja odnośnie posiadania dziecka" (do którego powyższy link bardziej pasuje)." cytat ze Scadriala
[/quote]


Jak dla mnie to szkodliwe jest zjawisko robienia dzieci, bo i tak mamy przeludnienie, właśnie w skali makro.
[/quote]moja odpowiedź


super, uwielbiam takie polemiki, kiedy ktoś powołuje się na coś w tym przypadku na skalę makro, a kiedy daje się zbić ten argument to nagle pisze ze nie ma sensu patrzeć na tę skalę :)

"Rozpatrywanie przeludnienia w skali makro nie ma sensu, bo są miejsca na świecie, gdzie problemem lub perspektywą jest wyludnienie (Polska się do nich zalicza), przez co pisanie, że rodzenie jest szkodliwe z powodu przeludnienia w skali makro to absurd" zmienił zdanie nasz naczelny logik forumowy; jasne wtedy lepiej wycofać się ze skali makro do wybranych miejsc na świecie.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2018, 13:30 przez panna_x, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Saber
młodASek
Posty: 23
Rejestracja: 5 lis 2017, 06:13

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Saber »

panna_x pisze: 22 lis 2018, 13:24 Presja na seks jest ogromna, ostatnio widziałam plakat nt męskich problemów z erekcją, gdzie pisało, że przez to rozpada się 20% związków. Jakby nie było poważniejszych powodów np alkoholizm, przemoc, niedopasowanie charakterów itd. Jak na ironię, gdzieś czytałam, że w przypadku pijących facetów w 9 przypadkach na 10 kobieta zostaje. Czyli wolą pijaków a zostawiają impotentów, nie wiem sama co o tym myśleć. Zastanawiam się, co to za związki, mnie by to w ogóle nie przeszkadzało, o ile w innych tematach byłoby dopasowanie. Jestem seksualna, więc najwyżej zaspokajałabym się sama, poza tym seks to nie tylko penetracja, ta heteronormatywność jest okropna.
Co do tematu imigrantów, ja też jestem im przeciwna. To nie znaczy, że popieram ideę rozmnażania się na masową skalę Europejczyków.
A jak na Ciebie wywierana jest ta presja, skoro twierdzisz, że jest ona tak ogromna ?
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Warszawianka40+ »

Tak samo jak na Ciebie - rozejrzyj się dookoła :)
panna_x pisze: 22 lis 2018, 13:24 Presja na seks jest ogromna, ostatnio widziałam plakat nt męskich problemów z erekcją, gdzie pisało, że przez to rozpada się 20% związków. Jakby nie było poważniejszych powodów np alkoholizm, przemoc, niedopasowanie charakterów itd. Jak na ironię, gdzieś czytałam, że w przypadku pijących facetów w 9 przypadkach na 10 kobieta zostaje. Czyli wolą pijaków a zostawiają impotentów, nie wiem sama co o tym myśleć. Zastanawiam się, co to za związki, mnie by to w ogóle nie przeszkadzało, o ile w innych tematach byłoby dopasowanie. Jestem seksualna, więc najwyżej zaspokajałabym się sama, poza tym seks to nie tylko penetracja, ta heteronormatywność jest okropna.
Co do tematu imigrantów, ja też jestem im przeciwna. To nie znaczy, że popieram ideę rozmnażania się na masową skalę Europejczyków.
Związki tworzymy na trzech poziomach: pierwszym czyli fizycznym, materialnym - takie zawierają ludzie dla których najważniejsze są seks i pieniądze (instynkt seksualny i samozachowawczy decyduje o ich postawie życiowej), następnie na poziomie drugim czyli psychicznym - i tu mamy kobiety uzależnione emocjonalnie, które wikłają się w związki bez perspektyw, także te "kochające za bardzo" żony alkoholików uwikłane być może też w uzależnienie od seksu - wreszcie poziom trzeci duchowy o którym wspominasz. To znaczy, mam wrażenie, że stworzyłabyś związek głównie na poziomie drugim-trzecim (porozumienie psychiczne, emocjonalne - i duchowe tj. wyznawane te same wartości, podobny światopogląd i nastawienie do życia).
Związki stworzone wyłącznie na poziomie pierwszym są bardzo burzliwe, z agresją- nie ma żadnego wewnętrznego porozumienia (bo często nie ma żadnego życia wewnętrznego ), tych ludzi trzyma razem uzależnienie od seksu, od poziomu życia, pozycji itp. Związki na poziomie dominującym drugim są pełne cierpień i zmian, takie rozchwiane emocjonalnie - gdy nie porozumieją się na poziomie trzecim duchowym raczej nie są szczęśliwe.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Jeszcze chciałabym poodnosić się do wypowiedzi Scadriala, gdyż mam jakieś wyjątkową złośliwą chęć ku temu. :) otóż pisze nam tutaj, że zwierzęta nie dorównują ludziom, nie można stawiać znaku równości między nimi, bo człowiek z całą swoją kulturą... itd. Oraz, że dzieci zdają test lustra, co niby je czyni lepszymi od kotów. Koty może i nie zdają testu lustra, ale inne zwierzęta mają zdaniem naukowców inteligencję równą np trzylatkom- psy, świnie itd. Świnia jest mądra jak trzylatek, potrafiła przesuwać kursor po ekranie, czy wykazywać inne zdolności na porównywalnym poziomie, a mimo to nie mamy oporów, by je hodować i zjadać, jakoś te zdolności nie są ważne, jeśli się chce można je olać, a gloryfikować dużo mniejsze zdolności jak u niemowląt.

co niektórzy jak widać doszukują się oznak wyszukanego intelektu u niemowląt ( zdanie testu lustra, rozpoznawanie siebie w odbiciu ma dowodzić, ze niemowlęta mają głębsze uczucia względem opiekunów i zdolności percepcyjne niż zwierzaki, ja z kolei uważam, że psychopata też się rozpozna w lustrze, a nawet może mieć nieprzeciętne IQ, a o żadnych uczuciach wobec innych to nie świadczy). Poza tym ów wspaniały test lustra przeszły także naczelne, delfiny, świnie, a nawet sroki ( nie ssaki, a co dopiero ludzie). Wikipedia podaje, że zdały go również mrówki, ale to jak wiadomo nie jest niepodważalne źródło dla co niektórych. :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_lustra

https://www.topnaj.pl/najinteligentniejsze-zwierzeta/

żeby nie było, że jestem bezkrytyczna wobec zwierząt- wiem, że rządzi tam prawo dżungli, zwierzęta zabijają nie tylko dla jedzenia czy terytorium ale też dla przyjemności ( koty, małpy) czy są tam zachowania a'la gwałt, choćby właśnie o delfinów.
Tutaj płynnie przejdę do Scadriala, który tutaj twierdzi, ze nie można zrównywać ludzi ze zwierzętami ( kiedy temat dotyczy posiadania pupili zamiast dzieci). Za to w temacie o gwałtach, co mogliśmy przeczytać? Że wolna wola u gwałcicieli jest iluzoryczna, bo działają jakieś pierwotne siły, nad którymi bidulki nie mogą zapanować. I taka jest męska natura zdobywcy i wzrokowca ( WINA KOBIET bo piją i źle się ubierają powinny się pilnować). Już są tak faceci ewolucyjnie zaprogramowani. Więc w sumie zrównuje ich ze zwierzętami, które nie panują nad instynktem, żeby usprawiedliwiać ich działania. Nagle cała ta kultura, empatia, twórczość, zainteresowania, kreatywność, sztuka, myślenie abstrakcyjne, na które nam się tutaj powołuje, wyparowały. Przytoczył nam także ewolucyjno- biologiczne uzasadnienie gwałtów ( wygrywa silniejszy osobnik, więc jest to dobre, bo przekaże dobre geny dalej- co z tego, jakim kosztem, ważne, że w puli gatunku zostaną geny tych silniejszych i szybszych, co potrafili dogonić i pokryć samicę). Jak widać, można wygodnie powołac się na biologię, kiedy pasuje do poglądu- zwierzęta tak robią, taka jest natura, co można poradzić. I jeszcze znajduje usprawiedliwienie tegoż zjawiska w postaci zdrowego genetycznie potomstwa

( jak ktoś chce, to we wszystkim znajdzie plusy, nawet ja tak mogę : wojna proszę bardzo- mamy przeludnienie więc jak trochę ubędzie to żaden problem, poza tym ludzie mają pracę np w przemyśle zbrojeniowym no same plusy) .

Wtedy biologia, ewolucja, świat zwierząt jest ok. Kiedy mowa o niechęci do dzieci to nagle biologia, zwierzęta be, nie można ich zrównywać, bo przecież kot czy chomik nie zastąpi dziecka ( o,to na pewno, nie dorośnie do pięt tym pieluchom, bezsennym nocom, atakom histerii i wrzasków czy buntowi nastolatków)

a co do późniejszej wdzięczności, to może być, ale nie musi, wystarczy iść do dowolnego domu starców, gdzie są ludzie, którzy mają rodziny i dzieci.
Ostatnio zmieniony 28 lis 2018, 12:56 przez panna_x, łącznie zmieniany 4 razy.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Warszawianka40+ pisze: 25 lis 2018, 12:43 Tak samo jak na Ciebie - rozejrzyj się dookoła :)
panna_x pisze: 22 lis 2018, 13:24 Presja na seks jest ogromna, ostatnio widziałam plakat nt męskich problemów z erekcją, gdzie pisało, że przez to rozpada się 20% związków. Jakby nie było poważniejszych powodów np alkoholizm, przemoc, niedopasowanie charakterów itd. Jak na ironię, gdzieś czytałam, że w przypadku pijących facetów w 9 przypadkach na 10 kobieta zostaje. Czyli wolą pijaków a zostawiają impotentów, nie wiem sama co o tym myśleć. Zastanawiam się, co to za związki, mnie by to w ogóle nie przeszkadzało, o ile w innych tematach byłoby dopasowanie. Jestem seksualna, więc najwyżej zaspokajałabym się sama, poza tym seks to nie tylko penetracja, ta heteronormatywność jest okropna.
Co do tematu imigrantów, ja też jestem im przeciwna. To nie znaczy, że popieram ideę rozmnażania się na masową skalę Europejczyków.
Związki tworzymy na trzech poziomach: pierwszym czyli fizycznym, materialnym - takie zawierają ludzie dla których najważniejsze są seks i pieniądze (instynkt seksualny i samozachowawczy decyduje o ich postawie życiowej), następnie na poziomie drugim czyli psychicznym - i tu mamy kobiety uzależnione emocjonalnie, które wikłają się w związki bez perspektyw, także te "kochające za bardzo" żony alkoholików uwikłane być może też w uzależnienie od seksu - wreszcie poziom trzeci duchowy o którym wspominasz. To znaczy, mam wrażenie, że stworzyłabyś związek głównie na poziomie drugim-trzecim (porozumienie psychiczne, emocjonalne - i duchowe tj. wyznawane te same wartości, podobny światopogląd i nastawienie do życia).
Związki stworzone wyłącznie na poziomie pierwszym są bardzo burzliwe, z agresją- nie ma żadnego wewnętrznego porozumienia (bo często nie ma żadnego życia wewnętrznego ), tych ludzi trzyma razem uzależnienie od seksu, od poziomu życia, pozycji itp. Związki na poziomie dominującym drugim są pełne cierpień i zmian, takie rozchwiane emocjonalnie - gdy nie porozumieją się na poziomie trzecim duchowym raczej nie są szczęśliwe.
Nie umiem Ci odpowiedzieć, jaki bym stworzyła. Podejrzewam, że żadny, ale nie z powodu zaburzeń erekcji, lecz własnej niedojrzałości psychicznej ( m.in. nie jestem sklonna do kompromisów, potrzebuję też dużo wolności i czasu dla siebie, nie jestem skłonna z kimś mieszkać razem). Dlatego moim ideałem jest relacja LAT. Więc spotykamy się, ale nie mieszkamy razem. Nie patrzyłabym na seks, bo żyłam bez niego 30 lat i mi nie brakowało tego. Choć owszem teraz go lubię. To, co mnie zaskoczyło, że przez to rozwala się 20% związków. Czyli to jest wymieniane jako główny powód. Dla mnie to akurat najmniejszy problem, może dlatego, że jakoś wielkiej presji na seks nigdy nie miałam, a poza tym jest wiele opcji zastępczych, można używać gadżetów, stosować inne formy seksualne dla przyjemności kobiety i ta penetracja naprawdę nie jest konieczna. Więc jeśli wszystko inne by pasowało, to mnie dziwi, że ludzie rezygnują z relacji. Zwłaszcza, że kiedy byłam dzieckiem, to mój tata lubil poimprezować, więc wiem, że są dużo gorsze wady u faceta.
No ja np szukałam do spotkań bez zobowiązań, czyli tego, co nazwane jest poziomem pierwszym. I to jeszcze faceta o skłonnościach masochistycznych. Z początku penetracji nie było, gdyż niezbyt chciałam jako dziewica. Facet jednak wymyślił sposób, żeby mnie nie bolało. Nie wiem, jaki to poziom z tych trzech, bo ani mnie nie kochał, ani nie byłam jakąś specjalnie bliską mu osobą, żeby się miał tym przejmować. NO I nadal się spotykamy, a każde mieszka u siebie. Facet jest bardzo fajny, polubiłam go jako osobę, co jest u mnie trudne, bo nie lubię mężczyzn. Mamy podobne poglądy, i fajnie też się gada, choć oczywiście nasze spotkania mają erotyczny charakter. Czyli miało być bez zobowiązań dla samej przyjemności, ale wymknęło się spod kontroli i zdążyłam go polubić także. Dostrzegłam także, że widać bardzo chciałam odwrócenia sytuacji z młodości, bo wybrałam faceta, który jest totalnym przeciwieństwem mojego ojca.
ODPOWIEDZ