Ataki ze strony seksualnych

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
Awatar użytkownika
Animalia
pASibrzuch
Posty: 274
Rejestracja: 15 lip 2018, 18:01
Kontakt:

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Animalia »

Tak, znam ten ból. Otoczenie nigdy mnie nie akceptowało, bo w tym całym "otoczeniu" są jedynie napalone gimbusy i stare baby/dziady snujące opowiastki "że będę sama, że dziecko to największa radość". Jak takie bzdury słyszę, to myślę, że obiad zwrócę... Nawet jak miałam 5 lat już mi gadali jakieś chore rzeczy. Że kiedyś też będę, miała bachora. Powiem tak-w tym wieku już ogarniałam te wszystkie rzeczy w jakimś stopniu (W pełni wiedziałam w wieku 7-8 lat) i do dziś mnie to obrzydza. Moim zdaniem dzieciom się nie mówi takich rzeczy, jeśli nie pytają. W zasadzie nawet jeśli to robią, to jakoś inaczej to sformułować.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BlueStar
mASełko
Posty: 140
Rejestracja: 25 gru 2017, 23:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: BlueStar »

Na dzień dzisiejszy o mojej aseksualności wiedzą 3 osoby i żadna z nich nie próbowała mi niczego wyperswadować, ani twierdzić, że wie lepiej ode mnie. Przyjęły to bardzo dobrze i cieszę się z tego. Jeśli chodzi o dalszą rodzinę to mam takiego wujka, który ciągle wypytuje o chłopaka i zamążpójście. Jest to irytujące, ale nie spotykam go często. Bliżsi znajomi są spoko a wśród moich dalszych znajomych czasem zdarzają się jakieś pytania o dzieci, założenie rodziny i jeszcze mi wypominają że jestem coraz starsza i coraz ciężej mi będzie...No cóż, nic się nie da zrobić:) Może i się da, ale po co skoro to DALSI znajomi :)
Nautilus1992
ciAStoholik
Posty: 317
Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Nautilus1992 »

Nigdy nie spotkałem się z takimi atakami, ale też nigdy nikomu nie mówiłem, że jestem asem. No, nie licząc brata, któremu wygadałem się przy piwku o forum i moim braku chęci na seks. Przyjął to dobrze, powiedział, że są miliardy różnych ludzi na ziemi i domyślał się, że istnieje jakiś procent ludzi aseksualnych. Każdy jest inny. Zachęcał mnie też, żebym założył konto na portalu randkowym i spróbował seksu z dziewczyną, ale nie skorzystałem z tej rady. Oprócz tego to coś tam wspominała moja mama i kilka innych osób o tym kiedy, znajdę dziewczynę, ale raczej nie czułem się źle po takich pytaniach, choć było to dawno temu i już mogę nie pamiętać jak to odebrałem.
Facet ma trochę prościej żyć samotnie, niż kobieta. Przede wszystkim nie muszę się bronić przed zalotami płci przeciwnej. Mogę też śmiało powiedzieć, że jestem samotny i nie narażę się z tym na krytykę (chociaż czasem słyszę żarty i drwiny o starszych kawalerach).
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Warszawianka40+ »

Fizyczne ataki ze strony mężczyzn "kulturowo obcych" w Polsce. Ocieractwo, dotykanie moich rąk gdy nie jestem w stanie zapobiec, inne próby gnojenia (molestowanie jest formą przemocy która służy "ustawieniu" kobiety).
Niestety nie mogę nic poradzić, bo mam do czynienia z osobnikami poniekąd z musu, zawodowo.
Przykłady? Wiążę paczkę i mam ręce uwikłane w sznurek - osobnik podchodzi i niby "pomagając" ociera swoje łapska o moja dłoń, a ja nie mogę się cofnąć ani wyswobodzić. W czasie rozmowy urzędowej nagle bez powodu wyciąga to samo łapsko i nagle dotyka mojej dłoni gapiąc się na mnie w sposób "hierarchizujący', że niby on - męski "pan i władca" - daje mi łaskawie do zrozumienia, że on "chce" i robi mi zaszczyt, a ja kobieta czyli nikt, szmata mam być niby zachwycona... Przy tym robi mnie pełną obrzydzenia, że ja jestem fizycznie wstrętna, a on się do mnie zniża.
Nie mogę szarpnąć, odejść lub zwymyślać bo muszę być w danej sytuacji z powodów powiedzmy urzędowych.
Tak się zachowuje, bo wygląda traktowanie/hierarchizowanie kobiet w jego kraju.
Bywały też próby wrzasków na mnie, a mi oczywiście nie wolno odpowiedzieć agresją bo "tolerancja" osób o innym kolorze skóry blebleble no i pieniądze...
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

To okropne, że tak masz w pracy. Też nie rozumiem tej nachalnej tolerancji dla imigrantów. Możemy się różnić w poglądach nt religii czy feminizmu, ale nie jestem w stanie akceptować takich zachowań mężczyzn. To jest straszne i jeszcze ta gadka, że trzeba się integrować, nie można być ksenofobem.
Mnie się zdarzało, że faceci mnie obmacywali w komunikacji miejskiej, ale też nie zawsze reagowałam, pewnie był to błąd.
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: marzesobie »

panna_x pisze: 14 sie 2018, 10:37 Mnie się zdarzało, że faceci mnie obmacywali w komunikacji miejskiej, ale też nie zawsze reagowałam, pewnie był to błąd.
Błąd nie błąd ale zwyczajnie bezpieczniej jest czasami takie zachowania ignorować...
Ja raz komuś zwróciłam uwagę że nie życzę sobie takich komentarzy w stosunku do mnie, znaczy się w tramwaju jakiś gość gapił się na mnie i powiedział coś w stylu że ładną mam ***, dla mnie to było mega chamskie ( nie tylko ta wypowiedź bo słyszałam gorsze, ale ogólnie zachowanie tego gościa) i aż się odezwałam, czego nigdy nie robię i usłyszałam w odpowiedzi że jak mi się nie podoba to może mi przejechać po ryju nożem i wtedy tylko *** mi zastanie...
Nie powiem zatkało mnie i wysiadłam na 1 lepszym przystanku choć miałam jeszcze przynajmniej 5 do przejechania.
Awatar użytkownika
Warszawianka40+
AS gaduła
Posty: 427
Rejestracja: 1 lip 2016, 12:37

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Warszawianka40+ »

Dobrze zrobiłaś że wysiadłaś. Tacy panowie wiedzą, że prędzej czy później wrócą tam gdzie niedawno byli - a za co, to im wszystko jedno...
Ale jest różnica. otóż z Polakiem jeśli jesteś rozsądna masz wybór - nie odezwiesz się, nie pójdziesz sama w dziwne miejsce, oddalisz się.
Z "obcym kulturowo", który chwycił ciebie łapami takiego wyboru nie ma. Możesz się tylko szarpać i zostać pobita.
panna_x pisze: 14 sie 2018, 10:37 To okropne, że tak masz w pracy. Też nie rozumiem tej nachalnej tolerancji dla imigrantów. Możemy się różnić w poglądach nt religii czy feminizmu, ale nie jestem w stanie akceptować takich zachowań mężczyzn. To jest straszne i jeszcze ta gadka, że trzeba się integrować, nie można być ksenofobem.
Mnie się zdarzało, że faceci mnie obmacywali w komunikacji miejskiej, ale też nie zawsze reagowałam, pewnie był to błąd.
Na Polaka nie reaguj jeśli zagrożenie jest realne bo np. mętów jest kilku; jeśli wyczujesz że agresja podziała huknij agresywnie. Nie zaczynaj bójki jeśli nie jesteś szkolona.

Kiedyś pracowałam w miejscu, gdzie dziewczyny - tylko dlatego że były kobietami więc wg nich "wolno" - były często bite po twarzy przez niekoniecznie pijanych "obcych kulturowo". Jedną moja koleżankę (pow. 40 lat) opluto. Pewien "kulturowo obcy" miał zwyczaj załatwiać potrzebę (tą grubszą) do wanny na złość sprzątającej Polce; wtedy te bardziej "przystosowane" pracownice o dłuższym stażu w tym miejscu śmialy się z niej, że musi to sprzątać. Nie wolno było wzywać policji żeby takiego zabrała pod groźbą utraty pracy.
Próbowałam buntować koleżanki ale nie reagowały (ta opluta bardzo lubiła tam pracować, "być z ludźmi" itp....)
To jest właśnie najgorsze - ci "grzeczni", poprawni politycznie Polacy.
Jeden ochroniarz powiedział raz do mnie, że to wlaśnie znaczy "być Murzynem we własnym kraju". Nie mieć żadnych praw.
Zwykle agresor biegł potem na skargę do dyrekcji, ze Polka wykazuje zachowania rasistowskie. Polka była wzywana i kazano jej przepraszać pod groźbą utraty pracy. "Kulturowo obcy" robił świństwo - a Polka przepraszała. Dyrektorka mówiła, że oni "cierpią na depresję" z powodu pobytu w naszym kraju itp. Że "są umowy międzynarodowe". I że "pani nie lubi ludzi" więc się nie nadaje.

Sprowadzanie kobiet do roli bydła użytkowego - bydła, które jeśli odmówi usług seksualnych, jeśli nie odpowiada służalczym uśmiechem na obmacywanie, czy po prostu w czymś się sprzeciwia mężczyźnie, nie podporządkowuje się - to normalna rzeczywistość w światku zdominowanym przez "obcych kulturowo". Oni nigdy nie zaakceptują odmowy seksu przez kobietę. Po czym się mszczą, tresują, dostosowują do swoich standardów.

Ciekawa jestem, jak by zareagowali na "askę" - pewnie pobicie i gwałt, żeby jej bzdury wywietrzały z głowy.
Ostatnio zmieniony 6 wrz 2018, 09:31 przez Warszawianka40+, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem lepiej jest milczeć niż mówić;
I nie trzeba mścić się słowem,
gdzie sama za siebie mści się prawda."
Inigo de Loyola
Awatar użytkownika
AliceAce82
ASiołek
Posty: 97
Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
Kontakt:

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: AliceAce82 »

...
Ostatnio zmieniony 14 paź 2018, 00:16 przez AliceAce82, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
alice.ace82 at gmail.com
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Odnośnie presji na innych, ostatnio na bezdzietniku przeczytałam taki artykuł o singlach ze zwierzętami

http://www.fpiec.pl/lifestyle/chomik-u-lekarzaa

Jak Wam się podoba opinia autorki, że sory, ale z psem się nie pogada?
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: Azshara »

panna_x pisze: 24 sie 2018, 10:03 Jak Wam się podoba opinia autorki, że sory, ale z psem się nie pogada?
Jest żenująca i płytka. Wiem, że niektórym ludziom wydaje się, że chemioterapia, operacje i ratowanie życia zwierzęcia są śmiesznymi i niedorzecznymi zabiegami, bo są zdania, że zwierzę można kupić nowe, ale to samo można powiedzieć o ich dzieciach. Brutalne, ale powinni zrozumieć, że nie każdy marzy o dziecku, a zwierzę traktuje jako członka rodziny, nieważne czy jest to kot, pies, chomik, szczur, wąż czy sowa. Nie twierdzę, że wszystkie zwierzęta są rozumne, ale pies rozumie bardzo wiele, kot również nie jest obojętnym zwierzęciem, za jakiego uchodzi. Muszę przyznać, że to świetne uczucie, gdy taki kociak przychodzi rano do łóżka się przytulić, czy chce, aby go pomiziać, kładzie się blisko spać, czy przybiegnie pod drzwi, gdy wraca się do domu. Psy reagują jeszcze bardziej emocjonalnie. I już nie chodzi o to, aby przywoływać takie argumenty jak to, że zwierzęta są tańsze w utrzymaniu niż dzieci i mniej z nimi zachodu, są po prostu członkami rodziny, naszymi towarzyszami. Absurdy w artykule również powalają. Chomik kosztuje 50 zł, żyje 3 lata i śmieszne jest wydawanie pieniędzy na leczenie go. Szkoda, że dzieci robi się za darmo i nie ma gwarancji, że dożyją sędziwego wieku. Z psem się nie pogada. Z dzieckiem też przez bardzo długi czas się nie można dogadać, ba, czasami w wieku nastoletnim jest to niemożliwe. O wzmiankach na temat porzucenia zwierzęcia, oddania i spuszczenia w toalecie szkoda strzępić języka. Może gdyby autorka przedstawiła swoje zdanie z mniej odpychający sposób, to dałoby się ją zrozumieć, ale w obecnej formie nie ma mowy. Tym bardziej że brzmi, jakby posiadanie dzieci było dla niej życiowym celem i osiągnięciem.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

http://www.bezdzietnik.pl/przychodzi-be ... gabinetow/


tutaj o ginekologach i podejściu do pacjentek niechcących mieć dzieci
takasobie

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: takasobie »

panna_x pisze: 27 sie 2018, 09:09 http://www.bezdzietnik.pl/przychodzi-be ... gabinetow/


tutaj o ginekologach i podejściu do pacjentek niechcących mieć dzieci
ja niestety widzę, że poradnie gin-poł są nastawione na położnictwo. Zresztą nic dziwnego - NFZ za porody płaci bez limitu, więc ile szpital zrobi porodów, tyle za nie dostanie kasy. A wiadomo, że pacjentka ciężarna z poradni raczej urodzi w szpitalu, przy którym jest poradnia. I jeszcze każdy noworodek to też zysk, bo neonatologia osobno kontraktowana, a przy położnictwie neonatologia to obowiązek. Pacjentka antykoncepcyjna albo z jakimiś problemami hormonalnymi to raczej kosztochłonna diagnostyka laboratoryjna - badania hormonów kosztują.
Choć teraz zawodowo gdy przebywam w poradni gin-poł, to widuję raczej kobiety nieciężarne albo w niewidocznej ciąży, chyba że to specyfika godzin, w których tam przebywam. I zawodowo przebywam też w szkole rodzenia, w której na ścianie są rysunki chyba dziecięce przedstawiające płody w macicy. Koszmarki.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Jeśli płaci za porody bez limitu, to czemu nie płaci za znieczulenie do porodu? Niby ma płacić, NFZ ma to finansować, ale szpitalom nie opłaca się zatrudniać anestezjologów. W praktyce tych znieczuleń nie ma, nagminnie mówią kobietom, że już za późno na podanie znieczulenia, bo niby już nie ta faza porodu. A nie jest to prawda. Tylko nie ma anest. albo nie chcą go brać ( czytałam artykuł w necie, gdzie kobieta chciała znieczulenie, powiedzieli, że nie ma takiej opcji, a kiedy musiała być cesarka, jednak w cudowny sposób się znalazł). A nie mogą tego powiedzieć, bo kobieta ma prawo żądać znieczulenia od szpitala. A nawet jak jest większe rozwarcie inna szkoła medyczna mówi, że można podać w każdym momencie.
takasobie

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: takasobie »

panna_x pisze: 27 sie 2018, 12:49 Jeśli płaci za porody bez limitu, to czemu nie płaci za znieczulenie do porodu? Niby ma płacić, NFZ ma to finansować, ale szpitalom nie opłaca się zatrudniać anestezjologów. W praktyce tych znieczuleń nie ma, nagminnie mówią kobietom, że już za późno na podanie znieczulenia, bo niby już nie ta faza porodu. A nie jest to prawda. Tylko nie ma anest. albo nie chcą go brać ( czytałam artykuł w necie, gdzie kobieta chciała znieczulenie, powiedzieli, że nie ma takiej opcji, a kiedy musiała być cesarka, jednak w cudowny sposób się znalazł). A nie mogą tego powiedzieć, bo kobieta ma prawo żądać znieczulenia od szpitala. A nawet jak jest większe rozwarcie inna szkoła medyczna mówi, że można podać w każdym momencie.
Bo najlepszy poród to taki, w którym kobieta o nic nie prosi i sama rodzi, dziecko rodzi się zdrowe i lekarze są na dobrą sprawę nie są potrzebni, położne tez nie, bo rodzina się zajmie chorą, doradca laktacyjny też nie, bo kobieta sama sobie poradzi z nakarmieniem dziecka. Ogólnie przy położnictwie musi być anestezjolog w szpitalu, ale skoro ktoś ma siedzieć na dyżurze, to woli siedzieć i nic nie robić niż coś robić za tę samą stawkę.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ataki ze strony seksualnych

Post autor: panna_x »

Czyli zarabia i jeszcze nie wykonuje pracy, za którą mu płacą. Ech, normalnie mam ochotę coś im zrobić.
ODPOWIEDZ