Nie do końca smutek, ale..

Nie każdego dnia ptaszki ćwierkają. Jak Ci się ten dzień przydarzy, my wysłuchamy.
decoo
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 15 sty 2018, 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Nie do końca smutek, ale..

Post autor: decoo »

Tak jak w temacie, nie jest to może smutek, ale nie bardzo wiem gdzie to napisać. Sprawa wygląda tak: zostałam zaproszona na wieczór panieński kuzynki. Niby mogę nie iść ale z kuzynką jesteśmy dość blisko (może nie jakoś bardzo blisko, ale często się widzimy i ją lubię), więc ta opcja raczej odpada. Tyle że jestem właściwie pewna, że wieczór panieński+alkohol+kilka kobiet w wieku 20-30 pare = rozmowy na temat seksu. Ale o ile nie przeszkadza mi taka rozmowa z przyjaciółmi (którzy nie wiedzą że jestem asem, ale wątpię że ich to zaskoczy) to z osobami których w większości nie znam już tak. Seks jest mi właściwie obojętny, nie przeszkadzają mi "sceny" w filmach czy książkach, ale słuchanie (bo na pewno nie będę się wtedy odzywać) takiej rozmowy sprawia, że czuję się... nie wiem nawet jakiego słowa tu użyć...niezręcznie? skrępowana? po prostu dziwnie?
Mam tylko nadzieję, że na rozmowach się skończy i nikt nie wpadnie na głupi pomysł z jakimś striptizerem czy czymś w tym rodzaju.

Nie mam za bardzo z kim na ten temat porozmawiać, więc pisze tutaj.
Nightfall

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: Nightfall »

Jeśli masz się tam czuć tak źle, to może udaj, że zachorowałaś?
Libra

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: Libra »

Eeee, ja bym poszła :D

Owszem, trochu na te tematy się może gadać, ale życie to nie "Seks w wielkim mieście" - zawsze można zmienić temat, albo się grzecznie odizolować np pójść do wc gdy ktoś w ten deseń zacznie gadkę.
Skoro jesteście blisko z kuzynką, to moze jej być przykro, ze Cię nie ma - przynajmniej póki bedzie trzeźwa ;p
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: marzesobie »

Ogólnie jestem zdania, że jeśli nie chce się czegoś robić to najlepiej tego nie robić. Bo popsuje to humor i pewnie i wśród gości ciężko błyszczeć jeśli się robi coś pod przymus.
A jeśli już zdecydujesz się na pójście polecam techniki zmiany tematu :) i dobry humor :)
takasobie

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: takasobie »

Znam z opowieści koleżanki, że na jej wieczorze panieńskim była zabawa w lepienie penisów partnerów i jedna dziewczyna miała z tym zadaniem problem, bo jeszcze nie widziała penisa swojego partnera i chyba ogólnie penisów nie widziała a byli ze sobą kilka miesięcy i towarzyszki zabawy były zdziwione, że w wieku 20+ można tak mieć. Ogólnie tematy seksualne mogą się trafić w każdych okolicznościach i jeśli będą tam inne atrakcje fajne dla ciebie, to idź, a przy takich rozmowach się wyłącz umysłowo lub pójdź w inne miejsce. Dla mnie o wiele gorsze są tematy techniczne, motoryzacyjne i o grach i gdy ktoś z towarzystwa zaczyna o tym rozmawiać, ja się wyłączam :).
decoo
gimnASjalista
Posty: 11
Rejestracja: 15 sty 2018, 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: decoo »

Sorry, że dopiero teraz, ale chwilę mnie nie było :) Dzięki wszystkim za rady. Na wieczór panieński raczej się wybiorę, a po rozmowie z osobą która to organizuje (dopytałam się co konkretnie jest w planach) to wydaję mi się, że nie będzie tak źle. :D
Krzysztof85
młodASek
Posty: 29
Rejestracja: 12 lut 2018, 21:55
Lokalizacja: Okolice Poznania

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: Krzysztof85 »

Nie wiem, czy jako facet mogę wypowiadać się w tym temacie (tytuł nie zdradzał, że chodzi o wieczór panieński :wink:), ale chciałem po prostu powiedzieć, że trzymam kciuki za udany czas :). Myślę, że rady dotyczące ewentualnej zmiany tematu i zachowania humoru okażą się pomocne.
krychu_m
łASuch
Posty: 186
Rejestracja: 5 lis 2017, 20:27

Re: Nie do końca smutek, ale..

Post autor: krychu_m »

Powiem ci tak, nie pije alkoholu od 7 lat, ale to nie znaczy, że nie jestem od czasu do czasu zapraszany na jakieś imprezy zakrapiane alkoholem. Jednak nic i nikt na świecie nie zmusi mnie, żebym przekroczył granice, których przekroczyć nie chcę. Myślę, że powinnaś pójść na tą imprezę, fajnie się bawić, zawsze możesz też troszkę zaimprowizować (ale z rozsądkiem), przecież nie masz obowiązku wszystkim w koło się spowiadać jaka jesteś. Jednak w żadnym wypadku nawet jakby nie wiem kto cię namawiał to nie przekraczaj swoich granic. Życzę ci z całego serca miłej zabawy.

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ