Jakiego związku pragniecie?

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
takasobie

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: takasobie »

Keri pisze: 12 gru 2017, 20:48
Viljar pisze: 9 gru 2017, 23:33 A jeśli narzekam na forumowiczki, to z tego powodu, że mylą aseksualizm z antyseksualizmem. Jeśli się ma fobie, to się je leczy, a nie dorabia ideologie. Tutaj w pełni zgadzam się z Kerim.
Niestety ale objawy lękowe, strachowe i obrzydzenie do bliskości jest tutaj nagminnie i to w większości przez kobiety, mylone z Aseksualizmem i preferencjami co do związku. Chcę zaznaczyć, że większość ludzi na globie rozróżnia relacje przyjaźń a związek. Niestety ale część tutaj forumowiczek myli te dwa pojęcia. Zgodzę się z inną osobą powyżej, że antyseksualizm oraz pewne zaburzenia sprawiają, że część osób po prostu jest nie zdolna do uczuć i ich okazywania, a to jest właśnie jeden z głównych czynników po co się wchodzi w związki i sens tego.

Jaki sens wchodzić w związki skoro jest podejście suchej umowy? ŻADEN. To już przyjaźń to oferuje, więc nie wiem po co przyjaźń nazywać związek, skoro nim nie jest. Raczej bym skierował tutaj część dziewczyn raz na badania do psychologa i seksuologa, dwa... skierował je do słowniczka pojęć, co to przyjaźń, a co do związek. W ogóle, nwm po co przedstawiać preferencje i to co chcą te dziewczyny odnośnie związku, skoro przedstawiają jego odwrotność? :roll: Wszystko to co przedstawiły i co pragną da im zwykła przyjaźń. Związek widać im w takim momencie jest zbyteczny.

Możecie się kłócić, ale widać wasze poglądy są tylko "ewenementem" wśród większości osób i nie tylko Asów, ale ogółem ludzi.
A ja powtórzę to co już pisałam - każdy ma inną wizję związku, ale z nieznanych mi przyczyn ty nie jesteś w stanie zaakceptować odmiennej od twojej. Nikt nie każe być tobie ani innym osobom w związku z osobą o innej wizji. Ten wątek ma tytuł "jakiego związku pragniecie" i przedstawiamy w nim swoje wizje związku, a nigdzie nie ma napisane, że "dozwolone" są tylko związki takie a takie i że niektórym przyjaźń wystarczy. Dla mnie podstawą do związku jest to, że obie strony jawnie przedstawiają czego chcą, czego nie chcą, czego oczekuja od związku i zadeklarują że są w związku. Nie każdy musi robić to, co większość. Byłoby miło, gdybyś odpowiedział na pytanie -dlaczego tak krytykujesz odmienną od twojej wizję związku i deprecjonujesz poglądy innych na temat związku? Bo skoro temu tematowi poświęcasz tyle uwagi, to musi istnieć powód.
KrzyśMMMM
mASełko
Posty: 119
Rejestracja: 2 paź 2017, 16:51
Lokalizacja: skansen ideologiczny, peryferie śląska, prowincja Chin

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: KrzyśMMMM »

panna_x pisze: 24 lip 2017, 12:24 Problemem jest moja niechęć/niemożność do kompromisów, więc wspólne mieszkanie to ciężki temat. Fakt, jak jest się zakochanym chce się spędzać czas razem, ale stan zakochania przemija z czasem, fajerwerki ustają, a zaczynają przeszkadzać wady, których się nie widziało, bądź ignorowało wcześniej.Plusy osoby już znamy i już nie robią takiego wrażenia, a minusy zaczynają coraz bardziej przeszkadzać.
Naprawdę mnie to ciekawi: w związku z czym co ? co proponujesz.. kiedy pozostają na tacy wady a w życiu te plusy wyblakną:

na czym zatem chciałaś mieć oparty związek ? co konkretnie tobie , musi ciągle występować w związku abyś nie oszalałą i nie rzuciła partnera ?
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: panna_x »

Nie wiem kiedy plusy wyblakną, a wady zostaną, tego nie da się przewidzieć. Ja nie byłam w związku, to nie wiem. U osób, które znam, dzieje się tak, kiedy okres fajerwerkowy minął. Wtedy wady zaczynają coraz bardziej przeszkadzać. To nie jest tak, że z dnia na dzień ktoś przestaje pasować, tylko trwa to stopniowo, coraz więcej rzeczy wkurza z czasem.

Mnie by odpowiadał LAT, luźna relacja, bez mieszkania razem. Spotykamy się, jest miło, a potem każde wraca do swojej bezpiecznej przystani. Nie musimy mieć kompromisów, dopasowywać się, kłócić. Nie mieszkamy razem, więc nie ma takich powodów do kłótni jak kasa, wspólny budżet, prace domowe, podział obowiązków ( lub jego brak), mam też swoje nawyki, z których ciężko byłoby mi się wycofać, a mogą komuś przeszkadzać. I odwrotnie, czyjeś mogłyby mnie irytować. I tak mam obecnie w sensie mam relację LAT.

Pasowałby mi może związek, w którym nie muszę iść na kompromisy, tylko druga strona robi to, co ja chcę. Jakiś bardzo uległy facet. Ja znam 2 takie pary i zazdroszczę kobietom tych facetów. Oczywiście, najlepiej, żeby jeszcze wizualnie facet był w moim typie i miał podobne zainteresowania, poglądy, typ humoru, żeby była zgodność w tym zakresie. Co jest praktycznie nieosiągalne.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Keri »

panna_x pisze: 15 gru 2017, 08:47 Nie wiem kiedy plusy wyblakną, a wady zostaną, tego nie da się przewidzieć. Ja nie byłam w związku, to nie wiem. U osób, które znam, dzieje się tak, kiedy okres fajerwerkowy minął. Wtedy wady zaczynają coraz bardziej przeszkadzać. To nie jest tak, że z dnia na dzień ktoś przestaje pasować, tylko trwa to stopniowo, coraz więcej rzeczy wkurza z czasem.

Mnie by odpowiadał LAT, luźna relacja, bez mieszkania razem. Spotykamy się, jest miło, a potem każde wraca do swojej bezpiecznej przystani. Nie musimy mieć kompromisów, dopasowywać się, kłócić. Nie mieszkamy razem, więc nie ma takich powodów do kłótni jak kasa, wspólny budżet, prace domowe, podział obowiązków ( lub jego brak), mam też swoje nawyki, z których ciężko byłoby mi się wycofać, a mogą komuś przeszkadzać. I odwrotnie, czyjeś mogłyby mnie irytować. I tak mam obecnie w sensie mam relację LAT.

Pasowałby mi może związek, w którym nie muszę iść na kompromisy, tylko druga strona robi to, co ja chcę. Jakiś bardzo uległy facet. Ja znam 2 takie pary i zazdroszczę kobietom tych facetów. Oczywiście, najlepiej, żeby jeszcze wizualnie facet był w moim typie i miał podobne zainteresowania, poglądy, typ humoru, żeby była zgodność w tym zakresie. Co jest praktycznie nieosiągalne.
Boże :shock: Im dłużej czytam te wymagania, to ja chyba zwrócę się na terapię do seksuologa, by zmienił mnie na seksualnego faceta i poszukam sympatycznej seksualnej dziewczyny :shock: :shock:
Gdybym nosił okulary, to bym musiał przeczyścić szkło, bo by chyba moje szkła źle pokazywały to "na co ja teraz paczę" :shock: :shock:
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Azshara »

Keri pisze: 15 gru 2017, 22:14 Boże :shock: Im dłużej czytam te wymagania, to ja chyba zwrócę się na terapię do seksuologa, by zmienił mnie na seksualnego faceta i poszukam sympatycznej seksualnej dziewczyny :shock: :shock:
Przypominam tylko, że jedna osoba nadal nie odpowiada za całą grupę. Panna ma wymagania jakie ma, pozostaje życzyć powodzenia, bo łatwo nie będzie, o ile już teraz nie jest trudno :)
Ostatnio zmieniony 16 gru 2017, 10:42 przez Azshara, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Viljar »

Dla mnie to taki trochę związek w stylu BDSM :) Jeśli komuś odpowiada, to czemu nie. Znam nawet jeden taki z Poznania i obie strony świetnie się w nim odnajdują.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Nightmarine
pASibrzuch
Posty: 290
Rejestracja: 22 maja 2010, 01:39

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Nightmarine »

To kwestia dopasowania. Są przecież osoby - zarówno mężczyźni, jak i kobiety - które wolą kiedy ktoś inny za nie podejmuje decyzje, albo takie, które mają skłonności do ustępowania. Nie widzę powodu, dla którego panna_x nie miałaby trafić na takiego osobnika.
???
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Keri »

Czy ktoś zwrócił uwagę co ja zaznaczyłem?
w którym nie muszę iść na kompromisy, tylko druga strona robi to, co ja chcę
Cudny związek, gdzie jedna strona jest laitowa i robi co chce, a druga musi za przeproszeniem zap**ać na drugą stronę w tym związku? Bo nie chce się iść na kompromisy, bo tak jest ... łatwiej? Bo nie chce się po prostu wysilić dla tej drugiej osoby? Sprawić przyjemności itd? EGOIZM, w najgorszym wydaniu. Im dłużej siedzę na tym forum, tym więcej mam do czynienia z osoba, w tym kobietami, egoistycznymi, które im ma być dobrze. Co jedna to lepsze wymyśla, tylko pod siebie. Resztę ma w przysłowiowej d**ie

Tak się nie żyje z drugą osobą. Przykro mi. Ale to ja będę współczuł każdemu facetowi, który z wami będzie żył. Po prostu część osób nie umie żyć z drugą osoba, skoro stawia tylko na SIEBIE. I myśli tylko o SOBIE, by tylko sobie było najlepiej.

Sobie tłumaczcie to preferencjami i czymkolwiek chcecie. Ale wy się tłumaczycie tylko z tego, że wam po prostu jest WYGODNIE, że wy nic nie będziecie musieli robić w takim układzie.

Zdania nie zmienię. A wasze tłumaczanki tylko pogrążają wasze podejście do drugiej osoby. Zaślepiony i skupione na sobie. Żyjcie jak chcecie. Ale to jest skrajność nad skrajnościami, a nie żadne związki.
Awatar użytkownika
Azshara
AS gaduła
Posty: 432
Rejestracja: 10 lip 2017, 19:38

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Azshara »

A ja nadal nie widzę powodu, dla którego tak się unosisz. Przecież nikt nie każe Ci być z taką kobietą, tak? Myślę, że rozpoznałbyś, gdyby ktoś bardzo chciał Cię ustawić do pionu i zmusić do bycia wręcz posłusznym pieskiem, więc po problemie, bo byś urwał znajomość. Dalej, facetów będących w takich związkach ani trochę nie jest mi żal, bo nikt ich siłą nie trzyma, mamy wolny kraj i XXI wiek. Najwyraźniej tak im pasuje, bywa.

Jeśli chodzi o ten temat, choćbym bardzo chciała to nie potrafię Cię zrozumieć. Z jakiegoś powodu za bardzo skupiasz się na wymaganiach asek, które Twoim zdaniem są absurdalne. Dlaczego tego nie olejesz i nie skupisz się na tej części, która bardziej pod Ciebie pasuje? Tak działa świat, a takie sytuacje nie dzieją się jedynie w gronie asów, każdy ma jakieś wymagania, nierzadko przekraczające pewne normy no i co chcesz z tym zrobić? Już nie pisząc o skrajnościach ale tak czytam najnowsze posty i odnoszę wrażenie, że Twoim zdaniem te baby to jakieś paskudne są, bo mają wymagania, pod które się nie pasuje, a już najlepiej zwalić to na problemy psychiczne, aby samemu się trochę odciążyć.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo ale to nie powód, aby się bulwersować i zarzucać innym pewne rzeczy, bo świadomie czy nie, tak właśnie jesteś odbierany.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2017, 19:20 przez Azshara, łącznie zmieniany 2 razy.
takasobie

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: takasobie »

Setsu pisze: 16 gru 2017, 15:20 A ja nadal nie widzę powodu, dla którego tak się unosisz. Przecież nikt nie każe Ci być z taką kobietą, tak? Myślę, że rozpoznałbyś, gdyby ktoś bardzo chciał Cię ustawić do pionu i zmusić do bycia wręcz posłusznym pieskiem, więc po problemie, bo byś urwał znajomość. Dalej, facetów będących w takich związkach ani trochę nie jest mi żal, bo nikt ich siłą nie trzyma, mamy wolny kraj i XXI wiek. Najwyraźniej tak im pasuje, bywa.

Jeśli chodzi o ten temat, choćbym bardzo chciała to nie potrafię Cię zrozumieć. Z jakiegoś powodu za bardzo skupiasz się na wymaganiach asek, które Twoim zdaniem są absurdalne. Dlaczego tego nie olejesz i nie skupisz się na tej części, która bardziej pod Ciebie pasuje? Tak działa świat, a takie sytuacje nie dzieją się jedynie w gronie asów, każdy ma jakieś wymagania, nierzadko przekraczające pełne normy no i co chcesz z tym zrobić? Już nie pisząc o skrajnościach ale tak czytam najnowsze posty i odnoszę wrażenie, że Twoim zdaniem te baby to jakieś paskudne są, bo mają wymagania, pod które się nie pasuje, a już najlepiej zwalić to na problemy psychiczne, aby samemu się trochę odciążyć.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo ale to nie powód, aby się bulwersować i zarzucać innym pewne rzeczy, bo świadomie czy nie, tak właśnie jesteś odbierany.
Popieram całą wypowiedź. Każdy może mieć takie wymagania jakie chce.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2017, 19:13 przez takasobie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
AlaZala
AS gaduła
Posty: 426
Rejestracja: 19 lis 2016, 17:06

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: AlaZala »

Keri pisze: 16 gru 2017, 13:42 EGOIZM, w najgorszym wydaniu. Im dłużej siedzę na tym forum, tym więcej mam do czynienia z osoba, w tym kobietami, egoistycznymi, które im ma być dobrze. Co jedna to lepsze wymyśla, tylko pod siebie. Resztę ma w przysłowiowej d**ie
Egoizm też jest w życiu potrzebny. Ludzie zawierają związki po to, żeby sami byli szczęśliwi. Optymalna jest sytuacja, w której obie osoby, starając się o swoje szczęście, zapewniają też szczęście drugiej osoby.

Zaś najgorsze są sytuacje, w których ktoś tworzy związek wbrew sobie - jedynie z myślą o innych:
- gdy ktoś wchodzi w związek z intencją zaspokojenia ambicji rodziców, którzy marzą o ślubie swojego dziecka i o wnukach, a zapominają o jego własnym szczęściu,
- gdy ktoś pozostaje na siłę w związku z alkoholikiem lub narkomanem samemu spadając na dno, ale cały czas "kochając" partnera i chcąc pomóc mu wyrwać się z nałogu,
- gdy ktoś pozostaje na siłę w związku z partnerem stosującym przemoc z myślą o dziecku, które "musi mieć dwoje rodziców".

Wszystkie te sytuacje prowadzą do cierpienia i nieszczęść. Związek ma sens tylko wtedy, gdy jest decyzją mającą na celu poprawienie jakości swojegogo życia i zapewnienia szczęścia sobie samemu.
Nightfall

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: Nightfall »

Ala muszę to powiedzieć, jak czytam Twoje posty, to widzę przed oczyma wyobraźni Mr Spock'a (nie forumowego, tylko serialowego) xD
Boże :shock: Im dłużej czytam te wymagania, to ja chyba zwrócę się na terapię do seksuologa, by zmienił mnie na seksualnego faceta i poszukam sympatycznej seksualnej dziewczyny :shock: :shock:
Ale myślisz, że obecnie seksualne dziewczyny mają małe wymagania? Z tego co słyszę od seksualnych koleżanek, to wymagania mają dość spore i koncentrują się szczególnie na zarobkach przyszłego partnera. Z tego co sobie posłuchałam, to wielkiej miłości w związku być nie musi (przynajmniej ze strony kobiety), wystarczy żeby facet zarabiał na tyle, żeby miał fajny samochód i mógł zabrać je z dwa razy w roku na zagraniczne wakacje. Powinien też dawać pieniądze na ich codzienne zachcianki. Bardzo przystojny być nie musi - wystarczy, żeby nie było wstydu z nim się gdzieś pokazać. Powinien też być dobrym mężem, ojcem i kochankiem. A jeszcze złotą rączką, która potrafi w domu wszystko naprawić. I wiele innych.

Nie chcę generalizować, bo aski i nie-aski są różne i szukają różnych partnerów, jednak podobne teksty nie raz słyszałam od seksualnych koleżanek :D
Awatar użytkownika
marzesobie
mASełko
Posty: 142
Rejestracja: 28 kwie 2017, 12:35

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: marzesobie »

Chyba każdy człowiek czy as czy nie-as ma jakieś wymagania. W świecie seksualnym, też ludzie mają pewną wykreowaną wizję związku, i nie dotyczy ona tylko seksu... W sumie wystarczy poprzeglądać portale tzw. randkowe. Wielu panów tam ma poukładaną wizję swojego związku, często już w opisie , np blondynka, 165, miseczka co najmniej C, do tego musi umieć gotować i sprzątać, najlepiej żeby on został całym jej światem bo z koleżankami jak się jest w związku nie wypada się spotykać :) A panie to samo, przystojny brunet, z stabilną sytuacją życiową, tj. samochodem i niezłą pracą, który po pracy będzie pędził tylko do niej bo przecież wyjść na piwo bez niej nie wypada :)
Wymagania, wymaganiami a życie, życiem. Nikomu nie uda się spełnić wszystkiego, nigdy.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: panna_x »

Ja się zgadzam z Kerim, to jest czysty egoizm i wygodnictwo. Taka jestem. Nie umiałabym się poświęcać dla kogoś i nie chciałabym. Skoro więc wiem, jak jest, to nie szukam i nie tworzę związków. Wiem, że takich facetów jest mało, więc nie znajdę takiego, jak tamte dwie panie. Jedna z tych par się rozwodzi, bo kobieta zdradziła. I obie te pary są seksualne, więc to z asami nie ma nic wspólnego. Nie wiem, czy są BDSM, może mają i zwykły seks, a nie perwersyjny. Raczej chodzi o to, że w obu tych parach rządziły kobiety. Facetom jak widać, to pasowało, przecież mogli odejść. Ale w jednej z par, to widać kobieta się znudziła czy co i poszukała kogoś innego. A mąż źle to zniósł. Dlatego zostałam przy luźnej relacji LAT, która każdej stronie pasuje. :)
neko.
przedszkolASek
Posty: 8
Rejestracja: 17 gru 2017, 23:36

Re: Jakiego związku pragniecie?

Post autor: neko. »

Ja z kolei mam bardzo duży problem z określeniem swoich "wymagań".

Z jednej strony wynika to pewnie z faktu, że po prostu nie wiem, czego chcę, a z drugiej strony może to być związane z moją niewyjaśnioną nieufnością wobec ludzi (i nie tylko ludzi, ale jeśli już chodzi o ludzi, to spośród wszystkich istot ludzkich najbardziej chyba nie ufam sobie, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację).

Więc naturalnie, gdy tylko spotykam kogoś, kto wydaje mi się "idealny"*, to nie ufam ani tej osobie (przecież nie ma ludzi idealnych!), ani swojej ocenie tej osoby (przecież nie ma ludzi idealnych!).
*tu zaznaczam, że osoba postrzegana przeze mnie jako "idealna" zwykle nie jest osobą "klasycznie idealną" i zwykle nie potrafię nawet dokładnie określić, co mnie tak w danej osobie ujęło ("ujęło" to też nie jest odpowiednie słowo, ale nie wiem, jak inaczej to opisać) - kolejna komplikacja

Innymi słowy, określanie przeze mnie konkretnych wymagań nie ma sensu, bo gdybym spotkała osobę, która wydaje się je spełniać, to i tak bym nie uwierzyła.

Z trzeciej strony, "wymagania" wydają mi się trochę nienaturalne. Przecież nie mamy takich "wymagań" co do swoich przyjaciół lub innych bliskich osób (chyba że całe życie żyję w kłamstwie, czego nie wykluczam).
Gdy kogoś poznajemy "w realnym świecie" (ale nie tylko), na początku nic o sobie nie wiemy i tak dopiero z czasem odkrywamy, jak bardzo się różnimy od tych naszych przyjaciół / znajomych /itp. Ale wtedy już ci przyjaciele są "nasi" więc zwykle albo ich akceptujemy (bo oni są jacy są i raczej się nie zmienią) albo przemilczamy pewne kwestie (bo oni są jacy są itd.). Oczywiście nie dotyczy to skrajnych sytuacji (np. gdy nagle zdajemy sobie sprawę, że ktoś może być ciężkim przypadkiem psychopaty).

Jednak bez względu na powyższe rozterki, ogólnie trochę zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, czego chcą. I nie tylko w związkach, ale w różnych sferach życia. Bo ja naprawdę nigdy nie wiem. Albo nie jestem pewna. Albo czekam, co z tego wyjdzie.
ODPOWIEDZ