Związek "za i przeciw"
Związek "za i przeciw"
Znaną malarkę Marie Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż?
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje.
Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu...
Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
-Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie:
-Ożeń się i załóż rodzinę bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci.
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci ... - wiecie co?
-Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
-Nie chce mi się pić!
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje.
Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu...
Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
-Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie:
-Ożeń się i załóż rodzinę bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci.
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci ... - wiecie co?
-Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
-Nie chce mi się pić!
Pesymista to osoba, która z dwojga złego wybiera obydwa.
Re: Związek "za i przeciw"
Oo, to ja sobie muszę sprawić to ostatnie zwierzę, bo szczekam i klnę samaMiglanc pisze:Znaną malarkę Marie Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż?
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje.
Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu...
- Ogrzyczka (nie-as)
- pASibrzuch
- Posty: 214
- Rejestracja: 18 maja 2007, 20:15
- Lokalizacja: Warszawa, fabryka czekolady :)
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Re: Związek "za i przeciw"
Widzę głównie to, co przeciw: konieczność kompromisów, dopasowanie się do kogoś, zalety przestają robić wrażenie, a wady wkurzają coraz bardziej, sama też mam swoje nawyki, które mogą komuś nie pasować. Mniej czasu dla siebie, spełnianie oczekiwań drugiej strony. I tak większość małżeństw rozpada się przez niezgodność charakterów. Więc znaleźć kogoś pasującego charakterem, i temperamentem seksualnym, i jeszcze wyglądem ( nie musi być Adonisem, ale nie może budzić obrzydzenia, musi się choć trochę podobać) uważam za mało realne. Do tego w grę w poważnych związkach dochodzą inne kwestie np finansowe, kredyty, ustalanie wydatków- każdy ma inne priorytety. Jak i rodzina drugiej połówki, relacje z nimi. Miłość przemija, a zostaje rutyna i może wygodnictwo, przyzwyczajenie.
- MadMargaret
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lut 2016, 11:57
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Związek "za i przeciw"
Tak czytam i czytam i widzę, że sam "przeciw" się ukazuje.
Może i żartobliwy, ale wciąż sama niechęć.
Sama nie jestem wielką zwolenniczką związków,
nawet nie mam w tym dość dużego doświadczenia, o ile o jakimś poważnym można mówić.
Jednak nie róbmy z tego takiego horroru ; )
Myślę, że jest wiele plusów, tak, tak, podobnie jak z minusami, ale muszę przyznać, że czasem czuję się przeciągnięta na tą "złą stronę mocy".
Gdzie marzy mi się.. nie, to chyba zbyt mocne słowa...Chciałabym wiedzieć jak to jest, poczuć nostalgiczne szczęście (?) w momencie w którym ktoś każdej nocy skradałby mi kołdrę, albo bym mogła się martwić o swojego "lubego" kiedy długo nie wracałby z kumpelskiej popijawy.
Wiem, że lekko idealizuje to wszystko. Jednak podobnie mam z przyjaźnią.
Jakoś dostrzegam tą całą magię "relacji" własnie w takich chwilach.
Jak znajoma zadzwoni do mnie o 3 w nocy prosząc, bym ją ogarnęła,
bądź mój przyjaciel, niezapowiedziany zapuka do mnie chcąc się wypłakać, wiele, by wymieniać.
Wracając do tematu, jakoś nie widzę tego tak źle. Pod jakimś względem same relacje bywają róże.
To jak sami "to" wykreujemy takie to własnie będzie.
Żaden związek nie jest taki sam.
Gorzej tylko znaleźć osobę, która odpowiadałaby nam wizualnie jak i charakterem i jeszcze nie oczekiwałaby od nas "czegoś więcej"
Prawie niemożliwe ;'D
A tak jeszcze pół żartem, pół serio samej idei związku daje na 5/10
Może i żartobliwy, ale wciąż sama niechęć.
Sama nie jestem wielką zwolenniczką związków,
nawet nie mam w tym dość dużego doświadczenia, o ile o jakimś poważnym można mówić.
Jednak nie róbmy z tego takiego horroru ; )
Myślę, że jest wiele plusów, tak, tak, podobnie jak z minusami, ale muszę przyznać, że czasem czuję się przeciągnięta na tą "złą stronę mocy".
Gdzie marzy mi się.. nie, to chyba zbyt mocne słowa...Chciałabym wiedzieć jak to jest, poczuć nostalgiczne szczęście (?) w momencie w którym ktoś każdej nocy skradałby mi kołdrę, albo bym mogła się martwić o swojego "lubego" kiedy długo nie wracałby z kumpelskiej popijawy.
Wiem, że lekko idealizuje to wszystko. Jednak podobnie mam z przyjaźnią.
Jakoś dostrzegam tą całą magię "relacji" własnie w takich chwilach.
Jak znajoma zadzwoni do mnie o 3 w nocy prosząc, bym ją ogarnęła,
bądź mój przyjaciel, niezapowiedziany zapuka do mnie chcąc się wypłakać, wiele, by wymieniać.
Wracając do tematu, jakoś nie widzę tego tak źle. Pod jakimś względem same relacje bywają róże.
To jak sami "to" wykreujemy takie to własnie będzie.
Żaden związek nie jest taki sam.
Gorzej tylko znaleźć osobę, która odpowiadałaby nam wizualnie jak i charakterem i jeszcze nie oczekiwałaby od nas "czegoś więcej"
Prawie niemożliwe ;'D
A tak jeszcze pół żartem, pół serio samej idei związku daje na 5/10
Re: Związek "za i przeciw"
Oczywiście, mogą być plusy np we dwójkę łatwiej się dorobić, można z kimś spędzić czas, do kogo gębę otworzyć. Druga strona może okazywać nam uczucia, troskę, czułość. To są plusy. Jeśli akurat trafimy na osobę, która będzie tak robić. Niestety, często faza fajerwerków i czułości przemija, a potem zostaje znudzenie, już ludziom nie chce się starać, wychodzą różnice charakterów. I w efekcie może nam się nie chcieć tej gęby do drugiej osoby otwierać, bo nas właśnie wkurzyła po raz setny tym samym.
- MadMargaret
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lut 2016, 11:57
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Związek "za i przeciw"
O to właśnie chodzi, by dobrać się tak, by o wszystko przetrwało.
Nawet niektórzy nie potrzebują fajerwerków, a po prostu jakieś bliskości i osoby która jest tu, dla Ciebie : ) - zdecydowanie to idealizuje ; D
No, ale jak już wspomniałam. Są różne związki, żaden nie jest taki sam, a więc tak samo jest z potrzebami i i problemami takich relacji.
Nawet niektórzy nie potrzebują fajerwerków, a po prostu jakieś bliskości i osoby która jest tu, dla Ciebie : ) - zdecydowanie to idealizuje ; D
No, ale jak już wspomniałam. Są różne związki, żaden nie jest taki sam, a więc tak samo jest z potrzebami i i problemami takich relacji.
Re: Związek "za i przeciw"
Ale problemy wszędzie są podobne, bo w każdym przypadku dochodzi z czasem to pewnego ostygnięcia uczuć, do znudzenia drugą osobą, spadają z nosa różowe okulary i wady drugiej osoby zaczynają drażnić. Większość ludzi jak się zakochuje i jest w początkowej fazie związku to przechodzi etap fajerwerków dlatego o tym napisałam. Oczywiście, są różne związki, ale nie chodziło mi o takie czysto z rozsądku czy z braku laku ( nikt inny się nie trafił), bo tam wiadomo fajerwerków i różowych okularów nie ma. Ja znam kilka osób w związkach i wśród nich problemy najczęściej dotyczyły kasy, domowych obowiązków i różnic charakterów/potrzeb/poglądów.
- MadMargaret
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lut 2016, 11:57
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Związek "za i przeciw"
Na początku zawsze widzimy tą osobę w innych kolorach.
W przyjaźni też bywają podobne problemy. Zaczynają nas drażnić poniektóre cechy naszych znajomych, ale mimo wszystko wiemy, że przyjaźnimy się z nimi, bo mają wiele innych dobrych cech. Bywają też kłótnie, jak i wiele innych tego typu problemów, a mimo wszystko nie trzeba przy tym robić dyskusji a'la "przyjaźń "za i przeciw"" ; D
Oczywiście uczucie może wystygnąć, nie mówię, że nie, ale mimo wszystko to chyba nie taki diabeł zły jakim go malują. ; )
W przyjaźni też bywają podobne problemy. Zaczynają nas drażnić poniektóre cechy naszych znajomych, ale mimo wszystko wiemy, że przyjaźnimy się z nimi, bo mają wiele innych dobrych cech. Bywają też kłótnie, jak i wiele innych tego typu problemów, a mimo wszystko nie trzeba przy tym robić dyskusji a'la "przyjaźń "za i przeciw"" ; D
Oczywiście uczucie może wystygnąć, nie mówię, że nie, ale mimo wszystko to chyba nie taki diabeł zły jakim go malują. ; )