Strona 6 z 10

: 21 sie 2011, 17:35
autor: pomaranczka1982
Meg ja też nie wyobrażam sobie żebym była w związku z S... właściwie to już parę razy próbowałam i niczym dobrym się to nie skończyło... ale teraz przynajmniej wiem na jakie kompromisy mogę sobie pozwolić w związku... jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D

mam tylko nadzieje że te nasze AS szybko się znajdą bo już mi się znudziło bycie samą i mam dosyć pytań ciotek, wujków, rodziców itp kiedy w końcu sobie kogoś znajdę na stałe :wink: po za tym miałabym w końcu kogo pomęczyć żeby ze mną w góry jeździł :D:D:D

: 23 sie 2011, 19:57
autor: Keri
pomaranczka1982 pisze: [...] :wink: po za tym miałabym w końcu kogo pomęczyć żeby ze mną w góry jeździł :D:D:D
Ja sie pisze bardziej tam niz nad morze gdzie musialbym sie obcieram i dotykac osob spocony po apalaniu :roll: :x

: 24 sie 2011, 09:12
autor: pomaranczka1982
Keri ja nie lubie morza bo się tam nudzę wole mazury albo góry.... hehe jak będę się gdzieś wybierać to na pewno dam znać :D

: 11 wrz 2011, 15:21
autor: CloudninowaSWQ
Czytając sytuację Buki-od razu kojarzy mi się przypadek,gdy 2 osoby się przyjaźnią,a facet przyjaźni sie tylko po to by po pewnym,dłuższym czasie wyznać miłość kobiecie,licząc na odwzajemnienie....Nie wiem czemu ale tak mi się kojarzy i taka postawa wg mnie to bezczelność,1 z najgorszych rzeczy jakie można 2 osobie wyrządzić....Ja już w sumie nie wierzę że znajdę asa odpowiadającego mi,będę wdzięczna gdy znajdę przyjaciół wśród asów

: 11 wrz 2011, 19:50
autor: pomaranczka1982
A ja jestem optymistką więc wierze, że kiedyś znajdę AS dla siebie :D

: 18 wrz 2011, 19:10
autor: CloudninowaSWQ
można być optymistą ale i realistką,a czasami jest tak,że realizm nie koniecznie jest pozytywny....Spójrzmy prawdzie w oczy-nie mamy żadnej pary as+as i +s jest-jak widać-niewygodnym i utrudniającym wyjściem.Ja również nie wyobrażam sobie takiego połączenia,gdyż nie ma tu zrozumienia i wiąże się to z samym bólem,ja nie umiałabym udawać na siłę że jest ok gdy nie jest....Pytam więc-jakim cudem mam wierzyć ,że asa znajdę?i 2 rzecz-sama aseksualność nie wystarczy,może być asem a reszta nam w nim/niej nie odpowiada....

: 18 wrz 2011, 19:13
autor: Winkie
Może na forum ktoś kogoś znajdzie? Choć ja bym tak nie do końca wierzyła w to, co ludzie piszą o sobie. :wink:
Dobrze by było gdyby na forum użytkownicy opowiadaliby o sobie trochę więcej m.in. o zainteresowaniach, choć jak ktoś jest aktywny i bierze udział w dyskusjach, to da się poznać. :wink:

: 18 wrz 2011, 19:59
autor: Winkie
Jak mam nie mierzyć innych własną miarką, skoro jestem ideałem? 8)
:lol:
No widzisz? W Internecie nie załapie się od razu pewnych niuansów, od razu wyczuwalnych m.in. dzięki głosowi, mimice twarzy lub uniesieniu brwi w realu. Ja to wypowiedziałam w formie żartu, lecz ktoś kto przypadkiem dotarł w to miejsce mógłby pomyśleć: "lubi się chwalić i popisywać się", choć prawda wyglądać może zupełnie inaczej... :wink:
Niektórzy ludzie w realu nie mają okazji z nikim porozmawiać np. o tolerancji czy religii, więc spotykając ją przypadkiem np. w towarzystwie możesz nawet nie wiedzieć, że to ta sama osoba z którą wczoraj rozmawiałaś na forum. :wink:

Nie chodzi mi o powtarzanie. Nie... No dobra. Nie ważne.

: 18 wrz 2011, 20:29
autor: wyrwana_z_kontekstu
.

: 18 wrz 2011, 21:07
autor: Winkie
No, ale chyba muszą czasami zmieniać pozycję horyzontalną na pozycję siedzącą skoro mogą pisać na komputerze? A może mają inny typ klawiatury lub specjalny sprzęt na komendy głosowe?
Każdy człowiek jest z jakiegoś względu fascynujący, szkoda że ludzie są teraz tak bardzo zajęci sobą.

Re: małżeństwa as+s

: 17 gru 2011, 23:51
autor: Molly
Tak wracając do głównego tematu.
Wydaje mi się, że związek Asa z osobą seksualną jest możliwy... Chociaż zapewne niełatwy. Nie skreślałabym z góry szans, ale na pewno obie strony muszą zdawać sobie sprawę z (a)seksualności drugiej połówki i już wcześniej ustalić co i jak.
Osobiście w takim wypadku rozważałabym możliwość związku otwartego(libido mam dosyć spore, więc całkowita rezygnacja byłaby jednak zbyt dużym wyzwaniem Obrazek ), bo na pewno nie odpowiadałaby mi sytuacja, w której potencjalna aseksualna partnerka(gdybym zakochała się z wzajemnością w aseksualnej homo/biromantycznej dziewczynie to przypuszczam, że chciałabym spróbować zamiast z góry zakładać, że nie wyjdzie i być może przegapić coś pięknego) poświęcałaby się dla mnie. Wiem, że poświęcenia, kompromisy w związku są ważne... Ale w sferze seksualnej zdecydowanie mi nie odpowiadają. Uważam, że nie można się do niczego zmuszać- to mija się z celem.
Ale na pewno najlepiej jest gdy As dobierze się z Asem :) Przynajmniej jeden problem mają z głowy ;p
Chyba tyle ode mnie :}

Re: małżeństwa as+s

: 18 gru 2011, 00:19
autor: Winkie
AS + AS, tak by było najlepiej. Tylko, że AS nie jest równy innemu ASowi. Jedni chcą mieć dzieci, drudzy tylko ukochaną osobę, inni znowu są azwiązkowi. To niestety jeszcze bardziej zawęża krąg poszukiwań. A samemu ciężko jest żyć...

Re: małżeństwa as+s

: 25 gru 2011, 00:46
autor: nalbandian23
Jestem od 2 lat z As-ką chociaż jestem S i całkiem dobrze nam się układa. Jest wspaniałą osobą i nie mógłbym tylko z powodu sexu się z nią rozstać. Planujemy ślub. (nocy poślubnej nie będzie). Dziewczyna czasami poświęca dla mnie swoje ciało chociaż nie sprawia jej to żadnej przyjemności ale też nie cierpi bardzo. (z raz na miesiąc lub 2 miesiące - tak ustaliliśmy). Sex jest bardzo mechaniczny i trwa krótko. Bardzo brzydzi ją wytrysk nasienia więc jej tego oszczędzam kończąc sam w łazience. oprócz tego sam się zaspokajam poprzez masturbacje co jej nie przeszkadza. O kochance nie ma mowy i nie chciałbym tego nigdy. Myślę że takie związki są możliwe. Kwestia indywidualnych potrzeb i porozumienia.

Re: małżeństwa as+s

: 2 sty 2012, 15:00
autor: meg
.

Re: małżeństwa as+s

: 4 sty 2012, 01:29
autor: dorosłe dziecko
Nalbandian23, to, co piszesz, o poświęceniu Twojej partnerki, brzmi dla mnie... no jakoś tak nie bardzo i kojarzy się jeszcze bardziej nie bardzo.
Pozostaje tylko pytanie, jak długo zniesiecie podobną sytuację. Ty, bo masz swoje potrzeby zaspokajane prowizorycznie, a ona, bo musi robić coś, czego nie chce.