wpadłam ;)

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
Salomea

Re: wpad³am ;)

Post autor: Salomea »

Ciekawa historia, nie wiedziałam, że przez maila można poznać, że ktoś jest „tym jedynym”. :wink: :mrgreen:
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: wpad³am ;)

Post autor: magellan »

hej :D

fajnie wam dziekuje za wasze odpowiedzi. :wink: macie racje z tym "spotkaniem". zgadzam sie z tym, ze raczej tylko przy prawdziwym poznaniu kogos, mozna sobie "dokladniejsza" opinie wyrobic o danej osobie, kim ona jest, czy do mnie pasuje itd. ja jednak podczas pisania/rozmow z nia, "myslami" juz troche dalej zaszlem i probowalem wlasnie do "wczesnego" spotkania nie dopuscic - wole sobie najpierw "na sucho" z kims pogadac. :wink: tak jak ja to dzisiaj widze, to moze wlasnie ta droga ktora wybralem, nie byla (ponownie) az taka zla; napisalem tylko pare slow, ktore mozliwie wystraczyly, ze stalem sie dla kobiety "nieinteresujacy" - wole, gdy takie cos sie wyjawi na swiatlo dziene poprzez te suche rozmowy - nie chcial bym przy owym spotkaniu, zeby doszlo do jakiegos "rozczarowania czy zawodzenia" kogos i siebie z powodu blachostek. :wink: wole za wczasu troche "przyblokowac", by pozniej nie znajdowac sie w takich sytuacjach.

z dzisiejszego punktu widzenia, popieram to co Gizmo napisala. i musze dodac, ze to juz nie pierwszy raz, ze jakas kobieta sie do mnie wlasnie w taki podobny sposob probuje "doczepiac". w polsce tez juz podobne przezylem (znajomi, sasiedzi itp.); tam jednak to jeszcze szybciej idzie, bo wystarczy powiedziec, ze przyjechalem z zachodu i jest jako taki majatek - juz nie pierwszy raz namawiali mnie "spotkac i ozenic sie".. :lol: :mrgreen: dzisiaj wiem, ze bylby to juz nie raz najwiekszy blad w moim zyciu, ktory bym popelnil. :wink:

@Gizmo; jak mozna dokladniej wytlumaczyc (z waszej kobiecej strony) "szuka faceta na wlasnosc, nie przyjaciela". fajnie opisane, i wiem mniejwiecej o co chodzi - jednak nie tak calkiem dokladnie. :wink:

@Salomea; he he.., ja tez w to nie wierze... :lol: :mrgreen:

magellan :)
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: wpad³am ;)

Post autor: Ant »

magellan pisze:napisalem tylko pare slow, ktore mozliwie wystraczyly, ze stalem sie dla kobiety "nieinteresujacy" - wole, gdy takie cos sie wyjawi na swiatlo dziene poprzez te suche rozmowy - nie chcial bym przy owym spotkaniu, zeby doszlo do jakiegos "rozczarowania czy zawodzenia" kogos i siebie z powodu blachostek
Jakoś nie rozumiem tego ściemniania przy poznawaniu jakim to się jest super, wspaniałym i w ogóle. Jeśli się mowa o trwałym związku, to wydaje mi się, że najlepiej od początku być sobą, jednak oczywiście z drugiej strony nie przegiąć za bardzo ;)

Pozdro :D
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
maneki neko
ciAStoholik
Posty: 306
Rejestracja: 15 wrz 2006, 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Re: wpad³am ;)

Post autor: maneki neko »

Nie jestes hetero-romantyczny?
Ja bym sprobowala sie spotkac x3
Salomea

Re: wpad³am ;)

Post autor: Salomea »

Ant pisze:Jeśli się mowa o trwałym związku, to wydaje mi się, że najlepiej od początku być sobą, jednak oczywiście z drugiej strony nie przegiąć za bardzo ;)
Chyba, że się ma rozdwojenie jaźni, wtedy można wybierać którym sobą chce się być w danym momencie. :wink: :mrgreen:
maneki neko pisze:Nie jestes hetero-romantyczny?
Ja bym sprobowala sie spotkac x3
Ja raczej nie chciałabym się spotkać z kimś kto nie znając mnie pisałby, że jestem tą jedyną i tym podobne rzeczy, taka osoba wydawałaby mi się trochę nawiedzoną. 8) :wink:
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: wpad³am ;)

Post autor: magellan »

dzieki za odpowiedzi :wink:

@Ant:
"Jakos nie rozumiem tego sciemniania przy poznawaniu jakim to sie jest super, wspanialym i w ogóle,..ze najlepiej od poczatku byc soba"

owszem, zgadzam sie z tym - nie wiem dokladnie, czy chodzi teraz o nia, czy tez o mnie. :wink: ja zawsze jestem soba - znacie mnie. i dlatego tez juz od razu w pierwszym mail do niej napisalem (jako odpowiedz na to co ona mi napisala), ze z pewnoscia nie jestem typem, ktorego szuka. juz wtedy powinna te sprawe przemyslec. :wink:

@maneki
.."Nie jestes hetero-romantyczny?"

hmmm... ciekawe pytanie, na ktore chyba jednak sam sobie odpowiedzi bym nie mogl dac. :) musial by to ktos odpowiedziec, kto mnie (dlugo i dobrze) zna - jednak przyznam ze odpowiedz brzmiala by z pewnoscia "raczej nie"...

@Salomea

ja tez nie. :wink:
no i tak - cala ta sprawa sie w miedzyczasie jak by sama rozwiazala. od poczatku bylo mi to dosyc jasne, ze "wjechal bym z nia w droge jednokierunkowa". obecnie wiem, ze ta pani nie bedzie juz nigdy wiecej do mnie pisac, i ma ochote na spotkanie - lecz nie ze mna.
koniec zabawy.

magellan :wink:
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: wpad³am ;)

Post autor: Gizmo »

Magellan pisze:@Gizmo; jak mozna dokladniej wytlumaczyc (z waszej kobiecej strony) "szuka faceta na wlasnosc, nie przyjaciela". fajnie opisane, i wiem mniejwiecej o co chodzi - jednak nie tak calkiem dokladnie.
Magellan pisze:obecnie wiem, ze ta pani nie bedzie juz nigdy wiecej do mnie pisac, i ma ochote na spotkanie - lecz nie ze mna.
No wlasnie - to bylo do przewidzenia :wink:.
Znam kobiety, ktore sa bardzo towarzyskie i szukaja przyjaciol - nie wykluczaja, ze jezeli poznaja sympatycznego faceta, moze sie cos miedzy nimi "pojawic". Ale tez nie zrywaja gwaltownie kontaktow, gdy sie okaze, ze to "nie ten".
Kobieta, ktora pisala do Ciebie, szuka faceta "na powaznie". Szkoda jej inwestowac czas na pisanie maili do kogos, kto nie mysli o stworzeniu zwiazku z nia.
Tak jak ona postepuje wiekszosc facetow, ktorych poznaje. Kiedy wyjasniam, ze nie interesuja mnie relacje damsko-meskie ani nawet damsko-damskie, znajomosc nagle wygasa. Smutne to.
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Re: wpad³am ;)

Post autor: Ant »

Gizmo pisze:Kiedy wyjasniam, ze nie interesuja mnie relacje damsko-meskie ani nawet damsko-damskie, znajomosc nagle wygasa. Smutne to.
Przy nastawieniu na wyłącznie na związek nie ma się co dziwić takiemu podejściu, tylko że czasem przyjaźń (czy coś w tych okolicach) może być więcej warta od związku ;)
Czczony nie tylko w Chinach
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: wpad³am ;)

Post autor: magellan »

@Gizmo
super! bardzo ci dziekuje. :)

mag :wink:
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: wpad³am ;)

Post autor: clouds clear »

Ant pisze:
Gizmo pisze:Kiedy wyjasniam, ze nie interesuja mnie relacje damsko-meskie ani nawet damsko-damskie, znajomosc nagle wygasa. Smutne to.
Przy nastawieniu na wyłącznie na związek nie ma się co dziwić takiemu podejściu, tylko że czasem przyjaźń (czy coś w tych okolicach) może być więcej warta od związku ;)
Zgodzę się z Kolegą :D :wink: :wink:
einmal ist keinmal
Salomea

Re: wpad³am ;)

Post autor: Salomea »

Gizmo pisze:Tak jak ona postepuje wiekszosc facetow, ktorych poznaje. Kiedy wyjasniam, ze nie interesuja mnie relacje damsko-meskie ani nawet damsko-damskie, znajomosc nagle wygasa. Smutne to.
Niestety chyba większość ludzi seksualnych jest nastawiona na takie relacje, a przynajmniej ci, których ja spotykam, kiedy zobaczą, że ktoś się nimi nie interesuje to zmieniają obiekt i szukają dalej, widocznie przyjaźń nie jest dla nich jakoś specjalnie cenna. :|
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Re: wpad³am ;)

Post autor: Gizmo »

@Magellan
zawsze do uslug :xmrgreen:.
Ant pisze:tylko że czasem przyjaźń (czy coś w tych okolicach) może być więcej warta od związku
Przypuszczam, ze nawet takiej osobie przychodzi to czasem na mysl - po gwaltownym zerwaniu z kolejna "miloscia zycia". Wtedy czuje sie porzucona i samotna, stara sie odtworzyc kontakty ze starymi znajomymi i odkrywa, ze polowa z nich juz nie ma dla niej czasu.
Kiedy odzywa sie do mnie kolega albo kolezanka, ktora/y od dwoch lat nie odpisal/a na maila, zawsze podejrzewam, ze wlasnie zerwal/a z facetem/rzucila go dziewczyna - i oczywiscie rzadko sie myle :| .
Awatar użytkownika
Aneshia
ASiołek
Posty: 85
Rejestracja: 29 wrz 2006, 11:07

Re: wpad³am ;)

Post autor: Aneshia »

Cos w tym jest :) jednak prawda jest tez to, ze sam fakt, ze ktos sie keidys przestal odzywac bo przyjazn go nie interesowala nie oznacza, ze zrobi tak znowu. Tak samo jak ktos, kogo kiedys nie lubilismy nagle moze przerodzic sie w naszego najlepszego przyjaciela :) Dlatego moim zdaniem czesto warto dac takiej osobie druga szanse ;-)
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: wpad³am ;)

Post autor: magellan »

w sumie jest to w pozadku, co Aneshia pisze; "dac komus druga szanse" swiadczy moim zdaniem o tym, ze jest sie/ktos dobrym czlowiekiem, czlowiekiem ktory ma tak jakby te nadzieje na "odwrocenie zlego na dobre". lecz nie wolno zapomniec i trzeba przy tym byc bardzo ostroznym, by sie nie dac "ponownie wykiwac" - nigdy nie wiadomo do reszty, z kim sie ma do czynienia. :wink: przenoszac te sprawe na moj akurat "przezyty przypadek", to to wszystko opisane, wlasciwie nie ma zadnego znaczenia - nie moge dac komus drugiej szansy, gdy nawet pierwszej nie bylo. owszem; pogadac z kobieta mogl bym nadal o byle czym, bo nic sie takiego "nie stalo", nikt nikogo slownie nie obrazil i sporu tez zadnego nie bylo - wrecz przeciwnie; byla przyjemna rozmowa dwoch doroslych ludzi na (bardzo) prywatne tematy. jednak wszystko inne poza rozmowa przez mail, jest/bylo by dla mnie nieistotne, i mnie nadal nie interesuje. :wink:
Inid
przedszkolASek
Posty: 9
Rejestracja: 5 wrz 2006, 04:08
Lokalizacja: Melbourne

Re: wpad³am ;)

Post autor: Inid »

Po pierwsze: nie chcialabym, zeby moj post zostal zle zrozumiany; zycze Kamikoli jak najlepiej, naprawde.

A mimo to, po przeczytaniu calego watku poczulam sie jeszcze bardziej "nienormalna" niz wtedy kiedy zorientowalam sie, ze jestem aseksualna. Wszyscy piszecie jaka to piekna historia i zazdroscicie, tego ze K sie zakochala, a ja mam szczera nadzieje, ze mi nigdy sie cos takiego nie przydarzy (i juz wyjasniam dlaczego).

Zauwazylam, ze slowo "chemia" pojawialo sie tutaj nadzwyczaj czesto, i to w znaczeniu ze jest to cos pozytywnego. Zakochana dziewczyna zdecydowala sie zmienic swoj styl zycia i robic cos co do tej pory wydawalo jej sie obce wlasnie z powodu tej "chemii". Ja NIE CHCE i nie godze sie na to, zebym z powodu chemii, czy jakis procesow biologicznych w moim mozgu decydowala sie na zmiane mojego stylu zycia/pogladow/przyzwyczajen/marzen itp. Nie i jeszcze raz nie! Chce sama swiadomie o sobie decydowac, a nie pozostawiac decyzje instynktom.
[dodam, ze bylam kiedys zakochana i znam to uczucie, na szczescie po ok 3 miesiacach mi przeszlo - mojemu chlopakowi niestety nie, ale to dluga historia i troche nie na temat]

Jesli kogos urazilam to bardzo bardzo przepraszam, nie jestem tak dobra w wyrazaniu swoich mysli jak niektorzy tu obecni;)
ODPOWIEDZ