AS + tranS

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
SirNobody
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 11 lut 2011, 21:46
Lokalizacja: Stalowa Wola

AS + tranS

Post autor: SirNobody »

Jak pisałem w temacie o sobie zakochałem się w osobie aseksualnej. Sam jestem S-em, z tym, że transseksualnym. Widzę i wiem, że mam spory temperamencik (po testosteronie on jeszcze skoczy, o tym także wiem), jednak jako ktoś, kto ma problem nawet z dotknięciem samego siebie znalazłem sporo sposobów na rozładowanie seksualnego napięcia w sposób... powiedzmy "niekonwencjonalny".

Myślę, że warto też dodać, iż kocham się w tej osobie już szósty rok. Sam, póki nie dokonam pełnej korekty jestem praktycznie aseksualny (w znaczeniu - seks mnie odrzuca, nie potrafiłbym współżyć). I gdyby ta osoba mnie hmm... zaakceptowała, potrafiłbym nawet z pełnej korekty zrezygnować (powiedzmy kuracja hormonalna i dwie pierwsze operacje by mi wystarczyły, małego przyjaciela mi do szczęścia nie trzeba).

Myślicie, że takie coś by było możliwe?

Rozważania te są właściwie czysto teoretyczne, od tej osoby dzieli mnie więcej rzeczy, niż tylko jego AS-, a mój transseksualizm. Jest także płeć (to mężczyzna, ja k/m [co prawda sam przyznał, że potrafiłby pokochać mężczyznę, ale...]) oraz wiek (mimo, że jestem [wydaje mi się ;] ] dojrzały psychicznie, to siedemnaście i czterdzieści sześć lat to mimo wszystko duże różnica. Mi by osobiście nie przeszkadzała, jednak jemu już raczej tak)
"Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka.
Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija.
Nie ma dobra, które na nią pozwala."
- Tadeusz Borowski
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

zastanawia mnie od początku czy urodziłeś się kobietą, czy na odwrót
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Weep
ruda mASzkara
Posty: 539
Rejestracja: 26 mar 2008, 12:38
Lokalizacja: Łódź/ Włocławek
Kontakt:

Post autor: Weep »

Jeśli kolega pisze o sobie, że jest mężczyzną i bierze testosteron, to wnioskuję, że urodził się kobietą. :)
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
SirNobody
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 11 lut 2011, 21:46
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post autor: SirNobody »

Urodziłem się kobietą. Ale sprostowanie, jeszcze nie biorę testosteronu, za wcześnie na to ;]
"Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka.
Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija.
Nie ma dobra, które na nią pozwala."
- Tadeusz Borowski
Awatar użytkownika
PoGrzyba
ASshole
Posty: 47
Rejestracja: 8 lut 2011, 13:47
Lokalizacja: Świat.
Kontakt:

Post autor: PoGrzyba »

Czy nie trzeba mieć dziewiętnastu lat, aby mieć prawo do zmiany płci? Coś takiego gdzieś czytałam, a mimo to co chwila słyszę, iż robi się to w dowolnym wieku... Ale mniejsza z tym.
Myślę, że powinieneś przede wszystkim porozmawiać o tym z tą osobą. U mnie nie ma żadnych jasno określonych kryteriów do spełnienia, abym mogła kogoś pokochać (platonicznie rzecz jasna), ale każdy jest inny. Nie wiem jak dokładnie wygląda Twoja sytuacja, jednak porozmawianie z osobą, o którą Ci chodzi, może być najlepszym rozwiązaniem. Być może tylko w ten sposób dowiesz się co o tym myśli...
"Zarówno najwyższa, jak i najniższa forma krytyki jest pewnego rodzaju autobiografią."
SirNobody
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 11 lut 2011, 21:46
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post autor: SirNobody »

W Polsce, by zacząć zmianę trzeba mieć ukończone osiemnaście, jednakże niektórzy lekarze zaczynają kurację hormonalna już w wieku siedemnastu lat. w innych krajach jeszcze wcześniej - by zminimalizować wpływ "niepożądanych" hormonów (chodzi tu głównie o testosteron w wypadku m/k, który niestety na trwale wpływa na np. głos).

Co do tematu: Rozmawiałem już z Nim ogólnie o związkach, jak się na to zapatruje. Nie wie jednak, że pod pytaniem "jaki musi być ten ktoś?" może kryć się "czy mógłbym sprostać Twoim wymaganiom?". On szuka raczej rówieśnika, no cóż, pisałem o tym. Jestem jednym słowem dla niego >>troszkę<< za młody, niestety. Ale na to nie mam już wpływu.

Chciałbym się tylko dowiedzieć czy, według Was związek AS + taki pokręcony S, jak ja, może się udać, czy ma sens. Przeglądając inne tematy tutaj trafiłem raczej na stwierdzenia, że związki ASa z eSem w ogóle nie ma racji bytu. Chcę wiedzieć, czy tak musi być zawsze i nie ma innej możliwości, to wszystko.

Pozdrawiam,
Nobody
"Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka.
Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija.
Nie ma dobra, które na nią pozwala."
- Tadeusz Borowski
Awatar użytkownika
PoGrzyba
ASshole
Posty: 47
Rejestracja: 8 lut 2011, 13:47
Lokalizacja: Świat.
Kontakt:

Post autor: PoGrzyba »

To raczej indywidualna sprawa dla każdego. On może mieć inne zdanie niż ktoś z forum...
Z doświadczenia wiem, że wszystko lepiej omówić wprost... Moja przyjaciółka lubi mówić, że "facet jest prosty jak trzonek od młotka", z czym nie zgadzam się, ale dalsze słowa mają słuszność, iż "trzeba walić prosto z mostu, bo nie zrozumie". To dotyczy raczej ludzi ogółem, a nie tylko mężczyzn. Oczywiście nie każdego, ale wielu.
Prościej jest odpowiedzieć na pytanie, które faktycznie zostało zadane. Naprawdę radzę Ci, z życzliwości, zapytać go wprost, czy miałbyś jakieś szanse na jego uczucia... Może będzie potrzebował czasu, a może odpowie od razu. Jeśli jednak odpowiedź będzie wymijająca i nie zmieni się to po czasie, to lepiej nie narażać siebie na niepotrzebne problemy związane z czyimś brakiem odwagi do prostego powiedzenia prawdy... Tego nauczyły mnie doświadczenia...
Życzę Ci szczęścia.
"Zarówno najwyższa, jak i najniższa forma krytyki jest pewnego rodzaju autobiografią."
SirNobody
gimnASjalista
Posty: 15
Rejestracja: 11 lut 2011, 21:46
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post autor: SirNobody »

Dziękuję Ci, postaram się z nim w najbliższym czasie porozmawiać na ten temat ;]
"Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka.
Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija.
Nie ma dobra, które na nią pozwala."
- Tadeusz Borowski
nimfo
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 3 sie 2013, 13:15

Re: AS + tranS

Post autor: nimfo »

Ja myslę że każdy ma prawo do szczęścia i warto spróbować")
Awatar użytkownika
Słomiany Zapał
ASter
Posty: 621
Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31

Re: AS + tranS

Post autor: Słomiany Zapał »

(...)
Misiek92
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 1 lip 2017, 18:36

Re: AS + tranS

Post autor: Misiek92 »

Żeby nie zakładać kolejnego wątku z tym samym tematem, to spytam tutaj, mimo że odbiegnę od poprzedniej dyskusji. Czy AS dziewczyna byłaby w stanie stworzyć związek z chłopakiem trans km? Czy jest Wam dziewczyny to obojętne, bo kwestie stricte łóżkowe Was nie dotyczą, czy jednak świadomość "odmienności" partnera byłaby zbyt wielkim obciążeniem?
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: AS + tranS

Post autor: chochol »

Misiek92 pisze:Żeby nie zakładać kolejnego wątku z tym samym tematem, to spytam tutaj, mimo że odbiegnę od poprzedniej dyskusji. Czy AS dziewczyna byłaby w stanie stworzyć związek z chłopakiem trans km? Czy jest Wam dziewczyny to obojętne, bo kwestie stricte łóżkowe Was nie dotyczą, czy jednak świadomość "odmienności" partnera byłaby zbyt wielkim obciążeniem?
Myślę, że to sprawa indywidualna. Sama, zdałam sobie sprawę, że nie ważne jaką płeć będzie miała osoba, z którą się zwiążę, byleby tylko się "dogadać", czuć w drugiej osobie partnera. Jak "iskrzy" to biere ;)
Wg mnie osoba, która czuje się mężczyzną, a została "ubrana" w ciało kobiety, jest mężczyzną. I takiej osobie, aby w pełni siebie zaakceptowała, ba czuła się dobrze z sobą, muszą przyjść na pomoc lekarze.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Awatar użytkownika
Sightless Serpent
ASiołek
Posty: 97
Rejestracja: 14 maja 2017, 22:47

Re: AS + tranS

Post autor: Sightless Serpent »

Misiek92 pisze:Żeby nie zakładać kolejnego wątku z tym samym tematem, to spytam tutaj, mimo że odbiegnę od poprzedniej dyskusji. Czy AS dziewczyna byłaby w stanie stworzyć związek z chłopakiem trans km? Czy jest Wam dziewczyny to obojętne, bo kwestie stricte łóżkowe Was nie dotyczą, czy jednak świadomość "odmienności" partnera byłaby zbyt wielkim obciążeniem?
Nie da się jasno powiedzieć, bo ile osób, tyle opinii. Jeśli mam mówić za siebie, to myślę, że nie czułabym się w takim związku źle. Mam internetowego znajomego, który jest trans (mężczyzna w ciele kobiety), i szczerze nie zwracam uwagi na jego inność. Jest super wyluzowaną osobą z ogromnym poczuciem humoru i chociaż zdarza mu się narzekać na to, że proces zmiany płci się przeciąga, to trzymam za niego kciuki i cieszę się, że jest na dobrej drodze. Jasne, to nie związek, ale jeżeli się z kimś dogaduję, to nie zwracam uwagi na to, co ma między nogami.
ODPOWIEDZ