Dlatego ja staram się znaleźć kogoś kto ma podobne "odbicia" do mnie:DDZIEWICA8 pisze:Ja myślę, że najlepiej jest, jak as jest sam lub w związku z drugim asem. Pamiętam, że jak ja przez kilka miesięcy spotykałam się z kimś, to nie zawsze było fajnie. Przyjemnie było potrzymać się za ręce, pocałować na powitanie lub siedzieć przytuleni na wersalce przed telewizorem. Fajnie było też iść na spacer trzymając się za ręce lub pójść razem restauracji czy kawiarni na dobre jedzenie. Natomiast długie pocałunki mi się nie podobały, czułam wtedy jakieś zagrożenie, niepokój i chciałam się z tego szybko wyzwolić.
Po co się zmuszać do czegoś czego się nie chce, na pewno obie osoby nie byłyby wtedy szczęśliwe.
DZIEWICA8
Mogę wiele zrobić dla 2 połówki,ale i tu są granice,działam w zgodzie z własną naturą.Mogę iść na kompromis ostatecznie,ale to,że raz na jakiś czas seks z partnerem mimo,że ja tego nie lubię i robię to z musu,nie uważam za kompromis a wręcz oszukiwanie i siebie i tej 2 osoby.Tak,jak DZIEWICA8 wspomniała,tak i ja wyznaję zasadę: po co zmuszać się do czegoś,czego sie nie chce?Nie warto i bez sensu wręcz.A te pocałunki delikatne o jakich wspominaliście,to jakie konkretnie macie na myśli?(bo to tez pojecie względne).Taki jaki na powitanie rodziny i przyjaciół się "podarowuje" czy o jeszcze innym pisaliście?