Oj, rany, Patryku. Trochę wczucia się w sytuację innych i przyjęcie nieco innego myślenia. Nie wiem, czy w dżungli żyją ludzie tak jak my i czy są od nas szczęśliwsi, nie mnie to oceniać, każda kultura jest jedna, w niektórych istnieją małżeństwa, ale mniejsza z tym. Dla niektórych ślub jest częścią poważnego związku, przysięgą złożoną już nie tylko w swoim własnym gronie, ale niejako przed całym światem, kolejnym krokiem w ich wspólnym pożyciu. Dla niektórych jest ważny ze względu na tradycję, inni po prostu go pragną, jeszcze inni chcą w ten sposób uszczęśliwić rodziców, a znam nawet ludzi, którzy wzięli ślub, bo doszli do wniosku, że są już w poważnym wieku, są ze sobą długo, a jakoś im tego brakuje, chociaż nigdy wcześniej nie brali tego pod uwagę .Dlaczego kogoś uszczęśliwia uczynienie związku oficjalnym.
Ślub
Re: Ślub
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Ślub
Myślę,że kolejnym powodem zawarcia ślubu jest otrzymanie gwarantu, że nie rozstanie się nigdy z osobą z którą zależy komuś być.Poczucie,że cały napisany scenariusz na życie się spełni.Poczucie stabilizacji.
Re: Ślub
Tak na pewno jest, chociaż myślę, że nie tylko to jest przyczyną .
Re: Ślub
Tak, Patryku, ale nie wszyscy ludzie są tobą . Każdy oczekuje czegoś innego od życia. A prawda jest taka, że nic nie daje nam gwarancji, że się nie zawiedziemy, ślub czy jego brak także.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Ślub
Ślub jako gwarancja szczęścia oczywiście w cudzysłowie.
Więc po co komuś przyrzekać wieczne bycie razem i miłość?Obietnica bez pokrycia przed Bogiem?Silencio pisze:A prawda jest taka, że nic nie daje nam gwarancji, że się nie zawiedziemy, ślub czy jego brak także.
Re: Ślub
Ślub cywilny przed Bogiem...? Poza tym kto ci powiedział, że to obietnica bez pokrycia? Choćby i nawet się pokrywała u jednej pary na sto, wystarczy. Ludzie nie są zbyt słowni, a czasem miłość nie wystarcza. Ale znajdują się jednostki uczciwe. Jeśli ktoś chce coś takiego przyrzec i czuje, że mówi prawdę - nie wiem, czemu miałby tego nie robić? Dajmy ludziom żyć tak, jak tego chcą - ze ślubami czy bez nich. Bo rozpatrywanie wszystkiego na płaszczyznach: "no ale po co im to?" "dlaczego?" "a na co im papierek?" przypomina mi upraszczanie na zasadzie: "jak to bez seksu?" "nie wierzę w takie rzeczy", "to nie uczucie tylko przyjaźń", "to przecież niemożliwe". Jeśli chodzi o ludzkie relacje, wszystko jest możliwe .Więc po co komuś przyrzekać wieczne bycie razem i miłość?Obietnica bez pokrycia przed Bogiem?
Re: Ślub
Ale co tu komu przeszkadza ślub cywilny? Łatwo zawrzeć, łatwo się rozwieść, a więc ani z tego "uwiązanie", ani żadna wiążąca deklaracja. Jeśli komuś podoba się wizja związku na kocią łapę to ok, ale niech nie wymaga tego od innych ludzi, ani nie próbuje forsować swojej racji jako słuszniejszej bowiem ile ludzi, tyle modeli na życie.
Pragnę zauważyć, że tak jak Ty Patryku, tak i inni mogliby powiedzieć - cóż to za życie z drugą osobą bez ślubu? "Mogą w każdej chwili się rozstać.", "Nie mogą nawet wymagać wierności od partnera, bo na jakiej podstawie?" I czy to będzie prawdą? No chyba nie całkiem...
Pragnę zauważyć, że tak jak Ty Patryku, tak i inni mogliby powiedzieć - cóż to za życie z drugą osobą bez ślubu? "Mogą w każdej chwili się rozstać.", "Nie mogą nawet wymagać wierności od partnera, bo na jakiej podstawie?" I czy to będzie prawdą? No chyba nie całkiem...
Re: Ślub
Wbrew pozorom, nie zawsze łatwo jest się rozwieść, oj nie zawsze... Czasami wręcz bardzo trudno. Znam nawet kilka takich przypadków.Winkie pisze:Ale co tu komu przeszkadza ślub cywilny? Łatwo zawrzeć, łatwo się rozwieść, a więc ani z tego "uwiązanie", ani żadna wiążąca deklaracja.
Quirkyalone
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Ślub
Ale dlaczego zakładasz,że próbuję coś forsować?Winkie pisze:ale niech nie wymaga tego od innych ludzi, ani nie próbuje forsować swojej racji jako słuszniejszej bowiem ile ludzi, tyle modeli na życie.
A no mogą.Uznam,że są ciekawi dyskusji i mojego spojrzenia na życieWinkie pisze:Pragnę zauważyć, że tak jak Ty Patryku, tak i inni mogliby powiedzieć - cóż to za życie z drugą osobą bez ślubu?
Tak kiedy ktoś nie pozwala się uwolnić swojej własności.Też o takich słyszę nie raz..urtika pisze:Wbrew pozorom, nie zawsze łatwo jest się rozwieść, oj nie zawsze... Czasami wręcz bardzo trudno. Znam nawet kilka takich przypadków.Winkie pisze:Ale co tu komu przeszkadza ślub cywilny? Łatwo zawrzeć, łatwo się rozwieść, a więc ani z tego "uwiązanie", ani żadna wiążąca deklaracja.
Re: Ślub
Dlatego też powinna być to przemyślana decyzja. Nie należy liczyć na to, że np. "on po ślubie się zmieni". Bo się nie zmieni. Rozwody z tego co mi wiadomo są najczęściej trudniejsze gdy para ma dzieci, do podziału jest majątek (warto przed intercyzę spisać) lub jedna ze stron uwiązała się jak bluszcz. No, ale dalej jest to możliwe.urtika pisze:Wbrew pozorom, nie zawsze łatwo jest się rozwieść, oj nie zawsze... Czasami wręcz bardzo trudno. Znam nawet kilka takich przypadków.
Nic nie zakładam.Patryk pisze:Ale dlaczego zakładasz,że próbuję coś forsować?
No ale bez przesady. Są też szczęśliwe małżeństwa. Z kolei konkubinat też może nie przynieść szczęścia. Wszystko zależy od ludzi. Jeśli się kochają, to czy będą mieć ten papierek czy nie, to nic w ich związku się nie zmieni tzn. w ich uczuciach.Patryk pisze:Tak kiedy ktoś nie pozwala się uwolnić swojej własności.Też o takich słyszę nie raz..
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Ślub
Utrafiłaś w fundament mojego spojrzenia na temat A jak nie ma różnicy po co przepłacać.....(Dosia) Ide spać rozmarzając się o związku bez dopłatWinkie pisze:Jeśli się kochają, to czy będą mieć ten papierek czy nie, to nic w ich związku się nie zmieni tzn. w ich uczuciach.
A jeszcze coś W moim związku z s ona chciała ślubu.Obiecała dzień w dzień że całe życie chce spędzić tylko ze mną i świata po za mną nie widzi.No cud miód malina Wtedy byłbym z jednej strony skłonny pujść na te zaręczyny.Ale wiedziałem,że z racji jej s przyjdzie chwila kiedy będzie chciała się rozstać.A świata swego czasu poza tym związkiem nie widziałem.Ślub byłby złapaniem ją w klatkę.Nie raz zdarzyło mi się popłakać jak dziecko kiedy rozprawiała o swoich marzeniach o ślubie.Jednak dla jej dobra nie mogłem tego zrobić.Oczywiście braki seksu dawały się odczuwać coraz bardziej.O wielkiej miłości czy też kaprysie zapomniała i zaczęła traktować jak zero.Kiedy przy rozstaniu spytała się co powinna zrobić bo koledze z pracy pękła gumka i on jej kupił tabletki wczesnoporonne wiedziałem,że podjąłem dla nas najlepszą decyzję.Także co do obietnic bez pokrycia i obrączek mam swoje zdanie ale chętnie wymieniam się poglądami .....bez forsowania
Patryku używamy opcji edytuj, nie dubluj postów
Re: Ślub
No tak. Takie niemiłe przeżycie związane z ślubem, wiernością i trwałością związków mogło wpłynąć na Twoją decyzję Ok, ale ja znam wiele par z wieloletnim stażem, po ślubie czy to kościelnym czy cywilnym które dogadują się ze sobą i z radością mówią: To mój mąż, to moja żona, więc nie warto się chyba zrażać? Może trafi się jeszcze dziewczyna przy której zrewidujesz swe poglądy o małżeństwie.
Myślę, że nie powinno zawierać się małżeństwa na zasadzie: "w razie czego się rozwiodę", bowiem w każdym związku trafiają się trochę słabsze momenty i skwapliwe korzystanie z opcji "Rozwód" sprawi, że tak naprawdę z nikim nie stworzy się trwałego związku. Wspólne życie to też kompromisy i zmiana swych przyzwyczajeń, więc należy zadać sobie pytanie "Czy stać mnie na to?"
Co do samego seksu, to aseksualizm jak było wielokrotnie mówiono nie oznacza dla wielu nie uprawnia seksu w ogóle, więc na dobrą sprawę i aseksualni mogliby stworzyć związek z osobą seksualną ze słabszym libido.
Myślę, że nie powinno zawierać się małżeństwa na zasadzie: "w razie czego się rozwiodę", bowiem w każdym związku trafiają się trochę słabsze momenty i skwapliwe korzystanie z opcji "Rozwód" sprawi, że tak naprawdę z nikim nie stworzy się trwałego związku. Wspólne życie to też kompromisy i zmiana swych przyzwyczajeń, więc należy zadać sobie pytanie "Czy stać mnie na to?"
Co do samego seksu, to aseksualizm jak było wielokrotnie mówiono nie oznacza dla wielu nie uprawnia seksu w ogóle, więc na dobrą sprawę i aseksualni mogliby stworzyć związek z osobą seksualną ze słabszym libido.
Nie forsuj się więc tak.Patryk pisze:bez forsowania
Re: Ślub
Przykre doświadczenia przyczyną osądu ogółu i całej sytuacji . Tak bywa, Patryku, cóż mam ci powiedzieć. Trafiła ci się niewłaściwa kobieta, nawet gdyby trafiła się właściwa, nie znaczyłoby to, że musiałbyś brać z nią ślub. Przede wszystkim, nie należy robić czegoś wbrew sobie, nawet po to, by uszczęśliwić drugą stronę, bo na dłuższą metę przynosi to tylko cierpienie i nieporozumienia. Ale twój przypadek nijak ma się do całej reszty świata.O wielkiej miłości czy też kaprysie zapomniała i zaczęła traktować jak zero
Re: Ślub
No tak, bowiem możliwe, że gdyby trafiła się Tobie wtedy odpowiednia kobieta, to miałbyś zupełnie inne zdanie teraz o małżeństwie. Jak napisała Silencio - nie ma się do czego zmuszać. Małżeństwo powinno być tym, co chce każda ze stron.