Jak dla mnie autorowi chodzi tu nie tyle o odległość co o sama kwintesencję związku.
Ja byłam wiele razy w związkach, choć wszystkie kończyły się podobnie :d Nie wiem czy dam Ci idealny przepis, ale z moich obserwacji i doświadczenia wynika też parę rzeczy:
- po pierwsze komunikacja, ale nie między miastami a między osobami. Trzeba być ze sobą szczerym, potrafić porozmawiać o swoich przemyśleniach o tym czego się boi itp. Jeśli potrafi się rozmawiać (w obie strony), to wszystko jest o wiele łatwiejsze. No i można wtedy łatwo chodzić na ugody to dla jednej, to dla drugiej strony
A jak jest uczucie to dla kogoś się chętnie od czasu do czasu poświęci
- po 2gie nie wiązać się z nimfomankami/nimfomanami. Takich nigdy nie zaspokoisz, a stanie się to tylko uciążliwe. Najlepiej zanim się zacznie chodzić/być już się dowiedzieć jakie poglądy ma ta druga osoba.
- po 3cie szukać kogoś o podobnych poglądach/zainteresowaniach. Im więcej rzeczy łączy parę, tym lepiej. Można przecież wspólnie spędzać czas na różnych rzeczach, zamiast na seksie. Dlatego ważne żeby mieć możliwości to gdzieś chodzić razem, albo grać razem, albo razem gotować... To zbliża ludzi i ogólnie powinno być ok.
Ja myślę, że jak sie sprawę przedstawi jasno od początku i każda ze stron będzie coś dawać z siebie, to związek się uda. Jest taka teoria, że biorąc 2 losowe osoby da się z nich zrobić parę. Ja w to wierzę
Ale oczywiście wtedy dużo poświęceń/wyrzeczeń. Jeśli znasz osobę która jest podobna do Ciebie ale niekoniecznie ASeksualna, to warto spróbować być razem ^^