Jestem aseksualny i nie jestem...

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
zaburzony
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 13 lip 2012, 13:30

Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: zaburzony »

No, dobra.

Jestem aseksualny dla kobiet, one ( poza desperatkami ) traktują mnie jako powietrze.

Nie jestem do końca AS em, mam fantazje seksualne. Niemniej... kobiety mnie olewają.

Problem w tym polega, iż nie umiem czytać kobiecych sygnałów niewerbalnych. Nie nauczyłem się tego, a teraz jest już za późno ( mam 36 lat ).

Być może jestem heteroromantycznym autoseksualnym gejem/bi ( tak, zdarzają się tacy ) ??. Wolę ( wolałbym tego nie robić ) się onanizować ( codziennie ), niż uprawiać seks z kimkolwiek ( zwłaszcza z kobietą ).

Podobno jestem bi ( tak stwierdził jeden profesor seksuologii ), ale nie wiadomo, co to w moim wypadku miało oznaczać. Tzn. wiem- byłem żonaty z kobietą przez trzy lata.

Fizycznie wolę dotyk mężczyzny niż kobiety ( stąd może ten autoseksualizm- dotyk kobiety mnie brzydzi, przynajmniej dotyk mojej ex mnie brzydził, nie wiem, czy dotyk innej kobiety też by mnie brzydził... może tak, może nie... ).

Takie sobie androgyne jestem fizycznie, ani facet, ani babka... niedookreślony płciowo głos, wzrost, wygląd, ruchy, zapach, sygnały niewerbalne... futbolu nie lubię ( a według stereotypów każdy mężczyzna powinien lubić futbol... ).

Dla kobiet jestem aseksualny, to wiem.
Nie wiem, jak dla mężczyzn. Chyba pójdę w tour po gejowskich klubach i się przekonam.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: urtika »

Słowo "aseksualny" nie oznacza "o nieatrakcyjnym wyglądzie", do cholery jasnej! :diabel:
Nie można być aseksualnym dla kogoś lub czegoś.
Tak jak ci już Layla poradziła w innym wątku, najpierw sobie poczytaj o aseksualizmie, zapoznaj się z definicją. Potem dopiero pisz.
A na pytanie dlaczego kobiety cię olewają, w pewnym sensie już sam sobie odpowiedziałeś. Tak,o gejowaty wygląd chodzi na pewno.
Quirkyalone
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: Winkie »

urtika pisze:Tak,o gejowaty wygląd chodzi na pewno.
O, a co takiego? No, ten "gejowaty wygląd"? (i na metroseksualnych przecie znajdują się chętne..). Może raczej chodzi tu o biegun przeciwny , czyli to, że facet niezadbany tudzież nijaki?
obojętny na sprawy płci, niepodkreślający cech płciowych, nieodczuwający popędu płciowego
- słownik języka polskiego

Faktycznie to w błąd może wprowadzać jeśli kto ani na faceta, ani na kobietę nie wygląda i nie czuje tożsamości z żadną z płci i z tego powodu żadną z nich do siebie nie przyciąga.
Awatar użytkownika
chochol
pASsé
Posty: 1965
Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: chochol »

zaburzony pisze:Fizycznie wolę dotyk mężczyzny niż kobiety ( stąd może ten autoseksualizm- dotyk kobiety mnie brzydzi, przynajmniej dotyk mojej ex mnie brzydził, nie wiem, czy dotyk innej kobiety też by mnie brzydził... może tak, może nie... ).
Może już w tym momencie zdradzasz kobiecie, że nic z tego nie będzie.
zaburzony pisze:Takie sobie androgyne jestem fizycznie, ani facet, ani babka... niedookreślony płciowo głos, wzrost, wygląd, ruchy, zapach, sygnały niewerbalne... futbolu nie lubię ( a według stereotypów każdy mężczyzna powinien lubić futbol... ).
Musisz po prostu trafić na "swoją".
zaburzony pisze:Dla kobiet jestem aseksualny, to wiem.
Nie wiem, jak dla mężczyzn. Chyba pójdę w tour po gejowskich klubach i się przekonam.
Ja bym się cieszyła będąc dla płci przeciwnej asowata. Mam już dość traktowania jako "przedmiot" seksualny.
W tym turne uważaj :wink: .
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"

"chochoł = feminoasozołza"
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: Felixis »

uritka, ja uważam można być dla kogoś kompletnie aseksualnym :D po prostu nijak nie wyobrażasz go jako osobę atrakcyjną seksualnie. (Ja tak mam w stosunku do mojego przyjaciela. Niektórzy myślą że może coś knujemy ale ja go traktuje zupełnie aseksualnie i tyle. Tak jakby nie miał penisa a był przy tym zupełnie normalnym człowiekiem). Ciekawi mnie raczej skąd ta pewność ze strony autora. Może jedna czy dwie kobiety postrzegają go w ten sposób, ale żeby od razu wszystkie? Jakoś mi się nie wydaje :)
Wszyscy wiedzą lepiej...
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: urtika »

Aseksualny- zgodnie z definicją AVEN, którego to forum jest częścią, oznacza nieodczuwający popędu seksualnego. Tylko tyle i aż tyle. Oto strona informacyjna SEA (która nie wiem dlaczego zniknęła z górnej części strony forum, ale mniejsza o to). Natomiast to potoczne rozumienie aseksualności, które nijak ma się do AVENowskiego i którego nawet nie podaje słownik języka polskiego, jest w moim odczuciu i błędne i okropne zarazem. Jakby to nie było żadnych innych określeń na kogoś, z kim się nie chce uprawiać seksu. :roll: No i stąd zapewne wzięło się skojarzenie osoby aseksualnej z zaniedbanym flejtuchem, co jak dobrze wiemy absolutnie nie jest prawdą. I pozwól tu sobie potem człowieku na jakikolwiek coming out...
Quirkyalone
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: Felixis »

przecież nie chodzi w tym wypadku o definicje :D i ja też sobie nie wyobrażam takiej osoby jako grubego flejtucha w rozciągniętym podkoszulku. Można mówić że ktoś jest nieatrakcyjny, ale nie nazwałabym go aseksualnym.

Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy? :D
Wszyscy wiedzą lepiej...
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: Layla »

Felixis pisze: Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy? :D
Może po prostu pod względem atrakcyjności jest dla Ciebie obojętny?
Większość ludzi nadużywa słowa "aseksualny" :roll:
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: dimgraf »

Ja tylko mówię o moim przypadku, gdzie mój przyjaciel jest przystojny i w ogóle ale dla mnie aseksualny. Po prostu tak jest. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Bezpłciowy?

Bezpłciowy wydaje mnie się tu trafniejsze. Choć to też mogłoby kogoś urazić więc może np. nijaki, niepociągający i pewnie znalazło by się kilka innych określeń, które nie wprowadzałyby mylnego odbioru słowa aseksualny.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: Felixis »

nijaki nie pasuje bo jest całkiem przystojny i w ogóle :D poza tym nie można sobie zaklepywać że jedno słowo znaczy tylko jedną rzecz. Są w polskim słowa co oznaczają kilka różnych. Wystarczy mieć świadomość że mówi się o czymś innym ale nazywa podobnie
Wszyscy wiedzą lepiej...
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Jestem aseksualny i nie jestem...

Post autor: urtika »

Zanim zaczęto używać (a raczej nadużywać) słowa „aseksualny”, w takim przypadku mówiono po prostu „ On nie jest w moim typie”. Każdy wiedział o co chodzi, nikt nie zadawał zbędnych pytań i ewentualne próby swatania się kończyły.
I czy nie lepiej zamiast „Dla kobiet jestem aseksualny” powiedzieć „ Nie podobam się kobietom” bądź „ Nie mam powodzenia u płci przeciwnej” ?
Owszem, są w języku polskim słowa wieloznaczne, no i co z tego? Słownictwo używane przez młodzież w autobusie nie jest dla mnie żadnym kryterium poprawności językowej.
Quirkyalone
ODPOWIEDZ