Keri pisze: ↑8 gru 2017, 16:41
Im ja dłużej tu jestem i dłużej czytam wymagania związku pewnych osób i to płci dla mnie przeciwnej, tym nie dziwie się trudnościom jakie ta płeć zaznaje w odnalezieniu sobie kogoś. Czasami czytając te pewne rzeczy i wymogi, mam wątpliwości odnośnie samego Aseksualizmu i mniej to dotyczy mnie, co samego zjawiska i wyrażania go u tych osób.
Bo odnoszę wrażenie, że Aseksualizm dla pewnej grupy na forum jest taką przykrywką, zasłoną odnośnie ukrywania leków, fobii itd. Wręcz część osób jakby sobie Aseksualizmem tłumaczyła pewne te objawy
Jakby była lekiem na pewne psychiczne dolegliwości. Czasami mam wrażenie, czy ja jestem w świecie "wariatów", czy może nie jestem Aseksualny, skoro lubię dotyk, przytulanie, gesty itd.
Odnoszę też wrażenie, że kobiety tutaj więcej poświęcają uwagi na to czego nie chcą i co je brzydzi, niż to co chcą
I całe to forum z każdym postem niechęci do czegoś zamienia się bardziej w forum "psychiatryka", osób które maja problemy o podłożu psychicznym, niż osób które są obojętne na strefę seksualną TYLKO.
Może i ja chciałbym poruszyć nieco zagadnienie i zagadnienia, które poruszyły się wraz z Twoim postem.
Także zauważyłem, że wymagania osób stawiane potencjalnym partnerom dużo niszczą z potencjalnego przyszłego doboru. Mnie także dotyczą te wymagania i pewnie też nie jestem wyśmienity psychologicznie, samotność także swoje zrobiła. Chciałem wierzyć, że jest to specyfika kandydatów tego forum, jednak uważam, że nie jest tak do końca. Uważam, że te nasze wymagania, mają podstawę słuszną wynikającą z naszego upodobania.... jednakże - traktuję to jako częściowo zmienne, i jako przeszkodę.
Na przykład - ktoś deklaruje brak chęci pocałunków lub dotyku, czego ja pragnę i raczej wymagam,.... ale bardzo chcę też być dla potencjalnie bliskiej osoby wyrozumiały i nienarzucający się. A wracając do tematu: myślę, że te pocałunki i dotyk, to kwestie zmienne, które ta osoba, która deklaruje się początkowo jako nietolerująca, ostatecznie może się do tego przekonać, ale to już pewnie kwestia tego, czy partner jej się naprawdę spodoba, a to jest już kwestia..... no tego, że trzeba być super przystojnym.. no ale nie wyszlismy z probówki - to jest ciężko spełnić, a i charakter i te inne cechy to też niewiadoma.
Ponadto i przede wszystkim, uważam, że osoby aseksualne, może i mają naprawdę takie poglądy i przekonania, że są aseksualne, i nie sposób jest temu nie wierzyć, poznając niektóre reakcje, na potencjalne zachowania z kręgu bliskich seksualności. To moim zdaniem aseksualizm jest wg mnie prawidłowym kierunkiem w rozwoju cywilizacji - to znaczy przegiąłem, jednym z prawidłowych kierunków, i nie zamierzam obalać tego prawidła.
Natomiast, aby być aseksualną osobą, wg mnie została pokonana pewna droga psychiczna zwłaszcza i to jest efekt, ze ten ktoś stał się aseksualny.
Natomiast to, że nie udaje się znależć "drugiej połówki" wielu tutaj osobom stawiam na karb tego, że ludzie się nie dogadują, mentalnie, ponieważ w dużej części internet daje to pierwsze wrażenie, które jest nienaturalne dla poznawania.... skutkiem albo i po skutku, próbują się tutaj połączyć osoby o skrajnych cechach psychofizycznych - co jest decydujące. Ale w rzeczywistości cechy te mogą się prezentować inaczej niż w internecie.
Kobiety aseksualne są w stanie bronić do ostatka swoich przekonań(dobrze aby broniły swojej czystości seksualnej jako dobra samego w sobie, dla swojego dobra i dobra przyszłego męża), a czasem nie potrafią się zmienić. Kocham je za to. Kobieta ,która broni się przed zwykłymi zdobywaczami trofeów w postaci zaliczonych kobiet, są godne szacunku, niezależnie od metod jakimi to robią.
Mimo to i tak uważam, że kluczem podstawowym do połączenia się w parę jest wzajemny szacunek i podobne patrzenie na sprawy życia, z drobną odchyłką w kwestii psychicznej: aby się zwłaszcza tutaj ekscytować umysłem partnera/partnerki i czerpać z niego, na przykład poczucie bezpieczeństwa i opieki; oraz z drobną odchyłką w kwestii zainteresowań, tak, aby rozwijać się intelektualnie, ale być ciągle jakimś zaskoczeniem dla partnera/ partnerki.... ale ponadto, partnerzy muszą mieć niemalże identyczną liczbę partnerów seksualnych na koncie - bo bez tego nie zrodzi się nigdy odpowiedni szacunek.. - to jest wg mnie podstawowy czynnik cywilizacji, którego nie biorą pod uwagę "ludzie teoretycznie normalni".
Jeżeli chodzi o partnerów emocjonalnych, to trzeba przestać ich kochać aby pokochać kogoś innego, i być w stanie pokochać bardziej emocjonalnie tego nowego partnera.
Takie banały niewypowiedziane ale wg mnie kluczowe.
Na oprtalach - > portalach ludzie powinni podawać liczbę partnerów bardziej niżli tylko wymagania... to tak jak w ofercie pracy oczekujemy podania wynagrodzenia, co jest oczywistym faktem dokonania psychicznego ukłonu w kierunku pracownika i wyrazem gwarancji równego traktowania w kwestii mentalnej.. braku chęci wywyższenia się pracodawcy nad pracownikiem. I tu jest to samo.. albo ktoś jest puszczalski - to taki będzie i nie znajdzie nikogo normalnego, a te wymagania to próbują zrobić odsiew tego złego psychicznego nasienia, które się puszcza na lewo i prawo.. stąd wg mnie zrodził się po części aseksualizm. Która kobieta zwiąże się z kandydatem, który zapłodnił teoretycznie całą planete, bo się puszczał ? jaki jest cel psychologiczny, aby jej dzieci spotykały zbliżone geny w klasie, przedszkolu i w pracy i na studiach ? Liczba partnerów to podstawowy czynnik, ale zrozumieją to tylko inteligentni.