Nic dziwnego, skoro on Twoje potrzeby ignoruje. Zaspakajanie potrzeb powinno działać w dwie strony (niezależnie od tego jakie to potrzeby), inaczej stronie zaniedbywanej przestaje zależeć i związek umiera. Nawet gdyby Ci się roiły niestworzone rzeczy, powinien dążyć do tego, żeby te urojenia wyjaśnić i rozwiać. Jeżeli ignoruje sygnały z Twojej strony to widocznie nie bardzo mu zależy na tym, żeby Tobie było dobrze. Jest zadowolony, więc wydaje mu się, że wszystko gra. Wygląda na to, że on uznał, że skoro już ma partnerkę to nic więcej nie musi robić, starać się, wyjaśniać nieporozumienia i problemy, być atrakcyjny fizycznie. Ty z kolei chcesz się dalej rozwijać i iść do przodu. Wasze ścieżki się rozchodzą.Libra pisze:Generalnie mój związek się rozpada. Wcześniej zaspokajanie jego potrzeb i mnie sprawiało przyjemność, na zasadzie "podoba mi się, że jemu się podoba", teraz jestem tak zablokowana i zniechęcona do niego, że nie dam rady z siebie nic takiego wykrzesać.
Facet nie lubiący zwierząt stoi u mnie mniej więcej na równi z facetem lubiącym dzieci, tzn. nie nadaje się do związku. Swoją drogą, koty i respekt - Jeszcze mu żaden nie narobił do buta?