Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Dorzucam do listy: raczej nie zaakceptuję osoby, która będzie chciała wymusić na mnie większe zaangażowanie, działanie, pracowitość ( generalnie jestem leniwa i nie lubię robić czegokolwiek, ani w domu, ani w ogóle, robię, jak muszę- więc oczekiwanie, że się zmienię np. w dobrą panią domu jest skazane na porażkę, wymaganie, żebym zrobiła coś w domu, gotowała, sprzątała itd.) Nie chciałabym też osoby, która jest pesymistą, marudą, ciągle narzeka, krytykuje wszystko, którą trzeba stale pocieszać i podtrzymywać na duchu ( ale też nie chciałabym skrajnego przeciwieństwa: osoby zbyt pewnej siebie, ale w złym znaczeniu tego słowa, przemądrzałej, zarozumiałej, wiedzącej wszystko najlepiej- także nigdy w siebie nie zwątpi i nie ustąpi w niczym).
Mam raczej taki charakter, że trudno się dopasować, więc na razie jestem singlem szczęśliwym.
Najbardziej by mi odpowiadala osoba pogodna, niekoniecznie wesoła i ciagle się śmiejąca, ale generalnie optymista, uległa, ustępliwa, w każdym razie niedominująca osobowość, niewymagająca za wiele, nieskora do krytyki.
Raczej nie powinna to być osoba wyznająca kult pracy( pracować, gdzie się da, na kilku etatach, praca najważniejsza, a jeśli nie praca zarobkowa, to przynajmniej porządna praca w domu, taka osobowość, która odrzuca bezczynność, zawsze coś powinno się robić, coś działać, narzucająca wymóg bycia produktywnym, przydatnym ) bo ja jestem tego przeciwieństwem i się nie dogadam z taką osobą.
Ponadto nie przepadam za osobami z manierą intelektualną, takich hipsterskich na siłę podkreślających swoje niszowe i niby przez to lepsze upodobania. W ostateczności może być ktoś taki, ale jak nie
będzie próbował mi tego narzucić.
Zresztą, w ogóle nie chcę osoby, która będzie narzucać, wymuszać, rządzić, dominować. Jak już mówiłam, najlepsza byłaby osoba uległa i ustępliwa, niekonfliktowa.
Mam raczej taki charakter, że trudno się dopasować, więc na razie jestem singlem szczęśliwym.
Najbardziej by mi odpowiadala osoba pogodna, niekoniecznie wesoła i ciagle się śmiejąca, ale generalnie optymista, uległa, ustępliwa, w każdym razie niedominująca osobowość, niewymagająca za wiele, nieskora do krytyki.
Raczej nie powinna to być osoba wyznająca kult pracy( pracować, gdzie się da, na kilku etatach, praca najważniejsza, a jeśli nie praca zarobkowa, to przynajmniej porządna praca w domu, taka osobowość, która odrzuca bezczynność, zawsze coś powinno się robić, coś działać, narzucająca wymóg bycia produktywnym, przydatnym ) bo ja jestem tego przeciwieństwem i się nie dogadam z taką osobą.
Ponadto nie przepadam za osobami z manierą intelektualną, takich hipsterskich na siłę podkreślających swoje niszowe i niby przez to lepsze upodobania. W ostateczności może być ktoś taki, ale jak nie
będzie próbował mi tego narzucić.
Zresztą, w ogóle nie chcę osoby, która będzie narzucać, wymuszać, rządzić, dominować. Jak już mówiłam, najlepsza byłaby osoba uległa i ustępliwa, niekonfliktowa.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2018, 09:22 przez panna_x, łącznie zmieniany 1 raz.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:56 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Za totka owszem, bo nie jestem w stanie tego przełknąć.Odrzucić kogoś, bo gra w totolotka albo kocha swojego psa?
Psa może kochać, mieszkać z nim, ale wtedy nie będzie mieszkać ze mną. Jestem w stanie zrozumieć, że zwierzę jest dla kogoś bardzo ważne, ale nie chcę o tym zwierzaku rozmawiać ani znosić jego obecności. Jak dla mnie związek bez wspólnego zamieszkania po jakimś czasie też jest jak najbardziej możliwy. Nie chciałabym nikogo zmuszać do podjęcia wyboru "ja albo pies".
Ja w przeciwieństwie do panny_x wolę osobę pracowitą i mającą zawsze swoje zdanie, ale w pełni rozumiem pannę_x. Wyrwana_z_kontekstu - chciałabyś codziennie słuchać, co masz robić w życiu? Są ludzie mający obsesję na punkcie kontrolowania drugiej osoby albo czepiający się bez powodu. Rozumiem, że dla Ciebie taki typ człowieka jest ok i mogłabyś z nim żyć, skoro odstraszają Cię tylko patologie.Bo ma pasję i poświęca jej czas, w tym zakresie jest pracowity i drażni go, gdy ktoś ciągle siedzi w necie albo przed TV, nic nie robiąc? Bo ma swoje zdanie i nie da sobą manipulować, nie jest spolegliwy i ustępliwy?
Osoby zadowolonej ze swojego życia. I to chyba tyle. Ważniejsze jest dla mnie, kogo nie szukam. I warto sobie określić te niepożądane cechy charakteru partnera przed wejściem w jakikolwiek związek.Kogo Wy szukacie?
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:56 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Dla mnie wyrażenie "patologiczne cechy" oznacza skłonność do molestowania, bicia, nałogów i innych tego typu. Czy brak chęci rozwoju albo nadmierna kontrola to patologia? Tego bym nie powiedziała. Jeżeli ktoś chce leżeć do góry brzuchem i nie robi to nikomu krzywdy, to czemu mi miałoby to przeszkadzać? Nadmierna kontrola to raczej toksyczność.wyrwana_z_kontekstu pisze:(...) nie licząc patologicznych cech, na które nikt zdrowy psychicznie, by nie przystał.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:56 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 20:49 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Ile masz lat? Ja mam taką samą granicę .redballoon pisze:Odpadają również osoby, których wiek przekroczył liczbę 25 (ta granica zmienia się z każdym rokiem o jeden xd).
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:55 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- redballoon
- ASiołek
- Posty: 75
- Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 20:49 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
No u mnie to takie skomplikowane, czuję że mogę być z facetami (więcej) albo z kobietami (mniej).
A tak, już bym zapomniał, że u partnera/ki nie zaakceptowałbym na pewno nachalności, zboczeństwa i napaleństwa - wiecie, na pierwszy rzut oka może się wydawać OK, ale po jakimś czasie jakby się stał...napalony/napalona
Bo jestem w takiej sytuacji, że dla mnie to może być nie-As i jestem świadom w co się pakuję
A tak, już bym zapomniał, że u partnera/ki nie zaakceptowałbym na pewno nachalności, zboczeństwa i napaleństwa - wiecie, na pierwszy rzut oka może się wydawać OK, ale po jakimś czasie jakby się stał...napalony/napalona
Bo jestem w takiej sytuacji, że dla mnie to może być nie-As i jestem świadom w co się pakuję
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:55 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
redballoon pisze:Mam dziewiętnaście lat
to moje granice są trochę mniejsze - dwa lata w tą, dwa lata w tamtą
Na szczęście to nie dotyczy Ciebie.wyrwana_z_kontekstu pisze: Niestety, niektórzy to już całkiem jałowi zostaną, bo nie akceptują nawet zwierzątek w domu.
Btw jestem ciekawa w ilu związkach byłaś wyrwana_z_kontekstu i jak długo one trwały. Oczywiście nie musisz się moją ciekawością w żaden sposób przejmować.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:55 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
- aburleksa782
- mASełko
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03
Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?
Czemu dziwi?wyrwana_z_kontekstu pisze:Cóż, w żadnym nie byłam.
Za to dziwi mnie, że Ty zapewne masz za sobą takie doświadczenia. Musisz być wyjątkowo atrakcyjna seksualnie.
Mnie dziwi natomiast, że na podstawie swoich doświadczeń prawisz o wysokim prawdopodobieństwie samotnego życia innych ludzi . Ja nie zamierzam mówić innym ludziom, że ich życie będzie w jakikolwiek sposób jałowe tylko dlatego, że wyrazili takie, a nie inne zdanie na jakimś forum.
Śmieszy mnie dyskusja z Tobą, dlatego ją kontynuuję.