Strona 6 z 10

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 18 gru 2013, 11:48
autor: kunciak
Kłamstwa brzydzę się go.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 18 gru 2013, 12:08
autor: willow
Myślę, że nia ma ludzi, którzy nie kłamią.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 18 gru 2013, 23:49
autor: dimgraf
willow pisze:Myślę, że nia ma ludzi, którzy nie kłamią.
Chyba, nie jestem człowiekiem :P bo kłamać umiem tylko w kartach lub w wyższej konieczności (np. jeśli moje kłamstwo uchroni kogoś przed czymś co moim zdaniem nie powinno go spotkać*).

*mam nadzieję, że jest to zrozumiałe, bo ciężko mi to inaczej wytłumaczyć

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 24 gru 2013, 10:50
autor: ni_san_juu
1. braku uczciwości
2. braku higieny
3. nadmiernego gadulstwa
4. alkoholizmu i zażywania innych środków wiadomo jakich
5. bardzo tradycyjnego podejścia do płci, ról, życia, np. że mężczyzna się nadaje do tego, a kobieta do tego itp. itd.
6. braku opanowania
7. poczucia niskiej wartości - to rodzi wiele różnych późniejszych brzydkich zachowań
nie lubię osób, które strugają "pokrzywdzonego misia", łatwo się obrażają, manipulują ludźmi i tych którzy kłamstwo mają we krwi - niestety większość współczesnych mężczyzn ma właśnie powyższe cechy, albo kilka z tych cech, nie chcę obrażać tych poczciwych i dobrych, bo wierzę że tacy są, dlatego piszę "większość", takie moje właśnie doświadczenie.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 30 gru 2013, 16:48
autor: Wicherek
Zgadzam się w 100% z przedmówcą ;)

Od siebie mogę dodać, że nie byłabym w stanie tolerować tzw. przyjaciółeczek (niby wiadomo, że do niczego nie dojdzie, ale sama świadomość, że wokół mojego mena kręcą się jakieś panny działałaby irytująco...zwłaszcza gdyby zwierzał im się z naszych prywatnych spraw) - odzywa się syndrom osoby zdradzanej.
Poza tym braku szacunku do mojej osoby/rodziny/znajomych oraz fanatyzmu religijnego, czyli ciągnięcie mnie co tydzień do kościółka, a tego przybytku już od wielu lat nie odwiedzam...

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 2 sty 2014, 15:02
autor: DrGHouse
bo kłamać umiem tylko w kartach lub w wyższej konieczności

Wybacz ale muszę, uznaj to za żart sytuacyjny ale cytuję "Everybody Lies" :P

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 26 sty 2014, 12:56
autor: Kerrigan
1. tego że ogląda pornografię, podniecania się innymi kobietami i wyładowania na mnie tego napięcia
2. kłamstwa (nawet takie w dobrej sprawie później wychodzi i jest źle)
3. niedbania o higienę
4. zbyt dużej otyłości
5. traktowania mnie jako gosposi domowej, bez nawet podejmowania pomocy mi w tym
6. podejścia że kobieta informatyk jest jak świnka morska - ani świnka, ani morska
7. niezaradności i rozpuszczania pieniędzy na głupoty - jestem osobą bardzo oszczędną i planującą swoje życie

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 30 sty 2014, 09:04
autor: Heremis87
Ad. 1 Wiecznego narzekania, siedzenia w domu, silnego erotyzmu, braku zainteresowań, nadmiernego konsumpcjonizmu
Ad. 2 Na pewno nie zrezygnowałbym ze swoich poglądów i ideałów.
Ad. 3 Część jest w odpowiedzi w pierwszym pytaniu, przesadna zazdrość, pesymizm, lenistwo, kłamstwa, pragnienie posiadania mnie na wyłączność. Dla mnie związek to partnerstwo, mogę być z kimś, ale nie mogę być kogoś.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 19 maja 2015, 17:41
autor: Shiro
1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?
Kłótni, nakładania ograniczeń, próby narzucania drugiej osobie własnego zdania na siłę. Jestem osobą ugodową, ale jak ktoś mnie szanuje to nie powinien tego wykorzystywać.
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?
Innych znajomych/zainteresowań, całego wolnego czasu, własnego zdania
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?
Wyżywanie się na innych np. w obliczach stresu czy agresji, użalania się nad sobą, ignorancji, braku zainteresowania drugą osobą ( np. w rozmowie ), braku empatii
ni_san_ju pisze:7. poczucia niskiej wartości - to rodzi wiele różnych późniejszych brzydkich zachowań
nie lubię osób, które strugają "pokrzywdzonego misia", łatwo się obrażają, manipulują ludźmi i tych którzy kłamstwo mają we krwi - niestety większość współczesnych mężczyzn ma właśnie powyższe cechy, albo kilka z tych cech, nie chcę obrażać tych poczciwych i dobrych, bo wierzę że tacy są, dlatego piszę "większość", takie moje właśnie doświadczenie.
Szczerze mówiąc to z własnych doświadczeń zauważyłam to bardziej u kobiet ( trudniej im zarzucić, że strugają 'ofiarę losu', bo wg norm społeczeństwa mają większe do tego prawo od mężczyzn ), ale pewnie nie ma reguły. Bardziej bym się zgodzić nie mogła. Jestem teraz w podobnej sytuacji i ciężko cokolwiek zrobić czy rozwiązać sprawę, gdy druga osoba tak się zachowuje i wszystko obraca na Twoją winę, zamiast zachować się jak osoba dorosła i normalnie porozmawiać.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 12 lis 2015, 19:21
autor: 89aneta
wszystko razem do kupy zestawiłam:
-tego że partner pali papierosy, nadużywa alkoholu, ćpa, źle się odżywia i wyśmiewa moją diete
-jeżeli byłby osobą wierzącą (to akceptuje- może chodzić do kościoła ale beze mnie)lecz tego nie => chciałby mnie za wszelką cene nawracać, gadanie o religii, oglądanie razem tv trwam czy słuchanie radia maryja, obchodzenie świąt według tradycji, ja świat nie obchodzę i nie chciakabym aby osoba mnie do tego zmuszała
- dzieci, bo nie lubię i nie chcę, nawet adoptowanych
-przekonywania o tym że warto się przełamac do sexu
-kłamstw, obłudy
-chamstwa, braku kultury, nietolerancji,
-braku zainteresownia moją osobą
-obrazania się o byle co, ludzie dorośli rozmawiają jeżeli jest problem, wtedy można zdecydowanie szybciej dojść do porozumienia, kompromisu.
-awantur, jestem osobą spokojna, ugodowa więc tego bym nie zniosła jeżeli druga osoba by się nade mną wyżywała, obrażała mnie, czy używała jakiejkolwiek przemocy
-zdrady, obrzydliwe to jest jeżeli jest się jednocześnie z kimś a ma się jeszcze kogoś na boku, fuj ,
-braku otwartości, szczerości, choćby ta osoba była dla innym mega zamknięta puszka to dla mnie powinien być mega otwarty, mówić mi o wszystkim, zwierzać się ze wszystkich, radości, smutków, poglądów, osobistych przemyśleń , brak otwartości w związku zdecydowanie nie wróży nic dobrego, ponieważ dla mnie związek to przede wszystkim przyjaźń, a przyjaciele nie mają przed sobą żadnych tajemnic

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 13 lis 2015, 00:04
autor: Issander
.

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 31 lip 2018, 09:53
autor: króliczka
- braku delikatności w stopniu wysokim,

- braku empatii w stopniu wysokim (i do ludzi i do innych zwierząt),

- braku wyrozumiałości,

- posiadanie nieodpowiadającego mi typu urody (nie sposób wymienić wszystkich możliwych konfiguracji cech, natura jest ślepa lecz bardzo kreatywna),

- pragnienie posiadania ze mną dziecka,

- pewne poglądy (dość sporo ich, nie dam rady wymienić większości które mnie zniechęcają ale np. sprowadzający życie człowieka do posiadania stałego, formalnego związku, uprawiania seksu oraz posiadania dzieci i oceniający na tej podstawie wartość/jakość czyjegoś życia - wbrew pozorom wielu ludzi tak uważa, choć ubiera to w nieco inne słowa),

- wyznawanie islamu,

- psychopatia,

- uważanie że mówienie czasami o tym że coś boli, albo jest źle na duszy to "szukanie atencji na siłę", a zwierzanie się z przeżyć wewnętrznych to "babskie bzdety",

- przedkładanie nieustannej aktywności nad analizę, oraz marzenia i fantazjowanie, potępianie tego drugiego,

- uważanie wpasowywania się w normy za najwyższą wartość,

- bycie złym dyskutantem (np. mylenie swoich wyobrażeń grupy z osobą która do niej należy, a z którą prowadzi się rozmowę, niechęć do precyzowania gdy się o to poprosi, kwitowanie każdej wypowiedzi dłuższej niż jedno-kilka zdań, której się nawet nie przeczytało stwierdzeniem: "To jakieś teorie z ***", zapędzanie w kozi róg, wmawiajnie że lepiej wie od drugiej osoby co jest powodem tego że sądzi tak a tak etc.,

- taki, któremu nie podobałabym się wizualnie (musi choć raz powiedzieć szczerze że mu się podobam/bardzo podobam), albo nielubiący mnie tak naprawdę jako osoby, a po prostu chcący mieć aktualnie dziewczynę,

- lękania się stawać w obronie kogoś (niesłusznie wg siebie) wyśmiewanego, krzywdzonego,

- uważanie regularnego seksu ze mną za coś istotnego w relacji (zezwalam jednak bez problemu na korzystanie czasami z usług prostytutki bądź cyber seks, bo moze być tak że akurat niezwykły tj. spełniający prawie wszystkie wymagania mężczyzna ma akurat wysokie libido),

- przedkładający ciepło fizyczne nad słowne.

Generalnie nie lubię mężczyzn męskich z charakteru (no może oprócz jednej cechy - odwaga do tego żeby bronić niektórych osób/wygłaszać swoje, czasami nieakceptowane przez większość poglądy), a co do wyglądu, to trudno powiedzieć czy typy które najbardziej mi odpowiadają można nazwać męskimi czy też nie, bo z jednej strony nie lubię zbyt wysokich i rozbudowanych (choć pewnie znalazłyby się jakieś wyjątki), a z drugiej nie przepadam też za nadmiarem miękkości w twarzy bądź ciele np. wolę ostro zarysowane kości policzkowe niż okrągłe (choć też pewnie znalazłyby się jakieś wyjątki).

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 2 sie 2018, 23:06
autor: Animalia
1. Czego nie jesteście w stanie zaakceptować w związku?-Jestem aro
2. Czego nie poświęcicie dla partnera?-Jestem aro
3. Jakie cechy charakteru albo zachowania ze strony drugiej osoby wykluczają dla Was możliwość budowania z nią związku?-Odpowiedzmy na to w formie współlokatora, żeby nie było :P Taką cechą jest na pewno egoizm i śmianie się ze wszystkiego. (Doceniam poczucie humoru, ale z umiarem.)

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 13 wrz 2018, 08:57
autor: panna_x
Wiele jest takich cech, o wielu już mówiłam, ale jeszcze dopełnię:


- choleryzm, wybuchowość, gwałtowny charakter, poza tym kłótliwość, konfliktowość czy też próba narzucania swoich racji, wolę osoby ustępliwe, ugodowe i niekonfliktowe, o uległym charakterze, moje musi być na wierzchu

- diametralnie różnych ode mnie poglądów czyli: konserwatywne wartości, religijność, ja popieram feminizm i lgbt, aborcję, antykoncepcję, nie jestem również zwolenniczką tolerancji dla islamu ( uważam, że jest tak samo opresyjny dla ludzi jak kościół katolicki), więc skrajnie lewicowe poglądy zakładające tolerancję dla islamu i brak krytyki tegoż też odpadają; nie jestem również zwolenniczką socjalizmu i państwa socjalnego, opiekuńczego, a nie mam ochoty na ciągłe konflikty czy kontry na tle ideologicznym. zatem ważne jest dla mnie, by osoba miała jak najbardziej zbliżone do mnie poglądy

- sama jestem agnostyczką, więc nie chciałabym ani osoby wierzącej, bardzo gorliwej w wierze ani wojującego ateisty ( dla mnie taki bardzo agresywny wojujący ateizm to jest prawie religia a rebours)

- przynajmniej średnie wykształcenie ( ważny jest dla mnie pewien poziom wiedzy i kultury)
- hipsterstwa, bycia na siłę oryginalnym, alternatywnym niszowym
- skąpstwo
- zaborczość
- brak delikatności, wyrozumiałości
- typ macho, twardy facet albo bawidamek
- cynizm, sarkazm, złośliwość, cięte riposty, dogryzanie, wymądrzanie się - typ doktora House'a odpada
- ciągłe siedzenie przed telewizorem lub grą komputerową

-nastawienie na kult pracy, trzeba pracować zawodowo, najlepiej jeszcze dorabiać w drugiej, a jeśli nie praca zarobkowa, to praca w domu porządna, taka osoba, co zawsze wynajdzie sobie i mnie jakieś zajęcia, będzie mnie gonić do pracy w domu, jak również sama w nim nie usiedzi, bo inaczej ma poczucie marnowania czasu; ja lubię leniuchować, marnować i bałamucić czas


- pedantyzm, przywiązanie wagi do porządku i dbania o dom, konserwatywne wartości- kobieta powinna zajmować się domem, umieć gotować ( nie lubię i nie chcę zajmować się domem)

-chęć posiadania dzieci ( już miałam taką akcję, gdzie chciano mnie wyswatać z prorodzinnym facetem)

- malkontenctwo, pesymizm, ciągłe narzekanie, marudzenie, ciągła potrzeba podtrzymywania kogoś na duchu ( nie jestem dojrzała emocjonalnie i nie jestem w stanie tego robić, będzie mi to działać na nerwy)

-oczywiście przemoc, zdrada, nałogi, ale to oczywiste

- zbyt dużej odległości, nie wierzę w relację na odległość za pomocą smsa czy fejsa, więc ktoś musi mieszkać względnie blisko, by łatwo było się spotkać

- krytykowania mojej osoby/poglądów/zachowań/ wyglądu, chęci zmieniania mnie

- skrajnie różnych zainteresowań, poglądów
-homofobii
- nie lubię dominujących facetów, samców alfa, bawidamków, osób zbyt przebojowych, silnych, zarozumiałych, apodyktycznych

Re: Czego nie zaakceptujecie u przyszłego partnera?

: 17 wrz 2018, 22:11
autor: sexowna
1) słabości, niezaradności;
2) lenistwa, braku działania;
3) braku pokory;
4) pesymizmu;
5) braku szacunku do mojej rodziny;
6) agresji