Miłość

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

redballoon pisze:
Taaa wiem, i tutaj się właśnie pojawia motyw "jednodniowej znajomości" :( Poznałem ze 4 osoby z mojego miasta, ale niestety wszyscy z nich okazali się myśleć tylko o seksie :( No nic, może za parę lat jak zmienię miasto to spróbuję znowu.
Na ulicy żadnego geja nie poznasz, taka prawda. Będziesz podchodził do każdego zniewieściałego chłopczyka (bo tylko takich można wyczaić na oko) i próbował się zakolegować? Eee. To w internecie ludzie otwarcie potrafią zaprezentować swoje preferencje i to tutaj jest największa szansa na poznanie kogoś. I nie tylko do seksu.
Wiem, że w internecie można, ale póki co spotkałem się z ludźmi, którzy raczej mnie olali ze względu na to, że seks akurat mnie nie interesował. No albo są też Ci, których seks nie interesuje, albo mało, tyle że są dosyć daleko ode mnie... :( Ale skoro mówisz, to rzeczywiście jeszcze poszukam gdzie się da, w internetach :P
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Miłość

Post autor: dimgraf »

Wiesz Migel. Moim zdaniem odstraszasz innych swoim nastawieniem. Tak jak Red już wspomniał wcześniej. Gdybym był gejem też byś mnie do siebie nie przekonał. Nie wiem jaki jesteś w realu ale tu trochę wychodzisz na zdesperowaną marudę i nie wiem jaki facet by z tobą wytrzymał.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

dimgraf pisze:Wiesz Migel. Moim zdaniem odstraszasz innych swoim nastawieniem. Tak jak Red już wspomniał wcześniej. Gdybym był gejem też byś mnie do siebie nie przekonał. Nie wiem jaki jesteś w realu ale tu trochę wychodzisz na zdesperowaną marudę i nie wiem jaki facet by z tobą wytrzymał.
Tak, powinienem zmienić swoje nastawienie na typu: "możemy to robić o każdej godzinie i w każdej pozycji", tak? Na pewno by to zadziałało, jak babcię kocham. Ale jak się spotykam na ten jeden dzień, to po prostu zachowuję się normalnie, neutralnie, niczego nie narzucam. I rozmowy były gładkie, żadnych "niezręcznych cisz" nie było. A mimo to... wszyscy mnie i tak opuścili, bo wiedzą, że ja nie daję d*py na lewo i prawo - o tym im już na początku mówię/piszę, żeby im nie robić nadziei. Ale skoro rzeczywiście w internetach się takich ludzi znajduje, to i tak wątpię by mi się to udało. A, jeszcze trochę i niedługo wszystko się dla mnie skończy :cry:
Awatar użytkownika
redballoon
ASiołek
Posty: 75
Rejestracja: 8 lut 2013, 00:08

Re: Miłość

Post autor: redballoon »

*
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2013, 21:23 przez redballoon, łącznie zmieniany 1 raz.
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

redballoon pisze: Ja pierdolęę, ale mnie wkurwiają tacy ludzie, skopałbym ci w tym momencie dupsko.
Sugerujesz, że użytkownicy forum dla aseksualistów/ludzi postronnych, chcą cię wrzucić do łóżka innemu facetowi? Chodzi o to, że ciągle narzekasz, psioczysz na innych, desperacja aż ci się wylewa z uszu... I nie musisz nawet nic mówić, twoja aura aż świeci na kilometr. Kwestia, moim zdaniem, jest taka, że ty od razu mówisz, że z tobą seksu nigdy i nigdzie nie będzie. Dla ludzi seksualnych/potencjalnych partnerów taka opcja wydaje się totalnie nieatrakcyjna i niezrozumiała. A znajomych (bez podtekstów) homoseksualnych można znaleźć, ja jestem tego przykładem. Oczywiście, niektórzy mnie podrywają, ale ja tego nie traktuję jako kurestwa, tylko jako miłe połechtanie mojego ego. I subtelnie ich zwodzę (pan X... xdd). Jeżeli cię ktoś oleje, trudno, doceń w końcu siebie, swój charakter i przestań być pipą. Poza tym twoja chwiejność emocjonalna wymaga konsultacji z psychologiem.

Nic nie sugeruję, po prostu chodziło mi o to, że mam takie wrażenie, że gdybym do tych osób, które co poznałem, zapytał się "czy idą na piwo"... odpowiedź by była "nie bardzo, bo (tu wstawić losowe wydarzenie)", ale gdybym już zapytał "czy idzie się ze mną piep...", to odpowiedź by była natychmiastowa. Po prostu nie chcę nikomu robić nadziei, że jak już ktoś ze mną będzie, to będzie się ze mną r*chał 2 razy dziennie. A przecież nie o to mi chodzi. Cieszy mnie, że jesteś taki popularny i często podrywany, ale twój punkt widzenia =/= mój punkt widzenia. Dla mnie te sytuacje, że najpierw się z kimś umawiam, ale potem jednak do spotkania nie dochodzi (bo kolega przyjechał, bo domówka, bo urodziny, bo już się umówił, bo jest zajęty, bo to siamto owamto), to po prostu jest dla mnie PRZEŚMIESZNE. Wiecie co? To już co najmniej 10 raz w przeciągu 2 miesięcy, że tak się stało, dacie wiarę? Oczywiście taki redbaloon nie narzeka, bo koledzy przecież sami do niego latają z propozycjami, podczas gdy u mnie sytuacja jest przeciwna, i do tego skrajna. Umawiam się, miejsce/czas umówione...ale parę dni/godzin przed spotkaniem jednak druga strona nie może przyjść. A jak jednak do spotkania dojdzie, to jak wspominałem wcześniej, jest to jednodniowa znajomość. A potem cud znowu się spotkać, bo ponieważ nie. Tak więc moje narzekania są uzasadnione, jak sam widzisz (albo i nie widzisz). Z jednej strony to jest śmieszne (nie wiem, to musi być błąd matriksa, mówię wam), ale z drugiej dołujące i pogrążające.
Awatar użytkownika
aburleksa782
mASełko
Posty: 125
Rejestracja: 2 mar 2013, 17:03

Re: Miłość

Post autor: aburleksa782 »

migel pisze: Nic nie sugeruję, po prostu chodziło mi o to, że mam takie wrażenie, że gdybym do tych osób, które co poznałem, zapytał się "czy idą na piwo"... odpowiedź by była "nie bardzo, bo (tu wstawić losowe wydarzenie)", ale gdybym już zapytał "czy idzie się ze mną piep...", to odpowiedź by była natychmiastowa. Po prostu nie chcę nikomu robić nadziei, że jak już ktoś ze mną będzie, to będzie się ze mną r*chał 2 razy dziennie. A przecież nie o to mi chodzi. Cieszy mnie, że jesteś taki popularny i często podrywany, ale twój punkt widzenia =/= mój punkt widzenia. Dla mnie te sytuacje, że najpierw się z kimś umawiam, ale potem jednak do spotkania nie dochodzi (bo kolega przyjechał, bo domówka, bo urodziny, bo już się umówił, bo jest zajęty, bo to siamto owamto), to po prostu jest dla mnie PRZEŚMIESZNE. Wiecie co? To już co najmniej 10 raz w przeciągu 2 miesięcy, że tak się stało, dacie wiarę? Oczywiście taki redbaloon nie narzeka, bo koledzy przecież sami do niego latają z propozycjami, podczas gdy u mnie sytuacja jest przeciwna, i do tego skrajna. Umawiam się, miejsce/czas umówione...ale parę dni/godzin przed spotkaniem jednak druga strona nie może przyjść. A jak jednak do spotkania dojdzie, to jak wspominałem wcześniej, jest to jednodniowa znajomość. A potem cud znowu się spotkać, bo ponieważ nie. Tak więc moje narzekania są uzasadnione, jak sam widzisz (albo i nie widzisz). Z jednej strony to jest śmieszne (nie wiem, to musi być błąd matriksa, mówię wam), ale z drugiej dołujące i pogrążające.
No to chyba czas popełnić samobójstwo.
A tak na poważnie: dlaczego rusza Cię to, że nie chcą się więcej z Tobą spotkać? Określasz na początku swoje preferencje, Twoim nowym znajomym się te preferencje nie podobają, więc kończą znajomość. I co w tym złego? Mają tracić swój czas i zmuszać się do przebywania z osobą, która im nie odpowiada, żeby Tobie nie było smutno? Tak to wszystko nie działa. Ludzie mają tylko jedno życie i tak to już jest, że niektórych trzeba odrzucić by móc budować coś z innymi.
P.S. Razu pewnego dzwoniłam do 21 osób po kolei, czy któraś nie pójdzie ze mną do kina. Nie było chętnych. I co? Żyję dalej. Poszłam do kina sama.
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

aburleksa782 pisze:
No to chyba czas popełnić samobójstwo.
wszystko w swoim czasie
A tak na poważnie: dlaczego rusza Cię to, że nie chcą się więcej z Tobą spotkać? Określasz na początku swoje preferencje, Twoim nowym znajomym się te preferencje nie podobają, więc kończą znajomość. I co w tym złego? Mają tracić swój czas i zmuszać się do przebywania z osobą, która im nie odpowiada, żeby Tobie nie było smutno? Tak to wszystko nie działa. Ludzie mają tylko jedno życie i tak to już jest, że niektórych trzeba odrzucić by móc budować coś z innymi.
P.S. Razu pewnego dzwoniłam do 21 osób po kolei, czy któraś nie pójdzie ze mną do kina. Nie było chętnych. I co? Żyję dalej. Poszłam do kina sama.
Rusza mnie to, bo byłem ignorowany już od zerówki i się przez to, jak widać, nabawiłem kompleksów. I nie, nikomu nic nie narzucam, nie narzucam żadnych preferencji... ba, nawet przeciwnie, jestem otwarty na preferencje drugiej osoby. Wiem jak to działa, ale pewnych rzeczy nie umiem sobie wytłumaczyć. Potrafię jedynie sobie wytłumaczyć, że skoro tak było, to tak będzie. Pisałem, że jak się spotykam z kimś, to były to luźne rozmowy przy piwku itp. itd. bez żadnych narzucań z mojej strony, bo ja głównie słucham, trzymam się na uboczu, więc to by było całkowicie przeciwne z moimi poglądami, takie narzucanie. Ciekawe jak z tego czegoś wyjdzie coś więcej niż przyjaźń...
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Miłość

Post autor: dimgraf »

Nie mam zbytnio podstaw, by ocenić jaki jesteś w realu i dlaczego jesteś odrzucany. Ale widząc Twoje wypowiedzi podzielam zdanie Reda. I nie chodziło mi o zmianę nastawienia na otwartość na seks tylko o przestanie szukania przyczyny swoich niepowodzeń w aseksualizmie. Masz choćby przykład Reda - jest aseksualnym gejem, a mimo to potrafi rozmawiać. Poza tym jak pamiętam miałeś być we Wrocławiu na spotkaniu, które organizował Lucek i też nie dotarłeś jak ci, którzy rzekomo ciebie olewają. Być może faktycznie mieli powód, by się nie spotkać z Tobą i wcale nie chodziło o Ciebie. A może po prostu Ty za bardzo się nastawiasz i chcesz być kimś innym niż jesteś i oni dostrzegają, że udajesz. Zamiast się ciągle użalać, posłuchaj rad innych i daj szansę sobie pomóc jeśli tego od nas oczekujesz, jak nie to sorry możesz płakać dalej, źle odebrałem Twoje wypowiedzi.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

No dobra, przyznam wam rację, szczególnie redballonoowi:
redballoon pisze: Poza tym twoja chwiejność emocjonalna
I pewnie dlatego patrzę na wszystko przez 2 różne pryzmaty: raz wszystko biorę do siebie za bardzo, a drugi raz to olewam...oczywiście czasem też się focham śmiertelnie, ale co robić. Miałem iść do psychiatry parę miechów temu i tylko sam sobie (i innym) szkodzę... Pewnie to niszczy te relacje między innymi.
evika
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 18 sty 2013, 21:10
Lokalizacja: Dolny śląsk

Re: Miłość

Post autor: evika »

Migel tak sobie poczytałam Twoje wywody i może w tym tkwi problem, że (bez obrazy) ale wydajesz się być taką męską "cipą" która dostosowuje się do wszystkich, uważa żeby nikogo nie urazić i jeszcze niedługo będzie przepraszać że oddycha tym samym powietrzem.Więcej wiary w siebie i asertywności.Może następnym razem umawiając się z kimś ty zaproponuj jak czy gdzie spędzić wspólny czas zamiast ( może się mylę) czekać aż dana osoba coś zaproponuje a ty grzecznie przytakniesz.Pokaż że masz swoje zdanie, a jeśli ktoś cię oleje, to co z tego, widać nie jest wart abyś tracił na niego czas.Głowa do góry i będzie dobrze.
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

evika pisze:Migel tak sobie poczytałam Twoje wywody i może w tym tkwi problem, że (bez obrazy) ale wydajesz się być taką męską "cipą" która dostosowuje się do wszystkich, uważa żeby nikogo nie urazić i jeszcze niedługo będzie przepraszać że oddycha tym samym powietrzem.Więcej wiary w siebie i asertywności.Może następnym razem umawiając się z kimś ty zaproponuj jak czy gdzie spędzić wspólny czas zamiast ( może się mylę) czekać aż dana osoba coś zaproponuje a ty grzecznie przytakniesz.Pokaż że masz swoje zdanie, a jeśli ktoś cię oleje, to co z tego, widać nie jest wart abyś tracił na niego czas.Głowa do góry i będzie dobrze.
To było zawsze tak, że zawsze ja organizowałem co, gdzie, jak, z kim i kiedy. Zanim poszedłem na studia i wszyscy znajomi byli w 1 mieście, to zawsze ja organizowałem wspólne spotkania, opcjonalnie coś przekładałem. Teraz też tak jest, tyle że to są nowe osoby ale i tak głównie ja pokazuję co i gdzie, więc tak Ci się wydaje.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Miłość

Post autor: panna_x »

Hmm, no nie wiem, co poradzić Migelowi. Nie wiem, gdzie Migelu mieszkasz, może w pobliżu Twojego miasta działa oddział wiary i teczy? moglbys sie wybrac, jesli chcesz. jest to grupa dla osob lgbt, w zalożeniu wierzacych, ale kazdy, kto chce, moze przyjsc- wiec tez ateista, agnostyk, poszukujący. W każdym razie jest większe prawdopobieństwo spotkania tam osób z wartościami, ceniącymi poważne zwiazki i milosc ( chca walczyc o akceptacje takich zwiazkow opartych na prawdziwej milosci, wiernosci tylko jednoplciowych- to ich glowne zalozenie) , a nie tylko seks.
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

Re: Miłość

Post autor: migel »

panna_x pisze:Hmm, no nie wiem, co poradzić Migelowi. Nie wiem, gdzie Migelu mieszkasz, może w pobliżu Twojego miasta działa oddział wiary i teczy? moglbys sie wybrac, jesli chcesz. jest to grupa dla osob lgbt, w zalożeniu wierzacych, ale kazdy, kto chce, moze przyjsc- wiec tez ateista, agnostyk, poszukujący. W każdym razie jest większe prawdopobieństwo spotkania tam osób z wartościami, ceniącymi poważne zwiazki i milosc ( chca walczyc o akceptacje takich zwiazkow opartych na prawdziwej milosci, wiernosci tylko jednoplciowych- to ich glowne zalozenie) , a nie tylko seks.
Dzięki za radę, może kiedyś (tj. po studiach) ją wykorzystam ^^ A póki co... muszę się uporać z tym jednym, jedynym problemem...
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Re: Miłość

Post autor: klapouchy »

panna_x pisze:Hmm, no nie wiem, co poradzić Migelowi. Nie wiem, gdzie Migelu mieszkasz, może w pobliżu Twojego miasta działa oddział wiary i teczy? moglbys sie wybrac, jesli chcesz. jest to grupa dla osob lgbt, w zalożeniu wierzacych, ale kazdy, kto chce, moze przyjsc- wiec tez ateista, agnostyk, poszukujący. W każdym razie jest większe prawdopobieństwo spotkania tam osób z wartościami, ceniącymi poważne zwiazki i milosc ( chca walczyc o akceptacje takich zwiazkow opartych na prawdziwej milosci, wiernosci tylko jednoplciowych- to ich glowne zalozenie) , a nie tylko seks.

Nie jestem gejem i sory ze zbaczam z głownego wątku ale mnie to zaciekawiło. Wierzący ludzie z lgbt? Pewnie raczej nie sa to katolicy?
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Re: Miłość

Post autor: urtika »

klapouchy pisze: Nie jestem gejem i sory ze zbaczam z głownego wątku ale mnie to zaciekawiło. Wierzący ludzie z lgbt? Pewnie raczej nie sa to katolicy?
Akurat większość tej grupy stanowią katolicy. Na swojej stronie informacyjnej napisali: "Większość z nas jest wyznania rzymsko-katolickiego, ale jesteśmy grupą szeroko otwartą ekumenicznie - dla ludzi różnych wyznań, a także poszukujących i niewierzących." Skoro zaciekawił Cię ten temat, wejdź sam na ich stronę i poczytaj więcej: http://www.wiara-tecza.pl/home
Quirkyalone
ODPOWIEDZ