Tom, tą część czyli którą?
Jak spędzisz z kimś kilka dni to coś o jego charakterze się chyba dowiesz co?
Ja tam różnicę między ludźmi widzę. Jeden kumpel w każdym zdaniu widzi podtekst, w każdej swojej wypowiedzi jakiś umieszcza. A drugi jak ktoś mu wytknął przypadkowy podtekst zmieszał się jak totalna cnotka. Trzeci jest względem mnie opiekuńczy i nawet kiedyś w żartach groził mi, że mnie pocałuje. Co prawda nie jestem w stanie na tej podstawie wyrokować o ich seksualności ale można jednak coś powiedzieć o ich charakterze. I tak, jak chcesz być pewien to należy zwyczajnie zapytać o seksualność. W odpowiednim miejscu i czasie raczej odpowiedzą.
Może mam o tyle łatwiej, że nie czuję jakiejś wielkiej potrzeby bycia z kimś w związku. Dla mnie ci wszyscy ludzie mogą zostać kolegami, przyjaciółmi, bliższymi lub dalszymi. Dlatego to nie jest aż takie ważne. Choć zdecydowanie jeśli ktoś zacznie ze mną grać w podchody związane z próbą stworzenia związku musi się przygotować na moje bezpośrednie postawienie sprawy.
"Fajna z ciebie dziewczyna, a jak u ciebie z..." w barze nie zadziała ale w innych sytuacjach może
W dodatku osoby homoseksualne czasami mają coś tęczowego, a osoby aseksualne mogą mieć coś związanego z aseksualnością. Coś w kolorach flagi aseksualnych czy czarny pierścionek na środkowym palcu prawej ręki. Ale licz się też z tym, że aseksualność nie jest powszechnie znana i możesz trafić na ASkę, która nawet nie wie, że nią jest i święcie wierzy, że jest hetero z problemami albo lesbijką bojącą się do tego przyznać.
@Paruzja
Jakiś szczególny powód, że się nie zapisałaś na tę psychoterapię? Tak się zastanawiam też... Bo ja rozumiem, że myślisz o sobie jako o osobie aseksualnej, której to nie odpowiada. A nie myślałaś kiedyś, że jesteś heteroseksualna tylko masz jakąś awersję do seksu? Chodzi mi o to, że to zmienia trochę perspektywę. Mnie się na przykład ona nie podoba, nie jest mi wygodnie z myślą, że mogę być hetero tylko z problemami ze względu na brak doświadczeń i wychowanie. A z aseksualizmem jest mi dobrze, wygodnie. To, że ludzie mnie nie kręcą seksualnie przestaje być moim problemem i jeśli mają z moją orientacją problem to jest to ich problem, nie mój. A u Ciebie myśli wydają mi się być właśnie przeciwne, że aseksualizm to Twój problem, bo sprawia on problem innym.
Nie wiem czy masz ochotę o tym rozmawiać, nie chcę zostać jakimś kolejnym pseudopsychologiem. Chcę tylko skonfrontować moje odczucia z Twoimi bo stoją one do siebie w opozycji choć wciąż na płaszczyźnie aseksualizmu.
"Czyny niezaistniałe wywołują często katastrofalny brak następstw." - S. J. Lec