przez aseksualność rozwalił się mój związek

Forum dla dyskusji o rozmaitych związkach: as + as, as + nie-as...i wszystko pomiędzy.
kolega
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 22 maja 2015, 19:04

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: kolega »

Od jakiegoś czasu czytam forum i to co piszecie (AS-y) potwierdza moje przypuszczenie, że nie rozumiecie praw natury w kwestii seksualności. Piszecie o seksie jak o przyjemności typu "pójście do kina" dla tych 99% seksualnych. Problem jest bardziej złożony. Człowiek ma pewne potrzeby fizjologiczne. Jedną z nich jest potrzeba seksu. Może nie wszyscy ją mają ale większość tak. Gdyby jej nie było pewnie nie byłoby świata organizmów żywych. A wyobraźcie sobie, że nie zaspakajacie swojej potrzeby powiedzmy głodu albo no...z drugiej strony? Śmierć? Z seksem tak drastycznie nie jest, ale konsekwencje też dla tych mających takie potrzeby, są straszne, jeśli ich nie zaspakajają. Seks jest przyjemnością pod warunkiem, że jest w częstotliwości potrzeb ale w przypadku doprowadzenia się do olbrzymiego napięcia z tym związanego? Czy myślicie, że seksualni (hetero, homo czy nawet pedofile) robią sex (również gwałty i inne przestępstwa na tle seksualnym) by się zabawić? To natura wzywa. Dla ludzi z dużym temperamentem, po długim okresie abstynencji, popęd staje się tak silny, że sami nie rozumieją swoich zachowań. Sam żyję w związku z A-sem od pomad 25 lat. Piszę o tym na innym forum. Przez cały ten czas szukałem sposobów na to by ożywić seksualnie swoją partnerkę. Przede wszystkim dla dobra związku. Początkowo miałem nadzieję, że stan braku zainteresowania seksem u partnerki po prostu minie z czasem. Później próbowałem wszystkiego, próśb, gróźb, odwołań do rozsądku, logiki itd. Baz skutecznie. Moja partnerka uważała (uważa), że ja to robę bo "chcę pójść do kina". Nie może zrozumieć (czy nie pasuje jej), że ze mną jest inaczej. A ja po prostu z braku seksu nie funkcjonuję! Spróbuj zapanować nad tym gdy hormony w Tobie buzują. Te kłębiące się myśli. Nigdy nie przekroczyłem dobrego smaku, a tym bardziej prawa ale są tego konsekwencję. Niska samoocena siebie, boję się kontaktów z ludźmi i poczucie przegranego życia. Fizyczne choroby nie są straszne. Na coś trzeba umrzeć. Ale psychika. Nie pytajcie dlaczego nie odszedłem....
Jeszcze raz apeluję do A-ów. W związkach AS + S wszyscy są przegrani ale w gruncie rzeczy to seksualny ma nie zaspakajanych potrzeb, psychicznie cierpią obydwoje. Jeśli czujesz, że seks nie jest dla Ciebie ważny, nie wiąż się z osobą która go potrzebuje. Jeśli nie jesteś w stanie pomyśleć o partnerze to pomyśl osobie, bo jego nastroje wrócą do Ciebie. Nie zapanujecie nad tym, choć nie będziesz rozumieć dlaczego. Natura nie da się oszukać.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Viljar »

Powyższy tekst 99% użytkowników powinno sobie wytatuować na czołach ;) Wielkie "Lubię to".
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Poison Ivy »

Ale mam sobie wytatuować na czole manifest seksualisty? :D
Nie, dziękuję.

Mogłabym taką samą tyradę pyknąć na temat cierpień osoby aseksualnej w związku z seksualną.
Ale co to mi da właściwie? Wiadomo, że jak ktoś się wpakował już w taki związek i jest tam jakaś miłość,
to nie jest łatwo rozwiązać tę sytuację. Resztę można pouczać, ale pewnie i tak nikt nie uwierzy, dopóki
nie przekona się na własnej skórze. :P
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: ouo »

Dokładnie, równie dobrze gość może to powiedzieć sam do siebie, po co się pakował w związek z Aską? Na pewno wiele chętnych Nie-Asek by znalazł. :?

Ps. celowo przesadzam, chodzi mi o to, że nikt nie robi nikomu specjalnie krzywdy, po prostu każdy mierzy innych swoją miarką, dopóki nie zdobędzie doświadczenia.
(~˘▾˘)~
kolega
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 22 maja 2015, 19:04

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: kolega »

Nikt nie mówi, że ktoś chce zrobić specjalnie krzywdę drugiej osobie, ale moje wnioski są takie.
Czy ludzie mają na czołach napisane jakiej są orientacji seksualnej? NIE. A z jakich powodów szukają partnera? (nie piszę tu o miłości tylko o szukaniu). Dlaczego decydują się być z tą właśnie osobą? Tu często jest miłość i pewne zaślepienie ale pobudki są często inne. Podoba się wyglądem, intelektem, jest dobrze sytuowany (a), zaradny(a). Wydaje się to sposobem na bezpieczne życie. Jeśli obydwie strony są S jat w miarę OK (99%). A jak ma znaleźć drugą połowę osoba aseksualna (1%)? Wyobraźcie sobie porozumienie dwóch osób aseksualnych gdzie poza tym, że są aseksualne muszą jeszcze do siebie "pasować", podobać się i odpowiadać sobie przynajmniej pod kilkoma względami. A 25 lat wcześniej kiedy nie było takich możliwości kontaktowania (internet)? Prawie niemożliwe. I zaczyna się wtedy cały marketing seksualny. Przedstawianie się tak jak chce widzieć partner aby go zdobyć, i w tym czasie niekoniecznie "bycie sobą". Na marginesie, ile razy kupiliście rzecz która się do niczego nie przydała? A czy przed zakupem nie wmówiono wam jak doskonale spełni wasze oczekiwania?
Moja partnerka (teraz wiem) bała się życia w samotności. Na chwilę nie pozostanie sama. To jest fobia. Nie wiedziała, że aby ratować siebie, poświęci drugą osobę. Kocham ją, ale gdyby znalazła drugą osobę (aseksualną), pozwolił bym jej odejść. Żeby ratować również to co ze mnie zostało, choć teraz to już chyba też jest prawie niemożliwe.
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: ouo »

No to mamy tutaj inny problem - oszustwo. Tworzenie związków to nie super market, nie wyobrażam sobie jak można kłamać na swój temat osobie z którą chce się spędzić życie, bo co potem? Udawać do końca życia? Liczyć że jakoś to będzie?

Powiem Ci, że sama wchodziłam w związki z partnerami seksualnymi, nie mówiłam im że jestem asem, bo znam to pojęcie ok kilku miesięcy, ale zawsze miałam jakiś opór do seksu i nie ukrywałam tego. Myślałam, że to normalne i większość kobiet tak ma.

Właśnie dlatego uważam, że edukacja społeczeństwa w tym zakresie jest ważna, nie wiem na ile Twoja żona zareklamowała się z premedytacją tak, że myślałeś że będzie spoko, a na ile społeczeństwo wmówiło jej, że za jakiś czas jej się zachce (tak bo kochane społeczeństwo bardzo próbuje nam to wmówić) , więc może sobie pozwolić na nagięcie prawdy, ale i tak nie powinna tego robić. Szczerze Ci współczuje. Niemniej jednak nie sądzę, żeby świadome asy wchodziły w związki w osobami seksualnymi i okłamywały je z premedytacją na temat swojej seksualności, dlatego uważam że ten apel nie ma sensu.

Apelujmy o uczciwość - nie tylko jeśli chodzi o seksualność.
(~˘▾˘)~
Lampart
ASiołek
Posty: 65
Rejestracja: 1 cze 2009, 22:17
Kontakt:

Re: przez aseksualność rozwalił się mój związek

Post autor: Lampart »

Ja mam chyba to szczęście, że do związków kompletnie mnie nie ciągnie. Raczej wole samotność. Tym bardziej, ze związki bardzo często się tak jakoś normalnie rozpadają. Statystycznie co trzecie małżeństwo się rozpada. Tak wiec uznałem, ze szkoda czasu na granie w totolotka, wolę przeznaczyć ten czas na samorealizację.
ODPOWIEDZ