AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
EDIT: Zmieniłam zdanie: AS+S nie ma najmniejszego sensu.
Cóż, kobieta zmienną jest
Cóż, kobieta zmienną jest
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2014, 06:37 przez Wicherek, łącznie zmieniany 1 raz.
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
I powodzenia wam życzę
U mnie w tej kombinacji związku też cacy, ostatnio się trochę poluźnia ale to brak czasu procentuje. Nie mam nic do jego popędu, za to do tego, że ociera sie o pracoholizm to już tak, heh
U mnie w tej kombinacji związku też cacy, ostatnio się trochę poluźnia ale to brak czasu procentuje. Nie mam nic do jego popędu, za to do tego, że ociera sie o pracoholizm to już tak, heh
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Twój przykład pokazuje, że jednak można... gdy się tego chce i kogoś bardzo kocha.Wicherek pisze: Zrozumiał, zaakceptował, postanowił ignorować swój popęd, po to, żebyśmy mogli dalej być razem.
Bo tak się zachowuje facet, któremu zależy.
I gratuluje Tobie, że na Twojej drodze pojawił się ktoś taki. Życzę dużo szczęścia!
Mój facet nie chciał ograniczać sobie przyjemności.. sam to powiedział, że to jest najlepsza rzecz na świecie, z jakiej
można korzystać..i że jeśli on odpuści tzn zgodzi się na mniej sexu, ja się do tego przyzwyczaję...i uznam to jako normę i że tak właśnie ma być..
Ja uważam, że właśnie posiadanie rozumu i umiejętność kontroli różni nas od zwierząt, ale mój były chwilami zachowywał się jak zwierzę, a do tego sposób w jaki się wyrażał nt temat.. wulgarnie.. prostacko..
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Wzajemny szacunek i rozmowa to podstawy, u mnie zabrakło tego ostatniego i się posypało.
PowodzeniaWicherek pisze: Co będzie dalej? Zobaczymy.
Jednak jestem dobrej myśli, bo świetnie się dogadujemy i na bieżąco omawiamy swoje problemy. Na pewno nie będzie mnie namawiał, a tym bardziej zmuszał do seksu.
Tak więc czy związek AS + S jest możliwy? Jak widać tak
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Gratuluję i życzę wytrwałości
U mnie też jest podobnie, jestem w związku z 100% S-em, na odległość, widujemy się co 1-2 tygodnie w weekendy - i to w związku homo, które są uznawane za nietrwałe. Jesteśmy razem od czerwca. Ja jednak poszedłem inną drogą, było mnóstwo kłótni wiadomo o co, ale to chyba opowieść na osobny temat..
U mnie też jest podobnie, jestem w związku z 100% S-em, na odległość, widujemy się co 1-2 tygodnie w weekendy - i to w związku homo, które są uznawane za nietrwałe. Jesteśmy razem od czerwca. Ja jednak poszedłem inną drogą, było mnóstwo kłótni wiadomo o co, ale to chyba opowieść na osobny temat..
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
to jest strasznie mądre, co piszesz. Bo czemu jest tak, że z małego deszczu robi się wielka burza, i wtedy wszystko się sypie? ludzie nie umieją powiedzieć prawdy, podkreślić, że są tacy, jacy są, i inni nie będą. U ciebie jest super, bo znasz siebie, i wiesz, że nie zmusisz się do pewnych zachowań, i mówisz o tym otwarcie partnerowi. ale zobacz też, ile jest takich kobiet czy facetów, którzy ulegają drugiej stronie i machają ręką. No i od takiego machania i olewania wszystko zaczyna się sypać. Bo, owszem, jedna strona jest szczęśliwa, ale druga sie poświęca, i nic z tego nie ma, poza poczuciem, że jest krzywdzona. chyba żadna relacja nie jest warta tego, żeby się uzależniać albo poświęcać, bo to nie o to chodzi.Wicherek pisze: Wiedziałam, że nie jestem w stanie dać mu TEGO. Zresztą wiedział to od samego początku.
Uświadomiłam mu, że nigdy się nie zmienię i jeśli zdecyduje się na dalszy ciąg tej historii, to będzie to właśnie biały związek.
Zrozumiał, zaakceptował, postanowił ignorować swój popęd, po to, żebyśmy mogli dalej być razem.
Bo tak się zachowuje facet, któremu zależy.
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Dziękuję wszystkim za miłe słowa
Jesteś chyba pierwszą forumowiczką, której udało się i nadal się udaje bycie z nieASem. Przetarłaś szlak innym
Libra, ile Ty już jesteś ze swoim? Mam wrażenie, że baaardzo długoLibra pisze: U mnie w tej kombinacji związku też cacy, ostatnio się trochę poluźnia ale to brak czasu procentuje. Nie mam nic do jego popędu, za to do tego, że ociera sie o pracoholizm to już tak, heh
Jesteś chyba pierwszą forumowiczką, której udało się i nadal się udaje bycie z nieASem. Przetarłaś szlak innym
Z drugiej strony można uznać, że mój chłopak też się teraz poświęca w jakiś sposób rezygnując z realizowania swoich potrzeb. Ale skoro nie narzeka, chyba nie jest mu aż tak źleOdronek pisze:ale zobacz też, ile jest takich kobiet czy facetów, którzy ulegają drugiej stronie i machają ręką. No i od takiego machania i olewania wszystko zaczyna się sypać. Bo, owszem, jedna strona jest szczęśliwa, ale druga sie poświęca, i nic z tego nie ma, poza poczuciem, że jest krzywdzona. chyba żadna relacja nie jest warta tego, żeby się uzależniać albo poświęcać, bo to nie o to chodzi.
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Pewnie półtora roku z hakiem, nie wiem dokładnie. Niemniej mój związek nie jest 'biały', raczej taki szarawy, ale nie czuję się z tym źle.
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Hm… mi się wydaje, że taki związek na dłużą metę jednak nie przetrwa… może w przypadku gdyby łączyły dzieci… Niektórzy czasem decydują się „poświęcić” w takich razach i tworzyć fasadową rodzinę. Znam taką parę. Mają wszytko bardzo jasno określone i ustalone w kwestiach rozładowywania popędu osoby potrzebującej itp… itd….
W sumie nie wiem, czy to jest fajne… bo obydwoje czują się w tym trochę niezręcznie…
Wydaje mi się, że ta druga strona (seksualna) zawsze będzie miała nadzieję na to że kiedyś, któregoś dnia… może jednak…
Nie wiem.. może jestem pesymistką.
Rozumiem białe małżeństwa (kiedy obydwie strony akceptują taki stan rzeczy i niczego nie oczekują od siebie) – ale w sytuacji AS + hetero płci przeciwnej, powodem trwania związku, może być zbyt silne przywiązanie emocjonalne osoby hetero do osoby AS (nie potrafi tego zakończyć), przy jednoczesnym (nie do końca uświadamianym) braku zgody na aseksualność partnera – nawet jeśli się deklaruje, że taki układ jest OK.
W sumie nie wiem, czy to jest fajne… bo obydwoje czują się w tym trochę niezręcznie…
Wydaje mi się, że ta druga strona (seksualna) zawsze będzie miała nadzieję na to że kiedyś, któregoś dnia… może jednak…
Nie wiem.. może jestem pesymistką.
Rozumiem białe małżeństwa (kiedy obydwie strony akceptują taki stan rzeczy i niczego nie oczekują od siebie) – ale w sytuacji AS + hetero płci przeciwnej, powodem trwania związku, może być zbyt silne przywiązanie emocjonalne osoby hetero do osoby AS (nie potrafi tego zakończyć), przy jednoczesnym (nie do końca uświadamianym) braku zgody na aseksualność partnera – nawet jeśli się deklaruje, że taki układ jest OK.
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Ankha, być może masz rację i ten związek rozpadnie się za jakiś czas. Jednak chyba warto zrobić wszystko, żeby tak się nie stało, skoro we wszystkich innych sferach życia układa się idealnie.
Co więcej, sam nie akceptuje swojego popędu i nie chce go czuć, więc będą próby wyeliminowania tej przeszkody...
Jest w pełni uświadomiony, że ja nigdy nie zmienię się w napaloną panienkęAnkha pisze: Wydaje mi się, że ta druga strona (seksualna) zawsze będzie miała nadzieję na to że kiedyś, któregoś dnia… może jednak…
Co więcej, sam nie akceptuje swojego popędu i nie chce go czuć, więc będą próby wyeliminowania tej przeszkody...
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Z moich długoletnich obserwacji ludzi i związków wynika, że trwają te, za które ludzie nie dawali złamanego grosza, a rozpadają się dobrane pary. Nie wiem na czym to polega. Dlatego od pewnego czasu przestałam bawić się w prorokowanie: tym się uda, a tym się nie uda.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Może dlatego się rozpadają, bo wcale dobrani nie byli, tylko tak się ludziom wydawało
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
...
Ostatnio zmieniony 3 kwie 2020, 15:06 przez Ankha, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
Ja tam swojemu nie peroruję jedynie o wyższości pizzy z pizzerii A nad pizzą z pizzerii B.perorować mu o przewadze aseksualizmu nad seksualizmem
Jakoś idzie Jedyny zarzut mam taki, że jak było luźno to było fajnie, ale teraz coraz luźniej i czasu wspólnego coraz mniej - ale to inne czynniki tu działają, nie-seksowe
Re: AS + S Niemożliwe? A jednak prawdziwe
[quote="Libra"][quote]
"Ja tam swojemu nie peroruję jedynie o wyższości pizzy z pizzerii A nad pizzą z pizzerii B."
Myślę, że to może być równie ryzykowne.... Niektórzy w kwestiach pizzy są bardziej zatwardziali, niż w kwestiach orientacji... ))
"Ja tam swojemu nie peroruję jedynie o wyższości pizzy z pizzerii A nad pizzą z pizzerii B."
Myślę, że to może być równie ryzykowne.... Niektórzy w kwestiach pizzy są bardziej zatwardziali, niż w kwestiach orientacji... ))